Wiec...
część 10 jest trochę zawarowana... Dlaczego? Zobaczcie sami. Po tej
części większość będzie miała miny "What the fuck?" xddd Zapraszam!!! :D
Za 2 dni wracam do domu… Naprawdę nie chciałam wracać ale trzeba. Ważne że spędziłam wspaniałe 2 tygodnie w towarzystwie idiotów xD Postanowiłam się spakować wcześniej ponieważ znając życie to czegoś zapomnę.
- Kto ukradł moją kosmetyczkę !!!!! – krzyknęłam i zaczęłam biegać po wszystkich pokojach - Logan widziałeś moja kosmetyczkę ? – spytałam się wchodząc do kuchni.
- Nie – spojrzał na mnie nosząc napoje i chipsy. Wbiegłam do pokoju Kendalla (gdzie akurat się przebierał)…
- Kendall widziałeś moją kosmetyczkę ?! – krzyknęłam.
- A zapukać się nie dało ?! – zakrył się koszulką.
- Nie przesadzaj… Nie masz tylko koszulki na sobie a wy codziennie rano po domu chodzicie bez koszulek ! – powiedziałam.
- Racja… Kosmetyczki żadnej nie widziałem – dodał. Dalej chodząc po pokoju i jak idiotka szukając kosmetyczki…
- Oddajcie mi tą kosmetyczkę ! To że mi ją schowacie nie znaczy ze tu zost… - wtedy weszłam do pokoju i zauważyłam Jamsa i Carlosa którzy byli wymalowani - Odbiło wam ? Zostawcie moje kosmetyki – powiedziałam zabierając swoja własność.
- Jesteś bardzo mała… Ale też ładna, taki ładny krasnoludek – powiedział Carlos a ja się krzywo spojrzałam.
- Wy się dobrze czujecie ? – zapytałam się.
- Jest dobrze, nawet bardzo dobrze ! – powiedział James kładąc się na podłodze.
- Wy jesteście pijani !!! – krzyknęłam a do pokoju weszli Kendall i Logan.
- Chcieliśmy zrobić małą imprezę pożegnalną ale wychodzi na to ze James i Carlos trochę już wypili – zaśmiał się Kendall.
- Wiecie… Przywiozłam ze sobą Polskiej wódki ^^ - zaśmiałam się a oni spojrzeli na mnie dziwnie.
- Jesteś piękna niczym mój grzebień – jękną James próbując się podnieść.
- Może z tą imprezą poczekajmy bardziej do wieczora… Niech trochę się uspokoją – wskazałam na nich i razem z Kendallem i Loganem wyszliśmy. Jakieś 5 godz później kiedy James i Carlos odzyskali świadomość mogliśmy zacząć pić. Usiedliśmy się przy stole w 5, przynieśliśmy soki, piwo, wino, jakieś przekąski a ja położyłam na stole Sobieskiego.
- Przynieście kieliszki do wódki – krzyknęłam do chłopaków a oni podali 5 dużych szklanek.
- Miały być kieliszki. Nie chce was wkurzyć ale nie dacie radę pić z szklanek – spojrzałam na nich zdziwiona.
- Damy radę. To nie może być takie złe – uśmiechną się Carlos.
- Sami tego chcieliście. Ale nie naleje pełnych szklanek tylko trochę – zabrałam butelkę i nalałam każdemu po trochę wódki w szklankę.
- Ja pierwszy próbuje !!! – krzykną Kendall i powoli przechylił szklankę po czym szybko ja odłożył krzywiąc twarz – jakie to ostre !!! – dodał.
- To ja spróbuje – zaśmiał się James i zanurzył język w wódce po czym zrobi tak samo jak Kendall. Każdy spróbował po troszku ale mieli już dość. Nastał mój czas.
- Dajesz… - zaśmiał się Logan.
- To jest dziewczyna. Nie da rady nawet trochę wypić – spojrzał uśmiechnięty Carlos.
- Wy dotknęliście to ledwo językiem i już musieliście się czegoś napić – przekręciłam oczami i przechyliłam szklankę pijąc całą jej zawartość. Odłożyłam szklankę i spojrzałam na zaskoczone miny chłopaków.
- Jestem z Polski, tam każdy ma mocna głowę – wystawiłam im język i zaczęliśmy dalej pić. Godzina 9:00 może 10:00… wstałam ledwo żyjąc z kanapy. Widziałam chłopaków leżących na podłodze i wielki bałagan po imprezie. Przetarłam rękami twarz i wstałam kołysając się w prawo i lewo. Podeszłam do Kendalla, leciutko kopnęłam do w brzuch aby się obudził i podeszłam do Logana i Carlosa.
- Wstawać chłopaki… - jęknęłam trzymając się za głowę. Tak strasznie bolała mnie głowa… Nic nie pamiętałam z wieczoru.
- Która godzina…? – zapytał się Kendall który wyglądał ja zombi… Właściwie to wszyscy wyglądali jak zombi.
- 10:00 – spojrzałam na zegarek w pokoju.
- A James gdzie uciekł ? – powiedział powoli wstając Carlos.
- Nie wiem. Jak się obudziłam to go nie widziałam – rozejrzałam się po pokoju i zauważyłam że mam jakaś inną bluzkę. Była to czarna bluzka, męska na krótki rękaw – co ja mam na sobie ?! To nie moja bluzka !
- Wygląda jak bluzka… - zaczął Logan i w tym momencie wszedł do pokoju James bez koszulki.
- Widział ktoś moja bluzkę ? – zapytał po czym spojrzał na mnie.
- Chyba ja ją mam… - uśmiechnęłam się zaskoczona.
- Co się stało że masz jego koszulkę ! Nic nie pamiętam – jękną Logan.
- Też nic nie pamiętam… Ostatnie zdarzenie które sobie przypominam to było na dworcu kolejowym… - wyszczerzyłam oczy jak reszta.
- Normalnie jak w tym filmie „Kac Vegas” – zaśmiał się Carlos.
- Stary to nie jest śmieszne… Nic nie pamiętamy z wczorajszego dnia! – krzykną James.
- Spokojnie… Zamontowałem kamerę w tym pokoju żebyśmy mieli pamiątkę. Stoi tam na szafie – pokazał na małą kamerkę ukrytą za kwiatkiem.
- Jesteś genialny !!! – przytuliłam go – Ja idę się przebrać i zaraz się tu zbieramy oglądać video – wyszłam z pokoju i skierowałam się do łazienki. Chwile się odświeżyłam, założyłam krótkie spodenki i niebieską bluzkę i wyszłam.
- Oddaje ci ja James – rzucałam w jego stronę koszulkę.
- A ładnie ci w niej było – powiedział a ja się zaśmiałam.
- To siadajcie… Oglądamy !!! – krzykną Carlos wciskając na pilocie „play” a wszyscy usiedli się na kanapie.
Wszyscy siedzieli przy stole pijąc. Powoli niektóre osoby się bujały ale na szczęście wszyscy jeszcze byli całkiem trzeźwi. Widzieliśmy jak wstaje Pati biorąc Logana za rękę i poszli tańczyć na środku pokoju. Reszta zrobiła to samo i w rytm muzyki śmigała na „parkiecie”. Było widać jak Carlos potyka się o własne nogi i wpada na Kendalla który wpadł na Logana a on na Pati. W ostatniej chwili udało mi się złapać dziewczynę a reszta leżała na podłodze i się śmiała… Była również walka na ziemie… ? Zabraliśmy ziemię z kwiatków i zaczęliśmy w siebie rzucać. Widok bezcenny ale szkoda kwiatów xD Później wszyscy wyszli na dwór kierując się w stronę centrum miasta. Szliśmy środkiem ulicy śmiejąc się i gadając. Doszliśmy na dworzec kolejowy gdzie dla żartów Carlos położył się na torach… Akurat przechodziła jakaś starsza Pani która myśląc ze Carlos chce się zabić, szybko podeszła i zaczęła go bić torebką aby zeszedł z torów. Kiedy wróciliśmy do domu jakieś 2 godz później, nadal tańczyliśmy… Ktoś do nas zapukał. Była to policja wezwana przez sąsiadów którzy nie mogą zasnąć. Obiecaliśmy ściszyć muzykę i znowu wróciliśmy do tańca. W pewnym momencie Kendall niechcący wylał piwo na Pati która wkurzyła się i to bardzo. Podszedłem do niej i ściągnęłam z siebie koszulkę którą jej dąłem. Ona również ściągnęła bluzkę (^^) zostając w samym staniku, i założyła na siebie moją koszule. Chwilę patrzeliśmy sobie w oczy i nagle pocałowaliśmy się… (koniec materiału z kamery)
Carlos zatrzymał film na moim i Pati pocałunku. Wszyscy wpatrzeni w telewizor nie mogliśmy uwierzyć w to zdarzenie. Otwierając usta spojrzałem na Pati po czym znowu na telewizor.
- To teraz już wiemy skąd Pati ma twoją koszulkę – otrząsnął się Kendall. Nic nie mówiłem, wiedziałem że robie się czerwony tak jak ona. Wolałem się nie odzywać ponieważ nie wiem co tak naprawdę myśli brunetka.
- Pati… James… żyjecie ? – zapytał Carlos szarpiąc nas.
- Eeeee… ja może pójdę się położyć czy coś… - powiedziała zdenerwowana dziewczyna i powoli wyszła z pokoju.
- Uuuuuu… - mruknęła reszta chłopaków.
- Przestańcie… Byliśmy pijani !!! – krzyknęłam oburzony.
- Po pijaku robi się te rzeczy na które byś się nie odważył – spojrzał na mnie Logan uśmiechając się.
- To był przypadek jasne ? Nic się nie wydarzyło !!! – krzyknąłem oburzony i wyszyłem z pomieszczenia. Wkurzony weszłam do pokoju gdzie położyłem się na łóżku rozmyślając.
- Teraz pewnie bierze mnie za idiotę… Myśli że ją wykorzystałem.!
Spojrzałem na tekst piosenki oraz na nasze grupowe zdjęcie po czym się uśmiechnąłem…- Szkoda że nie pamiętam tego pocałunku – mruknąłem pod nosem. Tego samego dnia chciałem z nią pogadać ale z jakiejś przyczyny dziewczyna nie wychodziła z pokoju. Może chciała odpocząć, albo nie chce ze mną gadać…
- Będę tęsknić za wami jak pojadę – uśmiechnęłam się nagle.
- Też będziemy tęsknić – szepną Carlos.
- Jakoś taki poważny jesteś – zaśmiałam się.
- Zdaje ci się… Na pewno nie chcesz pogadać z Jamsem ? – zapytał pijąc sok.
- Wole nie… Od tego zdarzenia prawie się nie odzywamy do siebie. Próbuje zapomnieć ale nie mogę – jęknęłam smutna i zła na siebie.
- Kochasz go ? – zapytał się mnie nagle wprawiając mnie w szok.
- Nie wiem czy to można nazwać miłością. Podoba mi się i to tyle – mruknęłam.
- Wiesz Pati… Widać że czujecie coś do siebie. Oboje się lubicie i to bardzo, tylko ze wy to ukrywacie. Pasujecie do siebie i to bardzo, tylko pozwól swojemu sercu to wszystko wyjaśnić – powiedział Carlos.
- Na serio gadasz jak nie ty… Dziękuje – uśmiechnąłem się i przytuliłam go. Do kuchni weszła reszta chłopaków a ja leciutko się uśmiechnęłam i napiłam się soku.
- A tu co się dzieje ? – zaśmiał się Kendall patrząc na mnie i Carlosa.
- Carlos doradził mi w pewnej sprawie – powiedziałam.
- Przyszliśmy się pożegnać… - uśmiechną się Logan rozkładając ręce a ja wiedząc już o co chodzi, wstałam i przytuliłam się do niego. Później do Kendalla.
- A o mnie zapomniałaś ? – zaśmiał się James rozkładając ręce.
- Jak bym mogła o tobie zapomnieć – spojrzałam na niego i wtuliłam się w jego ramiona. Czułam że nie chciał mnie puścić co mi nie przeszkadzało…
- Chodź Pati, odprowadzę cie – mrukną Kendall i razem z nim wyszłam. Z smutną miną szliśmy koło wielkich domów, sklepów. Nie chciałam się odzywać ponieważ było mi cholernie smutno… Byłam już przed szkołą i odjechałam… Droga była niesamowicie męcząca, nie miałam ochoty gadać, żartować… Siedziałam skulona na fotelu i słuchałam muzyki. Zasnęłam. Wydaje mi się głupie to że ciągle o nim myślę i tak przeżywam ten pocałunek, ale nie mogłam się uwolnić od tego… nie umiałam. Wróciłam do domu udając szczęście i radość. Przywitałam się z całą rodziną i po schodach weszłam do mojego kochanego pokoju. Spojrzałam na tablice z zdjęciami chłopaków.
- Do zobaczenia – szepnęłam do siebie i położyłam się na łóżku.
Za 2 dni wracam do domu… Naprawdę nie chciałam wracać ale trzeba. Ważne że spędziłam wspaniałe 2 tygodnie w towarzystwie idiotów xD Postanowiłam się spakować wcześniej ponieważ znając życie to czegoś zapomnę.
- Kto ukradł moją kosmetyczkę !!!!! – krzyknęłam i zaczęłam biegać po wszystkich pokojach - Logan widziałeś moja kosmetyczkę ? – spytałam się wchodząc do kuchni.
- Nie – spojrzał na mnie nosząc napoje i chipsy. Wbiegłam do pokoju Kendalla (gdzie akurat się przebierał)…
- Kendall widziałeś moją kosmetyczkę ?! – krzyknęłam.
- A zapukać się nie dało ?! – zakrył się koszulką.
- Nie przesadzaj… Nie masz tylko koszulki na sobie a wy codziennie rano po domu chodzicie bez koszulek ! – powiedziałam.
- Racja… Kosmetyczki żadnej nie widziałem – dodał. Dalej chodząc po pokoju i jak idiotka szukając kosmetyczki…
- Oddajcie mi tą kosmetyczkę ! To że mi ją schowacie nie znaczy ze tu zost… - wtedy weszłam do pokoju i zauważyłam Jamsa i Carlosa którzy byli wymalowani - Odbiło wam ? Zostawcie moje kosmetyki – powiedziałam zabierając swoja własność.
- Jesteś bardzo mała… Ale też ładna, taki ładny krasnoludek – powiedział Carlos a ja się krzywo spojrzałam.
- Wy się dobrze czujecie ? – zapytałam się.
- Jest dobrze, nawet bardzo dobrze ! – powiedział James kładąc się na podłodze.
- Wy jesteście pijani !!! – krzyknęłam a do pokoju weszli Kendall i Logan.
- Chcieliśmy zrobić małą imprezę pożegnalną ale wychodzi na to ze James i Carlos trochę już wypili – zaśmiał się Kendall.
- Wiecie… Przywiozłam ze sobą Polskiej wódki ^^ - zaśmiałam się a oni spojrzeli na mnie dziwnie.
- Jesteś piękna niczym mój grzebień – jękną James próbując się podnieść.
- Może z tą imprezą poczekajmy bardziej do wieczora… Niech trochę się uspokoją – wskazałam na nich i razem z Kendallem i Loganem wyszliśmy. Jakieś 5 godz później kiedy James i Carlos odzyskali świadomość mogliśmy zacząć pić. Usiedliśmy się przy stole w 5, przynieśliśmy soki, piwo, wino, jakieś przekąski a ja położyłam na stole Sobieskiego.
- Przynieście kieliszki do wódki – krzyknęłam do chłopaków a oni podali 5 dużych szklanek.
- Miały być kieliszki. Nie chce was wkurzyć ale nie dacie radę pić z szklanek – spojrzałam na nich zdziwiona.
- Damy radę. To nie może być takie złe – uśmiechną się Carlos.
- Sami tego chcieliście. Ale nie naleje pełnych szklanek tylko trochę – zabrałam butelkę i nalałam każdemu po trochę wódki w szklankę.
- Ja pierwszy próbuje !!! – krzykną Kendall i powoli przechylił szklankę po czym szybko ja odłożył krzywiąc twarz – jakie to ostre !!! – dodał.
- To ja spróbuje – zaśmiał się James i zanurzył język w wódce po czym zrobi tak samo jak Kendall. Każdy spróbował po troszku ale mieli już dość. Nastał mój czas.
- Dajesz… - zaśmiał się Logan.
- To jest dziewczyna. Nie da rady nawet trochę wypić – spojrzał uśmiechnięty Carlos.
- Wy dotknęliście to ledwo językiem i już musieliście się czegoś napić – przekręciłam oczami i przechyliłam szklankę pijąc całą jej zawartość. Odłożyłam szklankę i spojrzałam na zaskoczone miny chłopaków.
- Jestem z Polski, tam każdy ma mocna głowę – wystawiłam im język i zaczęliśmy dalej pić. Godzina 9:00 może 10:00… wstałam ledwo żyjąc z kanapy. Widziałam chłopaków leżących na podłodze i wielki bałagan po imprezie. Przetarłam rękami twarz i wstałam kołysając się w prawo i lewo. Podeszłam do Kendalla, leciutko kopnęłam do w brzuch aby się obudził i podeszłam do Logana i Carlosa.
- Wstawać chłopaki… - jęknęłam trzymając się za głowę. Tak strasznie bolała mnie głowa… Nic nie pamiętałam z wieczoru.
- Która godzina…? – zapytał się Kendall który wyglądał ja zombi… Właściwie to wszyscy wyglądali jak zombi.
- 10:00 – spojrzałam na zegarek w pokoju.
- A James gdzie uciekł ? – powiedział powoli wstając Carlos.
- Nie wiem. Jak się obudziłam to go nie widziałam – rozejrzałam się po pokoju i zauważyłam że mam jakaś inną bluzkę. Była to czarna bluzka, męska na krótki rękaw – co ja mam na sobie ?! To nie moja bluzka !
- Wygląda jak bluzka… - zaczął Logan i w tym momencie wszedł do pokoju James bez koszulki.
- Widział ktoś moja bluzkę ? – zapytał po czym spojrzał na mnie.
- Chyba ja ją mam… - uśmiechnęłam się zaskoczona.
- Co się stało że masz jego koszulkę ! Nic nie pamiętam – jękną Logan.
- Też nic nie pamiętam… Ostatnie zdarzenie które sobie przypominam to było na dworcu kolejowym… - wyszczerzyłam oczy jak reszta.
- Normalnie jak w tym filmie „Kac Vegas” – zaśmiał się Carlos.
- Stary to nie jest śmieszne… Nic nie pamiętamy z wczorajszego dnia! – krzykną James.
- Spokojnie… Zamontowałem kamerę w tym pokoju żebyśmy mieli pamiątkę. Stoi tam na szafie – pokazał na małą kamerkę ukrytą za kwiatkiem.
- Jesteś genialny !!! – przytuliłam go – Ja idę się przebrać i zaraz się tu zbieramy oglądać video – wyszłam z pokoju i skierowałam się do łazienki. Chwile się odświeżyłam, założyłam krótkie spodenki i niebieską bluzkę i wyszłam.
- Oddaje ci ja James – rzucałam w jego stronę koszulkę.
- A ładnie ci w niej było – powiedział a ja się zaśmiałam.
- To siadajcie… Oglądamy !!! – krzykną Carlos wciskając na pilocie „play” a wszyscy usiedli się na kanapie.
Z punktu widzenia Jamsa:
(materiał z kamery)Wszyscy siedzieli przy stole pijąc. Powoli niektóre osoby się bujały ale na szczęście wszyscy jeszcze byli całkiem trzeźwi. Widzieliśmy jak wstaje Pati biorąc Logana za rękę i poszli tańczyć na środku pokoju. Reszta zrobiła to samo i w rytm muzyki śmigała na „parkiecie”. Było widać jak Carlos potyka się o własne nogi i wpada na Kendalla który wpadł na Logana a on na Pati. W ostatniej chwili udało mi się złapać dziewczynę a reszta leżała na podłodze i się śmiała… Była również walka na ziemie… ? Zabraliśmy ziemię z kwiatków i zaczęliśmy w siebie rzucać. Widok bezcenny ale szkoda kwiatów xD Później wszyscy wyszli na dwór kierując się w stronę centrum miasta. Szliśmy środkiem ulicy śmiejąc się i gadając. Doszliśmy na dworzec kolejowy gdzie dla żartów Carlos położył się na torach… Akurat przechodziła jakaś starsza Pani która myśląc ze Carlos chce się zabić, szybko podeszła i zaczęła go bić torebką aby zeszedł z torów. Kiedy wróciliśmy do domu jakieś 2 godz później, nadal tańczyliśmy… Ktoś do nas zapukał. Była to policja wezwana przez sąsiadów którzy nie mogą zasnąć. Obiecaliśmy ściszyć muzykę i znowu wróciliśmy do tańca. W pewnym momencie Kendall niechcący wylał piwo na Pati która wkurzyła się i to bardzo. Podszedłem do niej i ściągnęłam z siebie koszulkę którą jej dąłem. Ona również ściągnęła bluzkę (^^) zostając w samym staniku, i założyła na siebie moją koszule. Chwilę patrzeliśmy sobie w oczy i nagle pocałowaliśmy się… (koniec materiału z kamery)
Carlos zatrzymał film na moim i Pati pocałunku. Wszyscy wpatrzeni w telewizor nie mogliśmy uwierzyć w to zdarzenie. Otwierając usta spojrzałem na Pati po czym znowu na telewizor.
- To teraz już wiemy skąd Pati ma twoją koszulkę – otrząsnął się Kendall. Nic nie mówiłem, wiedziałem że robie się czerwony tak jak ona. Wolałem się nie odzywać ponieważ nie wiem co tak naprawdę myśli brunetka.
- Pati… James… żyjecie ? – zapytał Carlos szarpiąc nas.
- Eeeee… ja może pójdę się położyć czy coś… - powiedziała zdenerwowana dziewczyna i powoli wyszła z pokoju.
- Uuuuuu… - mruknęła reszta chłopaków.
- Przestańcie… Byliśmy pijani !!! – krzyknęłam oburzony.
- Po pijaku robi się te rzeczy na które byś się nie odważył – spojrzał na mnie Logan uśmiechając się.
- To był przypadek jasne ? Nic się nie wydarzyło !!! – krzyknąłem oburzony i wyszyłem z pomieszczenia. Wkurzony weszłam do pokoju gdzie położyłem się na łóżku rozmyślając.
- Teraz pewnie bierze mnie za idiotę… Myśli że ją wykorzystałem.!
Spojrzałem na tekst piosenki oraz na nasze grupowe zdjęcie po czym się uśmiechnąłem…- Szkoda że nie pamiętam tego pocałunku – mruknąłem pod nosem. Tego samego dnia chciałem z nią pogadać ale z jakiejś przyczyny dziewczyna nie wychodziła z pokoju. Może chciała odpocząć, albo nie chce ze mną gadać…
Z punktu widzenia Pati:
Za 2 godz wyjeżdżam znowu do Polski…
Stęskniłam się za domem ale nie aż tak bardzo. Po głowie chodziła mi tylko
jedna myśl… Pocałowałam się z Jamsem! Może to był przypadek, a może
przeznaczenie. Po tym zdarzeniu nie miałam ochoty z nikim gadać. Udawałam jakby
nic się nie stało… a może powinnam z nim pogadać. Czy to by coś zmieniło ?
Nieważne… Byłam już spakowana i wypoczęta więc zostało mi tylko czekać na godz
15:00. Siedziałam z Carlosem w kuchni pijąc sok malinowy.- Będę tęsknić za wami jak pojadę – uśmiechnęłam się nagle.
- Też będziemy tęsknić – szepną Carlos.
- Jakoś taki poważny jesteś – zaśmiałam się.
- Zdaje ci się… Na pewno nie chcesz pogadać z Jamsem ? – zapytał pijąc sok.
- Wole nie… Od tego zdarzenia prawie się nie odzywamy do siebie. Próbuje zapomnieć ale nie mogę – jęknęłam smutna i zła na siebie.
- Kochasz go ? – zapytał się mnie nagle wprawiając mnie w szok.
- Nie wiem czy to można nazwać miłością. Podoba mi się i to tyle – mruknęłam.
- Wiesz Pati… Widać że czujecie coś do siebie. Oboje się lubicie i to bardzo, tylko ze wy to ukrywacie. Pasujecie do siebie i to bardzo, tylko pozwól swojemu sercu to wszystko wyjaśnić – powiedział Carlos.
- Na serio gadasz jak nie ty… Dziękuje – uśmiechnąłem się i przytuliłam go. Do kuchni weszła reszta chłopaków a ja leciutko się uśmiechnęłam i napiłam się soku.
- A tu co się dzieje ? – zaśmiał się Kendall patrząc na mnie i Carlosa.
- Carlos doradził mi w pewnej sprawie – powiedziałam.
- Przyszliśmy się pożegnać… - uśmiechną się Logan rozkładając ręce a ja wiedząc już o co chodzi, wstałam i przytuliłam się do niego. Później do Kendalla.
- A o mnie zapomniałaś ? – zaśmiał się James rozkładając ręce.
- Jak bym mogła o tobie zapomnieć – spojrzałam na niego i wtuliłam się w jego ramiona. Czułam że nie chciał mnie puścić co mi nie przeszkadzało…
- Chodź Pati, odprowadzę cie – mrukną Kendall i razem z nim wyszłam. Z smutną miną szliśmy koło wielkich domów, sklepów. Nie chciałam się odzywać ponieważ było mi cholernie smutno… Byłam już przed szkołą i odjechałam… Droga była niesamowicie męcząca, nie miałam ochoty gadać, żartować… Siedziałam skulona na fotelu i słuchałam muzyki. Zasnęłam. Wydaje mi się głupie to że ciągle o nim myślę i tak przeżywam ten pocałunek, ale nie mogłam się uwolnić od tego… nie umiałam. Wróciłam do domu udając szczęście i radość. Przywitałam się z całą rodziną i po schodach weszłam do mojego kochanego pokoju. Spojrzałam na tablice z zdjęciami chłopaków.
- Do zobaczenia – szepnęłam do siebie i położyłam się na łóżku.
Swietny rozdzial. czekam az spotka sie z James'em i se wszystko wyjasnia .
OdpowiedzUsuńWódka Sobieski jak kanał sueski, płynie jak woda słowiańska uroda xDD Hahhahahahahah Nie no.. Przypomniało mi się xD Polka = Mocna głowa xD Hahah
OdpowiedzUsuńJames pocałował Pati *o* Czekałam na tą chwilę :)
Mam nadzieję, że jeszcze sie zobaczą i wszyscy będą szczęśliwi.. Nie lubię Happy End-ów, ale w tym przypadku wolę żeby się to wszystko dobrze skończyło..
Nie no poległam jak oni byli pijani ;) Nareszcie Pati zaczyna myśleć o Jamesie:)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego rozdziału :)
Uuuuu, pocałunek.... Nie wiem czemu, ale bardziej by MI (egoizm rzecz ludzka ;D) odpowiadało, jakby się całowała z Carlosem ;) Taki słodki ciamajda ;D
OdpowiedzUsuńtyyyytytytytyty jajajaja myyymymymym oooniii tiaaa ^^ słodziutko słoziuteńkoo ;D mraaau ^^ ty wiesz co ja sądze i ja też wiem co sądze więc sądz jak sądzisz i amen ^^ Loganiiik ^^ JAmesiiik ^^ ooo tygryseek ^^ i fioletowa żyrafaa ;D na serio dzisiaj nie brałąm maryśki ... wczoraj tak xD ... paaa :*
OdpowiedzUsuńHaha... nie mogę z głowy pozbyć się min Carlosa i Jamesa, kiedy Pati ich przyłapała xD
OdpowiedzUsuńOch.. doskonale rozumiem ją i jej kaca moralnego ;P
Yey.. w końcu pocałunek ;D