Wróciłam!!! Tym razem z rozdziałem... szok co nie? xD Też jestem w szoku ale to ja xD Męczyłam go trochę długo ale dzisiaj nawet poszło gładko... byłby wcześniej ale miałam spotkanie do bierzmowania xD
Jeśli chodzi o temat tych wszystkich afer ostatnich, typu hejty, kłótnie... proszę mnie w to nie mieszać, nie chce się angażować ani nic, tym bardziej nie chce mieć z tym wszystkim nic a nic wspólnego. Hejtujesz mnie? Rób co chcesz... ale nie wmawiajcie mi że zniszczyłam kogoś bloga lub obraziła...
Na ten temat nie powiem już nic więcej... zapraszam na bum bum bum następny rozdział! O 22:00 mam chyba rozwód i muszę się przygotować :D
Jeśli chodzi o temat tych wszystkich afer ostatnich, typu hejty, kłótnie... proszę mnie w to nie mieszać, nie chce się angażować ani nic, tym bardziej nie chce mieć z tym wszystkim nic a nic wspólnego. Hejtujesz mnie? Rób co chcesz... ale nie wmawiajcie mi że zniszczyłam kogoś bloga lub obraziła...
Na ten temat nie powiem już nic więcej... zapraszam na bum bum bum następny rozdział! O 22:00 mam chyba rozwód i muszę się przygotować :D
*Z punktu widzenia Pati*
- Może zadzwonimy po pogotowie czy coś? – usłyszałam
kogoś głos, jednak nie byłam w stanie rozpoznać kto to mówił… wszystko było
takie niewyraźne.
- Pati pająk po tobie chodzi – kiedy to usłyszałam bez zastanowienia zerwałam się na równe nogi z krzykiem.
- Zbieście go, zbieście!!! – wymachiwałam rękami we wszystkie strony. Zobaczyłam że jesteśmy w moim pokoju…
- Na szczęście żyjesz – zaśmiała się Sylwia.
- Co się stało? – chwyciłam się za głowę i usiadłam na łóżku.
- Zemdlałaś jak dowiedziałaś się że mamy iść na koncert 1D – kiwnął głowa James.
- Byłaś nieprzytomna aż 3 dni – dodała Vai, poczułam jakbym miała znowu odlecieć.
- Vai to nie śmieszne – warknęła Sylwia – to trwało z 2 godziny… nie martw się
- Ufff na szczęście – odetchnęłam z ulgą – czemu na koncert 1D idziemy?!
- Ja nie idę – powiedziały równo dziewczyny zakładać rękę na rękę.
- Idziecie wszystkie! – wskazał na nas James – chłopacy nas zaprosili i później jest w domu impreza na której oni też będą… przyjaźnimy się i macie być miłe!
- Sylwia powiedz mu coś! – warknęłam do czerwonej.
- W końcu to jego urodziny… - zaczęła patrząc smutna.
- Po moim trupie nie zniżę się do tego poziomu aby iść na koncert jakiś pedałów – powiedziała to przez zęby niebieska.
- Vai… musimy – objęłam ją ramieniem.
- Kochanie będzie fajnie – zaśmiał się Logan, taaaa już to widzę.
- Jest wreszcie Jenny!!!! – usłyszałam krzyk Kendalla, wyjrzałam przez okno i zobaczyłam chłopaka który przytulił mocno dziewczynę tak że biedna prawie by się udusiła xD
- Oni są słodcy – pisnęłam patrząc na nich z zachwytem, nie tylko ja się rozkleiłam na ich widok.
- Więc teraz dziewczęta pokażą jej pokój i idźcie się szykować, jutro wielki dzień! – klasnął w ręce zachwycony James.
- Matko… - Vai szybko otworzyła okno – Jenny uciekaj jak ci życie miłe!!!!
- Czemu?! – spytała odrywając się od Kendalla.
- U nas w domu będzie inwazja pedałów! – zaczęła wymachiwać rękami.
- Inwazja 1D! – dodałam wskakując na plecy Vai. Jenny zrobiła wielkie oczy i miała uciekać ale Kendall ją złapał i siłą zaciągną do domu.
