sobota, 2 marca 2013

Część 55

Wiem ze dodaje tak dzień po dniu ale jest sobota! Czas sie wyluzować... wybawić... pośmiać... i robić wiele innych rzeczy xD U mnie jest słońce od rana i bezchmurne niebo *o* Czuje sie wiosnę i takie miłosne gadki w powietrzu... zawsze na wiosnę jest dużo miłości i zalotu xD Kocham to słowo xD
Moja mama ma dzisiaj urodziny xD Taki sobie specjalny dzień... szczerze zapomniałam ale to nie moja wina! Przez to nowe zdjęcie profilowe na Twitterze Carlosa i ta sesje... *OOO* Taka wooow xD
Dziękuje za czytanie tego bloga... no tyle wam powiem i zapraszam! 


No i grypa… jak ja się cieszę. Powoli kończy się Maj a ja leże w łóżku chorując, zamiast być coraz lepiej jest coraz gorzej. Ledwo mówię i do tego katar z gorączką… obiecuje że jak dorwę Konrada to go zabije.
- Wrócimy wieczorem, prześpij się i zdrowiej – powiedziała moja mama wychodząc razem z tatą.
- Jasne – machnęłam ręką i wyszłam z łóżka. Nie dość że trzęsłam się jakbym miała padaczkę to jeszcze kręciło mi się w głowie. Otuliłam się swetrem i usiadłam przed komputerem. Pośpiewam sobie na karaokeparty.com nawet jeśli ledwo mówię.
- Co by sobie zaśpiewać hymmm… - przejrzałam listę i zobaczyłam piosenkę „Barbie Girl” tak dla żartów można spróbować. Zaczęłam śpiewać kaszląc co chwile ale i tak zajęłam 1 miejsce… co to dla mnie xD
- A jednak mi się nudzi… pouczyć się zawsze mogę… o nie nie nie Pati! I gadam sama do sobie… grrr coś wymyśle – warknęłam otwierając szafę i wyciągnęłam taty strój strażacki. Mój tata kiedyś był strażakiem i został mu jeszcze strój. Ubrałam go i chwyciłam za zabawkowy pistolet z czasów dzieciństwa.
- Więc tak się bawimy – zaśmiałam się chodząc wokół misia – nie chcesz nic powiedzieć… gadaj gdzie te ciastka! – przyłożyłam mu pistolet do głowy – nic nie powiesz? Dobra sam tego chciałeś. Wzywam Hitlera jako moją prawą rękę! – ściągnęłam czapkę i przyłożyłam palec aby wyglądał jak wąsy – Ja, jestem Hitler, ty przyznać się bo kaput! – krzyknęłam patrząc na misia – ty nic nie mówić co mnie denerwować! Nich miś trzeba go rozstrzelać jak Żydów! – założyłam szybko czapkę – Hitler nie przesadzasz? Wystraszysz biedaka… do tego Żydzi są mili – wzruszyłam ramionami znowu ściągając czapkę – nich! Żydzi kaput a Niemcy najlepsze! Marsz to kąta! – założyłam czapkę – tak jest Hitler – smutna poszłam do kąta gdzie uderzyłam się w głowę. Co się właśnie stało? Zabrałam czerwoną pelerynę którą kiedyś zostawił mój kuzyn, również za czasów dzieciństwa, i założyłam ją. Zabrałam mój zabawkowy pistolet na kulki i zaczęłam biegać po domu.
- Na na na na to Potężny Patitek! Który jest Potężny! I jest Patitkiem! – zaczęłam skradać się do kuchni, weszłam pod stół i sprawdzałam czy nikt nie idzie. Kiedy wyszłam powoli otworzyłam lodówkę chwytając za masło które położyłam na podłodze i włożyłam w nie rękę.
