piątek, 15 marca 2013

Część 58

No i piąteczek ♥ Każdy czekał na ten dzień jednak był trochę dziwny... w kościele zamarzłam >.< i dowiedziałam sie że ksiądz jest podobny do mojej mamy xD
Ogłoszenie ciąg dalszy chce pogadać o pewnej sprawie... zauważyłam że pewien blog, no nie tylko ten jednak akurat wyjątkowo ten rzucił mi się w oczy, ściąga ode mnie pomysły. Rozumiem ze to co pisze na blogu mógł wymyślić każdy i nie są oryginalne ale bez przesady. Osoba która czyta mojego bloga pisze identycznie to samo co ja... Chce prosić tylko o to żeby mówić przynajmniej ze rozdział był wzorowany na czyimś blogu, nie mówię ze trzeba adres podać ale chociaż coś wspomnieć. Ja wzoruje się na filmach i czasem się zdarzy że przekształciłam pomysł innej blogerki. Przepraszam za to i wiem ze nie powinnam. Nie będę mówić kto to jest bo obowiązują prawa autorskie oraz nie powiem nikomu kim jest ta osoba. Powinna się domyślić że o niej mówię... Nie jestem zła ale nie lubię jak ktoś mówi że to całkowicie jego pomysł... moje rozdziały nie są pomysłami w 100% moimi.
Dobra teraz czas na rozdział!:  


Przyglądałam się zaskoczona przed siebie. Chyba od tego upału mam halucynacje bo niby skąd miałby się zabrać tu mój chłopak! Nie widziałam go od ponad 3 miesięcy, mówił mi niedawno że jedzie w trasę i go jeszcze przez miesiąc nie zobaczę… a teraz się zjawia na zakończeniu roku. Długo przyglądałam się jemu aż mnie zauważył, tak to był na pewno Carlos. Zaczął uśmiechnięty do mnie podchodzić jednak ja cofnęłam się kilka kroków do tyłu, miałam już w oczach łzy. Nie zastanawiając się dłużej odwróciłam się i z płaczem pobiegłam na tył szkoły, usiadłam się na trawie i patrzałam przed siebie. Nie mam pojęcia co mnie napadło.
*Z punktu widzenia Lili*

