Część 57

Siema ludzie! Kobieta zmienną jest ale ja chyba wszystko przerosłam... raz jestem zła, raz szczęśliwa. Do tego wysiada mi gardło bo śpiewałam cały czas na ising i karaokeparty xD Nagrałam aż 9 piosenek... rozwaliłam system i pewnie ludzie ogłuchli xDDD
Dzisiaj jest wtorek co nie? Jezuuu gadam głupoty ale nie mam z kim rozmawiać :( Nikt mnie nie kocha i sie nie odzywają a jak przyjdzie co do czego to "Patuuuś". Ok koniec jęczenia xD Rozdział neeext! 

- Patrycja wstawaj bo się spóźnisz – szepnęła moja mama kiedy spałam.
- Gdzie się wyłącza ten przeklęty budzik – próbowałam wyłączyć budzik uderzając mamę w głowę.
- Spóźnisz się na zakończenie roku – powiedziała moja rodzicielka.
- Co?! To dzisiaj! – wstałam jak poparzona – dlaczego nic nie mówiłaś!?
- Wczoraj cały dzień chodziłaś i mówiłaś że wreszcie kończysz szkołę – przewróciła oczami – kochanie o której ty poszłaś spać?
- Nie wiem… tak o 4:00 rano – przetarłam oczy i podeszłam do szafy.
- Masz problemy z bezsennością? – stanęła koło mnie.
- Taaa… problem o nazwie „nie śpię po nocach śledzę BTR na twitterze” – oparłam się o szafę – oni coś ukrywają boje się…
- Nie martw się tym chwilowo tylko zmykaj po świadectwo – powiedziała moja mama i wyszła. Moja wina że nie śpię po nocach żeby patrzeć czy czegoś nie dodali? To wina głupiej strefy czasowej nie moja! Jednak dzisiaj nie będę psuć sobie humoru bo kończę szkołę! Wyciągnęłam sukienkę na zakończenie, zabrałam torebkę i okulary przeciwsłoneczne. Dzisiaj jest chyba jeden z najcieplejszych dni w roku! Zeszłam na dół próbując się nie wywalić na szpilkach, zabrałam tost i pognałam w stronę autobusu.

*Z punktu widzenia Karoliny*

- Kończymy dzisiaj szkołę woohoo! Ludzie szaleją, laski wariują a kolesie chodzą w garniturach – poruszałam brwiami. Siedziałam w autobusie z Pati która… spała. Mogła powiedzieć że założy szpilki! Teraz jest wyższa ode mnie, do tego musiałam dać kokardki ^^ Kocham mój zestaw xD
- Pati wstań – szarpnęłam nią a ta z krzykiem prawie zleciała z siedzenia.
- Karolina nie budź mnie! Ja chce spać aby być happy kiedy będę odbierać świadectwo! A jak widzisz mam na twarzy wielkiego smutasa! – warknęła.
-…kutasa? – wybuchłam śmiechem.
- Jak to możliwe że jeszcze cie do psychologa nie wzięli seksoholiku! – oparła się o mnie.
- Ma się to szczęście – uśmiechnęłam się.
- Również nadal nie mogę pojąć że idziesz na seksuologa – spojrzała na mnie.
- Pamiętaj ze jak będziesz potrzebowała pomocy to mów – poklepałam ją po głowie i wyszłam z autobusu. Rozejrzałam się szukając wzrokiem Lili która jeździ zawsze innym autobusem. Po chwili zauważyłam blondynkę w… spodniach. Ta jak zawsze ubierze się nie tak jak trzeba.
- Sukienki matka nie miała? – założyłam rękę na rękę.
- Weź nie będę paradować w sukience – przewróciła oczami.
- A ja jestem taka hot ze aż zemdleje z gorąca… Jezu ile jest dzisiaj stopni? – uwiesiła się na mnie Pati.
- Z 27C na pewno – wzruszyła ramionami Lili.
- No ale was wali… potrzebuje czegoś do picia… - brunetka podbiegła do automatu, kupiła cole i zaczęła pić warcząc na każdego kto chciał skorzystać z automatu.
- Patitkowi co? – wskazała na nią Lili.
- Spać nie dałam jej w autobusie – zaśmiałam się i pognaliśmy na boisko szkole. Dlatego ze jest strasznie gorąco ustawili ławki na dworze i cała ceremonia będzie na świeżym powietrzu. Nawet dobrze bo jest więcej miejsca.
- Jezuuuu dyrek już 30 min gada – oparła się Lili o krzesło.
- Zaraz się poryczy że odchodzimy – zaśmiałam się.
- Za to niektórzy nauczyciele będą pić z szczęścia… kochani – powiedziała blondynka. Co chwile Pati się o mnie obijała, spojrzałam na nią a ta bujała się patrząc na wszystkich.
- Co ci jest? – szepnęłam do niej.
- Siu siu – skrzywiła się i tak miłosiernie patrzała na Dyrka.
- To idź – powiedziała Lili.
- Zaraz rozdają świadectwa. Nie mogę sobie iść do łazienki bo jeszcze mnie wyczyta i co? – szepnęła zaciskając oczy i się nadal bujając. Wreszcie nadszedł czas na rozdanie świadectw!