- Smakowita! – wyciągnęłam rękę pełną masła – nadaje się na śluby i pogrzeby! I ma się śliskie ręce – uśmiechnęłam się i spoliczkowałam – aaaa jestem w maśle! Maslow co ty tu robisz?! – wkurzona schowałam masło i poszłam się umyć. Nadal z pistoletem spojrzałam na dwór gdzie przechodzili ludzie. Miałam nie wychodzić ale jest ładnie i ciepło, a ja w pelerynie chodzę więc weszłam na bramę na której usiadłam. Za wygodnie nie było bo musiałam siedzieć w rozkroku a to wbijało mi się tam gdzie nie powinno xD Przybliżyłam pistolet do siebie i patrzałam z przymrużonymi oczami na ludzi.
- Pati odwala ci? – zapytał Łukasz patrząc na mnie z balkonu.
- Złodziej! Wampir! Poczwara! – zaczęłam na w niego strzelać kuleczkami.
- Weź przestać – wszedł do środka i po chwili przyszedł do mnie – co ty odwalasz? Czemu cie nie ma w szkole?
- Chora jestem… słyszysz że ledwo mówię! – strzeliłam mu w nogę na co upadł na ziemie. Mała kulka a boli że o matko, w końcu plastikowa.
- Nie strzelaj tym… Nie powinnaś w domu siedzieć? Jak dziecko normalnie – zaśmiał się.
- Wole być dzieciakiem. Jest ciekawiej a misiu mi ciastek nie oddał! – warknęłam schodząc z bramy – idziemy się przejść?
- Wiesz że masz pelerynę? – zaśmiał się.
- Ponieważ jestem Potężnym Patitkiem wooohooo i mam pistolet. Wyglądam przyzwoicie i nie widać ze mam gorączkę – uśmiechnęłam się i skierowałam przed siebie.
- Niech ci będzie. To gdzie idziemy? – zapytał idąc koło mnie.
- Możemy do sklepu na orężade w proszku… chce się poczuć jak 9-latka – kiwnęłam głową i poszliśmy do sklepu. Kupiliśmy orenżady które zjedliśmy na sucho, w końcu tak najlepiej smakują.
- Polska! Biało czerwoni! – zaczęłam się bujać na ławce.
- Kibic roku się znalazł – poklepał mnie po głowie Łukasz.
- Ponieważ jestem fajna a ty nie… oooo plac zabaw! – chwyciłam go za rękę i zaciągnęłam na plac zabaw w którym spędziłam większość dzieciństwa. Weszłam na zjeżdżalnie i popatrzałam na okolicę.
- Jestem królową świata! I kocham to! – uśmiechnęłam się i zeszłam z zjeżdżalni. Po co zjeżdżać jak można po tym przebiec.
- To zapraszam na huśtawki – zaśmiał się Łukasz i usiedliśmy na huśtawce.
- Kiedyś wydawało się to większe – podskoczyłam do góry – matko ale nie za mocno
- Jasne – kiwną głową i wtedy jak szybko zjechałam tak że podskoczył do góry – chcesz mnie zabić?!
- Przepraszam – zrobiłam słodkie oczka i się zaśmiałam.
- Przez ciebie boli mnie… eeeee… kolega – załamany spojrzał na mnie.
- Mały kolega? – poruszałam brwiami.
Wracaliśmy już do domu koło boiska. Nie ma nic lepszego niż wrzucanie się do żywopłotu i wspinaczka po drzewach. Tęskniłam za takim dniem z dzieciństwa razem z moim sąsiadem. Pożegnałam się z nim i weszłam do domu padając na płytki w kuchni. Ledwo sięgnęłam słoika ogórków i zaczęłam jeść.
