Witam ludzie! Dzisiaj z rana ponieważ już wstałam i mi się strasznieee nudziło xD Zanim zaczniemy mam kilka ważnych ogłoszeń dla mnie i całego świata xD
1. Pobijamy rekordy! Taaaak właśnie 25 pobiłam aż 3 rekordy na blogu... na najwięcej komentarzy pod postem, na ilość wejść jednego dnia no i pobiłam rekord wejść w miesiącu!
Możliwe że dobije do 3.000 wejść! Może to dla niektórych mało ale nie dla mnie xD Bardzo dziękuje ^^
Rekord dnia wynosi - 246 wejść :D
Rekord komentarzy pod notką to - 33 komentarzy!
Rekord miesiąca teraz wynosi - 2.927 w tamtym miesiącu było 2.531 :D
2. Znów korzystam z twittera! Dawno tego nie robiłam jednak trochę posiedziałam i nauczyłam się xD Jestem debilem i z wszystkiego korzystać nie umiem... jeśli ktoś chce to zapraszam @MissPati125
3. Kłótnia pod rozdziałem 45 była ostra... wiem że powinnam się odezwać ale jak Sylwia mówiła ja nienawidzę kłótni, wolałam nic nie robić ponieważ szkoda mi słów na takie zachowanie. Dziękuje wszystkim którzy mnie wspierali i bronili! Kocham was najbardziej na świecie ♥
4. Co byście powiedzieli jakbym napisała jednorazówkę? Taką jak większość ludzi, jakieś dziewczyny, chłopacy, akcja... macie pomysł o kim może być moja pierwsza jednorazówka?
5. Thx za mega miłe komentarze którymi rozweselacie mnie jakbym dostała 1.000.000$ nawet bardziej mnie rozweselacie nimi xD Staram się też komentować, teraz na bieżąco na wszystkich bloga które kocham! Jeśli zapomniałam skomentować to przepraszam poprawie sie!
6. Mam coraz więcej wejść na bloga co mnie strasznie cieszy! Już niedługo 14.000 wejść czego nigdy sie nie spodziewałam xD Komentarzy ogólnie też jest sporo bo 588 Jesteście boscy!!! :D
7. Jeszcze wczoraj miałam dziwną akcje, gdzieś po 23:00 kiedy siedziałam na twitterze chciałam napisać do jednego z chłopaków, był tylko Carlos ale ta menda mnie nie zauważyła! Przez przypadek skomentowałam post który należał do Sydney - psa Carlosa, no i mi odpowiedziała xD Pies Carlosa mnie kocha a on nie xD Przyznaje się że mi odbijało bo było później i teraz sama się zastanawiam co pisałam. Chcecie się pośmiać to czytajcie *klik*.
Koniec przynudzania zapraszam na rozdział którym będzie wszytko wyjaśnione... i zabijecie mnie xD
- Jak to uciekł! Przecież go zamknęliście! Nie może… - krzyknęłam rozdrażniona.
- Uspokój się i najlepiej nigdzie nie wychodź dla bezpieczeństwa, on jeszcze chce was złapać – rozłączył się i spojrzałam w komórkę. Zdenerwowałam się, kopnęłam w bramę i poszłam pod dom. Oni są pewnie w środku… nie mogę się tam pokazać. Weszłam do garażu, otworzyłam szafkę i wyciągnęłam rzecz której miałam się już dawno pozbyć… zwyczajny mały pistolet. Dlaczego go mam? Trochę długa historia aby ją teraz wyjaśnić… wsiadłam na motor siostry, założyłam kask i pojechałam w miejsce gdzie był sygnał. Wiem że miałam nic nie robić jednak to moja wina i muszę coś z tym zrobić. Robert jest niebezpieczny i może go zabić… dam sobie z nim radę… znowu. Zsiadłam z motoru, rozejrzałam się i weszłam do środka jakiegoś budynku. Zobaczyłam kraty a w środku Lukasa który na mój widok zerwał się na równe nogi.
- Pati uciekaj! – krzyknął jednak nic nie zdążyłam zrobić. Poczułam ból głowy i upadłam na ziemię.
*2 godziny później*
Otworzyłam oczy i zauważyłam przed sobą kraty. Strasznie bolała mnie głowa z której zaczęła lekko lecieć krew. Rozejrzałam się i zobaczyłam Lukasa który siedział obok patrząc przed siebie. Byliśmy zamknięci za kratami i pilnowani przez jakiś gości.
- Matko moja głowa – szepnęłam a chłopak momentalnie spojrzał na mnie.
- Ciesz się że cie nie zabił tak na dzień dobry – jęknął opierając się o ścianę.
- Czemu tutaj siedzisz? – również oparłam się o ścianę.
- Kiedy wczoraj wyszedłem z domu podjechał samochód i zaciągnęli mnie do środka. Nie byłem w stanie z nimi walczyć przez te rany – szepnął.
- Przepraszam za to… - jęknęłam ocierając łzy.
- Był zazdrosny i tyle, w końcu twój chłopak – wzruszył rękami.
- Już nie mój chłopak… - spojrzałam w podłogę.
- Rozstałaś się z nim? – zrobił wielkie oczy.
- Mhm – kiwnęłam głową – Lili i Karolina nie chcą mnie znać, reszta jest zła bo znaleźli narkotyki których się nie pozbyłam, nie mam co się pokazywać ludziom bo wszyscy są wkurzeni – poleciały mi łzy i spojrzałam w górę. Taaa moje życie w tym właśnie momencie jest beznadziejne.
- Zginiemy tutaj – powiedział Lukas.
- Pocieszyłeś mnie teraz, w ogóle co on chce od nas? – podniosłam brew.
- Zemsty… za to co stało się 5 lat temu, za okradzenie go – wzruszył rękami. Czas wszystko wytłumaczyć co nie?
To wszystko stało się z 5 lat temu. Miałam 15 lat i chodziłam do 3 kl. Gimnazjum. Zawsze do szkoły chodziłam z Lilką jednak ona była chora i wyjątkowo poszłam z Lukasem, który chodził do liceum, jednak zawsze mijał moją szkołę po drodze. Przechodziliśmy przez park kiedy jakiś gości podał nam worek i uciekł, był wystraszony tak samo jak my. W środku były narkotyki, skręty, tabletki, proszki, strzykawki… wszystko! Zamiast pójść do szkoły zaciekawieniu spróbowaliśmy tych narkotyków aż w końcu się uzależniliśmy. Mężczyzna chciał odzyskać narkotyki i próbował nas zabić, nie zrobił tego ponieważ obiecaliśmy że odzyskamy te narkotyki. Zaczęliśmy kraść, mierzyć się z innymi, ciągle ćpaliśmy… na końcu zaczęłam chodzić z Lukasem. Pewnego dnia, był to początek sierpnia mężczyzna chciał się nas pozbyć mówiąc że nie ma z nas pożytku… tym mężczyzną był właśnie Robert. Uratował nas Jonny razem z swoją organizacją do której chciał nas przyjąć. Udało nam się okraść Roberta zabierając mu cały towar… te tabletki w szafie właśnie były jego. Kiedy byliśmy już bezpieczni nadal nie mogliśmy się od uzależnić … próbowali wszystkiego jednak nic się nie udawało, mogliśmy nie przeżyć. Lukas zerwał ze mną mówiąc że mnie nie kocha, wtedy postanowiłam wyjechać do Poznania i zacząć wszystko od nowa. Właśnie tam wszystko się zaczęło, moje drugie życie.
Za głupoty z przeszłości będę musiała zapłacić i to prawdopodobnie śmiercią. Zginę razem z Lukasem przez tego potwora przez którego to wszystko się zaczęło.
- Moja słodka Pati i kochany Lukas, jak miło widzieć moich ulubieńców – zaśmiał się Robert. Miałam ochotę się na niego rzucić.
- Nawet nas tak nie nazywaj! – warknął Lukas.
- Jak tam u twojego chłopaka słonko? Brzuszek boli? – zmienił głos i zaczął gadać jak do małego dziecka.
- Zaraz w ryj dostaniesz! – stanęłam przy kratach i próbowałam go dosięgnąć.
- Nie staraj się nawet. Widzę że masz dużo energii i dobrze, przydacie mi się – uśmiechnął się tajemniczo.
- Nie będziemy nic kraść – koło mnie stanął Lukas i opluł Roberta. Dobrze zrobił, polać mu!
- Pożałujesz tego gówniarzu… - warknął Robert i popchnął go tak że uderzył w ścianę i zjechał na podłogę. Wkurzony odszedł a ja szybko klęknęłam przy Lukasie próbując go obudzić.
- Wstawaj!... Obudzi się! – szarpałam go oczekując jakiejkolwiek reakcji.
- Nie krzycz tak – zaśmiał się – mogę być z tobą szczery?
- No jasne… o co chodzi? – zapytałam patrząc na niego.
- Kłamałem wtedy – odpowiedział jednak nie wiedziałam o co chodzi.
- Ale kiedy? – zmarszczyłam brwi.
- Nie przestałem cię kochać, zerwałem abyś mogła odejść i jakoś wszystko naprawić – zmroziło mnie, nie miałam pojęcia co odpowiedzieć! Zostawił mnie abym mogła ułożyć życie od nowa, uratował mnie…
- Lukas… ja i tak… kocham Carlosa – spuściłam wzrok.
- Wiem o tym, pogodziłem się z tym że i tak by to nie wypaliło – uśmiechnął się leciutko.
- Czekaj! Mam komórkę… zadzwonię po pomoc! – krzyknęłam wstając, chwyciłam za komórkę i próbowałam niezauważanie zadzwonić do Jonnego.
- Nie uda ci się! – usłyszałam Roberta który wytrącił mi komórkę z rąk rzucając na podłogę. Zdążyłam do kogoś zadzwonić ale nie mam pojęcia do kogo!
- Odwal się od nas! – krzyknął Lukas wstając.
- Koniec tego dobrego – warknął Robert otwierając celę i wyciągnął mnie ciągnąc za włosy – ty mi się teraz przydarz – uśmiechnął się cwano, jednak przypomniała mi się że mam pewną rzecz ze sobą… mój pistolet.
1. Pobijamy rekordy! Taaaak właśnie 25 pobiłam aż 3 rekordy na blogu... na najwięcej komentarzy pod postem, na ilość wejść jednego dnia no i pobiłam rekord wejść w miesiącu!
Możliwe że dobije do 3.000 wejść! Może to dla niektórych mało ale nie dla mnie xD Bardzo dziękuje ^^
Rekord dnia wynosi - 246 wejść :D
Rekord komentarzy pod notką to - 33 komentarzy!
Rekord miesiąca teraz wynosi - 2.927 w tamtym miesiącu było 2.531 :D
2. Znów korzystam z twittera! Dawno tego nie robiłam jednak trochę posiedziałam i nauczyłam się xD Jestem debilem i z wszystkiego korzystać nie umiem... jeśli ktoś chce to zapraszam @MissPati125
3. Kłótnia pod rozdziałem 45 była ostra... wiem że powinnam się odezwać ale jak Sylwia mówiła ja nienawidzę kłótni, wolałam nic nie robić ponieważ szkoda mi słów na takie zachowanie. Dziękuje wszystkim którzy mnie wspierali i bronili! Kocham was najbardziej na świecie ♥
4. Co byście powiedzieli jakbym napisała jednorazówkę? Taką jak większość ludzi, jakieś dziewczyny, chłopacy, akcja... macie pomysł o kim może być moja pierwsza jednorazówka?
5. Thx za mega miłe komentarze którymi rozweselacie mnie jakbym dostała 1.000.000$ nawet bardziej mnie rozweselacie nimi xD Staram się też komentować, teraz na bieżąco na wszystkich bloga które kocham! Jeśli zapomniałam skomentować to przepraszam poprawie sie!
6. Mam coraz więcej wejść na bloga co mnie strasznie cieszy! Już niedługo 14.000 wejść czego nigdy sie nie spodziewałam xD Komentarzy ogólnie też jest sporo bo 588 Jesteście boscy!!! :D
7. Jeszcze wczoraj miałam dziwną akcje, gdzieś po 23:00 kiedy siedziałam na twitterze chciałam napisać do jednego z chłopaków, był tylko Carlos ale ta menda mnie nie zauważyła! Przez przypadek skomentowałam post który należał do Sydney - psa Carlosa, no i mi odpowiedziała xD Pies Carlosa mnie kocha a on nie xD Przyznaje się że mi odbijało bo było później i teraz sama się zastanawiam co pisałam. Chcecie się pośmiać to czytajcie *klik*.
Koniec przynudzania zapraszam na rozdział którym będzie wszytko wyjaśnione... i zabijecie mnie xD
- Jak to uciekł! Przecież go zamknęliście! Nie może… - krzyknęłam rozdrażniona.
- Uspokój się i najlepiej nigdzie nie wychodź dla bezpieczeństwa, on jeszcze chce was złapać – rozłączył się i spojrzałam w komórkę. Zdenerwowałam się, kopnęłam w bramę i poszłam pod dom. Oni są pewnie w środku… nie mogę się tam pokazać. Weszłam do garażu, otworzyłam szafkę i wyciągnęłam rzecz której miałam się już dawno pozbyć… zwyczajny mały pistolet. Dlaczego go mam? Trochę długa historia aby ją teraz wyjaśnić… wsiadłam na motor siostry, założyłam kask i pojechałam w miejsce gdzie był sygnał. Wiem że miałam nic nie robić jednak to moja wina i muszę coś z tym zrobić. Robert jest niebezpieczny i może go zabić… dam sobie z nim radę… znowu. Zsiadłam z motoru, rozejrzałam się i weszłam do środka jakiegoś budynku. Zobaczyłam kraty a w środku Lukasa który na mój widok zerwał się na równe nogi.
- Pati uciekaj! – krzyknął jednak nic nie zdążyłam zrobić. Poczułam ból głowy i upadłam na ziemię.
*2 godziny później*
Otworzyłam oczy i zauważyłam przed sobą kraty. Strasznie bolała mnie głowa z której zaczęła lekko lecieć krew. Rozejrzałam się i zobaczyłam Lukasa który siedział obok patrząc przed siebie. Byliśmy zamknięci za kratami i pilnowani przez jakiś gości.
- Matko moja głowa – szepnęłam a chłopak momentalnie spojrzał na mnie.
- Ciesz się że cie nie zabił tak na dzień dobry – jęknął opierając się o ścianę.
- Czemu tutaj siedzisz? – również oparłam się o ścianę.
- Kiedy wczoraj wyszedłem z domu podjechał samochód i zaciągnęli mnie do środka. Nie byłem w stanie z nimi walczyć przez te rany – szepnął.
- Przepraszam za to… - jęknęłam ocierając łzy.
- Był zazdrosny i tyle, w końcu twój chłopak – wzruszył rękami.
- Już nie mój chłopak… - spojrzałam w podłogę.
- Rozstałaś się z nim? – zrobił wielkie oczy.
- Mhm – kiwnęłam głową – Lili i Karolina nie chcą mnie znać, reszta jest zła bo znaleźli narkotyki których się nie pozbyłam, nie mam co się pokazywać ludziom bo wszyscy są wkurzeni – poleciały mi łzy i spojrzałam w górę. Taaa moje życie w tym właśnie momencie jest beznadziejne.
- Zginiemy tutaj – powiedział Lukas.
- Pocieszyłeś mnie teraz, w ogóle co on chce od nas? – podniosłam brew.
- Zemsty… za to co stało się 5 lat temu, za okradzenie go – wzruszył rękami. Czas wszystko wytłumaczyć co nie?
To wszystko stało się z 5 lat temu. Miałam 15 lat i chodziłam do 3 kl. Gimnazjum. Zawsze do szkoły chodziłam z Lilką jednak ona była chora i wyjątkowo poszłam z Lukasem, który chodził do liceum, jednak zawsze mijał moją szkołę po drodze. Przechodziliśmy przez park kiedy jakiś gości podał nam worek i uciekł, był wystraszony tak samo jak my. W środku były narkotyki, skręty, tabletki, proszki, strzykawki… wszystko! Zamiast pójść do szkoły zaciekawieniu spróbowaliśmy tych narkotyków aż w końcu się uzależniliśmy. Mężczyzna chciał odzyskać narkotyki i próbował nas zabić, nie zrobił tego ponieważ obiecaliśmy że odzyskamy te narkotyki. Zaczęliśmy kraść, mierzyć się z innymi, ciągle ćpaliśmy… na końcu zaczęłam chodzić z Lukasem. Pewnego dnia, był to początek sierpnia mężczyzna chciał się nas pozbyć mówiąc że nie ma z nas pożytku… tym mężczyzną był właśnie Robert. Uratował nas Jonny razem z swoją organizacją do której chciał nas przyjąć. Udało nam się okraść Roberta zabierając mu cały towar… te tabletki w szafie właśnie były jego. Kiedy byliśmy już bezpieczni nadal nie mogliśmy się od uzależnić … próbowali wszystkiego jednak nic się nie udawało, mogliśmy nie przeżyć. Lukas zerwał ze mną mówiąc że mnie nie kocha, wtedy postanowiłam wyjechać do Poznania i zacząć wszystko od nowa. Właśnie tam wszystko się zaczęło, moje drugie życie.
Za głupoty z przeszłości będę musiała zapłacić i to prawdopodobnie śmiercią. Zginę razem z Lukasem przez tego potwora przez którego to wszystko się zaczęło.
- Moja słodka Pati i kochany Lukas, jak miło widzieć moich ulubieńców – zaśmiał się Robert. Miałam ochotę się na niego rzucić.
- Nawet nas tak nie nazywaj! – warknął Lukas.
- Jak tam u twojego chłopaka słonko? Brzuszek boli? – zmienił głos i zaczął gadać jak do małego dziecka.
- Zaraz w ryj dostaniesz! – stanęłam przy kratach i próbowałam go dosięgnąć.
- Nie staraj się nawet. Widzę że masz dużo energii i dobrze, przydacie mi się – uśmiechnął się tajemniczo.
- Nie będziemy nic kraść – koło mnie stanął Lukas i opluł Roberta. Dobrze zrobił, polać mu!
- Pożałujesz tego gówniarzu… - warknął Robert i popchnął go tak że uderzył w ścianę i zjechał na podłogę. Wkurzony odszedł a ja szybko klęknęłam przy Lukasie próbując go obudzić.
- Wstawaj!... Obudzi się! – szarpałam go oczekując jakiejkolwiek reakcji.
- Nie krzycz tak – zaśmiał się – mogę być z tobą szczery?
- No jasne… o co chodzi? – zapytałam patrząc na niego.
- Kłamałem wtedy – odpowiedział jednak nie wiedziałam o co chodzi.
- Ale kiedy? – zmarszczyłam brwi.
- Nie przestałem cię kochać, zerwałem abyś mogła odejść i jakoś wszystko naprawić – zmroziło mnie, nie miałam pojęcia co odpowiedzieć! Zostawił mnie abym mogła ułożyć życie od nowa, uratował mnie…
- Lukas… ja i tak… kocham Carlosa – spuściłam wzrok.
- Wiem o tym, pogodziłem się z tym że i tak by to nie wypaliło – uśmiechnął się leciutko.
- Czekaj! Mam komórkę… zadzwonię po pomoc! – krzyknęłam wstając, chwyciłam za komórkę i próbowałam niezauważanie zadzwonić do Jonnego.
- Nie uda ci się! – usłyszałam Roberta który wytrącił mi komórkę z rąk rzucając na podłogę. Zdążyłam do kogoś zadzwonić ale nie mam pojęcia do kogo!
- Odwal się od nas! – krzyknął Lukas wstając.
- Koniec tego dobrego – warknął Robert otwierając celę i wyciągnął mnie ciągnąc za włosy – ty mi się teraz przydarz – uśmiechnął się cwano, jednak przypomniała mi się że mam pewną rzecz ze sobą… mój pistolet.
*Z punktu widzenia Carlosa*
Kiedy wreszcie zabraliśmy wszystkie swoje rzeczy mieliśmy
wychodzić z domu. Boje się o Pati, przesadziłem i to bardzo. Zamiast z nią
pogadać to pobiłem Lukasa a ona ze mną zerwała. Pewnie teraz nie chce mnie
znać, wątpię że ją kiedykolwiek zobaczę. Nagle zaczęła wibrować moja komórka,
spojrzałem na ekran i była to Pati! Nie wierzyłem że zadzwoni… Odebrałem i przyłożyłem do ucha, usłyszałem
jakieś krzyki i szelesty.
- Idziesz Carlos? – zapytał Logan stojąc przy drzwiach.
- Słuchajcie tego… to numer Pati – zrobiłem na głośnik a reszta uciszyła się wsłuchując w rozmowę.
- Odwal się od nas! – usłyszeliśmy krzyk jakiegoś chłopaka, był to chyba Lukas.
- Koniec tego dobrego, ty mi się jeszcze przydasz – ten głos… znam go… to był Robert!
- Nie mam zamiaru nic robić! Zostaw mnie wreszcie i wypuść! – słyszałem wyraźnie że to Pati, ten debil znowu ją porwał!
- Zobaczymy czy tym razem któryś z twoich znajomych przeżyje – zaśmiał się cwano.
- Nie… nie masz prawa! Chodzi ci o mnie i Lukasa a nie o nich! – było słychać płacz.
- Teraz zrobisz wszystko co ci każe a nie zobaczysz przyjaciół w kawałkach – powiedział Robert. Nagle rozmowa ucichła, bateria mi się rozładowała! No pięknie, w takim momencie?!
- Trzeba coś zrobić! – krzyknęła Vai.
- Co za Robert? – spojrzała na nas Sylwia wystraszona. Jej nie było kiedy ten debil ją porwał.
- Jakiś koleś który porwał Pati i prawie zabił Carlosa – szepnął James tuląc ją do siebie.
- On wie że będziemy jej szukać, tylko na to czeka – spojrzał na nas Kendall.
- Może mnie zabić, może zrobić cokolwiek ale bez Pati nie mam zamiaru wracać! – warknąłem i wszyłem z domu. Nie dam mu znowu torturować Pati, a jak on jej coś zrobi… nawet nie chce o tym myśleć! Jakoś nie wyobrażam sobie życia bez niej, jest dla mnie wszystkim.
- Carlos cudem przeżyłeś! Lepiej zadzwońmy po policje! – usłyszałem Logana.
- Tym razem się z nim zgadzam, jest przygotowany – wzruszyła rękami Vai.
- Nie jak my – odezwał się jakiś mężczyzna. Odwróciłem się i zobaczyłem jakiegoś wysokiego bruneta w garniturze. Miał może z 36 lat, nie więcej.
- A ty to? – podniósł brew Kendall.
- Taki wuja waszej przyjaciółki, kojarzycie Pati tak? – otworzyłem szerzej oczy – wiem gdzie ona jest…
- No to prowadź a nie gadasz! – krzyknęła Vai biegnąc do niego. Napaliła się na tą akcje jak ostatnio.
- To nie chodzi tylko o porwanie, dzięki mnie żyjecie jeszcze. Wytłumaczę wam to wszystko po drodze… - machnął ręką i poszedł przed siebie. Pognaliśmy za nim i zauważyliśmy wielki samochód do którego wsiedliśmy. Jonny - bo tak się nazywa, opowiedział nam o tej całej akcji, narkotyki, kradzieże o Robercie. Myślałem że zaraz go uduszę!!! Dojechaliśmy w końcu na miejsce, my mieliśmy czekać jednak jakoś nie mogłem. Wiedziałem że on w tym budynku trzyma jedyną osobę którą tak bardzo kocham!
- Idę tam – szepnąłem do reszty otwierając drzwi od samochodu.
- Carlos debilu zwariowałeś?! – uderzył mnie w głowę James.
- Też chce iść! Lubię patrzeć i bić takich pedałów! – uśmiechnęła się szeroko Vai.
- Tylko się rozejrzę i wrócę, muszę zobaczyć ze jest cała – kiwnąłem głową i wyszedłem. Może i byłem wystraszony ale myśl że muszę uratować Pati dodawała mi pewności siebie i odwagi. Przeszedłem przez drzwi i rozejrzałem się po budynku, w tym pokoju nikogo nie było. Niepewnie poszedłem przed siebie kiedy usłyszałem jakiś hałas.
- No kogo jak tu widzę, Pan Pena tak? – odwróciłem się i zobaczyłem Pati! Całą i zdrową! Na szczęście… Stała z wkurzoną miną, miała przy sobie pistolet który wycelowała we mnie… Co ona robi?!
- Pat..Pati… co robisz?... – zapytałem wystraszony patrząc na nią.
- Wiesz, muszę cie zabić, szkoda by było gdybym tego nie zrobiła – zaśmiała się podchodząc bliżej.
- Proszę kochanie nie rób tego, ja… ja przepraszam cie, kocham cię i to bardzo! – błagalnie spojrzałem na nią.
- Myślisz że mnie to teraz obchodzi? – podniosła brew.
- Posłuchaj Pati… chciałem to zrobić i zrobię to ponieważ cie bardzo kocham i chce spędzić z tobą resztę życia – chwyciłem za pudełko i klęknąłem na kolano przed nią, wiem że to może i głupi pomysł ale kocham ją, jak mnie zastrzeli to raczej tego nie zrobię – wyjdziesz za mnie? – otworzyłem pudełko z pięknym pierścionkiem którego szukałem chyba z tydzień, do tego był strasznie drogi ale dla Pati zrobię wszystko. Dziewczyna przestała we mnie celować i spojrzała na mnie zaskoczona.
- Ty żartujesz? – szepnęła a oczy jej się zaczęły błyszczeć.
- Nie, kocham cie najbardziej na świecie. Proszę wyjdź za mnie – kiwnąłem głową uśmiechnięty.
- Nie – odpowiedziała znowu mierząc we mnie pistoletem.
- Idziesz Carlos? – zapytał Logan stojąc przy drzwiach.
- Słuchajcie tego… to numer Pati – zrobiłem na głośnik a reszta uciszyła się wsłuchując w rozmowę.
- Odwal się od nas! – usłyszeliśmy krzyk jakiegoś chłopaka, był to chyba Lukas.
- Koniec tego dobrego, ty mi się jeszcze przydasz – ten głos… znam go… to był Robert!
- Nie mam zamiaru nic robić! Zostaw mnie wreszcie i wypuść! – słyszałem wyraźnie że to Pati, ten debil znowu ją porwał!
- Zobaczymy czy tym razem któryś z twoich znajomych przeżyje – zaśmiał się cwano.
- Nie… nie masz prawa! Chodzi ci o mnie i Lukasa a nie o nich! – było słychać płacz.
- Teraz zrobisz wszystko co ci każe a nie zobaczysz przyjaciół w kawałkach – powiedział Robert. Nagle rozmowa ucichła, bateria mi się rozładowała! No pięknie, w takim momencie?!
- Trzeba coś zrobić! – krzyknęła Vai.
- Co za Robert? – spojrzała na nas Sylwia wystraszona. Jej nie było kiedy ten debil ją porwał.
- Jakiś koleś który porwał Pati i prawie zabił Carlosa – szepnął James tuląc ją do siebie.
- On wie że będziemy jej szukać, tylko na to czeka – spojrzał na nas Kendall.
- Może mnie zabić, może zrobić cokolwiek ale bez Pati nie mam zamiaru wracać! – warknąłem i wszyłem z domu. Nie dam mu znowu torturować Pati, a jak on jej coś zrobi… nawet nie chce o tym myśleć! Jakoś nie wyobrażam sobie życia bez niej, jest dla mnie wszystkim.
- Carlos cudem przeżyłeś! Lepiej zadzwońmy po policje! – usłyszałem Logana.
- Tym razem się z nim zgadzam, jest przygotowany – wzruszyła rękami Vai.
- Nie jak my – odezwał się jakiś mężczyzna. Odwróciłem się i zobaczyłem jakiegoś wysokiego bruneta w garniturze. Miał może z 36 lat, nie więcej.
- A ty to? – podniósł brew Kendall.
- Taki wuja waszej przyjaciółki, kojarzycie Pati tak? – otworzyłem szerzej oczy – wiem gdzie ona jest…
- No to prowadź a nie gadasz! – krzyknęła Vai biegnąc do niego. Napaliła się na tą akcje jak ostatnio.
- To nie chodzi tylko o porwanie, dzięki mnie żyjecie jeszcze. Wytłumaczę wam to wszystko po drodze… - machnął ręką i poszedł przed siebie. Pognaliśmy za nim i zauważyliśmy wielki samochód do którego wsiedliśmy. Jonny - bo tak się nazywa, opowiedział nam o tej całej akcji, narkotyki, kradzieże o Robercie. Myślałem że zaraz go uduszę!!! Dojechaliśmy w końcu na miejsce, my mieliśmy czekać jednak jakoś nie mogłem. Wiedziałem że on w tym budynku trzyma jedyną osobę którą tak bardzo kocham!
- Idę tam – szepnąłem do reszty otwierając drzwi od samochodu.
- Carlos debilu zwariowałeś?! – uderzył mnie w głowę James.
- Też chce iść! Lubię patrzeć i bić takich pedałów! – uśmiechnęła się szeroko Vai.
- Tylko się rozejrzę i wrócę, muszę zobaczyć ze jest cała – kiwnąłem głową i wyszedłem. Może i byłem wystraszony ale myśl że muszę uratować Pati dodawała mi pewności siebie i odwagi. Przeszedłem przez drzwi i rozejrzałem się po budynku, w tym pokoju nikogo nie było. Niepewnie poszedłem przed siebie kiedy usłyszałem jakiś hałas.
- No kogo jak tu widzę, Pan Pena tak? – odwróciłem się i zobaczyłem Pati! Całą i zdrową! Na szczęście… Stała z wkurzoną miną, miała przy sobie pistolet który wycelowała we mnie… Co ona robi?!
- Pat..Pati… co robisz?... – zapytałem wystraszony patrząc na nią.
- Wiesz, muszę cie zabić, szkoda by było gdybym tego nie zrobiła – zaśmiała się podchodząc bliżej.
- Proszę kochanie nie rób tego, ja… ja przepraszam cie, kocham cię i to bardzo! – błagalnie spojrzałem na nią.
- Myślisz że mnie to teraz obchodzi? – podniosła brew.
- Posłuchaj Pati… chciałem to zrobić i zrobię to ponieważ cie bardzo kocham i chce spędzić z tobą resztę życia – chwyciłem za pudełko i klęknąłem na kolano przed nią, wiem że to może i głupi pomysł ale kocham ją, jak mnie zastrzeli to raczej tego nie zrobię – wyjdziesz za mnie? – otworzyłem pudełko z pięknym pierścionkiem którego szukałem chyba z tydzień, do tego był strasznie drogi ale dla Pati zrobię wszystko. Dziewczyna przestała we mnie celować i spojrzała na mnie zaskoczona.
- Ty żartujesz? – szepnęła a oczy jej się zaczęły błyszczeć.
- Nie, kocham cie najbardziej na świecie. Proszę wyjdź za mnie – kiwnąłem głową uśmiechnięty.
- Nie – odpowiedziała znowu mierząc we mnie pistoletem.
Nie?!? Jak to nie?!? Ma być tak!!! Ugh! Co za debil z tego Roberta!! Co on zrobił Pati że chce zabić swojego przyszłego męża?!? Ale ale.... Tam jeszcze chyba była Vai co nie? Tak! Vai ich uratuje! Zdzieli komuś w łeb z patelni i po sprawie! Tak nie może być! Oni muszą być razem i przeżyć! Super rozdział, zresztą jak zwykle, czekam nn ;**
OdpowiedzUsuńPati ma pistolet ? O.o Wow. Lukas wyznał jej miłość, ale ona ma być z Carlosem ! Bo się pogodzą prawda ? Awww... zaręczyny ? Jakie to słodkie, ale wybrał moment ^^ One chce go zabić. Grr... ale jak on jej się tu zaręcza, a ona odmawia ? Pewnie za tym kryję się pan R. Ja bym się zgodziła i rzuciła na niego, a napewno bym pistoletem w niego nie celowała, odwagi mam za grosz :D Czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńO KURWAA!!!!
OdpowiedzUsuńTo jedyne słowo które może dobrze wyrazić sytuację!
Co za historia z tymi narkotykami i Paszczurem Robertem!! Wiedziałam , żę Pati jest niewinna! Znaczy no ćpała, ale to przez PAszczura tego! Biedny Lukas i Pat!! Ten menel ich porwał!! Przyjeb!! Carlos! Jak dobrze, że prprzypadek do niego zadzwoniła!! O matko na pewno ten pie*dolony paszczur ją naćpał no bo nie ma innego wyjaśnienia żeby chciała Carlosa zabić! X.X Pierścionek *O* O matko nawet w obliczu śmierci najważniejsza jest dla niego Pat! I jeszcze te oświadczyny!! *O* KURWAAA!!!! Dodaj szybko następny rozdział bo psychicznie nie wytrzymam!! I zajeb tego Paszczura Roberta raz na zawsze!!
Ide ochłonąć czekam na nn ;* Dodaj szybko plissss!!!
O ty kuźwa ja pierdziele !!
OdpowiedzUsuńJulek: Tak nie wyjdzie za niego a za mnie *____*
Julia: Morda gnoju!! On chce Carlosa zabić!!
Julek: O nie ! Nie będzie Carlosa?? Nie będzie niczego!
Julia: Teraz się zorientował...Ciulek..
Julek: Niee!! Nie o to walczyłem !
Julia: O co ty walczyłeś??! O miejsce w autobusie?!
Julek: Nie wygrałem go !!
Ech..Kłótnia bliźniaków... No nie fajnie! Pati porwana i...
Julek: Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!!
Julia: Nie wcinaj mi się debilu !!
Julek: Sorki.. :)
i Lucas jest z nią..tam....to jest nie fair ! Robert ich porwał! No cwel ! Zajepierdolwalnęła bym mu w ryja ! Pedał no cwel! No debil! No żul! No kurdeeee !! No zajewkurzyłąm się !! Nie nie zabiję Cię,ale Carlosa nie zabijaj no :( nie będzie Sydney..Nie będzie do kogoś pisać,a pierścionek cud miód malinki *,*
Julek: Co?? Kendziu ma Ci taki dać?? ^^
Julia: Tak..fajnie by było...Ale znowu mi się wcinasz!!
Julek: No co?? Ty ciągle gadasz!!
Julia: Bo ty o Pati gadasz i narzekasz na nie do walczoną historię !
Julek: Nie czytałaś mojego pamiętnika!
Julia: Czytałam..a i pamiętnik..Takie to męskie,że aż kobiece
Julek: FOCH!
Julia: Wiem :P Hehe ^^
Vai się napaliła na akcje?? No ja też ! I wykisieje jak te ogórki na słońcu w ciepły zimowy wieczór ( xD)
I dodaj kobieto nowy ! Aaaaa!! Nie możesz tak robić! To jest straszne ! Ta końcówka! Taka Aaa !! Pisol nowy i dodaj nowy :'( widzisz płaczę :'''''((((((( czekam nn :*
Ja Pierdole czy Pati juz odwaliło.Biedy Carlos no starał się a Pati go olała?. O mój boże Ona ma go zabić? Pati ma zabić swojego ukochanego?. Muszę ochłonać. Przecież widać że Carlosowi zależy na pati a ona go olewa. KURWA ma być wszystko jak wcześniej. A ćpala to przez Roberta ja pierdole. Ale oświatrzyny były słodkie. Dawaj szybko nn bo nie wytrzymam
OdpowiedzUsuńHahahaa no ja nie jarze jak mogli was tak łatwo zamknąć przecież to Pati i Lucas w sumie to mogli...
OdpowiedzUsuńLucas: ej !!
Lili: Kup se klej...chyba nie było w woreczku ^^
Lucas: -,-
Wszystko pięknie fajnie ale co wam wtedy odbiło żeby ćpać ?! I się nawet nie podzieliliście ze mną i z Homarkiem !! O__o Jak tak można ?! grr...a zresztą my miałyśmy lepszy towar co nie Homarku ? ^^
Karolina: No jaha ^^
Lili: hyhyhyhy... ale się skończyło -,-
Karolina: oł noł :o :(
Lucas: ogarnijcie się !
Lili: eee... nie ?
Karolina: Lucas to takie fajne imie *__*
Lili: co nie ? Taakie amerykańskie
wszyscy: phahahaaha xd
Bożee... ten telefon jest dziwny sam dzwoni do Carlosa :o zakochał się !! *_* Co nie ? Wszyscy kochamy Carlosa cały świat kocha Carlosa !! Jeeeeee...
Karolina: Ja jestem zajęta...
Lili: O jeja olać to idziemy się piepszyć ^^
Karlina: wohohohoh...nie -,-
rodzice: Jakie pieprzenie ?!
Lili: Pytałam tylko gdzie jest piepsz ?! Boże co za zboczeni ludzie (wywraca oczami)
Mama: ( takie wtf ?!)
Lucas: on idzie się bzykać !!
rodzice : O__o
Karolina/Lili: pszczółka maja sobie lata ooooooooo... ^^
Lucas: czy wy też to słyszycie ?
Lili: co ?
Lucas: zero talentu !!
Lili: udław się !
Karolina: dobrze mówi polać jej !
Jaaakie oryginalne oświadczyny *___________* *OOOOO* Jaram się)
Lucas: (jeb jej z szklanki wody)
Karolina: miałeś wylać wode z szklanki a nie rzucać szklanke i wode !!
Lili: ał ?
Lucas: Tak się bardziej opłaca !
Lili: niby dla kogo ?
Lucas: nie będzie trzeba zmywać ^^
wszyscy: (facepalm)
Ale pierścionek !! aaaa!! o matko ! o matko !
Mama: co ?!
Lili: eee... idziesz do sklepu ?
Mama: no...
Lili: kup mi coś !! ^^
Lucas: mi też!! mi też!! Jack Danielsa !
Lili: i żelki !! *__*
Karolina: dla mnie LECHA !
Lili: papierosyyy !!
Karolina: ale LD niebieskie !
Lili: ty spadaj masz piwo !
Karolina: pfff.. -,-
Lili: albo nie !! Mientowe weź!! woohohoh ^^
hahaha i klęknął ze strachu wyjąwszy pierścionek .....
Carlos: wyjdź za mnie !!
Pati: (gapi się w pierścionek) *OOOOOOOOOOOOOO*
Carlos: proszę kochanie (słodkie oczka)
Pati: co będę z tego miała ?
Wszyscy : Sex na legalu !!!!!!
Pati: wole spontana!
Carlos: Kotu proszę !! Możemy to robić wszędzie !!
Wszyscy: Zostwacie Titanica !! Nie zbestrzeszczajcie go !! Tam ciągle gra muzyka !! I oni gwałcić chcą !!
Carlos: O__o
Pati: ^^
wszyscy: Tutaj są dzieci !!!
Carlos: Pati ?
Pati: nie !!!
wszyscy: Ogłaszamy żałobę narodową !!! Wyraźmy to minutą ciszy :(:(:(
Jak mogłaś powiedzieć nie ?! Panie Robercie do cholery czym pan ją naćał !?
Robert: Jem zupe...
Wszyscy: Cieszymy się !! Smacznego !!
Robert: d-d-dzięki...
Świetny rozdział !!! Czekam nn :*
Co?! Jak to nie? Ona chyba zwariowała!! Mało tego ona jeszcze chce go zabić? O mamo. o.0 Taki super pierścionek a ona się nie zgodziła? Toś mi tu nie pasuje przecież ona go kocha , on kocha ją i mają być razem no..! Oświadczyny były sweetaśne , zapamięta je do końca życia ;D Rozdział zajebisty czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńHahahh no to widzę że bijemy rekordy kochana ^^ Hahahahah życzę powodzenia i szczęścia w dalszym pisaniu ;)
OdpowiedzUsuńA tą Darią się nie przejmuj bo nie ma czym hahahah xd kupimy jej mózg z ikei i wszystko będzie dobrze xD
Jednorazówka ? ^^ Ja jestem zaaa ^^ ihihihihihh ^^ kocham twoje jednorazówki ^^
Wooow.. Nie masz nawet 14.000 i już 588 komentarzy? o__O Szacunek ^^ :D Ja tak szczerze to nie wiem ile miałam xd hahahahha xd teraz to mam koło 1.000 xd ale nie sprawdzam, bo jestem leniem xd
Sydney cię kooocha ^^ Cieszę sie z tego ;D Hahahha może cię pozna z Carlosem? ^^
Jak się wali to już wszystko hahaah xd jak nie dziewczyny się odwróciły to Robert uciekł i znów będą problemy.. Problem? Nie, norma xD
Ooo ^^ Lucas :D Jak dobrze że nic - prawie nic xd - mu nie jest ^^ Tak samo jak Pati ^^
Ale czemu za kratami? :( Czemu ten Robert musi być taki mściwy? :( Nie lubie go -.- NA STOS Z NIM !!!!!!
Luki umie pocieszyć człowieka :D
Lucas: Wiesz co Pati? ZGINEMY TUUUU !!!!!!
Pati: Dziękuje za pozytywnie myślenie -.-
Zaraz.. jakie narkotyki? o__O Jak to Lucas ćpał? o__O Pati też? o__O No ło matko o__O Teraz to mnie zdziwiłaś xdd Hahah nigdy bym ich o to nie podejrzewała.. Takie aniołki? :O
Najlepiej powiedzieć "nie kocham cię" i kogoś zostawić -.- Takie życieee.. :/
Hahaah xd Lucas moim Bogiem xD Hahahaha xd Nie wiedziałam, że jest taki ostry hahahahaha xd
Oooooooooooooooooooooooooo ^^ Lucas kocha Patusie ^^ Jakie to słodkie ^^
Oj będzie źle.. coś czuje, że naprawdę będzie źle xddd Oczywiście dla Roberta ^^ Pati sobie daaa radę ^^
I ty się dziwisz Carlos? -.- Jakby mój chłopak był tak o wszystko zazdrosny to bym go chyba gołymi rękami udusiła..
No pięknie.. Znowu kryminał patrycjuszu? xddd hahahahahha xddd
Oooooooooooooooooooooooooo ^^ I znów się rozpłynę zaraz xd hahahah xd Ona jest dla niego wszystkim *OOOOO* boże jakie to romantyczne :]
Noo ! Jonny zawsze się pojawia wtedy, kiedy jest potrzebny :D Kocham tego gościa hahahah xdd
STOP ! CIĘCIE ! Hello? JAK TO NIE!? O____O No chyba cię zabije zaraz !!!!
Czyżby Pati dostała w łeb i jej się poprzewracało w głowie? Lub może podał jej znów narkotyki? hmm? tego dowiemy się w kolejnym odcinku hahahhaha
TYLKO CARLOSA NIE ZABIJAJ BO SIĘ UDUSZĘ !! :P
Podsumowanie:
1. Mam nadzieję, że wreszcie tego Roberta ktoś zabije, bo ja to zrobię -.-
2. Lucas ma się nie wpierniczać w życie CxP bo oni mają być razem !!
3. Lila, Kala i inny na pewno wybaczą Pati, bo przecież ją kochają :)
4. Carlos jest słodziak i Pati ma za niego wyjść..
5. MA KTOŚ MŁOTEK!? MUSIMY WYBIĆ PATI Z GŁOWY ZABICIE SŁODZIAKA !!!! :D
Twoja Największa Fanka ;D <333
Co, jak?! Niech Pati wychodzi za Carlosa i niech będą małe Peniątka!
OdpowiedzUsuńJak to ,,nie"?! Ona ma powiedzieć ,,tak" i się rzucić na niego z mega wyszczerzem. Co ona brała, że się nie zgodziła i na dodatek celuje w niego splówą?! Tak nie może być. Ja chcę happyend!!!!!!! Rozdział mega. czekam nn;*
OdpowiedzUsuńBoże jak ja uwielbiam twojego bloga !!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie , prosiłaświęc jest miał być wcześniej ale wemmy brak .
http://btr-opowiadania.blogspot.com/
S- głośniej muze daaaj … kurwaaa!! przestań!! nie dawaj tej muzy! Mam już docć tej piosenki xD
OdpowiedzUsuńV- .. .dajemy króla disco? XD
S- nieeee D: … za póżno -.-
*************************
V- wooow Pat bijesz rekord za rekordem xD Sylwia nawet nie wie ile miała najwięcej wejśc na dzień xD Sylwiaaaa … !!
S- aawwww x33 (rozmarzyła się xD)
V- leci król disco i już odlatuje xD a może to po prostu zmęczenie?
S- ZZZZzzzZZZzzz …
V-śpi xD a więc wszystko w moich rękach! :D chyba że ktoś do pomocy przyjdzie?
Król disco xD- jestem królem disco zrobie wszystko co chceszz :D
V- oo nie nie niee bo przy tb się nie skupie! (wywala go za drzwi)
król disco- (zza drzwi) ale jestem królem discoo!!! :(
V- to nic xD … oo Mama ljuba xD one nie są dziewczynami xD one są takimi dziuniami xDD takimi rosyjskimi dziuniami xD doobra nie przeciągając … c'mooon!!! ooh yeeaah! XDD aa to nie ten blog xD … Sylwiaaa!! (śturcha ją)
S- jeszcze chwiluniaa …
V- James tańczy disco bez koszulki!!
S- gdzie?!?! :D (wstaje i się rozgląda)
V- oo już nie śpisz? Skoro tak to siadaj i pisz xD
S- -.-''' i'm with you puściłaś -.-' a wiesz że tesknie za Włochami :(
V- no to co ci puścić Skrillexa? XD
S- to zaczne tanczyć xD
V- oooch dobra ja przejmuje pałeczke! Sory Pat xD aaaaaaaaaaa!!! sorka She Wolf teraz leci iii … x333
S- ok teraz ona poszla Xd dobra xD zawsze jak u cb komentuje to odchodze hen hen od tematu xDD
V- pisz bo ci to lusterko zabiore!!
S- no już już xD mama ljuba dawaaj dawajj dawaaj … kurde! Następna piosenka -.- no too wracając do rzdz … xD niee Robert!!! Robcioo!! ty byłeś dobryyy D: … w sumie to nigdy nie był ale ok xD no myli mi się z tamtym xD
V- te laski są jakieś niewyżyte xD
S- Vaai!! wróć na ziemie xD zostaw Serebero w spokoju ja cię proszę xD poza tym niewyżyte jak my xD
V- ale my nie robimy takich rzeczy co one weeż xD
S- jeszcze do tego nie doszłyśmy xD
V- O___o … piisz nie pierdol xD
S- chwała że wtedy zaczełaś do Carlos dzwonić … taak! Lećcie po nią!!! sio sio sio! Vai z patelnią jeee!!
V- …głodna jestem xD
S- -.- '' … w sumie ja też xD
V-S- … Baaaabciuuu!!!
babcia- co?
V- babciu coś ci zarapuje, w moim brzuchu coś się kluje,
cały czas marudzi, ludzi tutaj budzi
tam jest czekolada, garnek,
śmietana i … mój kolega Bartek?
Bartek- też chce czekoladee :D
V- siooo!! (wyrzuca go xD)
Bartek- łeeee!!!! (wali w drzwi)
król disco- heej ty tez tutaj?
Bartek- … robimy disco? :D
krol disco- jeee :D (tanczą na korytarzu xD)
S- a więc babciu kochana, wiem że ty nie wyspana,
ale ja gorzej się trzymam, i co chwile sb drzymam,
to pójdziesz zrobić czekolade? To pójde spać na kanape.
V- phahaha akurat zejdziesz z kompa XD no to możemy się pożegnać z czekoladą xD
Babcia-jak zejdziesz …
S- zejde!
Babcia- za chwile będzie ;)
S-V- jejjj :D
V- ooooooooooooo x33333333 Carlos klęczy!! z pierścionkiem!! zareczynowym!! no!!! !!!! !!!
S- spluwa? Wooow Pat się zamienia w cb Vai D: tyle że o wiele wiele grożniejszą xD
V- no xD ja jeszcze narkotyków nie próbowałam xD
babcia- zrobie wam jak zjecie drugie danie!
S-V- nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!! D: D:
Babcia- to nie!
V- nie nie, nie chodzi o to! Pat chce zastrzelić Carlosa D:
S- i odmówiła zareczymy!! D:
babcia- o matko boska D: niee!! D: jak może D:
S- .,.. nie wiesz o co biega tak?
Babcia- ani troche … to robić wam drugie?
S-V- nooo :D
S- mam taką nadzieje że mu nic nie zrobi! Aż żal Carlosa!! no weeż!! on jest młody … i seksiii ^^ hahaha latynowska krew xD tooo czekam z niecierpliwością na nexxtaa :D
V- om om om ^^
S- … obrzartuch xD
V- … mama luba daawaaj dawaaj dawaaaj! :D
To mnie zaskoczyłaś, nie spodziewałam się tego po Pati :D Taki dramacik i oczywiście wspaniały. Czekam na kolejny ^^
OdpowiedzUsuń