- Jeśli mnie kochasz daj mi uciec! – usłyszeliśmy krzyki, wszyscy pobiegli na dół i zobaczyliśmy Jenny która trzymała się drzwi. Kendall miał ją na rękach i na siłę próbował wprowadzić ją do domu.
- Gwałty, wszędzie gwałty – zaśmiała się Sylwia patrząc na sytuacje.
- Jenny to tylko koncert… zrób to dla mnie – szepnął słodko Kendall. Dziewczyna chwilę się zastanowiła i kiwnęła głową na tak. Oni chcą nas wykorzystać… boje się że Zayn będzie się podwalać a Carlos będzie zazdrosny.
- Pati pająk po tobie chodzi – kiedy to usłyszałam bez zastanowienia zerwałam się na równe nogi z krzykiem.
- Zbieście go, zbieście!!! – wymachiwałam rękami we wszystkie strony. Zobaczyłam że jesteśmy w moim pokoju…
- Na szczęście żyjesz – zaśmiała się Sylwia.
- Co się stało? – chwyciłam się za głowę i usiadłam na łóżku.
- Zemdlałaś jak dowiedziałaś się że mamy iść na koncert 1D – kiwnął głowa James.
- Byłaś nieprzytomna aż 3 dni – dodała Vai, poczułam jakbym miała znowu odlecieć.
- Vai to nie śmieszne – warknęła Sylwia – to trwało z 2 godziny… nie martw się
- Ufff na szczęście – odetchnęłam z ulgą – czemu na koncert 1D idziemy?!
- Ja nie idę – powiedziały równo dziewczyny zakładać rękę na rękę.
- Idziecie wszystkie! – wskazał na nas James – chłopacy nas zaprosili i później jest w domu impreza na której oni też będą… przyjaźnimy się i macie być miłe!
- Sylwia powiedz mu coś! – warknęłam do czerwonej.
- W końcu to jego urodziny… - zaczęła patrząc smutna.
- Po moim trupie nie zniżę się do tego poziomu aby iść na koncert jakiś pedałów – powiedziała to przez zęby niebieska.
- Vai… musimy – objęłam ją ramieniem.
- Kochanie będzie fajnie – zaśmiał się Logan, taaaa już to widzę.
- Jest wreszcie Jenny!!!! – usłyszałam krzyk Kendalla, wyjrzałam przez okno i zobaczyłam chłopaka który przytulił mocno dziewczynę tak że biedna prawie by się udusiła xD
- Oni są słodcy – pisnęłam patrząc na nich z zachwytem, nie tylko ja się rozkleiłam na ich widok.
- Więc teraz dziewczęta pokażą jej pokój i idźcie się szykować, jutro wielki dzień! – klasnął w ręce zachwycony James.
- Matko… - Vai szybko otworzyła okno – Jenny uciekaj jak ci życie miłe!!!!
- Czemu?! – spytała odrywając się od Kendalla.
- U nas w domu będzie inwazja pedałów! – zaczęła wymachiwać rękami.
- Inwazja 1D! – dodałam wskakując na plecy Vai. Jenny zrobiła wielkie oczy i miała uciekać ale Kendall ją złapał i siłą zaciągną do domu.
- Jeśli mnie kochasz daj mi uciec! – usłyszeliśmy krzyki, wszyscy pobiegli na dół i zobaczyliśmy Jenny która trzymała się drzwi. Kendall miał ją na rękach i na siłę próbował wprowadzić ją do domu.
- Gwałty, wszędzie gwałty – zaśmiała się Sylwia patrząc na sytuacje.
- Jenny to tylko koncert… zrób to dla mnie – szepnął słodko Kendall. Dziewczyna chwilę się zastanowiła i kiwnęła głową na tak. Oni chcą nas wykorzystać… boje się że Zayn będzie się podwalać a Carlos będzie zazdrosny.
*Z punktu widzenia Kendalla*
Pokazałem Jenny jej pokój, chwilowo ze mną nie będzie
mieszkać… za wcześnie na to wszystko. Nawet jeszcze stresuje się przy niej jak
głupi, mam nadzieje że ta impreza nam pomoże.