*Z punktu widzenia Pati*

- Patrycja Majewska – usłyszałam dyrektora jednak tam mi się chciało do łazienki ze myślałam ze tam zemdleje.
- Pati no idź teraz ty! – szturchnęła mnie Karolina.
- Co? – otrząsnęłam się – aaaa świadectwo – wstałam szybko i poszłam do dyrektora który pogratulował mi zdania.
- Może chcesz coś powiedzieć zanim opuścisz tą szkołę? – zapytał dyrektor.
- No dobra – podeszłam do mikrofonu – bracia i siostry… zebraliśmy się tutaj aby… aaaa siusiu! – pisnęłam i zeszłam z sceny biegnąc do łazienki. No rozumiem że chcieli abym coś powiedziała ale wątpię żeby chcieli aby mi pęcherz eksplodował na scenie xD Wyszłam z tej łazienki i znowu udałam się gdzie dyrek rozdawał resztę świadectw.
- Ulżyło? – zapytała Karolina i wybuchła śmiechem.
- Bardzo śmieszne… to było lepsze jakbym miała – spojrzałam na dziewczyny – albo nie dokończę tego xD
- Domyślamy się o co chodzi – powiedziała blondynka powstrzymując się od śmiechu. Kiedy wreszcie apel się skończył mieliśmy takie spotkanie w szkole. Typu puszczanie muzyki, różne kafejki, konkursy itd. Taki festyn z okazji ukończenia szkoły. Bujałam się do piosenki Simple Plan – Summer Paradise udając tancerkę hula… ta piosenka mnie zawsze tak rozluźnia że aż szkoda gadać.
- Idziemy na szejki? – zapytała Lili.
- Mogłybyśmy iść. Ale gdzie to było – rozejrzała się Karolina kiedy zobaczyłam taką cukiernie. Ciasta, ciasteczka, pączki. Pobiegłam tam i kupiłam zrobię pączka ciesząc się do niego jak głupia.
- Co ty masz z tym jedzeniem? – zaśmiała się Karolina.

- Mam pączka, mam pączka, mam pączka – zaczęłam skakać szczęśliwa.
- Widzimy, widzimy, widzimy – uspokoiła mnie Lili.
- Pochłaniasz wszystko jak baba w ciąży – powiedziała czerwona.
- Mówi to osoba która mówiła ze za mało jem, zdecydujcie się wreszcie! – rozstawiłam ręce i zaczęłam jeść pączka. Zobaczyłam Łukasza który chodził i robił zdjęcia na pamiątkę do kroniki którą nam wyślą niedługo. Oczywiście musiał zrobić zdjęcie jak obżeram się pączkiem.
- Mfmfmfm! – rzuciłam w niego resztą pączka.
- Piękne zdjęcie… powieszę nad łóżkiem – zaśmiał się Łukasz.
- Nie denerwuj jej jest nie w sosie – przytuliła mnie Lili.
- Mam mu ochotę przywalić – wskazałam na niego.
- Poczekaj aż będziemy w autobusie – zaśmiała się Karolina.
- Nie boje się ciebie – Łukasz założył rękę na rękę. Podeszłam do niego a ten uciekł prawie się wywalając.
- Przed państwem Łukasz! Który nikogo się nie boi! Oklaski – krzyknęła Lili a wszyscy zaczęli klaskać xD
- Pokonałam Łukasza jestem najlepsza – zaczęłam skakać szczęśliwa – matko jak ja humory zmieniam
- Może lepiej jak pójdziemy na dwór? – zapytała Lili.
- Świeże powietrze mi szkodzi – jęknęła Karolina.
- Co? – przekręciłyśmy głowy.
- Tak powiedział nasz Pan od wf’u… mnie się nie pytaj o co chodzi – machnęła ręką i wyszłyśmy na dwór gdzie Arek chodził z mikrofonem i robił wywiady. On to zawsze coś wymyśli xD
- Pokaż cycki! – powiedział do mikrofonu stoją koło Karoliny.
- Tak, tak – czerwona zaczęła śpiewać i spojrzała na szczęśliwego Arka – weź nie pokaże ci zboku!
- Arek nudzi ci się? – zapytałam z śmiechem.
- Robię wywiady z byłymi uczniami… Lili co tam? – przyłożył do Lili ust mikrofon.
- Siema blaszka! – krzyknęła a my wybuchliśmy śmiechem.
- Ja bym chciała coś powiedzieć – zabrałam mikrofon – hallo słychać mnie? Ok… wiec wychowały mnie wilki i dzikie walenie, moje dzieciństwo było okropne ale kiedy miałam 11 lat…
- To zaczęłam takie coś! – powiedziała Lili.
- Zobaczyłem taką pierwszą, ładną dziewczynę! – dodała Karolina.
- Jest śliczna, te piersi, że ma ładny tyłek – zaśmiał się Arek.
- To miał byś mój wywiad! – oddałam mu mikrofon – i kocham was! – uśmiechnęłam się u poszłam kawałek przed siebie. Przyda mi się trochę spokoju od tych wariatów goniących z mikrofonem. Mijałam z śmiechem ludzi kiedy w tłumie zobaczyłam znajomą twarz.
- Carlos...? – szepnęłam do siebie zaskoczona.