Jutro poniedziałek! Aż chce mi się iść do szkoły x3 Może dlatego że dzień chłopaka... a ja nie muszę wydawać kasy bo jestem singielką! :D Ahhh ta energia mnie rozwala :D
Zbliża się koniec września, spojrzałam tak na statystyki... szok xd Podzielę się z nimi jak będzie notka na 60tyś! Zobaczcie jak mało brakuje! :D Na pewno notka zostanie dodana w październiku... ale jak ja was kocham <3333
Pozdrawiam wszystkich i zapraszam na ten wielce radosny rozdział! :D
Ostatnie dni są najgorszymi dniami w domu. Nie ma w ogóle życia, wszyscy są przybici, jakbyśmy dostali jakieś depresji. Miną tydzień od urodzin Carlosa, nadal nie wiemy co się stało tego dnia i chyba nigdy się nie dowiemy. Od tamtego czasu Pati nie odezwała się do nas słowem, nie chce nawet na nas patrzeć… chodzi tylko z słuchawkami po domu, płacze po kontach i jest jak bez ducha.
- James żyjesz? – Sylwia pomachała mi dłonią przed twarzą.
Zbliża się koniec września, spojrzałam tak na statystyki... szok xd Podzielę się z nimi jak będzie notka na 60tyś! Zobaczcie jak mało brakuje! :D Na pewno notka zostanie dodana w październiku... ale jak ja was kocham <3333
Pozdrawiam wszystkich i zapraszam na ten wielce radosny rozdział! :D
Ostatnie dni są najgorszymi dniami w domu. Nie ma w ogóle życia, wszyscy są przybici, jakbyśmy dostali jakieś depresji. Miną tydzień od urodzin Carlosa, nadal nie wiemy co się stało tego dnia i chyba nigdy się nie dowiemy. Od tamtego czasu Pati nie odezwała się do nas słowem, nie chce nawet na nas patrzeć… chodzi tylko z słuchawkami po domu, płacze po kontach i jest jak bez ducha.
- James żyjesz? – Sylwia pomachała mi dłonią przed twarzą.
- Zamyśliłem się – oderwałem wzrok od talerza – nie jestem w stanie jeść
- Wykończy mnie to wszystko… Jak nadal będziemy tak się zachowywać to będzie mi potrzebny psycholog – założyła rękę na rękę – zrób coś z tym
- To wszystko przez Pati! – rozstawiłem ręce. Powiedziałem to w nieodpowiednim momencie ponieważ przez drzwi weszła brunetka, zmierzyła mnie wzrokiem i trzasnęła drzwiami.
- Pogadasz z nami Pati? – spytała z nadzieją Sylwia. Nie dostała żadnej odpowiedzi tylko krzywe spojrzenie. Dziewczyna wyszła smutna z kuchni i usłyszeliśmy tłukące się szkło.
- Powaliło cie?! – usłyszeliśmy krzyk Vai. Szybko pobiegliśmy na korytarz gdzie zobaczyliśmy rozbite lustro i zakrwawioną pięść brunetki.
- Pati wszystko ok? – pobiegła do niej Sylwia i próbowała delikatnie wyciągnąć kawałki szkła które utknęły jej w ręce. Pati mocno się do niej przytuliła i zaczęła płakać.
- Wiecie co… chyba przyda nam się lekarz – powiedział Logan próbując nie nadepnąć na szkło.
- Co ty nie powiesz? – przewróciłem oczami i zacząłem sprzątać. Jeśli szybko czegoś nie zrobimy dojdzie do jakieś próby samobójczej…
- Wykończy mnie to wszystko… Jak nadal będziemy tak się zachowywać to będzie mi potrzebny psycholog – założyła rękę na rękę – zrób coś z tym
- To wszystko przez Pati! – rozstawiłem ręce. Powiedziałem to w nieodpowiednim momencie ponieważ przez drzwi weszła brunetka, zmierzyła mnie wzrokiem i trzasnęła drzwiami.
- Pogadasz z nami Pati? – spytała z nadzieją Sylwia. Nie dostała żadnej odpowiedzi tylko krzywe spojrzenie. Dziewczyna wyszła smutna z kuchni i usłyszeliśmy tłukące się szkło.