- Dzięki Kendall że pozwoliłeś mi tu zamieszkać – uśmiechnęła się promiennie. Ten jej uśmiech jest niesamowity. „Ehhhh jak ja cię kocham, jesteś słodka i taka mraśna… emmm ona coś do ciebie mówi idioto! Przestań gadać do siebie w myślach… co ja… zabierze mnie za idiotę! Myśl Kendall myśl! Komplementy! Każda laska chyba lubi komplementy… ale co… kuźwa jesteś idiotą… podoba ci się dziewczyna, coś do ciebie mówi a ty gadasz coś do siebie w myślach. Muszę trochę spoważnieć bo zauważy że nie słyszę jej”
- …dlatego jestem ci wdzięczna… Kendall słuchasz ty mnie? – dziewczyna wytrąciła mnie z myśli. Spojrzałem na nią zaskoczony nie wiedząc co powiedzieć.
- Masz bardzo ładne cycki! – wyszczerzyłem się… przeanalizowałem to co powiedziałem i uderzyłem się z dłoni w czoło.
- Dzięki? – Jenny zrobiła zaskoczoną minę i trochę zawstydzoną.
- Znaczy… stanik… podkreśla krągłość ich – wymachiwałem rękami jakbym je trzymał – i… jest gustowny… - kiwnąłem głową robiąc nieśmiały uśmiech.
- Nie kompromituj się – stanęła w drzwiach Pati z śmiechem.
- Właśnie – podszedł do niej Carlos – wiadomo że Pati ma ładniejsze – wyszczerzył się Latynos, Pati zaskoczona na niego spojrzała a on uciekł xD
- Może ja skocze do łazienki – Jenny pocałowała mnie delikatnie i poszła w stronę łazienki. Z uśmiechem wpatrywałem się w nią.
- Kendall ty żyjesz? – zapytała Pati machając mi ręką przed twarzą.
- Tak tak – otrząsałem się – nie wiem co robić…
- Z czym ty masz problem? Masz dziewczynę, wreszcie powinieneś się cieszyć! – uśmiechnęła się promiennie.
- Nie wiem jak się zachować, nie miałem nigdy czegoś takiego… boje się że przez moją głupotę się wystraszy i mnie zostawi… widziałaś co jej przed chwilą powiedziałem – wskazałem na drzwi i załamany usiadłem na łóżku.
- To jest miłość – dziewczyna usiadła koło mnie – teraz wydaje się to trudne, ale tak naprawdę nie ma słów aby wyrazić jak bardzo się kocha tą drugą osobę… ja czasami mam ochotę się popłakać bo nie znam takich słów aby wyrazić co czuje – brunetka położyła dłoń na moim sercu – wystarczy szczere słowa „kocham cię”, i że jej już nie opuścisz
- Dzięki Pati, mam u ciebie dług – kiwnąłem głową z śmiechem.
- Czyli nie muszę iść na koncert 1D? – zrobiła minę smutnego pieska… ona jak Carlos… ciężko jest się oprzeć tej minie.
- Nie! – chowałem twarz w dłoniach z śmiechem.
- Ehhh… muszę przeżyć – smutna spojrzała w podłogę bawiąc się palcami.
- Co jest? – skrzywiłem odrobinę głową patrząc na nią.
- Będziesz mnie bronić na imprezie? – zapytała, kiwnąłem głową na „tak” – chodzi o to że Zayn się do mnie podwala… ja nic do niego nie mam… lubię go, ale Carlos będzie zazdrosny… wiesz dobrze że mam pecha – wzruszyła ramionami.
- Będę cię pilnować, spokojnie… ewentualnie odciągnie się Carlosa jak coś – powiedziałem. Dziewczyna wstała ziewając i kierując się w stronę drzwi.
- Idę spać, masz jeszcze kilku klientów – wyjrzała zaa drzwi.
- Jakich klientów?! Co ja psycholog? – rozłożyłem ręce.
