Widzicie która to część?! Już 60! xD Witam was w ten piękny, cudny, wiosenny dzień... czuć wiosnę z każdej strony i jest tak ciepło ze ubieram bikini i idę na plażę xD Dobra... pogoda nie jest najlepsza ale za to w tym roku na Wielkanoc będę mieć choinkę ^^
Nie mam żadnego nagrania... czemu? Nie byłam coś w stanie nagrywać przez jedną rzecz... taaak nie lubię sie chwalić ale to zrobię bo jestem wredna xD Dokładnie 20 marca... (dzień szczęścia Potężnego Patitka) stało się coś niesamowitego. Siedziałam sobie spokojnie i tam na TT pisałam posty aby glosować na BTR w KCA. Tak nagle patrzę a tam to:
Jakbyście widzieli moją reakcje to byście padli z śmiechu. Zaczęłam krzyczeć, płakać, krzyczeć, padłam na podłogę i trzęsłam się chyba z godzinę xD Nie spodziewałam się i powiem Logan... jesteś kochany ^^
Teraz tak na poważnie, nie spodziewałam się tego... już dawno straciłam wiarę że coś takiego się stanie, że zauważą mnie i będę happy. Moim zdaniem nie zasłużyłam na to... jest wiele innych fanek które tak się starają, a ja to zwykła osoba. Życzę każdej fance coś takiego... bo to najlepsze uczucie i każda bardziej na to zasługuje niż ja.
Jeszcze sprawa tego że wiele na TT pisało do mnie ze dzięki mnie Logan zauważył Polskę... no i ryczałam jak nigdy bo tak jakoś dziwnie sie poczułam. Marze od zawsze aby oni nas zauważyli, przyjechali, dali koncert. Będę o to walczyć nawet jeśli wiem ze na koncert nie pojadę (rodzice >.<) ale trzeba się wspierać i zrobię wszystko.
Takie sobie litanie na początek zaczynam rozdział ^^
Skierowałam się prosto do mojego pokoju rozglądając się,
dziwnie tutaj jak nie ma moich przedmiotów.
- Ty co taka spięta? – zapytała Lili wchodząc do pokoju.
- Szkoda gadać – machnęłam ręką.
- Było słychać… - kiwnęła głową Karolina i mnie przytuliła.
- Dobrze wiecie co ja robię przez sen… wole spać sama i nie słyszeć później co
odwalam – przewróciłam oczami.
- Co ty gwałcisz przez sen? – wyjrzała przez drzwi Vai.
- Chyba ciebie – zaśmiała się Sylwia wchodzą do środka. Usiadły się wszystkie
na łóżku tak że ja nie miałam miejsca, została mi podłoga. Usiadłam się
opierając o ścianę i spojrzałam na dziewczyny.
- Więc opowiedz o swoim problemie – złożyła ręce Sylwia.
- Ty o rozum się modlisz? – podniosła brew niebieska.
- Dla Ciebie nawet Bóg nie pomoże – wystawiła jej język.
- Mam po prostu tak że lunatykuje. Kiedyś patrzałam na Karolinę, miałam otwarte
oczy ale ja tego nie pamiętam. No i gadam, śpiewam czy jęczę w czasie snu –
wzruszyłam ramionami.
- Jęczysz? ^^ - zaśmiały się dziewczyny. Spojrzałam zła w ich kierunku mówiąc
cicho pod nosem.
- Nie lubię jak ktoś mnie maca w nocy bo lubię się rozpychać i cały problem –
dodałam.
- Nie chcesz mieć takiego misia przy sobie – uśmiechnęła się Karolina.
- Co by cię tulił… - zanuciła Sylwia.
- I prawdopodobnie kochał – dodała Lili.
- Wiem do czego zmierzacie wiec won z mojego pokoju bo zaraz idę… - zaczęłam
kiedy nagle nad moim łóżkiem zauważyłam pająka. Momentalnie zaczęłam krzyczeć i
wybiegłam z pokoju. Najbardziej na świecie boje się pająków i nie zmienię
zdania, one są straszne! Zbiegłam na dół, wybiegłam na ogród gdzie schowałam
się pod stołem trzymając szczypce do grilla.