- Powaliło cie?! – usłyszeliśmy krzyk Vai. Szybko pobiegliśmy na korytarz gdzie zobaczyliśmy rozbite lustro i zakrwawioną pięść brunetki.
- Pati wszystko ok? – pobiegła do niej Sylwia i próbowała delikatnie wyciągnąć kawałki szkła które utknęły jej w ręce. Pati mocno się do niej przytuliła i zaczęła płakać.
- Wiecie co… chyba przyda nam się lekarz – powiedział Logan próbując nie nadepnąć na szkło.
- Co ty nie powiesz? – przewróciłem oczami i zacząłem sprzątać. Jeśli szybko czegoś nie zrobimy dojdzie do jakieś próby samobójczej…
*Z punktu widzenia Vai*
Kazaliśmy usiąść Pati na kanapie, wezwaliśmy jedyną osobę
która jest w stanie do niej przemówić i czekaliśmy na jakieś zbawienie.
- Co się stało? Gustavo mnie jeszcze zabije – wbiegł do salonu Carlos razem z Kendallem – Pati co się stało?! – widząc bladą dziewczynę, podbiegł do niej i mocno przytulił. Dziewczyna cały czas patrzała w jedno miejsce i śpiewała cicho piosenki Kamila Bednarka – Cisza. Kiedy tak słuchaliśmy jej miałam wrażenie ze zaraz się popłaczę… no Jenny mnie wyprzedziła.
- Rozwaliła dłonią lustro – szepną James – pogadaj z nią, mamy wrażenie że chce się zabić
- To jego sugestie – Logan wskazał na Jamsa.
- O czym wy mówicie? Że ona? – Kendall z wrażenia musiał usiąść.
- Przecież nie papież… skupcie się – pstryknęłam palcami – dojdźmy do niej i bez skojarzeń
- Pati odezwij się do nas… powiedz co się stało? – przytulił mocniej dziewczynę do siebie.
- Robie za każdym razem błędy których nie można wybaczyć, a jednak wszyscy mi próbują wybaczać… nie czuje że to wszystko jest jak kiedyś, ludzie patrzą inaczej, myślę że kiedyś wszystko dobrze będzie. Nie chce stracić mojego życia lecz chyba za późno… Zrobiłam jeden błąd, później następny i następny, teraz wiem że nie wygram, moja siła się skończyła – szepnęła wycierają łzy. Nie mam pojęcia o czym ona mów, brzmi to tak jakby zrobiła coś złego.
- Nie wiemy o czym mówisz – dodała Sylwia siadając koło niej.
- Te narkotyki zjadły mnie od środka, do tego ten alkohol zniszczył całą mnie… przez to mogę stracić to co kocham – przełknęła głośno ślinę i zaczęła bawić się palcami od rąk.
- Pati… mówiłaś że już nie będziesz! Nie mów że znowu brałaś! – krzykną Carlos wstając. Trochę się wkurzył.
- Niech ktoś zapisze to co mówiła, dobre na piosenkę by było – machnęłam ręką patrząc na złe miny reszty – no co?
- Siedź cicho Vai – przymrużył oczy James.
- Nic nie brałam! Ty nawet nie wiesz co może się stać przez to! – warknęła również wstając.
- No ciekawe co… może ci zdrada nie wyjdzie! Znowu z Zaynem się zadajesz! Jakie to piękne – złożył ręce.
- Próbujesz mi wmówić ze cię zdradzam?! Powaliło cię?! – tupnęła nogą zdenerwowana dziewczyna.
- A ma ktoś popcorn? – pisnęłam przyglądając się sytuacji.
- Trzymaj – rzuciła mi pudełko Jenny z jedzeniem.
- Tutaj są takie rzeczy a wy jecie? – pokręcił głową Logan.
- Dajcie trochę – wcisną się pomiędzy nas Kendall i zaczął wyjadać popcorn.
- To ciekawe dlaczego tak się zachowujesz przez te ostatnie dni?! Przyznaj się ze mnie zdradzasz, że mnie nie kochasz i nie chcesz! – rozstawił ręce Carlos.
- Idioto ja jestem w ciąży! – krzyknęła Pati, dostaliśmy takiego paraliżu że zaczął mi sam popcorn wypadać z buzi. Carlos stał nieruchomo, nie wiedział co powiedzieć i chyba zaczął się krztusić śliną!
- Miałam racje! – klasnęłam kilka razy w ręce i zaczęłam skakać na sofie.
- W cią-ciąży? – Latynos próbował cokolwiek powiedzieć jednak przychodziło to mu z trudnością. Wyglądało jakby miał zemdleć!
- Możesz mi nawrzucać… wiem ze jestem nieodpowiedzialna, głupia, że nie chcesz tego… ja się bardziej boje od ciebie! Boje się że wcześniej mogłam zabić to dziecko! – zaczęły jej spływać znowu łzy po policzku.
- Spokojnie kochanie… - Carlos delikatnie się uspokoił – połóż się na kanapie, odpocznij i pogadamy o wszystkim później – podszedł do niej i zaprowadził na kanapę – cieszę się z tego wszystkiego i będziemy świetnymi rodzicami – cmokną ją w usta i przykrył kocem. Dziewczyna bardzo szybko zasnęła a my nadal nie wiedzieliśmy co powiedzieć.
- Ty ją słyszałeś? Ona jest w ciąży! Będziesz tatą! – krzyknęła Jenny potrząsając Carlosem.
- Będziemy ciociami – przytuliła się do mnie Sylwia i zaczęła skakać.
- Lepiej późno niż wcale – poklepał go po plecach James – Carlos jesteś tam?
- Poczekajcie chwilę – uśmiechną się szeroko i wybiegł na taras, zamkną drzwi i popatrzał w niebo.
- Musi się odprężyć – wytłumaczył nam Logan.
- Zostanę tatą!!! – usłyszeliśmy krzyki z tarasu – będę mieć dziecko! Zostanę ojcem! Słyszysz to Boże?! Będę mieć z nią dziecko! Dziękuje! Kocham cię! – zaczął tak skakać aż zleciał z tarasu i spadł na ziemię – kocham cię świecie!!!
- Na mózg mu padło – szepną Kendall przyglądając się tej sytuacji jak reszta.
- To było epickie! Chce to nagrać! – wybuchłam śmiechem i oparłam się o zwijającego się z śmiechu Jamsa.
- To słodkie ze się tak cieszy – uśmiechnęła się szeroko Jenny.
- Już jestem… musiałem się przewietrzyć – pojawił się w domu z powrotem Carlos – jak mój aniołek słodko śpi
- Było słychać aż tutaj jak oddychałeś – Kendall strzepał mu ziemię z głowy.
- Ta podnieta że będziesz tatą! – klasnęłam w ręce z śmiechem.
- Co? – popatrzał na mnie Latynos wycierając łzy.
- Stary ty płaczesz? – James zaskoczony spojrzał na niego.
- No bo ona jest w ciąży… i będziemy mieć dziecko – pisnął już nie wiedząc co ze sobą zrobić. Dziewczyny zaczęły się rozklejać nad tym widokiem a chłopacy dosłownie nie wiedzieli co powiedzieć.
- Nie boisz się że przez to co mówiła Pati, o tym alkoholu i kiedyś że brała narkotyki to będą jakieś problemy? – spytała Jenny trochę się uspokajając.
- Tak jak na twoich urodzin… Ona piła przecież na twoich urodzinach! Boże ona mogła porobić! A jak poroniła?! – krzyknęła przerażona Sylwia.
- Dowiemy się wszystkiego jak się obudzi… ona musi odpoczywać i ja dopilnuje aby było wszystko ok! Będę najlepszym tatą świata! – podniósł rękę do góry Carlos.
- Teraz ja wam będę zazdrościć – Sylwia zaczęła kiwać się na boki – mieć dzidziusia
- Też chcesz? – poruszał brwiami James.
- Tobie lepiej dziecka nie dawać – wzruszyłam ramionami. Tak właśnie dowiedzieliśmy się całej prawdy o piciu w czasie imprezy, o tej wodzie cytrynowej zamiast wódki, jeszcze o tym że jest w 2 miesiącu ciąży i obliczyliśmy ze prawdopodobnie musiała zajść w czasie pobytu na Jamajce. Ciekawostką jest to że mają iść do lekarza… ale chyba jedna osoba nie będzie chciała tego zrobić.
- Co się stało? Gustavo mnie jeszcze zabije – wbiegł do salonu Carlos razem z Kendallem – Pati co się stało?! – widząc bladą dziewczynę, podbiegł do niej i mocno przytulił. Dziewczyna cały czas patrzała w jedno miejsce i śpiewała cicho piosenki Kamila Bednarka – Cisza. Kiedy tak słuchaliśmy jej miałam wrażenie ze zaraz się popłaczę… no Jenny mnie wyprzedziła.
- Rozwaliła dłonią lustro – szepną James – pogadaj z nią, mamy wrażenie że chce się zabić
- To jego sugestie – Logan wskazał na Jamsa.
- O czym wy mówicie? Że ona? – Kendall z wrażenia musiał usiąść.
- Przecież nie papież… skupcie się – pstryknęłam palcami – dojdźmy do niej i bez skojarzeń
- Pati odezwij się do nas… powiedz co się stało? – przytulił mocniej dziewczynę do siebie.
- Robie za każdym razem błędy których nie można wybaczyć, a jednak wszyscy mi próbują wybaczać… nie czuje że to wszystko jest jak kiedyś, ludzie patrzą inaczej, myślę że kiedyś wszystko dobrze będzie. Nie chce stracić mojego życia lecz chyba za późno… Zrobiłam jeden błąd, później następny i następny, teraz wiem że nie wygram, moja siła się skończyła – szepnęła wycierają łzy. Nie mam pojęcia o czym ona mów, brzmi to tak jakby zrobiła coś złego.
- Nie wiemy o czym mówisz – dodała Sylwia siadając koło niej.
- Te narkotyki zjadły mnie od środka, do tego ten alkohol zniszczył całą mnie… przez to mogę stracić to co kocham – przełknęła głośno ślinę i zaczęła bawić się palcami od rąk.
- Pati… mówiłaś że już nie będziesz! Nie mów że znowu brałaś! – krzykną Carlos wstając. Trochę się wkurzył.
- Niech ktoś zapisze to co mówiła, dobre na piosenkę by było – machnęłam ręką patrząc na złe miny reszty – no co?
- Siedź cicho Vai – przymrużył oczy James.
- Nic nie brałam! Ty nawet nie wiesz co może się stać przez to! – warknęła również wstając.
- No ciekawe co… może ci zdrada nie wyjdzie! Znowu z Zaynem się zadajesz! Jakie to piękne – złożył ręce.
- Próbujesz mi wmówić ze cię zdradzam?! Powaliło cię?! – tupnęła nogą zdenerwowana dziewczyna.
- A ma ktoś popcorn? – pisnęłam przyglądając się sytuacji.
- Trzymaj – rzuciła mi pudełko Jenny z jedzeniem.
- Tutaj są takie rzeczy a wy jecie? – pokręcił głową Logan.
- Dajcie trochę – wcisną się pomiędzy nas Kendall i zaczął wyjadać popcorn.
- To ciekawe dlaczego tak się zachowujesz przez te ostatnie dni?! Przyznaj się ze mnie zdradzasz, że mnie nie kochasz i nie chcesz! – rozstawił ręce Carlos.
- Idioto ja jestem w ciąży! – krzyknęła Pati, dostaliśmy takiego paraliżu że zaczął mi sam popcorn wypadać z buzi. Carlos stał nieruchomo, nie wiedział co powiedzieć i chyba zaczął się krztusić śliną!
- Miałam racje! – klasnęłam kilka razy w ręce i zaczęłam skakać na sofie.
- W cią-ciąży? – Latynos próbował cokolwiek powiedzieć jednak przychodziło to mu z trudnością. Wyglądało jakby miał zemdleć!
- Możesz mi nawrzucać… wiem ze jestem nieodpowiedzialna, głupia, że nie chcesz tego… ja się bardziej boje od ciebie! Boje się że wcześniej mogłam zabić to dziecko! – zaczęły jej spływać znowu łzy po policzku.
- Spokojnie kochanie… - Carlos delikatnie się uspokoił – połóż się na kanapie, odpocznij i pogadamy o wszystkim później – podszedł do niej i zaprowadził na kanapę – cieszę się z tego wszystkiego i będziemy świetnymi rodzicami – cmokną ją w usta i przykrył kocem. Dziewczyna bardzo szybko zasnęła a my nadal nie wiedzieliśmy co powiedzieć.
- Ty ją słyszałeś? Ona jest w ciąży! Będziesz tatą! – krzyknęła Jenny potrząsając Carlosem.
- Będziemy ciociami – przytuliła się do mnie Sylwia i zaczęła skakać.
- Lepiej późno niż wcale – poklepał go po plecach James – Carlos jesteś tam?
- Poczekajcie chwilę – uśmiechną się szeroko i wybiegł na taras, zamkną drzwi i popatrzał w niebo.
- Musi się odprężyć – wytłumaczył nam Logan.
- Zostanę tatą!!! – usłyszeliśmy krzyki z tarasu – będę mieć dziecko! Zostanę ojcem! Słyszysz to Boże?! Będę mieć z nią dziecko! Dziękuje! Kocham cię! – zaczął tak skakać aż zleciał z tarasu i spadł na ziemię – kocham cię świecie!!!
- Na mózg mu padło – szepną Kendall przyglądając się tej sytuacji jak reszta.
- To było epickie! Chce to nagrać! – wybuchłam śmiechem i oparłam się o zwijającego się z śmiechu Jamsa.
- To słodkie ze się tak cieszy – uśmiechnęła się szeroko Jenny.
- Już jestem… musiałem się przewietrzyć – pojawił się w domu z powrotem Carlos – jak mój aniołek słodko śpi
- Było słychać aż tutaj jak oddychałeś – Kendall strzepał mu ziemię z głowy.
- Ta podnieta że będziesz tatą! – klasnęłam w ręce z śmiechem.
- Co? – popatrzał na mnie Latynos wycierając łzy.
- Stary ty płaczesz? – James zaskoczony spojrzał na niego.
- No bo ona jest w ciąży… i będziemy mieć dziecko – pisnął już nie wiedząc co ze sobą zrobić. Dziewczyny zaczęły się rozklejać nad tym widokiem a chłopacy dosłownie nie wiedzieli co powiedzieć.
- Nie boisz się że przez to co mówiła Pati, o tym alkoholu i kiedyś że brała narkotyki to będą jakieś problemy? – spytała Jenny trochę się uspokajając.
- Tak jak na twoich urodzin… Ona piła przecież na twoich urodzinach! Boże ona mogła porobić! A jak poroniła?! – krzyknęła przerażona Sylwia.
- Dowiemy się wszystkiego jak się obudzi… ona musi odpoczywać i ja dopilnuje aby było wszystko ok! Będę najlepszym tatą świata! – podniósł rękę do góry Carlos.
- Teraz ja wam będę zazdrościć – Sylwia zaczęła kiwać się na boki – mieć dzidziusia
- Też chcesz? – poruszał brwiami James.
- Tobie lepiej dziecka nie dawać – wzruszyłam ramionami. Tak właśnie dowiedzieliśmy się całej prawdy o piciu w czasie imprezy, o tej wodzie cytrynowej zamiast wódki, jeszcze o tym że jest w 2 miesiącu ciąży i obliczyliśmy ze prawdopodobnie musiała zajść w czasie pobytu na Jamajce. Ciekawostką jest to że mają iść do lekarza… ale chyba jedna osoba nie będzie chciała tego zrobić.
ojojoj co to za atmosferka :/ przydałoby się troche rozruszać lud!! eeh Pat musisz wreszcie to powiedzieć a nie rozbijac lustra :/ masz pecha na 7 lat!! coś czuje że weny dzisiaj nie mam xd awrr xd
OdpowiedzUsuńJames ty też jestes mistrzem xd uświadom to sobie sobie! ... nie nie jesteś Bogiem xd
uhuhu mała sprzeczka pomiędzy państwem Pena ... taka maleńka ... malutka xd że aż popcorn wchodzi w gre!! :D
taak! wreszcie mu powiedziałaa!! ale jaki od razu się spokojny zrobił xd będzie z niego dobry tatusiek ^^ ... nie zabij się gościu!! xd
""- Już jestem… musiałem się przewietrzyć – pojawił się w domu z powrotem Carlos – jak mój aniołek słodko śpi
- Było słychać aż tutaj jak oddychałeś – Kendall strzepał mu ziemię z głowy. ""
hahahahahahahaha kocham tooo xd a że jestem chora i ledwo mówie to sie zaczęłam dusić xdd hahahahaha genialne xdd
tak Sylwia tylko tb brakuje dziecka ... ej powiem ci że ostatnio chciałabym mieć jednego x3 tylko ... ciiii xddd hahaha xd rozdział świetnyy!! czekam na nexxxta!! :D :*
Oj Pati, ty krejzolu :OO
OdpowiedzUsuńPowiedziała mu o ciąży! I jaka ekstaza! Carlos to jakiś debil xD Co on, matce do ogródka wskoczył i udawał że jest marchewką? xD
Lekarz? Żę coł? xD Patii... zbieraj się do kupy xD Nie bądź sraczka ! xD Coo za picie... Pati jest Polka to wie jak Latynosów oszukiwać xD
czekam nn ;*
Tak! Tak tak tak tak tak tak!!! Powiedziała mi!!! Bravo dla Pati!!! Uhuhuh ^^ ale Carlito się słodko cieszy <3 Świetny rozdział i czekam nn ;**
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!! Ona mu powiedziała!!!!!!!!!!!!!!!! Tak się ciesze! Carlos opanuj się troszkę! Dziecko musi mieć ojca całego, a nie z nogą w gipsie. A co do dnia chłopaka to........ My dziś dałyśmy chłopakom z klasy................................. staniki cukierkowe! Serio dostali staniki z cukierków. Potem założyli je na koszulki i było dziwnie........ Do tego kupiłyśmy o jeden stanik za dużo i dałyśmy go panu od wf. Jego mina. Hahahahahhahahahahahahaahhaahahhaha.............. Dobra co do rozdziału jeszcze to dawaj kolejny szybko!
OdpowiedzUsuńYea ! Pati w ciąży... ...wiedziałam, że tak będzie ale i tak się cieszę ^^ zwłaszcza tą reakcją Carlita xd Jamajka mrrr :P
OdpowiedzUsuńChciałam tam się wybrać ale chyba zrezygnuję bo jestem trochę za młoda na dziecko :o
...i nie mam chłopaka -,-
Lucas: sama ze sobą ?
Lili: moje dziecko będzie piękne *o*
Lucas: jak noc... (ogląda jakiegoś mecza)
Lili: dz-dzięki ;D
lece czytać nexta ^^
Hahah no najważniejsze że mu powiedziała ! :P A Carlos.. no on powinien się trochu opanować.. minimalnie.. ociupinkę xD
OdpowiedzUsuńSpam że wreszcie powiedziała mu o ciąży!!!! [1]
OdpowiedzUsuńSpam że wreszcie powiedziała mu o ciąży!!!! [2]
OdpowiedzUsuńSpam że wreszcie powiedziała mu o ciąży!!!! [3]
OdpowiedzUsuńSpam że wreszcie powiedziała mu o ciąży!!!! [4]
OdpowiedzUsuńSpam że wreszcie powiedziała mu o ciąży!!!! [5]
OdpowiedzUsuńSpam że wreszcie powiedziała mu o ciąży!!!! [6]
OdpowiedzUsuńSpam że wreszcie powiedziała mu o ciąży!!!! [7]
OdpowiedzUsuńSpam że wreszcie powiedziała mu o ciąży!!!! [8]
OdpowiedzUsuńSpam że wreszcie powiedziała mu o ciąży!!!! [9]
OdpowiedzUsuńSpam że wreszcie powiedziała mu o ciąży!!!! [10]
OdpowiedzUsuńSpam że wreszcie powiedziała mu o ciąży!!!! [11]
OdpowiedzUsuńSpam że wreszcie powiedziała mu o ciąży!!!! [12]
OdpowiedzUsuńSpam że wreszcie powiedziała mu o ciąży!!!! [13]
OdpowiedzUsuńSpam że wreszcie powiedziała mu o ciąży!!!! [14]
OdpowiedzUsuńSpam że wreszcie powiedziała mu o ciąży!!!! [15]
OdpowiedzUsuńSpam że wreszcie powiedziała mu o ciąży!!!! [16]
OdpowiedzUsuńSpam że wreszcie powiedziała mu o ciąży!!!! [17]
OdpowiedzUsuńSpam że wreszcie powiedziała mu o ciąży!!!! [18]
OdpowiedzUsuńSpam że wreszcie powiedziała mu o ciąży!!!! [19]
OdpowiedzUsuńSpam że wreszcie powiedziała mu o ciąży!!!! [20]
OdpowiedzUsuń