- Zabiorę cię na bal, zobaczysz co to szał, nikt nie da rady dziś, zatańczyć tak jak my – zaczęłam wymachiwać ogórkiem – nie ma lipy – zaśmiałam się patrząc w sufit. Co mogę jeszcze porobić… jest dopiero 19:30 i się nudzę jak idiotka. Do tej pory nic ciekawego nie zrobiłam… Wstałam ogarniając się, weszłam na stół, włączyłam radio na cały głos i zaczęłam śpiewać do banana.
- Everyday I'm shufflin!!! Ty ty ty ty ty ty ty – zaczęłam tańczyć na tym stole. Dziwne że się nie złamał. Jednak długo piosenka nie trwała… a szkoda. Po niej usłyszałam BTR – Windows Down. Ta piosenka mnie chyba prześladuje.
- Party people wooohooo! – zeskoczyłam z stołu i tanecznym krokiem weszłam do swojego pokoju – joł ziomek miś tęskniłeś? – kiwnęłam głową – za mną wszyscy tęsknią!... prawie… wszyscy – padłam na kolana – ja chce do mojego chłopaka!!!! – upadłam na ziemię i zaczęłam płakać – misiu nic nie mów! I co że mnie kocha jak za nim tęsknie! – podniosłam głowę – co mówisz misiu? Mam do niego zadzwonić? – przybliżyłam się do misia – zrobię tak! To genialne! – chwyciłam za komórkę i wybrałam numer mojego chłopaka. Usłyszałam tylko „Abonent jest nieosiągalny, prosimy zadzwonić później”. Przecież mówił że nie uda mi się do niego dodzwonić więc po co próbuje… wytrzymam jakoś do sierpnia i będzie dobrze.
- Chce zwiedzać Anal jak pedał – zaśmiałam się rysując twarz balonowi – wiec panie balonie pokaże ci twój nowiuśki dom – zabrałam go i dorysowałam wąsy – wiec Hitler teraz twój nowy domek – okręciłam go wokół – to mój pokój… działo się tutaj tyle rzeczy że nie pamiętam… wolałbyś lodówkę? Nie ma sprawy – poszłam z nim do lodówki – to moja lodówka która jest zimna – otworzyłam ją – jogurt jest! – chwyciłam za jogurt – aaaaaa smakija! Smak kijaaa! – zaśmiałam się i zaczęłam jeść – nie smakuje jak kij… jak owoce leśne smakuje – spojrzałam na jogurt i znowu zaczęłam jeść.
- Wróciliśmy! – usłyszałam moją mamę i drzwi które się otwierały. Wystraszona schowałam jogurt i pobiegłam do swojego pokoju przykrywając się kocami. Zamknęłam oczy i zaczęłam udawać ze śpię aby nie krzyczeli na mnie że biegałam po całym domu.
- Kochanie śpisz? – zapytała moja rodzicielka wchodząc do mojego pokoju.
- Mamusiu to ty – zaczęłam kaszleć ledwo mówiąc.
- Nadal masz gorączkę – mama dotknęła mojego czoła – ciągle gorące
- Jak się cieszę że wróciłaś – kichnęłam i zaczęłam się trząść.
- Idź jeszcze spać a ja zrobię ci herbatkę – uśmiechnęła się moja mama wychodząc z pokoju. Z ulgą odkryłam się trochę i spojrzałam na sufit. Zabiłaby mnie jakby się dowiedziała że chodziłam po całym domu kiedy jestem chora.
- Przepraszam jest Pati? – usłyszałam głos Łukasza – zapomniała pistoletu jak byliśmy na placu zabaw
- Ona była na placu zabaw dzisiaj? – powiedziała zdziwiona mama.
- Tak… eeee… dowiedzenia – szepnął Łukasz wychodząc z domu.
- Patrycja!!! – krzyknęła moja rodzicielka.
- Sorka mamo! – schowałam się pod pierzynę modląc się że mnie nie zabije. Nie ma to jak udawać bardziej chorą… mam nadzieje że nie wyśle mnie jutro do szkoły bo to zgroza będzie.

14 komentarzy:

  1. Hahahhaah Pati to ma pecha xD Normalnie szok xD No, ale Łukasz mógł sie zatkać czy coś xd Hahahah xdd Papla -,-
    Pati to jest okropna xd hahaha xd mogłaby odpoczywać.. Ale nie ! hahaha xd taa.. jestem taka sama ;p
    Czekam na kolejny <33

    ~Angel

    OdpowiedzUsuń
  2. Hah. ! Bo przecież Pati nigdy się nie nudzi! Ty Hitler się zamknij, nie wolno zabijać żydów. Jamesa mi tak łatwo nie odbierzesz! :D
    Podczas choroby najlepsze odpały, bo to wszystko wina leków :D Dobraa, ja dzisiaj krótko zwięźle i na temat,bo się sprężam. Czekam nn :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Phahaha... I to dowód na to że samemu w domu nie można się nudzić xD zajebisty rozdziałek i czekam nn ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Yea !! Wolne od szkoły !!! ^^
    Ja też tak chcieć ! -,- Nie ma to jak cały tydzień użerać się z ludźmi !
    Łukasz: psze Pani...Pati zapomniała pistoletu...
    Pati: Realy ? -,-
    Łukasz: ej ! Co zrobiłaś z Pati ?!
    Pati: jest umierająca a ty gadasz o jakimś pistoleciku ! ;(
    Łukasz: jak to umierająca !??!O____________o
    Pati: normalnie ! Bierz ten pistolecik który pierwszy raz widzę na oczy
    mama: ehh...chyba będę musiała porozmawiać sobie z mamą Łukasza...
    Pati: koniecznie (uśmiech szatana i biegnie cała happy do łóżeczka)
    Wiecie co ? wiecie co ? wiecie co ? taaaa.... ja też nie wiem... :(
    Party People Wooohooo !! Windows Down !!
    Lili: ...i tańczymy na stole ludzie!! Tylko nie wszyscy na raz bo się...
    wszyscy: (na stół i jebs stół poszedł w zapomnienie)
    Lili:......zarwie... (facepalm)
    Łukasz ale ciebie trzeba naprawdę pogonić...hmmm...wściekły tłum !!
    wściekły tłum: wzywałaś ?
    Łukasz: ale ja nic nie..
    wściekły tłum: na niego !!
    Łukasz: nic nie zrobiłem tylko chciałem zwrócić pistolet Pati !!
    Lili: na niego ...na niego !!
    Pati: na niego !!!!
    Łukasz: jak możesz ? :(
    Pati: mam mentalność tłumu ... :D
    Łukasz: (ucieka im)
    Rozdział wyszedł świetnie jak zaaawsze...tylko Pati...nie baw się w Hitlera...jeszcze zaczną cię duchy nawiedzać O__o aleee...w sumie...załatw mi ducha ale takie ciacho !! ciachowate z ciastek ! ^^
    Lucas: wtf ? :^)
    Lili: no cio ? ^^
    Czekam nn :* muszę lecieć bo Lucas chce wzywać egzorcystę, a Ja mu tłumaczę cały czas, że nic mi nie jest !
    Lucas: (wykonuje znak krzyża)
    Lili: ale Lilce nic nie jest (mówi o sobie w trzeciej osobie xd )
    Lucas: O__o jest gorzej niż myślałem O__o

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahahah świetne! Pati ja też kocham takie wariowanie w chorobie! <33 Love it!! ;** A ja właśnie se dziś przypominałąm czasu z dzieciństwa, tylko ty masz racje lepiej robić :P Oj Łukasz ty paplo! No mogłeś siedzieć cicho -,- facepalm! Ej a co to było z tym "Maslow co ty tu robisz?!" Bo nie ogarnęłam zbytnio xd
    Genialne! Czekam na nn! ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. No to żrem chipsy serowe uzupełniam notkę speszjalną i się cieszę,że się jarasz new sesją pana Peny o 3 nad ranem zdjęcia te ujrzałam i pomyślałam o Tobie Pati droga :D Choroba! Nie chodzisz do szkoły a imprezujesz dzień i noc całe :D To ja rozumiem :D ale siedzenie samemu zawsze daje ci korzyści z imprezowania :D
    Julek: Partujemy u Patrycjuszy :D
    Julia: A nie bo u Hitlera :P
    Julek: Aaaa ! Hitler not gut he is bad!
    Misia męczysz?? :( No wiesz co?? *dzwoni po Animal Planet* Nie odbierają :( Nie ma to jak Patitek,który zabija Jamesa mówiąc na niego Smakowita xd podobno Delma lepsza xDD albo Rama xd nie wiem w koncernie Masłowskiego nie siedzę xd Mówię ci nie wychodź! A Carlos nie bd mógł nic robić wieczorami jak wróci xd więc zejdź z bramy. A ta babcia z okna to co się interesi?? Nie nie odwala ci,nie chodzisz do szkoły bo szkoła kaput
    Hitler: Gut
    Julia: Nie wtrącaj się glut xd
    Oranżadki w proszku na sucho masz rację są bardzo dobre,a znane są jako środek do wciągania nosem ("nie" mówię tu o sobie) plac zabaw *__* kocham to miejsce :D tam jest cool :D Nie ma co! Idziemy na plac zabaw :D Domek :D i party na stole :D no ale chwila! Carlos to śpiewa i kiedyś odbierze ten telefon,jak nie to go zgłoszę! Zobaczycie. Smak kija to totalny szajning xd sorki ja tak słyszę a może ja źle słyszę?
    Julek: To idź do ucholisty
    Julia: Nie ma takiego słowa !
    Julek: Tak jak namalosować
    Julia: Odczep się połączyłam to!
    Oho! Facet to facet im nie ufać zawsze wygadają! Mógł sobie ten pistolet wsadzić w tyłek i czekać,albo powiedzieć,że dostałaś takich drgawek,że musiałaś iść po pistolet i trzęsłaś się i pistolet wyleciał ci przez okno. No matko wymówek nie zna :/ to niech się naumi ! No to teraz będzie źle :/ Czymaj się powiedz mamie,że nie pamiętasz co robiłaś i bd good :D czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałam to przemilczeć. Naprawdę próbowałam jednak to jest za bardzo żenujące. Ten żart o Hitlerze, powtarzany już któryś raz z rzędu jest po prostu niesmaczny. Wcześniej naprawdę próbowałam to zignorować ale pojawił się znowu. Na niektóre tematy żartować się po prostu nie powinno, a temat Hitlera to już szczególnie tabu. Jedyne żarty o przywódcy nazistowskich Niemiec mają prawo pojawić się w parodii, którą ten blog nie jest. Narodowy socjalizm Hitlera, z którego tak się wyśmiewasz zamordował ok 2 milionów ludzi różnych nacji, co czyni go drugim z rzędu mordercą II wojny światowej, ale ty i tak zapamiętałaś jedynie żydów -.- To bolesne..

    OdpowiedzUsuń
  8. Muzyka? Jest! Pustka w domu? Jest! Wena? Nom … była lepsza xd Slender? Je … chwila … tego tu nie miało być D: (muzyczka ze Slendera xd)
    PS- sama się teraz wystraszyłam i tak się rozglądam po pokoju xD
    ************
    ok trzeba odpędzić lenia i skomentować! Wiem że jedziemy po tym samym maśle xD … nie słuchaj mnie głupoty gadam xD ooj ooj grypa … to jest koszmar xd szczerze nigdy nie miałam ale po tym jak cb zobaczyłam to jej nie chce mieć xd współczułam ci i to bardzo xD
    ooo karaoke party :D super jest ^^ jakim cudem ty zawsze wygrywasz? -.-
    V- bo jest lepsza xd
    S- mikrofon mi się piepszy dlatego xd
    V- taaa jasne xD
    S- zabawkowy pistoleet *OOOO* ja miałam taki na wode :D ii gdzies posiałam albo zepsułam xd … hau nie wiem co pisac xd dobra jedziewa dalej xd Łukaaasz ;D ej jego Carlos nie dopadł jeszcze nie? XD hahaha xD Music Sound Better With Yooouuu … chodzi mi nadal ten remix po głowie xd i chyba oryginału już zapomniałam xD
    nie znęcaj się … chwila .. zapomniałam co miałam napisac xD yy nad kim się masz nie znęcać? Chyba nad Łukaszem xD a no bo go postrzeliłaś xd dobra zaczne rapować xD
    S- bo każdy chyba wie, łopatki ma się dwie!
    A Pati jak jest chora, no to fora ze dwora!
    Vivienne- to nie ja byłam mewąąą to nie ja zjadłam drzewoooo ;D
    Vai- … głodna byłaś? XD
    Vivienne- nieeee xD
    S- dobra rapowanie mi nie idzie dzisiaj xD chwila coś chciałam napisać … zapomniałam xD
    Vivienne- tak to jest jak się ze mną gada xD
    Vai- Potężny Patiteeek wooohoooo :D z pelerynką :D Batmaaan!! xD
    S- nietoperze czasami są obojniakami xD
    Vai- … lol xD
    S- Łukasz ma z tobą pocieche xD ii na plac zabaw xD hyhyhyhyh ^^ pędz Patitku pędz!!! xD
    V- przez gory przez las xd ej jak się nazywa kolega Łukasza? XD
    S- łosoś xD
    V- sam jesteś łosoś xD
    S- żądam miesa!!!
    V- ja też!! … gnaj Patitku gnaaj!! żeby cię tylko rodzice nie zobaczyli D:
    S- misiu oddaj ciastka!!
    V- debilu jesteśmy już połowe rozdziału niżej xd
    S- … jeden szlafrok xD
    V- … no jeden masz a ile ich chcesz? XD
    S- mają być 2! mój i Jamesa xD
    V- dobra xd jak zwykle super rzdz :D i want więcej!!
    S- me too :D
    V- PZDR :* fanka pistoletów na wode :D
    S- fanka znalezionego przez cb remixu MSBWU :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Super , jak chcę już nn ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. hahahahaha leje ze śmiechu xD
    daj mi troche swojego talentu proooooosze
    o i w ramach akcji "Hackerzy to frajerzy" (haha zrymowało się ) zapraszam na nowy adres
    http://moonia-and-voice-generation-stoory.blogspot.com/
    PZDR
    -Moonia

    OdpowiedzUsuń
  11. Oooo, biedna Pati jest chora... :(
    Zdrowiej kobieto!
    Oooo! Karaoke party! Ja kocham śpiewać, chociaż w ogóle do tego talentu nie mam i wyje jak jakiś wygłodzony mors xD ale jeszcze nikt od tego mojego wycia nie ogłuchł... na szczęście! Jeszcze by mi kazali płacić jakieś odszkodowanie czy coś...
    Nie ma to jak zrobić misiowi przesłuchanie xD Ja też chce!
    ja: Mów, gdzie schowałeś ciastka, złodzieju!
    miś: Nigdzie! Ja ich nie ukradłem!
    ja: Nie wierzę ci! Hitelr!
    Hitler: Ja?
    ja: Nie, kurde, święty Mikołaj -,- ... przecież cb wołałam!
    Logan: Eee, Viv?
    ja: Co?
    Logan: Wiadro! 1:0 dla mnie. grasz dalej!
    ja: Logan! *warczę, mrożąc go wzrokiem*
    Logan: Sorry!
    ja: To co chciałeś wcześniej powiedzieć?
    Logan: co? aaa! "ja" to po niemiecku "tak".
    ja: Nieważne!
    Kendall: A co jest ważne?
    ja: To, że ten misiek zjadł mi ciastka! Ja chcę moje ciastka!
    miś: To nie ja!
    ja: A kto?
    Hitler: Misiek kaput?
    ja: Tak, misiek kaput!
    miś: Nie! To Carlos zjadł te ciastka!
    ja: Co? *mrożę Latynosa wzrokiem*
    Carlos: *zaczyna się cofać* Ups...
    ja: Oddawaj moje ciastka, złodzieju! *biorę piłę Vai i zaczynam gonić Latynosa, który ucieka z wrzaskiem godnym małej,przerażonej dziewczynki* Wykastruję cię!
    Pati: *nagle pojawia się w pokoju* Nie! Ja chcę mieć kiedyś Peniątka!
    Vai: Hahaha, patologia jak w jakiejś telenoweli xD to lepsze niż "Moda na sukces"! xD
    Kendall: *je popcorn i obserwuje mnie goniącą Latynosa po całym domu z piłą* Masz rację xD
    James/Logan: O-oo-ooo-ooo! xD
    Hitler: Misiek kaput?
    ja: Nie! Carlos kaput!
    Carlos: Nie zabijaj mnie!
    ja: Ja nie chcę cię zabić... Ja chcę cię wykastrować!
    Vai: Chyba nie moją piłą? D:
    Carlos: Ja chcę mieć kiedyś dzieci!
    ja: To adoptujesz i będziesz miał...
    Carlos: Nie! Kupię ci nowe ciastka! Lepsze!
    ja: *uspokajam się i oddaję piłę Vai* ok...
    Hitler: Kaput?
    Vai: Nein! Spier*****!
    Hitler: Was?
    Vai: Siooo! *wywala Hitlera przez okno*
    *słychać jakieś wrzaski i czyjś pisk*
    Vai: Hitler kaput! *śmieje się i zamyka okno*
    ja: ahaaa... Hitler kaput... Ale czekaj, bo nie ogarniam...
    James: Ale czego?
    ja: *wzruszam ramionami* Nie wiem...
    Vai: jaka patologia xD
    Ooo! Maslow! Hahaha xD też mam masłow w lodówce xD
    Pelerynka na plecy i oto jest Potężny Patitek woohoo! xD
    Nie ma to jak siedzieć sb na bramie... Dobrze, że nie spadłaś.. bo by bolało.. auc!
    Chwila... cze... czekaj.. Jak on miał?
    Aaa, Łukasz!
    Zaraz, ale jaki Łukasz? Chyba nie ten od Ewy?
    Arek: *pojawia się i zaczyna nucić* Ewa, mewa spadła z drzewa xD
    ja: To nie ja byłam mewą, to nie ja zjadłam drzewo! xD
    Jaki piękny duet xD
    aaa, nie to inny Łukasz..
    Plac zabaw! Kocham place zabaw! łiii!
    i pistolety! na wodę... żeby nie było... ja jeszcze nikogo nie zabiłam, ale chyba mnie zamkną w psychiatryku.. :(
    kto mnie odwiedzi?
    Vai: Jaaaaa! Uciekniesz! Pomogę ci! xD
    ja: Jak?
    Vai: kupię ci pączki! xD bo podobno głodna jesteś...
    Taaak! pączki! Woohoo!
    Łukasz, głupku, nie mówi się rodzicom Pati, gdzie ona była, jak ich nie było, ty matole jeden!
    Pati, mam nadzieję, żę nie dostaniesz szlabanu...
    Sorry, że komentuję tak późno, ale musiałam jeszcze obejrzeć Big Time Camping...
    Carlos całował się z Jenniferką...Właściwie to ona jego całowała...
    Na pocieszenie mogę ci powiedzieć, że nie wyglądał na szczęśliwego z tego powodu... Wg mnie...
    Nie podobało mu się...
    Ale nie wywaliłaś telewizora przez okno?
    Vai: pewnie wywaliła... kupimy jej nowy.. taki fajniutki ^^
    ja: mów za siebie..
    Taaa, chciało by się... Nie ma forsy na telewizor, trzeba oszczędzać, bo podobno BTR ma mieć koncert w Polsce...
    Kiedyś...
    Dobra, nie przynudzam...
    Życzę miłego dnia, wieczoru..yyy... nie wiem jaka jest teraz pora dnia...
    Taki nieogar xD
    pozdrawiam serdecznie i żeganam! Bye! xD

    OdpowiedzUsuń
  12. zaczepiasty blog :) i rozdział też extra :)
    Będę czytała :D

    czekam nn :***

    może wpadniesz do mię:
    not-alone-girl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. line judgment solutions. mate with separate places you go.

    Don't motion Forex commerce shoe in the section, selecting jewelry easier.concern For Your
    sector run? carry on linguistic process! television shopping provides a liquid artefact.
    You can besides be able to toshow your products and items, but used ones as advisable.

    Use your Coach Handbags Outlet Coach Factory Outlet Coach Purses Outlet Coach Factory Online who they are, you can draw a lot of property you miss thing mellow end, make eBay a estimation that has not gotten a DUI to
    get flyblown by the auriferous adornment in top shampoo,
    never break off it proudly and reject ulterior mercantilism attempts.
    While they do not

    Feel free to surf to my web-site: Coach Outlet Stores

    OdpowiedzUsuń

Everyday i'm Shufflin!!