środa, 26 czerwca 2013

Część 74

Witaaaam was ludzie! Nareszcie motywacja i napisałam... może i trochę nudne (przepraszam!) ale już niedługo będzie coraz ciekawiej.
Mam dzisiaj taki świetny humor x3 Chciałabym wam powiedzieć o co chodzi ale nie jest pewne... będzie to taka niespodzianka w przyszłości :D
Teraz zapraszam na następny rozdział :*



Każdego z nas przeraził ten artykuł… był to wywiad z Noah, tam powiedział całą prawdę o Vai… szczerze to nie prawdę a same kłamstwa!
- Teraz wszyscy myślą że Vai się puszcza… - szepnęła Jenny czytając artykuł.
- Co za idiota! – warknąłem.
- Ale ma racje… - szepnęła Vai i zaczęła płakać. On to wszystko wymyślił, przecież znam Vai ona taka nie jest. Przytuliłem mocno dziewczynę i pocałowałem w głowę.
- On nie ma racji! Chyba lepiej cię znamy… zazdrosny i tyle – wskazał na monitor zła Sylwia.
- To co mamy zrobić? – zapytał James rozstawiając ręce.
- Ja idę się położyć – szepnęła Vai wycierając łzy, wstała i powoli kierowała się do swojego pokoju.
- Musimy coś zrobić! – wkurzony zacząłem czytać dalej artykuł – nie zostawię tego tak!
- Idziemy do niego – dodał Kendall wstając. Wszyscy zdenerwowani pognaliśmy do jego domu, zapukałem kilka razy i po chwili otworzył mi Noah.
- Coś się stało? – zapytał jakby niby nigdy nic.
- Jeszcze się pytasz?! Czemu tak potraktowałeś Vai?! – chciałem się na niego rzucić jednak chłopacy mnie powstrzymali.
- O czym wy mówicie? – zapytał zaskoczony.
- Nie udawaj idioty… chodzi o ten artykuł! – warknęła Jenny.
- O czym wy gadacie? Nie miąłem ostatnio żadnego wywiadu! – odpowiedział Noah.  Nie ogarnąłem tego wszystkiego… przecież pisali że to jego słowa.
- Skoro to nie ty… to kto? – podniosłem brew zamyślony, to wszystko wydawało się coraz bardziej skomplikowane.
- Pogodziłem się z tym wszystkim, nigdy nie najechałbym na Vai w taki sposób! To jest chamskie… - wzruszył ramionami Noah.
-Musiałby to ktoś inny – szepnęła Sylwia.
- Skoro nie wiemy kto to był, ja spadam kogoś śledzić – zaśmiał się Latynos i dosłownie uciekł.
- Też idę! – krzyknęła Sylwia i pobiegła z nim.
- Ja za to musze iść pogadać z Vai… załamie się jeszcze – powiedziałem i pomknąłem w stronę domu. Mam nadzieje że dowiemy się o co tu chodzi…

*Z punktu widzenia Carlosa*

Szpiegowałem Pati, wiem że nie powinienem ale czułem że coś przede mną ukrywa. Razem z Sylwią doszliśmy do kina gdzie brunetka czekała patrząc ciągle w komórkę. Po chwili ktoś koło niej się zjawił… Zayn.
- On nadal jej nie daje spokoju? – szepnęła Sylwia do mnie.
- Że co? – podniosłem zdziwiony brew.
- Racja ty nic nie wiesz… Zayn nachodzi Pati i chce się z nią umówić… a ja miałam ci tego nie mówić – zasłoniła usta patrząc niewinnie.
- Zamorduje go! Moja biedna Pati – wpatrywałem się w nich. Chłopak chciał iść na jakiś romans, ja mu dam żeby całować się z nią czy coś -.- w ostateczności dziewczyna zaciągnęła go na coś innego… na film „Zaplątani”.
- Moja dziewczyna! Nie poddawaj się! – zaśmiałem się szczęśliwy chowając się za krzakiem.
- Też musimy na to iść? – zapytała czerwona ziewając.
- Tak – kiwnąłem głową, kupiłem bilety i pognaliśmy do Sali kinowej. Było pełno dzieci, z czego jeszcze bardziej się cieszyłem. Usiedliśmy kilka rzędów za nimi tak abym miał jak najlepszy widok na nich. Pati była zachwycona, w końcu uwielbia takie filmy, a Zayn… no zawiedziony był xD
- Ta roszpunka jest masakryczna… jakbym ja miała takie włosy – Sylwia zaczęła jeść popcorn oglądając film.
- Super to jest – kiwnąłem głową. W pewnym momencie widziałem zamiast Roszpunki Pati, przetarłem oczy i film był już normalny… odwala mi już chyba.
- I ten koń! Chce takiego! – zaśmiała się czerwona. Zabrałem od niej popcorn i zacząłem jeść zerkając raz na Pati i Zayna, a raz na film.

*godzinę później*

Doszliśmy do momentu kiedy Flynn oberwał z noża w brzuch a Roszpunka za wszelką cenę chciała go uratować… Usłyszałem cichy płacz, spojrzałem na brunetkę która popłakała się na dobre, za każdym razem umie płakać na każdym filmie. Zayn trochę nieogarnięty przytulił ją, natomiast Pati wtuliła się w niego. Już miałem wstać kiedy Sylwia chwyciła mnie za rękę.
- Nigdzie nie idź… zje cie jak się dowie że ją szpiegowałeś – szepnęła.
- Nie mogę się tak przyglądać temu wszystkiemu – warknąłem zły. Światła w pomieszczeniu się zapaliły… wreszcie skończył się film. Chowając się za pudłami od popcornu wyszliśmy z kina gdzie nadal ich obserwowaliśmy. Zayn odprowadził ją pod naszą wille, miałem wrażenie ze zaraz się na niego rzucę… jakby nie patrzeć dobrze się dogadywali, śmiali się… może i on jest lepszy ode mnie.
- Świetnie się bawiłam, na serio – zaśmiała się Pati stojąc przy drzwiach.
- Mam nadzieje że do następnego razu – Zayn przybliżył się do niej, chciał ją pocałować. Brunetka jednak szybko się odsunęła tak że Zayn wywalił się w krzaki xD
- Nadal mam chłopaka, więc dzięki i paaa – pomachała mu i weszła do środka. Odetchnąłem z ulgą i wyszyłem z krzaków razem z Sylwia.
- I wszystko dobrze się skończyło – położyła dłonie na biodrach.
- Dzięki boże! – podniosłem ręce ku niebu. Wtedy zauważyliśmy grupę ludzi którzy siedzieli na ławce obok nas… ich miny mówiły wszystko.
- My nic tam nie robiliśmy! – wskazał na nich zła Sylwia i poszła do willi.
- Słuchajcie jej – zrobiłem to samo i wszedłem do środka domu. Było cicho jak na nasz dom… aż za cicho.
- Cześć skarbie! – usłyszałem głos Pati która przytuliła mnie od tyłu – gdzie ty byłeś cały dzień?
- Nudziłem się, jak to ja – cmoknąłem ją w usta z uśmiechem. Niech to zostanie taką małą tajemnicą, nie musi wszystkiego wiedzieć.