Spojrzałam na Karolinę i kiwnęłyśmy głową. Widziałyśmy całą sytuacje wiec postanowiłyśmy pójść za Pati. Nie spodziewałam się że on przyjedzie… chciało mu się? Przykucnęłyśmy przy Pati która popatrzała na nas.
- I po co uciekłaś? – zapytałam z uśmiechem.
- Nie wiem… jakoś tak samo wyszło… nie widziałam go tak długo i teraz przyjechał jakby nigdy nic, do tego okłamywał mnie że nie ma z nim kontaktu… - szepnęła wycierając łzy.
- Dupy ci to nie urwało i świetnie się bawiłaś bez niego… jak zaczęłaś to skończ to – kiwnęła głową czerwona.
- Co ja mam niby zrobić? – podniosła brew brunetka.
- Pokaz mu jak się bawią Polacy – zaśmiałam się i przytuliłam. Racja w tym była, Polacy są najlepsi i trzeba o tym pamiętać! Pati wstała, wytarła łzy i pewna siebie poszła tam gdzie stał Carlos. Ten nie wiedząc co zrobić stał jak wryty… debil z niego xD Pati leciutko się uśmiechnęła i wtuliła w Latynosa.
- Oooooooo – pisnęła Karolina przytulając się do mnie – to takie sexy ^^
- No już, już – poklepałam ją po głowie. Spojrzałam jeszcze raz na nich. Zauważyłam że Carlos chciał ją pocałować jednak Pati się od niego odsunęła z cwaną miną.
- Kochanie o co chodzi? – zapytał po Angielsku.
- Eeeee… - spojrzała na nas Pati, domyśliłam się ze nie rozumie co on mówi.
- Pati coś się stało? Nic nie odpowiadasz – szepnął przybliżając się do niej.
- Carlos mów po Polsku bo ona nie rozumie. Zapomniała języka – kiwnęłam ręka.
- Jak to możliwe? – podniósł zdziwiony brew.
- Tak to jest jak się nie kontaktuje z dziewczyną przez taki czas – przewróciłam oczami.
- Możecie przestać bo mam wrażenie że mnie obgadujecie – przymrużyła oczy Pati.
- Bo cię obgadują – zaśmiała się Karolina.
- Dobra postaram się jakoś ci pomóc kochanie – uśmiechną się Carlos i znowu chciał ją pocałować ale ona odsunęła się do tyłu – możesz stać w miejscu?
- Nie… chcesz mnie pocałować – założyła rękę na rękę.
- Coś w tym złego? – zapytał zdziwiony.
- Tak – kiwnęła głową, ominęła go i weszła do szkoły. Spojrzałam na Karolinę i podeszłyśmy do Latynosa.
- No to sobie nie poruchasz – poklepała go po głowie czerwona.
- Ma focha na ciebie – zaśmiałam się i pognałyśmy za brunetką. Czekała na nas śmiejąc się jak idiotka. Ma kare i zasłużył sobie według mnie…
- To co idziemy na te szejki? – zapytała nadal się śmiejąc.
- Tylko nadal nie wiemy gdzie one są – zaczęłam się rozglądać. Odwróciłam się i zobaczyłam cały zespół Big Time Rush… do tego Violette oraz jakąś dziewczynę w czerwonych włosach jak Karolina.
- Mamy szpiegów – szepną homar.
- Zostawmy ich – machnęła ręką Pati i poszła przed siebie.
- Pati ty nas nie ignoruj! – krzyknęła Vai a wszyscy się dziwnie spojrzeli na nią.
- Weź nie złość się – dodała dziewczyna w czerwonych włosach.
- A to kto? – wskazałam na dziewczynę.
- To jest Sylwia, siostra Violette, no i dziewczyna Jamesa – uśmiechnęła się Pati i znowu zaczęła iść przed siebie.
- Ukradła moje czerwone włosy – pisnęła Karolina. Oni ciągle szli za nami jak jakieś barany xD Ciekawie to wyglądało jak próbowali z nami gadać a my ich ignorowaliśmy.
- Patrycjo Mario Majewsko! – usłyszałam Carlosa, wtedy Pati zatrzymała się zła i spojrzała na niego.
- Ludzie patrzcie to Big Time Rush! I ich przyjaciółki! Z czego ta czerwona to dziewczyna Jamsa! Łapać ich! – krzyknęła Pati na cały głos i wtedy ludzie z szkoły zjawili się przy nich. Zaczęłyśmy się śmiać na cały głos.
- Patrzcie tam są szejki – wskazałam na tablice i nadal się śmiejąc poszliśmy do środka.
- Pati!!!!! – usłyszeliśmy ich krzyk co mnie jeszcze bardziej rozbawiło. Nie ma to jak epickie zakończenia roku szkolnego.

*Z punktu widzenia Pati*

Cały czas goniły ich fanki co doprowadzało mnie do ataku niepohamowanego śmiechu. Do tego Vai i Sylwie chciały zabić dziewczyny… ciekawe. Karolina i Lili poszły czekać na autobus a ja tylko pobiegłam do łazienki… za dużo szejków. Mam chyba pęcherz wiewiórki bo co chwile do łazienki chodzę. Wyszłam z szkoły i zobaczyłam autobus… który odjechał.
- Nie, nie, nieeee! – spojrzałam na oddalający się pojazd zła – no ciekawe jak wrócę do domu – szepnęłam uderzając się w czoło. Wtedy podjechał wielki, 7-osobowy samochód. Spojrzałam na niego przekręcają głowę i zobaczyłam uśmiechniętą twarz Latynosa. Kierował Kendall, koło niego siedział Carlos. Za nimi Logan i Vai a na samym końcu James z Sylwią.
- Podwózka? – zaśmiał się szczęśliwy.
- Mam siedzieć z Vai i Loganem w jednym rzędzie? – podniosłam brew.
- Nie gryziemy – powiedział Logan.
- Tylko gwałcimy – wybuchła śmiechem Vai. Mam jechać z nimi samochodem czy iść 8 km na pieszo do domu… Wiem ze większość wsiadła by do samochodu jednak ja jestem inna. Wzięłam głęboki wdech, zobaczyłam ile mam pieniędzy i poszłam do sklepu. Kupiłam sobie butelkę pepsi i zaczęłam iść chodnikiem w stronę mojego domu. Jestem głupia i wiem o tym ale nie pojadę z nimi!
- Pati zwariowałaś już? Chcesz iść 8 km na pieszo? – zapytał Carlos kiedy podjechali do mnie samochodem.
- Tak – warknęłam i szłam przed siebie – pragnę się opalić… - przewróciłam oczami.
- Nie wydurniaj się i wskakuj – powiedziała Sylwia.
- Wole żeby coś mnie zgwałciło – dodałam i nadal szłam przed siebie. Przez to że samochodu jechały to chłopacy musieli jechać jednak co chwile mnie mijali sprawdzając czy nic mi nie jest.
Minęło może z 4km i nogi przez te szpilki bolą. Ściągnęłam je i trzymając w rękach nadal szłam. Nie było tak źle iść na boso po ulicy ale była nagrzana i chyba mi stopy poparzyło.
- Pójdę boso… pójdę bosooo – zanuciłam idąc tak zmęczona. Znowu przejechał koło mnie samochód chłopaków który na mój widok zaczęli się śmiać i trąbić. Bardzo śmieszne… Postanowiłam że odpocznę wiec schowałam się za choinką i usiadłam na trawie. Jestem ciekawa czy zobaczą że mnie nie ma.

*Z punktu widzenia Sylwii*

Ta dziewczyna jest tak uparta że aż brak słów. Chociaż z jednej strony może być na nas zła… ale przejechaliśmy dla niej tyle kilometrów wiec niech przestanie się fochać.
- Nie widzę jej – wpadł w panikę Carlos.
- Poszła się gwałcić z jakimś facetem – wybuchła śmiechem Vai.
- Weź nie śmiej się Vai to nie śmieszne – przymrużyłam oczy i zobaczyłam że James ledwo się powstrzymuje od śmiechu – serio James?
- To jest śmieszne – zrobił minę smutnego pieska a ja go pocałowałam. Mój kochany słodziak zawsze zrobi coś że nie umiem się na niego wkurzyć.
- To co teraz robimy? – zapytał Kendall zatrzymując się.
- Wzywamy policje i pogotowie! Trzeba ją znaleźć – chwycił się za głowę Carlos.
- Wyślemy słoneczny patrol – dodała Vai.
- Zajmij się nią Logan – kiwnęłam głowa.
- Czemu ja? – podniósł zdziwiony brew.
- Bo siedzisz najbliżej – odpowiedział mu James który mnie przytulił. Spojrzałam za siebie i zobaczyłam tą mende która szła sobie spokojnie nadal trzymając szpilki w rękach.
- Znalazłam twoją zgubę – wskazałam do tyłu.
- Ona chce abym z strachu dostał zawału – odetchną z ulgą Carlos.
- Posuńcie dupy – szepnęła Pati i weszła do samochodu obok Logana i Vai – nogi mi odlecą i spociłam się tam gdzie jeszcze nigdy się nie pociłam
- Na pewno spociłaś się? – poruszała brwiami Vai.
- Taaaa… jednak pa – machnęła ręką Pati i wyskoczyła z samochodu idąc przed siebie – z zbokami się nie zadaje!
- Violette – warknęliśmy wkurzeni na nią.
- To był żart no! Nie wiedziałam że wyjdzie – wzruszyła ramionami.
- Może uda nam się w domu z nią pogadać – powiedziałam kiedy Kendall ruszył.
- No to kierunek dom – zaśmiał się Kendall. Po prostu zamordować tą dziewczynę i wypchać… Jestem ciekawa czy z domu nas wyrzuci i czy będzie chciała z nami gadać.

10 komentarzy:

  1. Oj Pati, Pati.. Rozumiem, że chcesz ukarać Carlosa, ale własnym kosztem? Hahha xD Powodzenia xD Uparciuch z ciebie okropny, ale i tak kochają cię wszyscy :)
    Czekam na kolejny <33

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak!!! Dobrze Pati! Pokaż im! Nie wolno tak cię traktować! Jak podjadą pod twój dom to ich wywal:) Nie wziełaś butów na zmiane?! Ja jak ubieram szpilki lub nawet koturny to zawsze mam trampki na zmiane jagby mi nogi odpadały:) Pati trzeba było zdąrzyć na ten autobus, a nie po kiblach się szlajać! XD Rozdział zajebisty. czekam nn;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze Pati!Nie daj się tak łatwo!Carlos i reszta zasłużyli na to bo są idiotami (bez obrazy dla idiotów xd)
    Czeeeekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawalisteee!!
    Dobrze, że karzesz ich, bo kurwa co to miało być?! Ale ja tu się rozjebuje psychicznie!!! Zlituj się i weź z nimi w końcu pogadaj bo dochodze do stanu Carlosa. xd bez skojarzeń
    Boso po ulicyyy!! Me gustaaa! ;** *.*
    Wybacz im zlituj się, kochana ale uparta jesteś ;*** , i niech będzie giiiiiiiit!!!!!!!!!!!! *___*
    Czekam na nn;*********************** I <3 U!!! ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Patuuuś :D Wiesz że cię kocham nie ? To Karoliny wina...to ona mi nie pozwoliła zatrzymać autobusu !!
    Karolina: pffsz...
    Lili: było nie flirtować z tamtym brunetem...:P
    Karolina: był sexi !!
    Lili: oj no dobrze już dobrze... :P
    Polacy żądzą w tym kraju !!!
    Karolina: no pewnie dlatego że POlska... ale i tak Woohooo !! :D
    Lili: (music) robimy hard Party w autobusie !! American Idiots !!
    Big Time Rush: No teraz to przegiołaś !! Za nią !!
    Lili: taa... ciekawie to będzie wyglądać jak gonicie autobus...ale co tam... Karolina masz tel.
    Karolina: no a co ?
    Lili: popstrykam im zdjęcia :D
    Karolina: łuhuuu !! Ej ludzie !! Rozbierać się !! Lil pstyka zdjęcia do Playboja !! :D
    Logan/Kendall/James: :o
    Lili: chwilaaa... a gdzie Pati ?
    Vai: gwałci się pewnie z Carlosem...
    W sumie to wyszedł nawet fajny podział... Ja Karolina i Patuś....kontra gamonie !! muhaahahahaha :D Nie oddamy wam Patki !! Jest nasza !! Forever !
    Carlos: nieee !! (wściekły )
    Lili: Karolina wzywaj posiłki :S On jest jakiś bardziej napalony .... :^)
    Karolina: striptizerzyyy ?
    Lili: tyyy...dobre.. (przybijają piątke xd)
    Carlos: oddawajcie nam Pati !!
    Lili: nieeeeeeeeeeeeeeee ? :D
    Karolina: cze Lil... mam pomysł ...
    Lili: ee... ?
    Karolina: (wychyla się z autobusu) Oddamy ją ale musicie zrobić striptiz... hahahaha xd
    Lili: uuu.... PUBLICZNIEEE !!! ^^
    Karolina: dobreee...
    Kendall/Logan, James: pffsz...to twoja dziewczyna (klepią Carlosa po ramieniu )
    Carlos: O____o
    No ot tak mniej więcej to streściłam i w sumie...to nie czytajcie tego haha xd :D
    Czekam nn :*

    ps. nie daj się im Pati !!! :D ^^
    Lilka :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe jakie będą mieli tłumaczenie. Tu mówili, że nie będzie z nimi kontaktu, a tutaj nagle się pojawiają :) Bądź twarda Pati! Nie daj się! Nie wpuszczaj ich do domu, niech nocują na dworze :) Hah, czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Pati nie wywalaj ich z domu tylko chłopakom zasadź porządne kopy w diamenciki xD a Carlosowi z vat-em z liścia :D Pokaż im! Pokaż im pati! Też lubię chodzić pieszo ale nie w obcasach. :D

    czekam nn :***

    OdpowiedzUsuń
  8. Uśmiałam sie jak nigdy .. haha ;D Rozdział jest zajebisty ! Z Niej jest straszny zboczeniec xD Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  9. O ja zła! Teraz komentuję to? Aha! Widzicie to był Carlos :D wiedziałaaam ^^ Jakie nie buzi?? Co?! A co tam! Masz rację nie całuj a bij skop jego latynoski gładki,jędrny zad xd mocno i porządnie! Nie no autobus? Nie załapałaś się? Oh -,- Tak teraz to gadają mośki z BTR bo przedtem nie mogli -,- Nie uciekaj załap się i po kłopocie xDD Nie daj im pepsi niech zdychają xd A Vai zboczonymi tekstami wali,a Pati wychodzi xd Ze zboczeńcami nie gadam!
    Julek: Powiedział zboczeniec xd
    Pati ty foszku kochany (wiem,że będzie OKej xd) i nw co napisać bo nie komniałam wcześniej xd więc już wiem wszyscho xd się nie wypowiadam więc czekam nn po tym nowym xd

    OdpowiedzUsuń
  10. Pati, nie denerwuj się na nich! Albo nie... wkurzaj się na nich! Nawrzeszcz na ich! Stłucz wazon! Porwij poduszki!
    James: Taaa, może ma nas od razu ukatrupić, co?
    ja: Nieeee, to nieeee.
    Hahah xD zrobią to za nią napalone fanki xD
    Uciekajcie, chłopcy! Vai, ty i Sylwia też! Napalone fanki atakują! D:
    Oj, Pati, Pati... nie ma to jak zapierniczać 8 km z buta, prawda? Ale do auta z nimi nie wsiądziesz, co to, to nie...
    ja: Tak jak Żaneta!
    Arek: *wchodzi ubrany w sukienkę, kolorową perukę i okulary przeciwsłoneczne* Co, kiedy?
    ja: No wtedy.. Co wsiadła do złego autobusu i nie chciało jej się wysiąść, więc stwierdziła, że do domu będzie zapierniczać na piechotę xD . A co ty tu w ogóle robisz?
    Arek: Nudzi mi się, więc... jestem! xD
    Żaneta: Ooo, widzę, że Helena zmartwychwstała xD
    Arek: No, a jaaaak, miałoby jej nie być? Dzisiaj dzień wagarowicza! xD
    ja: Hahaha xD
    Arek: Z czego się ryjesz?
    ja: z Księdza
    Arek: WTF?
    Żaneta: Bo ksiądz chciał dzisiaj nakręcić z nami Harlem Shake'a i ona się przez to dusi ze śmiechu xD
    Arek: Hahaha xD
    Ok, zanim faktycznie zacznę się dusić, muszę napisać, że to był zajebisty rozdział! I przepraszam, że tak późno komentuje, ale... yhhh... musiałam się uczyć! Nauka to zuooooo!
    Hah xD I'm still alive xD
    Ooo, jaka zajebista piosenka... cover...
    http://www.youtube.com/watch?v=555AGMud2Z0
    Awwww, on jest taki sexy
    James: Ale nas i tak nie przebije xD
    ja: Ale skromność..
    Logan: No co? Maslow ma rację...:D
    ja: Wiem, wiem xD
    Woohoo i lece komentować nn, który również jest zajebisty xD ;*
    Ps. Uzależniłam się od xD

    OdpowiedzUsuń

Everyday i'm Shufflin!!