- Tak – wyszczerzyła się do mnie – dobranoc Kendall – pomachała mi i wyszła z pokoju. Ona jest świetna i kochana. Traktuje ją jak siostrę… chyba zawsze ją tak traktowałem xD
- Dzięki Kendall że pozwoliłeś mi tu zamieszkać – uśmiechnęła się promiennie. Ten jej uśmiech jest niesamowity. „Ehhhh jak ja cię kocham, jesteś słodka i taka mraśna… emmm ona coś do ciebie mówi idioto! Przestań gadać do siebie w myślach… co ja… zabierze mnie za idiotę! Myśl Kendall myśl! Komplementy! Każda laska chyba lubi komplementy… ale co… kuźwa jesteś idiotą… podoba ci się dziewczyna, coś do ciebie mówi a ty gadasz coś do siebie w myślach. Muszę trochę spoważnieć bo zauważy że nie słyszę jej”
- …dlatego jestem ci wdzięczna… Kendall słuchasz ty mnie? – dziewczyna wytrąciła mnie z myśli. Spojrzałem na nią zaskoczony nie wiedząc co powiedzieć.
- Masz bardzo ładne cycki! – wyszczerzyłem się… przeanalizowałem to co powiedziałem i uderzyłem się z dłoni w czoło.
- Dzięki? – Jenny zrobiła zaskoczoną minę i trochę zawstydzoną.
- Znaczy… stanik… podkreśla krągłość ich – wymachiwałem rękami jakbym je trzymał – i… jest gustowny… - kiwnąłem głową robiąc nieśmiały uśmiech.
- Nie kompromituj się – stanęła w drzwiach Pati z śmiechem.
- Właśnie – podszedł do niej Carlos – wiadomo że Pati ma ładniejsze – wyszczerzył się Latynos, Pati zaskoczona na niego spojrzała a on uciekł xD
- Może ja skocze do łazienki – Jenny pocałowała mnie delikatnie i poszła w stronę łazienki. Z uśmiechem wpatrywałem się w nią.
- Kendall ty żyjesz? – zapytała Pati machając mi ręką przed twarzą.
- Tak tak – otrząsałem się – nie wiem co robić…
- Z czym ty masz problem? Masz dziewczynę, wreszcie powinieneś się cieszyć! – uśmiechnęła się promiennie.
- Nie wiem jak się zachować, nie miałem nigdy czegoś takiego… boje się że przez moją głupotę się wystraszy i mnie zostawi… widziałaś co jej przed chwilą powiedziałem – wskazałem na drzwi i załamany usiadłem na łóżku.
- To jest miłość – dziewczyna usiadła koło mnie – teraz wydaje się to trudne, ale tak naprawdę nie ma słów aby wyrazić jak bardzo się kocha tą drugą osobę… ja czasami mam ochotę się popłakać bo nie znam takich słów aby wyrazić co czuje – brunetka położyła dłoń na moim sercu – wystarczy szczere słowa „kocham cię”, i że jej już nie opuścisz
- Dzięki Pati, mam u ciebie dług – kiwnąłem głową z śmiechem.
- Czyli nie muszę iść na koncert 1D? – zrobiła minę smutnego pieska… ona jak Carlos… ciężko jest się oprzeć tej minie.
- Nie! – chowałem twarz w dłoniach z śmiechem.
- Ehhh… muszę przeżyć – smutna spojrzała w podłogę bawiąc się palcami.
- Co jest? – skrzywiłem odrobinę głową patrząc na nią.
- Będziesz mnie bronić na imprezie? – zapytała, kiwnąłem głową na „tak” – chodzi o to że Zayn się do mnie podwala… ja nic do niego nie mam… lubię go, ale Carlos będzie zazdrosny… wiesz dobrze że mam pecha – wzruszyła ramionami.
- Będę cię pilnować, spokojnie… ewentualnie odciągnie się Carlosa jak coś – powiedziałem. Dziewczyna wstała ziewając i kierując się w stronę drzwi.
- Idę spać, masz jeszcze kilku klientów – wyjrzała zaa drzwi.
- Jakich klientów?! Co ja psycholog? – rozłożyłem ręce.
- Tak – wyszczerzyła się do mnie – dobranoc Kendall – pomachała mi i wyszła z pokoju. Ona jest świetna i kochana. Traktuje ją jak siostrę… chyba zawsze ją tak traktowałem xD
*Z punktu widzenia Jamsa*
Czekaliśmy na dziewczyny w salonie, za chwilę wychodzimy
na koncert a później impreza. Już się nie mogę doczekać. Po chwili do pokoju
weszły dziewczyny, wyglądały bajecznie *_* A Sylwia po prostu wszystkich
zwalała z nóg… moja piękność <3
- Dlaczego my mamy sukienki a wy spodnie – przymrużyła oczy brunetka.