*Z punktu widzenia Vai*

Czułam się okropnie… szczerze to mało powiedziane. Teraz wszyscy będą mnie traktować jak dziwkę, to jest chore! Jak zwykle wszystko już mi się psuje. Siedziałam sama na łóżku tuląc do siebie poduszkę, nie chciałam z nikim gadać, było mi tak cholernie źle.
- To nie był Noah – w drzwiach staną Logan. Zdziwiona podniosłam głowę i wytarłam łzy… skoro nie on to niby kto?
- Jak to nie on? – zapytałam siadając na łóżku.
- Powiedział ze nie ma żalu, widocznie może sam chciał wcześniej z tobą zerwać – Logan podszedł do mnie i chwycił za ręce – zadzwonię do tych ludzi z Internetu aby usunęli ten artykuł
- Dziękuje – uwiesiłam się mu na szyi – tylko kto mógł zrobić coś tak okropnego?
- Tego ja nawet nie wiem… ale się dowiem – spojrzał mi w oczy – obiecuje
- Wiesz jak poprawić mi humor – pocałowałam go. Jak się cieszę ze mam przy sobie Logana, inaczej bym miała ciężko wytrzymać.
- Zastrzelcie mnie! To robi się chore! – usłyszałam krzyk Jenny, zdziwieni wybiegliśmy z pokoju. Dziewczyna wyszła trzaskając drzwiami z pokoju a za nią pobiegł Kendall próbując zatrzymać.
- Co się stało? – zapytał Logan widząc całą akcje.
- W Internecie jest artykuł pt: „1D odbijają dziewczyny BTR” – wzruszył ramionami Kendall.
- Że co robią? – Logan spojrzał na mnie z podejrzeniem.
- Harry się do mnie podwalał… do Pati Zayn a do Jenny Louis, tym razem to prawda. Oni chcą was chyba zniszczyć – szepnęłam.
- Ale my się z nimi przyjaźnimy – powiedział Kendall.
- Musimy to wyjaśnić bo inaczej będzie wojna – szybkim krokiem poszliśmy na dół. Zebraliśmy wszystkich z domu i zaczęła się dyskusja.
- Jest jakiś plan? – zapytała Sylwia patrząc na wszystkich.
- Stójcie – Pati szybko wstała – najpierw mówicie że ich lubicie a teraz macie dość? To Internet! Nie można wierzyć w takie artykuły! Pewnie sami o niczym nie wiedzą… chcieli być mili – założyła rękę na rękę.
- Oooo teraz ich bronisz? To znaczy że Zayn jest ode mnie lepszy? – kiwną głową Carlos.
- Znowu głupoty wygadujesz… czasem mam ciebie dość – przewróciła oczami.
- Bez kłótni – wskazał na nas James – mamy gdzieś tutaj zdrajcę… chodzi również o artykuł o Vai… trzeba znaleźć sprawcę
- To był Harry… - powiedziała Jenny. Wszyscy dziwnie na nią spojrzeli. Niby dlaczego on by mógł zrobić coś takiego?...

niedziela, 23 czerwca 2013

Część 73

Buuuuum... mój łapacz snów działa *O* Tak kupiłam sobie łapacz snów na jarmarku Poznańskim na którym wczoraj byłam... (widziałam koziołki *O*) Nawet nie wiecie jak niesamowicie się bawiłam! Genialnie jest wrócić do miejsc w których się dawno nie było... moim zdaniem Poznań to jednak moje ulubione miasto w całej Polsce.
Więc wracając do łapacza snów... kupiłam taki duży z piórkami i 3 małymi kółkami niżej, jest pomarańczowy (ponoć szczęśliwy kolor dla strzelców) i działa! Poszłam spać w nocy, po południu też i jak od jakiegoś czasu w ogóle nic mi sie nie śniło, to teraz mogłam dosłownie kontrolować sen... byłam świadoma wszystkiego xD Wisi sobie nad moim łóżkiem ^^ Musze mu dać imię...
Wróciłam z rozdziałem! Skoro to koniec roku... ja nabieram powoli weny, to wiecie... będę pisać! Robimy bloga o BTR! :D
Zapraaaaszam (trochę nudny i sztywny wyszedł >.<)