- Pati co ty wyprawiasz?! – krzyknęła Sylwia wychylając się przez okno.
- Nie widzisz że się chowam! – warknęłam oglądając się dookoła. No i co z tego
że było już ciemno…
- Wystraszyłaś się nas? – koło niej stanęła Lili – jest duszno jakby miała być
burza
- Burza?! – gwałtownie wstałam i uderzyłam głową w stół – ała… - pomasowałam się
w głowę i wyszłam – nie mów o burzy bo jeszcze będzie… a tego już nie przeżyje…
- Już spokojnie – dodała Lili z śmiechem.
- Dlaczego masz szczypce i chowałaś się pod stołem? – oparła się o ścianę
Sylwia.
- Nad łóżkiem jest pająk! – wskazałam na nie, dziewczyny się odwróciły i
wybuchły śmiechem. Taaaa dziękuje za to ze kogoś rozbawiłam.
*Z punktu widzenia Lili*
Pati wystraszyła chyba najmniejszego pająka jakiego
widziałam w życiu. Prawie go widać nie było a ta spaliłaby dom aby go zabić. Logan
i James siłą przynieśli ją do pokoju, nie licząc tego że chłopacy oberwali od
niej kilkanaście razy… przeżyją to.
- Proszę jak nie chce tu być – szepnęła Pati próbując uciec.
- Co to za zebranie ? – zapytał Kendall stojąc w drzwiach.
- Będziemy zabijać pająka – uśmiechnęłam się.
- Pa-pajkąka? – szepnął przełykając ślinę – aaaaaaaaaaaaa!!! – zaczął krzyczeć
i uciekł. Następny co panicznie boi się biednych, małych pajączków.
- Jemu daliście uciec! Ja chce żyć – rozryczała się brunetka która w powietrzu
była trzymana przez Jamsa który zwijał się z bólu i Logana który miał już sine
oko.
- Nie denerwuj już nas – szepnął Logan.
- Daliście się pobić dziewczynie… gratuluje – zaczęłam klaskać z śmiechem.
- Pati patrz, zaraz go nie będzie – uśmiechnęła się Sylwia, zabrała klapek do
ręki i weszła na łóżko.
- Nie zabijaj go! Zaopiekuje się nim – krzyknęła Karolina.
- Lepiej nie bo jeszcze Kendall i Pati się wyprowadzą – czerwona przewróciła
oczami i walnęła pająka który spadł na jej łóżko… i gdzieś uciekł – i po pająku...
- On jest gdzieś w łóżku – wskazała na nią Pati i cofnęła się – nie wejdę tam!
- Nie zgwałci cie przecież! – krzyknęła wkurzona Vai.
- A jaką mam pewność co?! – przymrużyła oczy brunetka.
- Może taką że nie ma czym – zaśmiała się Karolina.
- Wiedzieliście ze ludzie jedzą pająki przez sen… wchodzą do buzi i wtedy – zaczęłam
kiedy Pati zrobiła wielkie oczy i uciekła z krzykiem – i uciekła xD
- Dobra ja jej nie szukam idę spać – kiwnął głową James i ledwo poszedł do
swojego pokoju.
- Pójdę z tobą bo zaraz głowa mi odpadnie – przewróciła oczami Sylwia i poszła
za lalusiem.
- Logan może chcesz lodu na to oko? – spojrzała na Logana Karolina.
- Przydałoby się – wzruszył ramionami.
- To chodź zrobię ci opatrunek – zaśmiała się czerwona i wyciągnęła Logana z
pokoju.
- Wooow Karolina zajmuje się ludźmi – wybuchłam śmiechem i spojrzałam na Vai
która z złości się gotowała – żyjesz?
- Tak, tak – szybko się opanowała – Karolina ma chłopaka?
- Nie – pokręciłam głową a dziewczyna zaczęła warczeć – ale ty masz chłopaka
racja?
- Racja! – klasnęła w ręce – Lili zmieniasz życie dzięki! – krzyknęła i
wybiegła z pokoju.