- Skoro idziemy na koncert to lepiej mieć spodnie – wzruszyła ramionami Jenny.
- Nie będę się stroić dla pedałów – założyła rękę na rękę Vai.
- Ja to robie wszystko tylko dla Jamsa – uśmiechnęła się Sylwia patrząc na mnie.
- Dziękuje kochanie – przytuliłem ją mocno i namiętnie pocałowałem.
- To co idziemy tak? – klasnął w ręce Logan.
- Protestuje, nie wykorzystacie mnie! Jestem wolna! – podniosła rękę do góry niebieska – chodzimy i miejmy to za sobą… - skierowała się w stronę drzwi i wyszliśmy.
Musze przyznać że było strasznie dużo fanów. Niektóre zabiłby aby być bliżej sceny. Doszliśmy do strefy VIP gdzie dziewczyny niechętnie czekały na chłopaków. Po chwili można było zauważyć światła i piątkę postaci na scenie. Zaczęli od piosenki „What Makes You Beautiful” przy której nasze dziewczyny się trochę rozkręciły. Przytuliłem mocniej Sylwie i wsłuchiwałem się w muzykę.
- Dlaczego my mamy sukienki a wy spodnie – przymrużyła oczy brunetka.
- Skoro idziemy na koncert to lepiej mieć spodnie – wzruszyła ramionami Jenny.
- Nie będę się stroić dla pedałów – założyła rękę na rękę Vai.
- Ja to robie wszystko tylko dla Jamsa – uśmiechnęła się Sylwia patrząc na mnie.
- Dziękuje kochanie – przytuliłem ją mocno i namiętnie pocałowałem.
- To co idziemy tak? – klasnął w ręce Logan.
- Protestuje, nie wykorzystacie mnie! Jestem wolna! – podniosła rękę do góry niebieska – chodzimy i miejmy to za sobą… - skierowała się w stronę drzwi i wyszliśmy.
Musze przyznać że było strasznie dużo fanów. Niektóre zabiłby aby być bliżej sceny. Doszliśmy do strefy VIP gdzie dziewczyny niechętnie czekały na chłopaków. Po chwili można było zauważyć światła i piątkę postaci na scenie. Zaczęli od piosenki „What Makes You Beautiful” przy której nasze dziewczyny się trochę rozkręciły. Przytuliłem mocniej Sylwie i wsłuchiwałem się w muzykę.
nareszcie ^^
OdpowiedzUsuńKendall robi za psychologa.. jak zawsze haha xd
boże (facepalm) taki komplement hahaha
Kendall ostro jedziesz haah xd
Pati oprzytomniała ^^ vai nie strasz jej bo bidulka padnie na zawał ...xd jeszcze przegapiłaby koncert :o co by to było ? :o
rozdział fantastic ^^ i czekam z niecierpliwością nn :*
Ja też bym protestowała co do pójścia na ich koncert xD A co do Kendalla i Jenny to życzę im powodzenia :D Super z nich parka ^^
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny <3
hahaha xD rozdział jak zwykle świetny i rozwalający xD Biedne dziewczyny... Jak one myszą cierpieć na tym koncercie.... czekam nn ;**
OdpowiedzUsuńKendall psychologiem, ochroniarzem... zazdrościć blondasku xD A z tymi cyckami to padłam :o
OdpowiedzUsuńA gdyby tak Pati zemdlała na dłużej nie poszliby na koncert *.*
Ale ja bym im radziła wziąć ze sobą buty (takie twarde ) i rzucić w Harry'ego xD
czekam nn :***
Jeśli miałabym pójść na koncert 1d zrobiłabym to samo co Pati. Rozdział cudny.