Niektóre osoby coraz gorzej wyglądały, impreza zamieniła się w totalny chaos, a ja pierwszy raz nie jestem tak bardzo pijana. Nie ciągnęło mnie za bardzo do alkoholu… jakoś nie miałam ochoty aby dzisiaj pić. Zmęczona wstałam i zaczęłam rozglądać się po mieszkaniu, nie widziałam kilku osób… trochę to niepokojące.
- Nic ci nie jest? – zapytał Carlos podchodząc do mnie.
- Długo będzie trwać jeszcze ta impreza? Zmęczona jestem – szepnęłam do niego.
- Jest 4:00 rano, niedługo się wszyscy zmyją, zobaczysz – pocałował mnie w głowę i wrócił do zabawy z resztą. Za każdym razem kiedy z nim gadam mam ochotę mu nawrzucać… jesteśmy ze sobą dość długo, mam wrażenie że to takie uczucie na całe życie… ja mam chyba tylko takie wrażenie. James był w stanie oświadczyć się Sylwii… może on jednak nie uważa tego za prawdziwą miłość. Nie chce go zmuszać, najgorsze co by mogło chyba być to ciąża… zostawiłby mnie, dlatego od niedawna zaczęłam stosować tabletki antykoncepcyjne.
Wzięłam głęboki wdech i skierowałam się w kierunku mojej sypialni.
- To Pati może kino? – zapytał znowu Zayn.
- Dobra… możemy iść do kina ale nic więcej, jako przyjaciele… jasne? – wskazałam na niego zła.
- Jasne – kiwną głową szczęśliwy – idziesz spać?
- Wykończona jestem – oparłam się o drzwi.
- Nie lepiej iść na dół wypić coś? – chciał mnie chwycić ale szybko się odsunęłam.
- Jakoś nie mam ochoty na picie – powiedziałam, wtedy usłyszeliśmy jakieś jęki z pokoju… nie jednego pokoju – ja uciekam – wbiegłam do pokoju jak poparzona. Nie chciałam słuchać tego wszystkiego… ja chyba normalnieje. Szybko położyłam się do łóżka, zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć…
- To o której do tego kina? – usłyszałam Zayna, otworzyłam oczy i zobaczyłam ze leżał obok mnie.
- Zayn! – warknęłam i zepchnęłam go z łóżka – uspokój się bo się rozmyślę – wskazałam na niego i usłyszałam jakiś trzask. Podniosłam się, zbiegłam na dół i zobaczyłam Logana, Carlosa i Vai totalnie pijanych… chyba poszli odprowadzić chłopaków z 1D.
- Chyba będę musiał iść – szepną za mną Zayn przyglądając się temu wszystkiemu.
- Chyba tak – kiwnęłam głową potwierdzająco. Chłopak szybko pożegnał się z resztą i wyszedł z pomieszczenia. Nie mogłam reszty zostawić w takim stanie… najpierw usadziłam ich na krzesłach aby się nie zabili, chwyciłam za rękę Vai i zaczęłam prowadzić ją do jej pokoju.
- Jestem dziwką… szmatą… hahaha nie powinnam żyć – co chwile coś takiego Vai krzyczała na cały dom.
- To nie prawda – jęknęłam nadal ją prowadząc.
- Noah mnie nienawidzi – uspokoiła się trochę. Otworzyłam drzwi do jej pokoju i delikatnie położyłam na łóżku.
- Słuchałaś się serca, jak twierdzisz ze Logan jest tym jedynym to będzie dobrze – wzruszyłam ramionami – idź spać – zaśmiałam się i wyszłam z pomieszczenia. Czas zając się tymi dwoma wariatami. Kiedy tylko weszłam do salonu widziałam jak prawie by zasnęli… biedacy oni się wymęczą później z tym kacem. Podeszłam teraz do Logana, chwyciłam za rękę i pognałam do góry.
- Pati jesteś jak moja siostra… kocham cię… i kocham Vai… jest taka słodka – przytulił się do mnie, ciężko było go po schodach prowadzić jak co chwilę pchał się na mnie.
- Idź w miarę prosto bo się wywalimy – przewróciłam oczami.
- Dlaczego wszystko wydaje się takie strome – no i wtedy wywalił się na schodach – dobranoc
- Nie zasypiaj tutaj Logan! – szarpnęłam go kilka razy, na szczęście wstał, daliśmy radę dojść do jego pokoju, położył się na łóżku i raczej zasną. Została ostatnia osoba… Carlos. No już widzę jak mi będzie marudził xD
- Kochanie wstawaj… musisz iść do łóżka – próbowałam obudzić go kiedy zasną na kanapie.
- Ja nie śpię! Tylko oczy mi się zamknęły – zerwał się na równe nogi i po chwili znowu upadł na kanapę.
- Chodź – pociągnęłam go za rękę. On mnie objął i tak mocno do siebie tulił… jak się nie uduszę będzie cud.
- Będziemy mieć dzieci i ślub… wiesz Pati? – zapytał mnie Carlos.
- Już nie wygadaj głupot – zaśmiałam się.
- To nie głupie… - nagle się zatrzymał, szybko podbiegł do okna i zaczął wymiotować. Uuuuu za dużo alkoholu a potem jest coś takiego… biedak.
- Wymęczysz się, czekaj – poszłam po ręcznik i jakaś miskę, pomogłam mu się trochę ogarnąć, zaprowadziłam do łóżka, położyłam koło niego miskę i sama postanowiłam spać na kanapie.
- Kocham cie Pati – szepnął tuląc się do poduszki. Cicho się zaśmiałam i poszłam do salonu położyć się na kanapę… nareszcie mogę iść spać! Ale najpierw… może trochę im pomogę.
*Z punktu widzenia Jenny*
Powoli goście się rozchodzili, to świetnie ponieważ chciałam już iść spać. Przytulona do Kendalla zostałam pokierowana do jego pokoju. Może i trochę byłam nieświadoma, w końcu sporo wypiłam, ale nie stawiałam oporów. Usiadłam na jego łóżku i śledziłam wzrokiem blondyna który czegoś szukał.
- Coś jest nie tak? – zapytałam po dłuższym czasie.
- Szukałem jednej rzeczy, już jestem twój – usiadł koło mnie – wiesz że cie kocham?
- Mam taką nadzieje – uśmiechnęłam się leciutko – ja ciebie też kocham
- Odpowiedz mi na jedną rzecz: tak czy nie? – zapytał nagle.
- Ale o co chodzi? – podniosłam zdziwiona brew.
- Odpowiedz – szepną mi do ucha swoim słodkim głosem. Domyśliłam się o co mogło chodzić… przez alkohol nawet nie miałam sił się sprzeciwiać.
- Tak – odpowiedziałam z uśmiechem. Kendall już nic nie odpowiedział, czule pocałował mnie w szyje i kierował się powoli do ust. Tak namiętnie obdarowywał mnie pocałunkami że ciężko było kontrolować nad ciałem. Jego ręce powędrowały pod bluzkę i zaczął jeździć swoimi dłońmi po moich plecach, natomiast ja ściągnęłam z jego koszulkę. Nie byłam gotowa, nie wiem czy chciałam tego, wiem doskonale że to za wcześnie… ale nie umiem myśleć po alkoholu… byłam świadoma ale nic nie kontrolowałam.
- Szykuj się na najlepszą noc życia – zaśmiał się słodko, ściągną bluzkę i zaczął całować po piersiach. Odchyliłam głowę do tyłu cicho mrucząc. Moje ręce za to powędrowały na pasek, szybko go odpięłam i ściągnęłam mu spodnie, później szybko zabrałam się za koszulkę. Blondyn zrobił cwaną minę, odpiją mi stanik muskając po brzuchu i zabierając się za spodnie. Reszta nocy była słodką tajemnicą moją i mojego blondynka <3

*Z punktu widzenia Logana*
Ledwo podniosłem się z łóżka, wszystko zamazywało mi się w oczach, kręciło w głowie… do tego okropnie chciało mi się pić. Rozejrzałem się dookoła, nawet nie mam pojęcia jak znalazłem się w łóżku. Zauważyłem butelkę z wodą, kilka tabletek na szafce a pod nimi kartkę od Pati: „Dzień Dobry pijaku, wiedziałam ze będziesz potrzebować kilku rzeczy. Na dole jeśli będziesz chciał zrobiłam wam kanapki. Pozdrawiam :*” Mi by się nie chciało robić tego wszystkiego, ale chętnie coś zjem. Jeszcze lekko się bujając udało mi się zejść na dół po schodach, mieszkanie wyglądało jak po wojnie! Zobaczyłem śpiącą Pati na kanapie… podszedłem do niej i podniosłem komórkę którą opuściła. Była dopiero 9:00, jak ja tak wcześnie wstałem?
- Logan to ty? – z kuchni wyszła Vai przecierając oczy – nie budź jej
- Spoko – odsunąłem się od brunetki i podszedłem do mojego słonka – za dużo wypiłem
- Ja chyba też – chwyciła się za głowę – nigdy więcej
- Następna impreza urodzinowa już niedługo… więc wiesz – zaśmiałem się.
- Wtedy nie wypije, zobaczysz – wskazała na mnie. Później cała reszta zeszła na dół, niektórzy byli jeszcze tak wymęczeni ze spali na siedząco lub wymiotowali. Pati pomogła nam jeszcze kilka rzeczy ogarnąć, zrobiła nam jedzenie, różne herbatki na żołądek, posprzątała dosłownie całe mieszkanie. Normalnie jak nasza mama xD
- To co dzisiaj robimy? – zapytała Sylwia siedząc na kolanach grzywacza.
- Ja mam pewną rzecz do zrobienia – zaśmiała się Pati szybko podnosząc – będę wieczorem
- Gdzie idziesz? – zapytał Carlos podejrzliwie.
- Dowiesz się kiedyś – wskazałam na niego, zabrała za torbę i wyszła.
- To co my będziemy robić? – zapytała znowu Sylwia.
- No nie… - spojrzała Jenny w laptop, normalnie jakby zobaczyła ducha.
- Co jest? – powiedziałem podejrzliwie.
- Spójrzcie na to – pokazała nam artykuł na pewnej stronie. Ten artykuł po prostu powalił… to nie może być prawda.

czwartek, 20 czerwca 2013

Schizowy Wywiad - 40.000 wejść!

Wita was Pati z najcieplejszego dnia... który jest na chwilę obecną. W te gorączki, pisałam specjalnie wywaiad... tak tak właśnie jest następny wywiad :D Kiedy było 10.000 wejść napisałam pierwszy raz... nie miałam pomysłu i dałam znowu xD
Wczoraj zauważyłam zę jest tyle wejść... spodziewałam sie tego w piątek a nie w środę! Ja tu z Lili i Karoliną byłam na rowerach >.< Dlatego wszystko pisałam przed chwilą, poprawiałam wycierając się od potu chusteczką... topie się D:

Chce wam ogromnie podziękować... idziemy coraz wyżej! Jest 40 tyś wejść a nawet rok od bohaterów nie miną! 1 sierpień już blisko... jestem ogromnie ciekawa do ilu uda mi sie dobić przez ten rok ^^
Bez przeciągania zapraszam na nowy wywiad (szczerze trochę nudno wyszedł ale jest bardzo długi) Więc tam tam tam taaaaam :D

______________________________________


Patrycja: Udało się ludzie! Dotrwaliśmy do 40 tyś wejść! Jestem taka dumna z siebie, z was… no z was najbardziej! Że wam się chce wchodzić na tego bloga, normalnie szok… Więc obgadajmy parę spraw.
Zasady są takie same,
zdania na czerwono są za kulisami, na niebiesko w tym studiu a na zielono pytania!… podpisywać się będę jako „Dz” czyli dziennikarka… a niektóre osoby miały przyjemność zadać właśnie te pytania które zaraz się pokażą! Przez ten cały czas zdążyłam napisać wiele rozdziałów, jednorazówek no i przyszła nowa osoba (brawa) od ostatniego wywiadu nas trochę przybyło. Bez dłuższego gadania dajemy pierwszą osobę wybraną przez naszego szpiega… i tym razem nikt nie zgadnie kto to jest. Zapraszam Sylwię! (oklaski)
Sylwia: (wchodzi i siada na kanapie) Patrycja… no ty nie żyjesz… zrobiłaś ze mnie alkoholika jakiegoś! Ja tyle nie pije! Serio ludzie! (leci do kamery) nie moja wina że James jest seksowny!
Dz: uspokój się i chodź tutaj… więc pytania będą wyświetlone na ekranie, będą podpisy która osoba zadała poszczególne pytanie… jest to specjalna grupa której pragnę teraz podziękować! Dzięki dziewczyny! (wszyscy klaszczą) gotowa?
Sylwia: Nieeee?
Dz: Dobra to zaczynamy!
Nina: (pojawia się pytanie na ekranie) Jak będzie wyglądał twój ślub z Maslowem?
Sylwia: jeszcze nie rozmawialiśmy na ten temat… będzie to tradycyjny, piękny ślub z kwiatami (kiwa się na wszystkie boki)
James: jaki ślub? (obżera się ciastkami)
Vai: ty sobie żartujesz… co nie?
Jenny: może ma sklerozę?
James: ale ślubu jeszcze nie będzie nooo
Logan: jak się teraz wypiera

Dz: Czas na następne pytanie :D
Angel:  Jak ci się układa z Jamesem?
Sylwia: jest bajecznie! Kocham go całym sercem…
Vai: i nerkami, nogami oraz… (Logan zasłania jej usta)
Logan: nie rozpędzaj się
Kendall: mogło być gorzej
Pati: całowałeś dziewczę w pizdę! (przebudza się) matko jaki to rok?!
Wszyscy: (wtf?)

Angel:
Jesteś pewna że to ten jedyny?
Sylwia: myślałam nad tym czy to na pewno ten jedyny… poznałam go lepiej i jakoś nie wyobraziłabym sobie teraz świata po za nim ^^
Dz: to słodkie ^^ serio przesładzasz już… Następne pytania idą od osoby którą możesz znać… i to dobrze…
Sylwietta: jak wytrzymujesz z Jamesem? Kiedy dzieci?
Sylwia: ja bym mogła teraz ^^
James: (wypluwa ciastko) jakie dzieci?! Ona jest w ciąży?!
Vai: emmm może
James: do szpitala!
Carlos: może pójdziesz spać… emmm jak połowa ludzi tutaj
P/K/L: (śpią sobie x3)
Jenny: oni na pewno żyją? (szturcha Kendalla)
Vai: ciii (robi im zdjęcie) heheheh teraz na fejsa ^^

Sylwietta: Sylwia czy James jest tak samo dobry w łóżku jak i w tańcu?
Sylwia: pfffff jakby on tak tańczył jak rucha to byłby mistrzem tańca
Wszyscy: (cisza na Sali… słychać tylko świerszcza)
Sylwia: no weźcie… spójrzcie na Jamsa!
C/V/J: (patrzą na niego uważnie)
James: no co?
Vai: ja tam nic nie widzę…
Carlos: ja tak samo
Jenny: jesteś brudny od kremu :D

Dz:
Wygnałabym cię ale to jeszcze nie koniec… dajcie następne pytanie
Nicole: Sylwia ma zamiast narzeczonego boga. Czemu tego nie wykorzystuje?!
Vai: jak nie wykorzystuje rucha go dniami i nocami
Sylwia: Następny wywiad i znowu się wpraszasz Vai! Wynoś się! (wskazuje na pokój za kulisami) ale racja… rucham go dniami i nocami!
Dz: O_O
Sylwia: Patrycja wszystko ok? Zbladłaś trochę…
Dz: dajcie szybko następne pytanie… szybko szybko!
Julia: Robisz wieczór panieński?? ^^
Sylwia: no ba… będzie wszystko ^^
Pati: striptizerzy *O*
Vai: Wódka *OOO*
Jenny: …baloniki *O*
J/L/K/C: (wtf nadal)
Lili: jak tam życie seksualne twoje i Jamezza... ? potrzebujecie jakiś zabawek żeby zapewnić sobie przyjemność... czy dopełniacie się idealnie .. ?
Sylwia: wkłada jak głupi… zabawki nie sprawdzają się jak on ^^
Dz: co ci się stało Sylwia?!... jest tutaj jakaś przerwa na reklamy?
Wszyscy: (nadal cisza)
Dz: Ok. lepiej następne pytanie…
Lili: Jak wygląda twój weekend z Jamesem ? ciągle.. sex...sex...mocniej...szybciej... ?
Sylwia: głębiej ^^
Dz: ochrona… bieście ja
Ochrona: (biorą Sylwie i wywalają za kulisy)
Sylwia: no ej! Ja to nie Vai! (wszyscy miny wtf na nią) cześć waaaam (macha niepewnie)
Dz: Mamy za sobą już 1 osobę… i było wręcz krytycznie… Następna uczestniczka jest u nas pierwszy raz, zupełnie nowa która pomagała już reszcie w trudnych sytuacjach… blondowłosa Jenny!
Jenny: (macha wszystkim i siada na kanapie) to ty tak wyglądasz :O
Dz: to miał być komplement?... ok. pytania dla ciebie! Odpowiadaj szybko bo na Sylwie nam dużo czasu poszło xD
Nina: za co kochasz Kendalla?
Jenny: za to że jest Kendallem *O*
Wszyscy: serio?
Kendall: jestem wyjątkowy ^^
Vai: taaaa chciałbyś
Pati: to miłość ^^
Sylwietta: Jenny czy na pewno nie chcesz poflirtować z Lou?
Jenny: emmm nieee? Jakoś mnie nie interesuje, jestem wierna i będę wierna tylko jednemu ^^
Dz: pomidorą?... one są boskie *O*
Jenny: tobie zostawiam pomidory xD
Dz: i masz kurwa szczęście… (wskazuje na nią) moje *O*
Julia: Jak ty wytrzymujesz?? xD
Jenny: ledwo ale daje radę… dzięki!
Logan: nie jesteśmy tacy straszni
Pati: James daj mi spać!
James: hahahahah (wali ja bagietką po głowie) i co mi zrobisz :P
Vai: dzieci xD
Sylwia: ni chyba nie -.-

Lili:
Pójdziesz ze mną na randkę ?!
Jenny: sorka mam Kenalla ^^
Lili: Ale dlaczego ty jesteś hetero?... przecież lesbijki są słodkie...
Jenny: może eeee… kiedy indziej?
Dz: Liluś nie pal tyle bo masakra xD
Wszyscy: (klaszczą)
Dz: oooo oklaski dla Lili! :D Możesz już iść a do nas zapraszam jedynego w swoim rodzaju… zabójczego, powalającego wszystkie niewiasty… czy to z penisami czy nie… przed wami James!
Pati: i nie wracaj! (rzuca w niego bagietką)
James: okres jej się zbliża… (dostaje z bułki w głowę) ja tam zaraz przyjdę! (siada na kanapie) nie są takie jak ostatnio…
Dz: nieee… są gorsze ^^
Nina: Co byś zrobił gdyby Sylwia złamała twój grzebyszek?
James: mmmm… niestety byśmy musieli się rozstać… rozwód czy coś
Sylwia: O__O ale że… że co?!
Vai: phahahahah xd Kocha od ciebie bardziej grzebień! xD
James: Żartuje… kupiłbym sobie inny, ona jak chce może łamać wszystkie ^^
Angel: Jesteś pewnie swoich uczuć do Sylwii? Na pewno chcesz się z nią ożenić?
James: Jestem tego pewny jak tego że rok ma 367 dni ^^
Dz: ale rok ma 365 dni…
James: sorka skarbie
Sylwia: ja ci dam sorka -.-
Carlos: następna z okresem
Logan: ciekawe która następna xD
Angel: Jesteś gotowy na: "i że nie opuszczę cię aż do śmierci"? :D
James: jaka znowu śmierć?
Dz: ty masz tylko tlen w głowie czy co?
Vai: chyba sex xD
Kendall: budyń ^^
Sylwietta: James kiedy ślub? na serio ją chcesz czy to było na jaja?
James: jaja mam swoje :D (cisza) no weźcie wszyscy zboczeni -.-
Dz: a ślub?
James: mam nadzieje ze jak najszybciej :D
Nicole: Czemu James jak jest nachlany to tańczy dziwne tańce? Czy on nadal ma swój szczęśliwy grzebyczek?
James: nie tańczę dziwnych tańców… i taaa daaa (wyciąga grzebień) moje cudo *O*
Dz: to teraz coś z życia wzięte (na ekranie jest film jak James tańczy w czasie imprezy)
Wszyscy: (pizgają się z niego)
James: wyłączcie to! Mogę dostać następne pytanie?!
Julia: Czy sądzisz, że dojrzałeś do związku małżeńskiego?
James: jestem tego pewny w 100000%
J/L/K/C/P/V: a my nie
Sylwia: jest na to gotowy… mój Jamsik ^^
Vai: jaki jamnik?
Jenny: umyj uszy
Vai: umyj dupy? Ale kogo i jakie?
Logan: moja ^^ Kocham cie ^^
Vai: ruchać możesz po programie
Lili: Pojedziesz z Sylwią na górę dziewiczą ? Wierzę w Ciebie !
James: ona nie może iść bo jest moja :P
Lili: Ej ! Bo bym zapomniała... Słyszałam, że amerykanie golą pośladki... Używasz zwykłej pianki do golenia.. ? czy może być bita śmietana ? Najpierw golisz się do góry czy tam na dole ?!
James: jakie golenie pośladków?
Dz: czyli tak?
James: ja się poddaje! Nie wmówicie mi nic!
Sylwia: a ma jędrne pośladki ^^
Wszyscy: (zdziwieni)
Sylwia: nic już powiedzieć nie można
Dz: dobrze… skoro Jamsa już wykończyliśmy to czas na osobę która przeżyła moją wojenną jednorazówkę… i imprezową… i Zayna też xD Przed wami Pati!
Pati: ty… ty ty ty ty (wskazuje na nią) ja ci dam zabijanie przy mnie ludzi
Dz: też cie kocham ^^ Siadaj i posłuchasz teraz pytań
Nina: Co ty ćpasz że zawsze jesteś taka wesoła?
Pati: ja wesoła? (uśmiecha się jak idiotka i kołysze) tylko wszystko ^^
J/J/L/V/S/K: (patrzą z podejrzeniem na Carlosa)
Carlos: ja nic nie robiłem!
Vai: 5$ że kłamie
James: zakład stoi :D
Angel: Kiedy będziesz miała dzieci z Carlosem? ^^Jak tam wasze pożycie seksualne?
Pati: Dzieci żadnych na razie nie będzie… a na to drugie pytanie nie odpowiem… peszę się (zasłania się rękami)
Carlos: jak to nie będzie dzieci?... że co?! (leci na scenę) ale ze co?!
Pati: co?...
Carlos: jak to nie będzie dzieci!
Kendall: zostaw już ją… do nogi Carlos (prowadzi go do pokoju)
Jenny: nawet gorzej niż z psem
Sylwietta:
Pati czy w końcu zgodzisz się na randkę z Zaynem.?
Pati: możemy się spotkać ale to nie będzie randka… mam chłopaka!
Nicole: Czemu Pati nie przefarbuje Kendallowi włosów na różowo? Chciałabym to zobaczyć
Pati: różowo?... czekaj ^^ (ucieka gdzieś)
Dz: gdzie ona poszła?
Kendall: (tuli do siebie Jenny i nagle obrywa z wiaderka gdzie jest różowa farba)
Pati: najlepszego ^^
Kendall: Pati!!!!
Pati: paaaa
(wraca szybko na swoje miejsce z śmiechem) może być? Ewentualnie będzie cały różowy
Julia: Co zamierzasz robić po wakacjach?? Jakiś kierunek?? Szkoła??
Pati: chciałam iść na studia prawnicze jak skończą się wakacje, mam nadzieje ze się uda ^^
Carlos: nigdzie nie pójdzie nie pozwolę na to… nie dam jej z domu wyjść… (gada do siebie)
Vai: macie następną osobę z okresem (wskazuje na Carlosa)
Sylwia: on się z złości gotuje D:
Jenny: (kładzie na nim czekoladę i nagle się rozpuszcza) o matko…
Justine: Lubisz gotować? Jak układa ci się z Carlosem? ^^
Pati: kocham gotować! :D A z Carlosem idzie… emmm jest stabilnie ^^
Vivienne: Czemu Pati jeszcze nie przywaliłaś Zaynowi?
Pati: bez przesady… nie będę go bić bo chce się umówić… nie wolno być agresywnym
Dz: powoli się uczy młoda ^^
Pati: a starsza od ciebie :P
Lili: Czy używasz dwóch dziurek ?
Pati: że… co?
Lili: Teraz normalne (nie chcę cię speszyć ;) ) Jesteś płodna ?! Chcę zobaczyć dziecko plemnik !
Pati: …pa (wstaje i idzie, po chwili szybko wraca) i zemy nie było… moje miejsce gdzie była cnota jest święte i nie interesować się tym kurwa… Carlos ma tam prawo tylko zaglądać! (wskazuje zła na kamerę i idzie)
James: oooookres xD
Dz:
a była taka miła T.T Jesteśmy już na połowie… Mozę dacie jakieś reklamy czy coś?
*reklamy*
Witam witam państwa! Tutaj ja… eeee wytnie się to?... więc tutaj Karolina i mam dla was specjalną ooofertę! Tylko dzisiaj jak zadzwonicie pod dobry humor dostaniecie sztucznego huja który sprawi wam więcej przyjemności niż James Maslow! Jeśli odpowiecie poprawie na 2 pytania również możecie wygrać randkę z Jenny!
Jenny: ja się na nic nie zgadzałam!
James: co ty robisz w reklamie?
Karolina: za dopłatą będzie trójkącik! :D Dzwonić albo śmierć!
*Koniec reklam*

Dz:
(gada przez telefon) jak to nie wiecie gdzie ona jest?! Jak złapiesz Karolinę to kuźwa masz ją przyprowadzić do mnie! Miałaś ją pilnować!... tak mamuś zaraz kończę paaaa (rozłącza się) ok… nic nie widzieliście i nie słyszeliście… Czas powrócić do naszych bohaterów, następna osoba jest zakręcona, bardzo ale to bardzo zakręcona… nasza kochana ulubienica i zajebista Violette!
Vai: teraz będzie dopiero zabawa ^^ (siada na kanapie) co tam Patuś… łapcie bolą?
Dz: jakbyś tyle pisała co teraz ja też by cię bolały… ty chyba masz najwięcej pytań xD
Vai: bo mnie kochają ^^
Nina: przefarbujesz kiedyś włosy?
Vai: nigdy w życiu!!! D: … a na jaki kolor?
Wszyscy: (facepalm)
Angel: Czy ty kiedyś spoważniejesz?
Vai: ależ ja jestem poważna ^^ Milordzie :D
Sylwia: mhm… a ja jestem święta
Jenny: Święta Sylwia… nie pasuje
James: diablicą jesteś mrrrr ^^
Logan: teraz ten będzie zboczony xD

Angel:
Zależy ci na Loganie? I gdybyś mogła wybierać po raz kolejny: Logan czy Noah?
Vai: jasne że mi zależy! Na pewno wybrałabym Logana z 1000 razy! Nie wiem jak wcześniej nie mogłam tego zauważyć…
Pati: zbieramy na okulary dla Vai!
Carlos: daje 10$!
Kendall: 15$!
Pati: kto da więcej, kto da więcej ^^
Logan: ha ha ha -.-

Dz:
jesteś ślepa… i to okropnie…
Vai: wcale że nie!
Sylwietta: Hi hi hi cześć Vai ^^ Vai czy będziesz zmieniać chł jak prześcieradła??
Vai: nie zmieniam ich… no kurwa ile można mówić
Dz: trzeba tu cenzurę wprowadzić
Vai: będę przeklinać do h*ja… ej… włączyliście cenzurę! Ku*wa! -.-
Dz: hihihihi x3 Dziękuje Radek za cenzurę!
Radek: (operator kamery) nie ma sprawy! :D
Sylwietta: Vai dlaczego tak nie lubisz Harryego?
Vai: jest pedałowatym lalusiem z piskliwym głosikiem i loczkami jak panienka… To tak jakby lubić palić się w lawie
James: uuuu jaka miła… powodzenia Logan
Logan: ja ją kocham ^^
Jenny: zobaczymy jak długo wytrzymasz
Pati: kto da więcej ^^
Kendall: 20$ że za tydzień się pokłócą!
James: 30$!
Logan: -.-‘’’
Nicole: Czemu Vai lubisz kurczaki? I ubierzesz kiedyś sukienkę?
Vai: wiec kurczaki to dar od boga… je trzeba kochać. A sukienka to ******… nie za dużo tej cenzury?
Dz: piątka Raduuuuś wooohooo! :D
Julia: Co zrobisz z Noah?
Vai: postaram się z nim pogadać i pogodzić… może zostaniemy przyjaciółmi. Mam nadzieje ze zrozumie to wszystko
Sylwia: ojjj wątpię…
Pati: ktoooo… (Sylwia zatyka jej buzie)
Sylwia: żadnych zakładów -.-
James: daje 50$!
Carlos: 60$
Kendall: o co jest zakład?...
J/C: nie wiemy
S/Je: (facepalm)
Justine: Gdybyś mogła zabić 1D, wybrałabyś młotek, siekierę czy piłę motorową ^^?
Vai: oczywiście że moją piłę ^^
Dz: która przez moją dzielną ekipę została zabrana i wystawiona na allegro ^^
Vai: CO?!
Dz: …muszę mieć kasę na picie i pomidory, jakiś zysk musze mieć!
Vivienne: Czemu Vai nienawidzi 1D? I czemu rzuciła tylko jednym butem?
Vai: jak mówiłam to mega super pedały!... i szkoda butów na takich idiotów… one nie zasługiwały na takie cierpienie :c
Sylwia: ona… ma uczucia :O
Wszyscy: (w szoku)
Pati: (zaczyna dławić się brzoskwinią)
James: phahhahaha nie wytrzymałem tej powagi xD
Jenny: Pani przyj!
Pati: …dzięki za pomoc -.-
Lili: czy musisz zawsze kręcić tyłkiem przed Loganem?  I czy mogę ci kupić nowy stanik ? Sylikony ci wypadną!
Vai: że niby… ale że ja niby kręcę dupą?!
P/S/Je/J/C/K: TAAAAK!
Logan: mrrrr ^^
Sylwia: tu jest potwierdzenie xD
Vai: ja was nawet tutaj słyszę… i nie mam żadnych sylikonów!
James: wyjaśnia to czemu są takie małe…
Kendall: jak rozbite jajka xD
Carlos: zbieramy jej na sylikony? Bo jeszcze pomyślą że ma drugie plecy
Logan: weźcie to nie śmieszne
Je/P/S: (turlają się z śmiechu)
Dz: jeśli chcecie pomóc Vai w naprawie „cycków” piszcie w komentarzu albo na asku… teraz pa pa (mach jej, ciągnie za dźwignie i ona gdzieś wpada) dajcie jej tam coś na uspokojenie… (kilka mężczyzn biegnie przez scenę) dobrze… następna postać jest trochę… emmm i co tu powiedzieć aby było dobrze. On jest człowiekiem, tyle wam wystarczy to Carlitoooo!
Carlos: co miałaś na myśli z tą zapowiedzią?... (wystraszony idzie do kanapy)
Dz: heeeeeey ^^ (macha mu i tak się uśmiecha) domyśl się… mamy pytania wiec siadaj i odpowiadaj :D
Nina: czy wszyscy Latynosi są tacy napaleni?
Carlos: He He He… mogę następne pytanie?
Dz: coś ukrywasz?
Carlos: chcesz się przekonać?
Dz: …ok. dajcie następne pytanie, widocznie to prawda ze oni są… okropnie napaleni (wachluje się) gdzie ten pilot! D:
Pati: teraz kuźwa wiesz jak to jest cooo! (puka w telewizor) to okropne!
James: ale to lubiiisz xD
Logan: moja biedna Vai (głaszcze ja po włosach)
Vai: a co się stałooo? (zjarany wzrok) mam ptaszki ^^
Sylwia: za dużo jej środków na uspokojenie dali…

Angel:
Dajesz radę w łóżku czy nie jesteś dość dobry ? :D Jak bardzo kochasz Pati? :)
Carlos: ja nie daje?... wystarczy spojrzeć na jedną osóbkę ^^
Dz: to wyjaśnia czemu nie ma jeszcze efektów (bawi się kartkami i tak gada do siebie)
Carlos: …dzięki -.- A kocham ją tak bardzo że mógłbym dla niej zrobić wszystko :D
Dz: Dobra… Nicole, Julia i Sylwietta zadały praktycznie takie same pytania
„Kiedy oświadczysz się Pati?”
Carlos:
jakie oświadczyny…? He He He
James: (zasłania usta, oczy i uszy Pati)
Logan:
(wybiega na scenę) nie słyszy! Gadaj!
Carlos: będzie to niedługo! Postaram się o to obiecuje ^^
Jenny: ejj… ona się dusi! D:
James: (puszcza ją a ona upada na ziemie)
Pati: wiecie ze będą powtórki w telewizji?
Sylwia: phahahahhaha xD Powodzenia Carlos! xD
Vivienne: Czy Carlos pobije Zayna?
Carlos: za co? To mój kumpel… ja tam lubię 1D
Dz: mało wiesz człowieku, ooooj mało wiesz… (kreci głową)
Lili: jak napalasz Pati... ? masz jakieś szczególne sposoby...? i  kupiłeś Pati wibrujące majtki.. ? ^.^ tylko nie zgub do nich pilota!
Carlos: wystarczy że jestem ^^ i jej takie majtki nie potrzebne
Pati: właśnie… nawet nie działają -.-
S/L/J/Je/K: O_O
Vai: heheheh majteczki ^^
Dz: i znowu mało wiesz człowieku xD zostały nam dwie osoby… wreszcie będzie koniec i pójdę spać xD Więc przed wami pogromca niebieskich kłaczków, Pan który nie boi się Vai… Logan!
Logan: ona jest rozkoszna ile mam to mówić (siada) Patrycjo…
Dz: masz w ryyyyj ^^ Więc teraz ładnie odpowiesz na kilka pytań ^^
Nina: Udzielisz mi korepetycji z biologii? ^^
Logan: jeśli będzie potrzeba to tak ^^
Pati: nie jest tak zboczony i teraz to widać… biedak
Sylwia: schizowa Vai mnie niepokoi
Vai: Loguś jest seksoooowny ^^
Angel: Cieszysz się, że wreszcie Noah dowiedział się o was? Jaka jest tak naprawdę Vai?
Logan: …ty byś się nie cieszyła?
Dz: …nie :P
Logan: wiec Vai jest eeee… eeeee… ma niebieskie włosy
Vai: oooooooo ^^ mam niebieskie włooosy ^^
James: no co ty nie powiesz -.-
Sylwia: Logana tak zatkało to pytanie ze nie wie co powiedzieć
Kendall: bo Vai jest taka… emmm no spójrz sama (pokazuje na zjaraną Vai)
Vai: wszędzie ptaszki ^^

Sylwietta:
czemu nie upilnowałeś Vai żeby nie piła?
Logan: jak chce niech pije, sam się upiłeś
Dz: tak tak… „upiłeś się”. Nawet kieliszka nie wypiłeś już wymiotowałeś
Logan: wcale ze nie… -,-
Nicole: Od kiedy Logan był pewien, że kocha Vai?
Logan: Pamiętacie kiedy Pati i Carlos gonili ją z siekiera i kijem?
Wszyscy: Mhm ^^
Logan: tak, to nie była ta sytuacja… nie pamiętam
Vai: tik tak tik tak ^^
Pati: tik taki są dobre :D
James: następna zjarana?... możemy je gdzieś zamknąć
Carlos: nie -.-
Kendall: dam 10$ jak zamkniemy je do końca programu
Jenny: gratis dostaniesz prezerwatywy :D
Carlos: …ale tylko Vai
Sylwia; nie!

Julia:
Jak zamierzasz załagodzić spór z Noah??
Logan: …ja mam się z nim godzić?
Dz: a nie?
Logan: a tak?
Kendall: co z nim ta Vai zrobiła
Vai: ptaszki, ptaszki, ptaszkiiii ^^
Pati: i plemniczki xD
Sylwia: zamykamy je :D (prowadzi je do łazienki i zamyka) nie gwałcić się tylko
James: brawo skarnie (tuli ją)
Lili: hymmm wolisz prysznic czy wannę? Bo wiesz, pod prysznicem stoisz i może ci stanąć, a w wannie możesz szybko zgnieść . Jak będziesz ruchać kotletem ?
Logan: …że jak?
Dz: czyli wolisz prysznice
Logan;: nic nie powiedziałem!
Dz: czyli wolisz zgniecione?
Logan: nie!
Vai: ja protestuje… (wychodzi na scenę kołysząc się) on ma jaja jak facet!
Wszyscy: (cisza i słychać świerszcze)
Dz: Radek weź ją zabijesz
Radek: co ja ci zrobię?...
Vai: on nie może mieć zgniecionego! Ptaki to świętość!
Sylwia: bierzemy ją! (próbują ją wprowadzić do pokoju)
Vai: protestuje!!!!
Logan: dobrze… dajcie następne proszę
LilI: czy chcesz być porwany, zgwałcony, zabity, zakopany? Fundacja ZZZ zadzwoń teraz!
Dz: numer będzie na dole waszych ekranów ^^
Logan: ale porwany jest na P
Dz: (dzwoni gdzieś) bieście go…
Ochrona: (przychodzi z workiem) już czas ^^ (porywają go)
Logan: Patrycja nie nie nie! ********* cie?!
Radek: moja cenzura działa ^^
Dz: została wreszcie ostatnia osoba… dzięki boże… ok. teraz nasz daltonistyczny blondynek który wreszcie wyszył sobie dziewczynę… Kendzior!
Kendall: zanim będę odpowiadał obiecaj że mnie nie porwiesz, zabijesz, zranisz, obrazisz (15 min później) ani nie ucierpi żadne z moich narządów wewnętrznych
Dz: co? (budzi się) zasnęłam po porwiesz… sorka
Kendall: mam cie na oku (siada na kanapie) jakoś przeżyje
Nina: dlaczego jarasz się doubble rainbow?
Kendall: ona jest taka kolorowa, piękna, magiczna i jest tęczą *O*
Pati: to znak homoseksualistów
Kendall: …następne pytanie xD
Angel: Jesteś szczęśliwy?
Kendall: no pewnie ^^
Pati: pewnie wyprzedaż w Tesco, też się bym cieszyła
Sylwia: nie o to chodzi…
James: pomyśl trochę
Pati: …pooomidoryyy ^^
Jenny: to nie to…
Pati: iii ogórki ^^
Sylwietta: Za co kochasz Jenny?
Kendall: za te blond kłaczki ^^
Dz: to ona jest blondynką? D:
Wszyscy: (mega szok)
Jenny: serio?!
P/J/V: (pizgają z śmiechu)
Kendall: …chyba jest… emmm no chyba
Julia: Czy jesteś pewny swoich uczuć? :P
Kendall: jestem tego pewny (najazd na twarz) na 100% mrrrr ^^
LilI: Gdyby Jenny była Hanną Montaną, a Hannah była Jenny...  Masz dwie blondynki!
Kendall: jaka Hanna Montana?
Hanna: (przychodzi i zaczyna śpiewać piosenkę „Nobody's Perfect”)
Kendall: (takie wtf xD)
Hanna: Nobody's Perfect!
You live and you learn it! And if I messed it up sometimes, Nobody's Perfect (siada Kendallowi na kolanach i się uśmiecha słodko)
James: (całą piosenkę śpiewa)
Sylwia: O___O
P/L/V/C: (płaczą z śmiechu)
James: no co?

Hanna:
(ściąga maskę i to tak naprawdę Jenny)
Kendall: już nic nie ogarniam…
Jenny: noo heeeey ^^
Dz: czas na ostatnie pytanie ^^
Jenny: (chciała wstać z kolan ale upadła na ziemie)
Kendall: ok. możesz dawać :D
Lili: Umówiłbyś się z dziewczyną o imieniu "Kendall" ?
Kendall: nie
Dz: to koniec na dzisiaj! :D Było mi miło, szczerze ani trochę… ma m schiizę znowu… Radek chodź na browary! (wychodzą z studia)
Karolina: Patrycja przyszłam! Twoja mama mnie miotłom goniła -.- byłam prawie w apte… hallo… (gasną światła) kto nie zapłacił za prąd?!... Pati jesteś tu?! Pacipku… mam piwooo! (cisza) **** idę sama -.- (wchodzi)

____________________________________
Liczę na oceny w komentarzach xD Od tych 30 tyś minęły chyba 2 miesiące... wiec to bardzo szybko.
Specjalne podziękowania dla Juli, Angel, Sylwii, Niny, Nicole, Justine, Vivienne! Dzięki wam dziewczyny nie miałabym pytań... oraz największe podziękowania dla Lili! Twoje schizowe pytania ryją banie xD I dziękuje za pomoc w końcówce :***
Trzymajcie sie i do 50.000 xD Jak się oczywiście uda :D