- Miło mi? – szepnęłam do siebie i zaczęłam kierować się do gościnnego kiedy z łazienki
usłyszałam krzyki, to był chyba Kendall i Pati – pod prysznicem też są pająki! –
zapukałam w drzwi i cofnęłam się kawałek. Nagle z środka wyszła ta dwójka próbująca
gdzieś się ukryć. Nie ma to jak znać słabości innych i to wykorzystywać.
*Z punktu widzenia Pati*
- Dobra Pati… jesteś odważna i dasz radę spać, zasnąć, położyć
się… przecież nie okażesz słabość i nie pójdziesz spać do Carlosa przez – przełknęłam
głośno ślinę – …pająka – mówiłam do siebie kiedy położyłam się do łóżka i
próbowałam zasnąć. Jest ta 1:00 ale wcześniej nie dałabym rady się położyć,
musiałam wypryskać łóżko perfumami aby zabić go… nie wiem od czego giną te małe
diabły! Nagle usłyszałam grzmot… otworzyłam oczy i zobaczyłam ogromną
błyskawice za oknem. Szybko schowałam się pod kołdrą modląc się o przeżycie… to
najgorszy dzień w życiu!
- Nic mi się nie stanie – usłyszałam grzmot i zaczęłam się trząść – wolałabym aby
mnie jakieś duchy czy demony nawiedziły – znowu usłyszałam grzmot – mamoooo… - pisnęłam
i wtuliłam się w poduszkę.
Przez jakiś czas był spokój do póki za oknem nie
pojawiła się taka mocna błyskawica że całe niebo było białe, do tego grzmot jakby
burza była nad nami. Krzyknęłam i zerwałam się z łóżka biegnąc do pokoju
Carlosa, nie mam zamiaru spać sama! Otworzyłam drzwi i rzuciłam się na łóżko tuląc
się do niego, trzęsąc jak głupia.
- Pati co ty tu robisz? – szepnął zaspany chłopak.
- Pająki, burza, wszystko! Idzie koniec świata boje się sama spać – uspokoiłam się
trochę i wtuliłam w niego. Bardziej się boje ze znowu nagadam jakieś głupoty
przez sen ale nie wiem czy dam radę zasnąć przez tą burzę. Jak burza się skończy
to spróbuje jakoś udowodnić że nie nadaje się do spania z kimś… może wtedy
Carlos nie będzie chciał ze mną spać. Tak wiem, to jest chamskie.
*Z punktu widzenia Carlosa*
Udało mi się usnąć w tą burzę jednak obudziło mnie zimno.
Otworzyłem oczy i zobaczyłem ze w ogóle nie mam kołdry, była ona przy ścianę,
tam gdzie Pati. Próbowałem ją zabrać a ona uderzyła mnie w nos.
- Spadaj zboczeńcu… jestem super potężna – szepnęła dziewczyna tuląc się
bardziej do kołdry, prawdopodobnie mówiła przez sen. Położyłem się znowu, na
szczęście udało mi się zdobyć trochę kołdry jednak dziewczyna zaczęła chrapać i
kopać. Nie wiedziałem że ktoś może tak wariować przez sen xD Z śmiechem chciałem
ją przytulić a ona… zepchnęła mnie z łóżka. Chyba jednak miała racje że nie
wyjdzie spanie razem, najwidoczniej będziemy musieli jakoś żyć bez siebie.
Wstałem i zabrałem swoją poduszkę, najwyżej będę spać na kanapie w salonie,
jednak spojrzałem jeszcze raz na Pati. Nie poddam się tak łatwo… o nie ma tak
ze mną. Udało mi się jakoś dostać do łóżka, mocno ją przytuliłem tak aby miała
się ciężko ruszyć i pocałowałem w głowę.
- Nie dasz mi spokoju nie? – szepnęła brunetka otwierając oczy.
- Nie ma tak.. – uśmiechnąłem się leciutko.
- To dobranoc – pocałowała mnie w nos i
wtulona we mnie zasnęliśmy.