OdpowiedzUsuńsiema ;) tu mówię jak,która pizga od piątku z Jenny trzymającej się drzwi i Kendalla wciągającego ją do środka xDDDD już to sobie wyobraziłam xd matko biedna Jenny xD Dobra lecimy od początku
OdpowiedzUsuńVai..Vai..Vai..Nie kłam,że kipła na 2 dni! Bo jak ci Pati kipnie na rok to zobaczysz kipniętego człeka! Właśnie James! Czemu 1D,a nie The Wanted lub mała impra w towarzystwie dam?? Nie! Bo musi być 1D! Nie znam cię! Pfghhefr! Kim ty jesteś co??!! Pfff!!! Foch! Fochamy się wszyscy!
Julek: Ale ja go lubię :(
Julia: Foch to foch!
Julek: Foch,ale lubiany foch :)
Julia: Jezu z kim ja żyję??!!
Kendalliku kochany mój karmeliku! Nie drzyj ty się kurde bo Jenny ogłuchnie! Matko już jej współczuję xd Kendall..Błagam daj jej oddychać bo bidna umrze nam a ty chyba tego nie chcesz..Co nie?? ;) Tak..Kurde ostrzegajcie Jenny! Na pewno kurde będzie chciała więcej z wami mieszkać xDD Już ja ją porwę xd nie no żart,bo Kendall będzie tęsknił za jej cyckami xd Kendall..Ty lepiej nie myśl bo ci to nie idzie xD Robię to dla ciebie xd Tak lepiej bądź psychologiem i pozwól Pati nie iść na koncert!! Jeju! Dajcie sobie spokój,bo ten koncert to ahfgefe -,- Dobra idziemy na koncert..Jenny fajny strój! Vai ty też :D
Vai/Jenny: Hahah! Jakie lamy w kieckach!
Pati: Pier..Idę po spodnie!
Sylwia: Ja nieieieie!!! :D *klei się do Jamesa*
Julia: OMFG xD
Jeej! Koncert! Kupię sobie zatyczki do uszu i walcie się bo słuchać tego nie będę! *kiwa się* You know ow ow you don't know you beautiful o o o o THAT WHATS MAKES YOU BEAUTIFUL!! *tańczy*
Julek: Miałaś nie słuchać xd
Julia: NIeeeeieieieieieieieooeoeeeoir!!!!!! *pada na kolana* A teraz ja zawstydzona!! Czekam nn!
Julek: Jakie to dramatyczne ;(
Julia: Siedź cicho xd
Świetny rozdział Pati ! Tylko tak dalej ^.^
OdpowiedzUsuńJeeej! Rozdział! ^^
OdpowiedzUsuńPati nie odlatuj, bo odlecisz i przegapisz koncert pedałków! Hej, w sumie to nie taki zły pomysł xD zemdleć i nie musieć słuchać wycia 1D xD
Kendall dusi Jenny xD Schmidtciątko, jak ją kochasz to jej nie duś xd bo ci padnie i co ty wtedy zrobisz? xd
Z rozpaczy postanowisz popełnić samobójstwo i pójdziesz na koncert 1D? Hyyyy! To jest straszne!
Inwazja pedałów! Tych z 1D! Mamo, ratuj!
Pati, jak Zayn się będzie do cb podwalać to przyjdzie Carlos z łomem i mu przypier**** xD Tak jak Panu Śmietance, który też cię podrywa xD Pati, ale ty masz branie xD
Ja też tak chcę! Nikt mnie nie koooocha! :'(
Na serio, Kendall? "Masz bardzo ładne cycki!"? Na serio?
*facepalm* Kobietom się prawi komplementy, ale nie takie!
Wiej, Carlos, wiej! Bo ty też nie wiesz co mówić do kobiety! -,- Nie ogarniesz tego, że kobietom się nie mówi, że mają ładne cycki! Nie ogarniesz kobiet! Nikt nas nie ogarnie xD My same siebie nie ogarniamy xD
Kendall psycholog! Jaaaa!
Ja chce do takiego psychologa, a nie do jakiejś babki! Chcę, żeby moim psychologiem był mój idol xD
Ups... Wygadałam się, że chodzę do psychologa xD
Przyznaję się! xD Ale byłam tylko raz xd i więcej tam iść nie zamierzam xd
O Bożeee! Koncert 1D D: To jest straszne!
Vai, Pati, Jenny, Sylwia przeżyjecie! Trzymam za was kciuki xD
Rozdział zajebisty, a ja czekam na nn :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń