Siema w ten piękny poranek! Dzisiaj środa!!! Ciesze sie jak głupia ponieważ ten dzień należy do wyjątkowych dla mnie. Nie ma mnie w szkole wiec zgodnie z obietnicą dodaje dzisiaj jednorazówkę! Pewnie myślicie że o Carlosie itd... a nie! To o Loganie xD
Jeśli ktoś miał podobny pomysł to bardzo przepraszam. Akurat to wymyśliłam oglądając film xD
Bez przeciągania zapraszam na jednorazówkę nr1 ! Przyznaje sie że kiepsko mi wyszła xD
--------------------------------------------------------------------------
- Carly następna dostawa!
Jeśli ktoś miał podobny pomysł to bardzo przepraszam. Akurat to wymyśliłam oglądając film xD
Bez przeciągania zapraszam na jednorazówkę nr1 ! Przyznaje sie że kiepsko mi wyszła xD
--------------------------------------------------------------------------
- Carly następna dostawa!
- Już jadę – krzyknęłam i zabrałam pudła z pizzami, weszłam do samochodu i
pojechałam pod wskazany adres. Mam na imię Carly Elson i mieszkam w Los
Angeles. Mam 19 lat i pracuje aby zebrać na podróż do Europy. Zawsze marzyłam
aby zwiedzić trochę świata. Moi rodzice rozwiedli się 5 lat temu i od tej pory
mieszkam z mamą i 10-latnim bratem Thomasem. Często się przeprowadzamy i nie
mam znajomych, kilka koleżanek z klasy i to wszystko. Nie mamy dużo pieniędzy,
mieszkamy w małym bloku. Mam nadzieje że uda mi się uzbierać na tą podróż o
której marze od zawsze! Pracuje w pizzerii już od 2 miesięcy i nawet dobrze mi
idzie, tylko szef jest strasznie wredny.
Zabrałam pizze, była to na szczęście moja ostatnia dostawa tego dnia, zapukałam do wielkiej, niesamowitej willi… takim ludziom pewnie fajnie się żyje. Po chwili otworzył mi brunet, tylko że taki słodki, i ten uśmiech…
- Przywiozłam pizze – z uśmiechem podałam mu karton.
- Ile płace? – zapytał zabierając ode mnie pizze i wtedy nasze ręce się dotknęły. Poczułam taki mocny dreszcz, jakby prąd mnie poraził! Niewinnie się uśmiechnęłam zabierając rękę i odgarnęłam włosy za ucho.
- 10$ - powiedziałam patrząc na niego, wtedy zauważyłam kim on jest… widziałam go kilka razy w telewizji… to Logan Henderson!
- Ja..jasne – jęknął i upuścił karton – niezdara ze mnie – zaśmiał się podnosząc karton i podając mi banknot – dzięki
- Nie ma za co, smacznego i dobranoc! – pomachałam i odeszłam. Przed samochodem odwróciłam się jeszcze raz i zobaczyłam chłopaka który oparty o drzwi wpatrywał się we mnie, jednak kiedy zauważył ze patrzę na niego to szybko wleciał do środka. Nie dość że słodki to jeszcze zabawny… fajnie by było mieć takiego chłopaka. Pojechałam do domu, ściągnęłam buty oraz kurtkę i zobaczyłam jak mama tłumaczyła Thomasowi lekcje w kuchni przy stole.
- Cześć mamo – podeszłam do nich – no i Thomas – poczochrałam mu włosy i wsadziłam do skarbonki zarobione pieniądze. Już tak niewiele brakuje… tak ciężko pracuje.
- Późno wróciłaś – usłyszałam mamę która spojrzała na mnie.
- No może trochę… nawet nie zauważyłam – zaśmiałam się – pójdę do pokoju się uczyć
- Coś się stało że taka wesoła jesteś? – mama jak zwykle musiała wszystko zobaczyć.
- Do tego cała czerwona – odezwał się Thomas.
- Nie można być szczęśliwym bez powodów? – dodałam i poszłam do pokoju kładąc się na łóżku. Nie mogłam wybić tego chłopaka z głowy! Poczułam się niesamowicie kiedy dotknęłam jego dłoni, do tego ten prąd który przeszedł przez moje ciało. Chciałabym go jeszcze zobaczyć… ciekawa jestem czy tak się stanie.
Obudziłam się o 7:30 w niesamowicie dobrym humorze, miałam cudowny sen! On mi się śnił… mam chyba jakąś obsesje bo mam jego uśmiech co chwile przed oczami, do tego przyjemne dreszcze w brzuchu… chyba się w nim nie zauroczyłam. Widziałam go tylko raz w życiu i już mogę mówić o zauroczeniu! To chyba przesada… Rozczesałam moje długie, brązowe włosy, ubrałam coś luźnego, spakowałam się i poszłam do szkoły. Źle mi w szkole nie idzie i jakoś próbuje wszystko nadrabiać przez te moje przeprowadzki. Cała w skowronkach podeszłam pod klasę, usiadłam się na podłodze zakładając słuchawki na uszach. Zabrałam swój zeszyt i zaczęłam rysować…
- Nudzi ci się? – zapytała Kate siadając koło mnie. Była to słodka brunetka z którą siedziałam w ławce na każdej lekcji. Z nią zaczęłam się zadawać na samym początku kiedy się tutaj przeniosłam… można powiedzieć że to moja przyjaciółka, chociaż ja nie mam przyjaciół. Przez przeprowadzki nie znajduje ich ponieważ i tak wiem że będę musiała się z nimi rozstać… tak samo jak nie mam chłopaka.
- Może trochę – odpowiedziałam patrząc na nią.
- Widzę że coś jest nie tak, za szczęśliwa jak na normalnego człowieka – poruszała brwiami.
- Weź zaczynasz gadać jak moja mama, trochę się cieszę – przygryzłam dolną wargę… matko co się ze mną dzieje!
- Takie rzeczy nie zdarzają się codziennie… gadaj o co chodzi! – zaczęła szarpać mnie za ramie.
- Widziałam chłopaka wczoraj, dokładnie Logana Hendersona… no i ładny jest – zaczerwieniłam się. Nie sądziłam że przez chłopaka którego raz widziałam zacznę tak wariować!
- Zakochałaś się! – krzyknęła na cały głos.
- Ogłoś to jeszcze w Internecie… Nie zakochałam się – jęknęłam wracając do rysowania.
- Jasne, jasne… Loguś jest słodki! – uśmiechnęła się szeroko Kate. Usłyszałam dzwonek na lekcje, całe szczęście. Ona mnie już dobija! Ja się nie zakochałam!...chyba się nie zakochałam.
Zabrałam pizze, była to na szczęście moja ostatnia dostawa tego dnia, zapukałam do wielkiej, niesamowitej willi… takim ludziom pewnie fajnie się żyje. Po chwili otworzył mi brunet, tylko że taki słodki, i ten uśmiech…
- Przywiozłam pizze – z uśmiechem podałam mu karton.
- Ile płace? – zapytał zabierając ode mnie pizze i wtedy nasze ręce się dotknęły. Poczułam taki mocny dreszcz, jakby prąd mnie poraził! Niewinnie się uśmiechnęłam zabierając rękę i odgarnęłam włosy za ucho.
- 10$ - powiedziałam patrząc na niego, wtedy zauważyłam kim on jest… widziałam go kilka razy w telewizji… to Logan Henderson!
- Ja..jasne – jęknął i upuścił karton – niezdara ze mnie – zaśmiał się podnosząc karton i podając mi banknot – dzięki
- Nie ma za co, smacznego i dobranoc! – pomachałam i odeszłam. Przed samochodem odwróciłam się jeszcze raz i zobaczyłam chłopaka który oparty o drzwi wpatrywał się we mnie, jednak kiedy zauważył ze patrzę na niego to szybko wleciał do środka. Nie dość że słodki to jeszcze zabawny… fajnie by było mieć takiego chłopaka. Pojechałam do domu, ściągnęłam buty oraz kurtkę i zobaczyłam jak mama tłumaczyła Thomasowi lekcje w kuchni przy stole.
- Cześć mamo – podeszłam do nich – no i Thomas – poczochrałam mu włosy i wsadziłam do skarbonki zarobione pieniądze. Już tak niewiele brakuje… tak ciężko pracuje.
- Późno wróciłaś – usłyszałam mamę która spojrzała na mnie.
- No może trochę… nawet nie zauważyłam – zaśmiałam się – pójdę do pokoju się uczyć
- Coś się stało że taka wesoła jesteś? – mama jak zwykle musiała wszystko zobaczyć.
- Do tego cała czerwona – odezwał się Thomas.
- Nie można być szczęśliwym bez powodów? – dodałam i poszłam do pokoju kładąc się na łóżku. Nie mogłam wybić tego chłopaka z głowy! Poczułam się niesamowicie kiedy dotknęłam jego dłoni, do tego ten prąd który przeszedł przez moje ciało. Chciałabym go jeszcze zobaczyć… ciekawa jestem czy tak się stanie.
Obudziłam się o 7:30 w niesamowicie dobrym humorze, miałam cudowny sen! On mi się śnił… mam chyba jakąś obsesje bo mam jego uśmiech co chwile przed oczami, do tego przyjemne dreszcze w brzuchu… chyba się w nim nie zauroczyłam. Widziałam go tylko raz w życiu i już mogę mówić o zauroczeniu! To chyba przesada… Rozczesałam moje długie, brązowe włosy, ubrałam coś luźnego, spakowałam się i poszłam do szkoły. Źle mi w szkole nie idzie i jakoś próbuje wszystko nadrabiać przez te moje przeprowadzki. Cała w skowronkach podeszłam pod klasę, usiadłam się na podłodze zakładając słuchawki na uszach. Zabrałam swój zeszyt i zaczęłam rysować…
- Nudzi ci się? – zapytała Kate siadając koło mnie. Była to słodka brunetka z którą siedziałam w ławce na każdej lekcji. Z nią zaczęłam się zadawać na samym początku kiedy się tutaj przeniosłam… można powiedzieć że to moja przyjaciółka, chociaż ja nie mam przyjaciół. Przez przeprowadzki nie znajduje ich ponieważ i tak wiem że będę musiała się z nimi rozstać… tak samo jak nie mam chłopaka.
- Może trochę – odpowiedziałam patrząc na nią.
- Widzę że coś jest nie tak, za szczęśliwa jak na normalnego człowieka – poruszała brwiami.
- Weź zaczynasz gadać jak moja mama, trochę się cieszę – przygryzłam dolną wargę… matko co się ze mną dzieje!
- Takie rzeczy nie zdarzają się codziennie… gadaj o co chodzi! – zaczęła szarpać mnie za ramie.
- Widziałam chłopaka wczoraj, dokładnie Logana Hendersona… no i ładny jest – zaczerwieniłam się. Nie sądziłam że przez chłopaka którego raz widziałam zacznę tak wariować!
- Zakochałaś się! – krzyknęła na cały głos.
- Ogłoś to jeszcze w Internecie… Nie zakochałam się – jęknęłam wracając do rysowania.
- Jasne, jasne… Loguś jest słodki! – uśmiechnęła się szeroko Kate. Usłyszałam dzwonek na lekcje, całe szczęście. Ona mnie już dobija! Ja się nie zakochałam!...chyba się nie zakochałam.
*Z punktu widzenia Logana*
Chodzę jakiś nieprzytomny po tym domu, szczerze nie mam
pojęcia czemu. Ta dziewczyna zawróciła mi w głowie tak że nie mogę myśleć o
niczym innym! Pomyliłem szafę z łazienką, zamiast mleka nalałem ocet do
płatków, bluzkę założyłem na nogi.. mózg mi nie pracuje!
- To co dzisiaj jemy? – zapytał się James kiedy siedzieliśmy w kuchni. Przypomniało mi się że ta dziewczyna pracuje w pizzerii…
- Pizze! – rozstawiłem ręce.
- Ona była wczoraj, dajcie coś innego – powiedział Kendall.
- Hymmm… pizze! – zaśmiałem się.
- Może coś oprócz pizzy? – spojrzał na mnie Carlos.
- Pizze? – podniosłem brew.
- Co się tak napaliłeś na tą pizze? – jękną Kendall.
- To jest dziwne… - szepną Carlos.
- Trzeba ci znaleźć dziewczynę – zaśmiał się James a ja zrobiłem znudzoną minę.
- To mogę zamówić pizze? – po tych słowach chłopacy rzucili we mnie ulotkami i wyszli, czyli że mogę zamawiać! Wykręciłem numer i zadzwoniłem do pizzerii, mam nadzieje że ta dziewczyna przyjedzie! Długo nie musiałem czekać ponieważ po 20min usłyszałem dzwonek do drzwi, zerwałem się z krzesła, otworzyłem drzwi i zobaczyłem jakiegoś kolesia -.-
- Dzień Dobry? – błagalnie spojrzałem na niego.
- Dobry, Panu pizze przywiozłem – jękną drapiąc się po brzuchu i dał mi karton. Nie wierze że zamiast niego mogłaby tu stać dziewczyna!
- Dziękuje… - dałem mu pieniądze i zamknąłem drzwi. Dlaczego jej nie było?! Ehhhh położyłem pizze na stole, chwyciłem za komórkę i zadzwoniłem jeszcze raz do tej pizzerii… nie poddam się aż nie zobaczę tej dziewczyny!
Dzwoniłem już chyba po 5 pizze i za każdym razem przyjeżdżał ten facet, jeszcze pomyśli że jestem gejem i chce go poderwać. Zaczynam wątpić że zobaczę tą śliczną dziewczynę która była tutaj wczoraj. Usłyszałem znowu dzwonek i zrezygnowany otworzyłam drzwi kiedy zobaczyłem ją… ten słodki śmiech, długie brązowe włosy i bajeczne oczy. Stała trzymając karton, jednak kiedy mnie zobaczyła uśmiechnęła się promienniej.
- Cześć – szepnąłem opierając się o drzwi.
- Nie udawaj luzaka bo ci to nie wychodzi – zaśmiała się – proszę Pana pizza – podała mi karton.
- A jak masz na imię? – zapytałem odbierając pizze.
- Carly – powiedziała wzruszając ramionami.
- Bo wiesz… chciałbym się spytać czy ty… byłabyś… oczywiście jakbyś chciała – zacząłem się drapać po głowie.
- Chcesz mój numer prawda? – podniosła brew a ja tylko pokiwałem głową na tak. Dziewczyna zabrała mazak i napisała swój numer telefony na kartonie.
- Dzięki – uśmiechnąłem się a ona odwzajemniła uśmiech.
- A co za dużo to nie zdrowo Logan, ogranicz pizzy bo będzie źle – mruknęła Carly.
- Postaram się – podałem jej pieniądze.
- Dobranoc i kolorowych snów – pomachała mi i odeszła. Szkoda, ale mam chociaż jej numer! Udało mi się zdobyć jej numer! Spojrzałem na karton był numer… do tej pizzerii -.-‘… może ta dziewczyna ma chłopaka, albo ja jestem jakiś dziwny… Teraz nie mam co zrobić z tymi pizzami… jakiś obłęd normalnie.
- To co dzisiaj jemy? – zapytał się James kiedy siedzieliśmy w kuchni. Przypomniało mi się że ta dziewczyna pracuje w pizzerii…
- Pizze! – rozstawiłem ręce.
- Ona była wczoraj, dajcie coś innego – powiedział Kendall.
- Hymmm… pizze! – zaśmiałem się.
- Może coś oprócz pizzy? – spojrzał na mnie Carlos.
- Pizze? – podniosłem brew.
- Co się tak napaliłeś na tą pizze? – jękną Kendall.
- To jest dziwne… - szepną Carlos.
- Trzeba ci znaleźć dziewczynę – zaśmiał się James a ja zrobiłem znudzoną minę.
- To mogę zamówić pizze? – po tych słowach chłopacy rzucili we mnie ulotkami i wyszli, czyli że mogę zamawiać! Wykręciłem numer i zadzwoniłem do pizzerii, mam nadzieje że ta dziewczyna przyjedzie! Długo nie musiałem czekać ponieważ po 20min usłyszałem dzwonek do drzwi, zerwałem się z krzesła, otworzyłem drzwi i zobaczyłem jakiegoś kolesia -.-
- Dzień Dobry? – błagalnie spojrzałem na niego.
- Dobry, Panu pizze przywiozłem – jękną drapiąc się po brzuchu i dał mi karton. Nie wierze że zamiast niego mogłaby tu stać dziewczyna!
- Dziękuje… - dałem mu pieniądze i zamknąłem drzwi. Dlaczego jej nie było?! Ehhhh położyłem pizze na stole, chwyciłem za komórkę i zadzwoniłem jeszcze raz do tej pizzerii… nie poddam się aż nie zobaczę tej dziewczyny!
Dzwoniłem już chyba po 5 pizze i za każdym razem przyjeżdżał ten facet, jeszcze pomyśli że jestem gejem i chce go poderwać. Zaczynam wątpić że zobaczę tą śliczną dziewczynę która była tutaj wczoraj. Usłyszałem znowu dzwonek i zrezygnowany otworzyłam drzwi kiedy zobaczyłem ją… ten słodki śmiech, długie brązowe włosy i bajeczne oczy. Stała trzymając karton, jednak kiedy mnie zobaczyła uśmiechnęła się promienniej.
- Cześć – szepnąłem opierając się o drzwi.
- Nie udawaj luzaka bo ci to nie wychodzi – zaśmiała się – proszę Pana pizza – podała mi karton.
- A jak masz na imię? – zapytałem odbierając pizze.
- Carly – powiedziała wzruszając ramionami.
- Bo wiesz… chciałbym się spytać czy ty… byłabyś… oczywiście jakbyś chciała – zacząłem się drapać po głowie.
- Chcesz mój numer prawda? – podniosła brew a ja tylko pokiwałem głową na tak. Dziewczyna zabrała mazak i napisała swój numer telefony na kartonie.
- Dzięki – uśmiechnąłem się a ona odwzajemniła uśmiech.
- A co za dużo to nie zdrowo Logan, ogranicz pizzy bo będzie źle – mruknęła Carly.
- Postaram się – podałem jej pieniądze.
- Dobranoc i kolorowych snów – pomachała mi i odeszła. Szkoda, ale mam chociaż jej numer! Udało mi się zdobyć jej numer! Spojrzałem na karton był numer… do tej pizzerii -.-‘… może ta dziewczyna ma chłopaka, albo ja jestem jakiś dziwny… Teraz nie mam co zrobić z tymi pizzami… jakiś obłęd normalnie.
*Z punktu widzenia Carly*
Jestem chyba jakaś nienormalna ale co miałam zrobić? Mam
szlaban na komórkę za to że wróciłam późno z imprezy, on chyba by tego nie zrozumiałam…
ośmieszyłam się i dałam numer do pizzerii jak idiotka. Wróciłam zła do pizzerii
gdzie stał roześmiany szef tuż za ladą.
- Carly jakiś chłopak tutaj był i pytał się o ciebie – powiedział i nagle poczułam jak mi serce podchodzi do gardła.
- Kto taki? – zaśmiałam się niewinnie.
- Brunet i powiedział że jest twoim kuzynem, miał chyba na imię Logan… pytał się gdzie chodzisz do szkoły – oparł się o ladę.
- Podał Pan adres mojej szkoły? – podniosłam brew.
- Tak – odpowiedział – chciał adres domu ale obowiązują mnie pewne prawa
- Dziękuje że Pan powiedział ze mój kuzyn mnie szuka – zostawiłam czapkę i bluzę z uniformem – dobranoc – wyleciałam z pizzerii i poczułam ścisk w brzuchu, zrobiłam się cała czerwona do tego zakręciło mi się w głowie. On mnie szuka, Logan próbuje mnie znaleźć… ale po co ja mu do szczęścia? Jest sławny i może mieć każdą!, a ja jestem zwykłą dziewczyną.
*3 dni później*
Jakoś szybko upłyną ten czas. W szkole mam kilka sprawdzianów ale dostaje z nich 4 ponieważ po nocach się uczę, do tego w pracy jest mniej dostaw i mam trochę wolnego czasu. Jednak mam dziwne wrażenie jakby ktoś mnie śledził, kiedy się odwracam widzę jakąś postać i zawsze taką samą. Weszłam do szkoły nadal czując jakby ktoś mnie śledził, wkurzało mnie to ponieważ zaczęłam się bać. Pod klasą stała Kate która patrzała na mnie z wielkim uśmiechem.
- Szczęściara z ciebie – pokręciła głową brunetka.
- O czym ty mówisz? – zapytałam podchodząc do niej.
- Spójrz za siebie – machnęła ręką a ja się odwróciłam. Na samym końcu korytarza zobaczyłam Logana który z uśmiechem kierował się w moją stronę z bukietem róż. Myślałam że zaraz zemdleje z szczęścia! On mnie znalazł, i idzie tutaj… z kwiatami x3 Widziałam jak dziewczyny z zazdrością patrzą na niego i na mnie, to było takie słodkie że przyszedł.
- Dla ciebie – podał mi bukiet uśmiechnięty.
- Co ty tutaj robisz? Skąd wiedziałeś gdzie mnie szukać? – zapytałam.
- Szukałem cię aż znalazłem. Carly pójdziesz ze mną na randkę? – Logan zapytał tak słodko że nogi zaczęły robić mi się jak z waty, nie mogłam uwierzyć że zapytał się o to!
- Nie żartujesz? – zaśmiałam się.
- Serio chce iść z tobą na randkę – uśmiechną się promiennie.
- A ja chętnie się zgodzę – odpowiedziałam a chłopak pocałował mnie w policzek. Poczułam się nieziemsko! Jestem strasznie ciekawa tej randki i mam nadzieje że wyjdzie z tego coś więcej.
- Carly jakiś chłopak tutaj był i pytał się o ciebie – powiedział i nagle poczułam jak mi serce podchodzi do gardła.
- Kto taki? – zaśmiałam się niewinnie.
- Brunet i powiedział że jest twoim kuzynem, miał chyba na imię Logan… pytał się gdzie chodzisz do szkoły – oparł się o ladę.
- Podał Pan adres mojej szkoły? – podniosłam brew.
- Tak – odpowiedział – chciał adres domu ale obowiązują mnie pewne prawa
- Dziękuje że Pan powiedział ze mój kuzyn mnie szuka – zostawiłam czapkę i bluzę z uniformem – dobranoc – wyleciałam z pizzerii i poczułam ścisk w brzuchu, zrobiłam się cała czerwona do tego zakręciło mi się w głowie. On mnie szuka, Logan próbuje mnie znaleźć… ale po co ja mu do szczęścia? Jest sławny i może mieć każdą!, a ja jestem zwykłą dziewczyną.
*3 dni później*
Jakoś szybko upłyną ten czas. W szkole mam kilka sprawdzianów ale dostaje z nich 4 ponieważ po nocach się uczę, do tego w pracy jest mniej dostaw i mam trochę wolnego czasu. Jednak mam dziwne wrażenie jakby ktoś mnie śledził, kiedy się odwracam widzę jakąś postać i zawsze taką samą. Weszłam do szkoły nadal czując jakby ktoś mnie śledził, wkurzało mnie to ponieważ zaczęłam się bać. Pod klasą stała Kate która patrzała na mnie z wielkim uśmiechem.
- Szczęściara z ciebie – pokręciła głową brunetka.
- O czym ty mówisz? – zapytałam podchodząc do niej.
- Spójrz za siebie – machnęła ręką a ja się odwróciłam. Na samym końcu korytarza zobaczyłam Logana który z uśmiechem kierował się w moją stronę z bukietem róż. Myślałam że zaraz zemdleje z szczęścia! On mnie znalazł, i idzie tutaj… z kwiatami x3 Widziałam jak dziewczyny z zazdrością patrzą na niego i na mnie, to było takie słodkie że przyszedł.
- Dla ciebie – podał mi bukiet uśmiechnięty.
- Co ty tutaj robisz? Skąd wiedziałeś gdzie mnie szukać? – zapytałam.
- Szukałem cię aż znalazłem. Carly pójdziesz ze mną na randkę? – Logan zapytał tak słodko że nogi zaczęły robić mi się jak z waty, nie mogłam uwierzyć że zapytał się o to!
- Nie żartujesz? – zaśmiałam się.
- Serio chce iść z tobą na randkę – uśmiechną się promiennie.
- A ja chętnie się zgodzę – odpowiedziałam a chłopak pocałował mnie w policzek. Poczułam się nieziemsko! Jestem strasznie ciekawa tej randki i mam nadzieje że wyjdzie z tego coś więcej.
*Z punktu widzenia Logana*
*2 tygodnie później*
Razem z Carly spotykamy się niemal codziennie. Chwilowo nie jesteśmy razem ale nadal mam nadzieje że to się zmieni. Siedziałem w studiu nagraniowym kiedy zadzwoniła do mnie dziewczyna, odebrałem i usłyszałem jej płacz.
- Carly co się stało? – zapytałem troskliwie.
- Wyprowadzam się – zapłakała głośniej i myślałem że serce mi pęknie.
- Ale jak to? Gdzie? – jęknąłem przerażony.
- Do Waszyngtonu, do tego… wszystkie moje pieniądze zniknęły… - szepnęła.
- Zaraz do ciebie przyjadę – powiedziałem i się rozłączyłem. Nie mogę pozwolić na to aby Carly wyprowadziła się tak daleko! Ja ją kocham… naprawdę ją kocham. Szybo wsiadłem do samochodu i pojechałem pod jej dom gdzie chodzili już ludzie od przeprowadzek. Zapukałem do drzwi gdzie otworzyła mi Carly, była zapłakana.
- Jestem już… - szepnąłem i zauważyłem złą minę u niej.
- Masz odwagę jeszcze się tu pokazywać!? Okradłeś mnie! Moja mama wszystko mi powiedziała! Tak bardzo nie chcesz abym tam pojechała że okradłeś mnie z pieniędzy które zbierałam od 2 lat! – rozpłakała się bardziej… co ona mówi?! Przecież ja jej nie okradłem! Nie zrobiłbym tego!
- Przysięgam to nie ja… chce abyś pojechała do Europy, ale nie chce abyś się wyprowadziła – szepnąłem łapiąc ją za rękę.
- Traktujesz mnie jak swoją własność! Nie wierze że mogłeś coś takiego zrobić! Ja ci zaufałam… - poryczała się już na dobre. Nie wiedząc co zrobić przytuliłem się mocno do niej. Dziewczyna zaczęła się szarpać, bić mnie w klatkę piersiową jednak po chwili poddając się przytuliła się mocno. Pogłaskałem ją po włosach, Carly zaczęła głośniej płakać.
- Ja cie kocham… - dodała jak się uspokoiła – pomóż mi…
- Zrobię wszystko skarbie – kiedy tylko usłyszałem że mnie kocha moje serce zaczęło skakać jak oszalałe! Wreszcie mi to powiedziała… jestem teraz najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi!
- Co ja mam teraz zrobić? – zapytała patrząc mi w oczy.
- Wymyśle coś, zamieszkasz ze mną… - pocałowałem ją w policzek.
- Kochanie jedziemy już, pożegnaj się z Loganem – powiedziała jej mama stojąc z walizkami.
- Ona nigdzie nie jedzie! Zamieszka ze mną – odpowiedziałem pewnie.
- Mamo nie chce się wyprowadzać – otarła łzy brunetka.
- Nie będziesz mieszkać z nim! Okradł cie! – jej mama wskazała na mnie. Zagotowało się we mnie ponieważ wszyscy myślą że jestem złodziejem!
- Nigdy bym tego nie zrobił! Kocham Pani córkę i chce dla niej jak najlepiej! – objąłem Carly.
- Nie zamieszkasz z nim – założyła rękę na rękę kobieta.
- To Pani zabrała te pieniądze… abym się z nią pokłócił… - szepnąłem i zobaczyłem w oczach jej mamy strach, a jednak zgadłem ze to ona.
- To prawda? – Carly otworzyła szczerzej oczy.
- Nie chciałem aby ktoś zabrał moją córkę… po rozwodzie zostaliście mi tylko ty i Thomas… od kiedy spotykasz się z Loganem przestajemy się do siebie nawet odzywać – jęknęła jej mama.
- Mamo – podeszła do niej Carly – przepraszam cie ale ja kocham Logana, nie chce się przeprowadzać. Spróbuje się poprawić – uśmiechnęła się leciutko i przytuliła do rodzicielki.
- Carly – chwyciłem ją za rękę i pociągnąłem do siebie – kocham cie – pocałowałem ją namiętnie. Czuje ze to jest ta jedyna która zmieni moje życie w raj.
Razem z Carly spotykamy się niemal codziennie. Chwilowo nie jesteśmy razem ale nadal mam nadzieje że to się zmieni. Siedziałem w studiu nagraniowym kiedy zadzwoniła do mnie dziewczyna, odebrałem i usłyszałem jej płacz.
- Carly co się stało? – zapytałem troskliwie.
- Wyprowadzam się – zapłakała głośniej i myślałem że serce mi pęknie.
- Ale jak to? Gdzie? – jęknąłem przerażony.
- Do Waszyngtonu, do tego… wszystkie moje pieniądze zniknęły… - szepnęła.
- Zaraz do ciebie przyjadę – powiedziałem i się rozłączyłem. Nie mogę pozwolić na to aby Carly wyprowadziła się tak daleko! Ja ją kocham… naprawdę ją kocham. Szybo wsiadłem do samochodu i pojechałem pod jej dom gdzie chodzili już ludzie od przeprowadzek. Zapukałem do drzwi gdzie otworzyła mi Carly, była zapłakana.
- Jestem już… - szepnąłem i zauważyłem złą minę u niej.
- Masz odwagę jeszcze się tu pokazywać!? Okradłeś mnie! Moja mama wszystko mi powiedziała! Tak bardzo nie chcesz abym tam pojechała że okradłeś mnie z pieniędzy które zbierałam od 2 lat! – rozpłakała się bardziej… co ona mówi?! Przecież ja jej nie okradłem! Nie zrobiłbym tego!
- Przysięgam to nie ja… chce abyś pojechała do Europy, ale nie chce abyś się wyprowadziła – szepnąłem łapiąc ją za rękę.
- Traktujesz mnie jak swoją własność! Nie wierze że mogłeś coś takiego zrobić! Ja ci zaufałam… - poryczała się już na dobre. Nie wiedząc co zrobić przytuliłem się mocno do niej. Dziewczyna zaczęła się szarpać, bić mnie w klatkę piersiową jednak po chwili poddając się przytuliła się mocno. Pogłaskałem ją po włosach, Carly zaczęła głośniej płakać.
- Ja cie kocham… - dodała jak się uspokoiła – pomóż mi…
- Zrobię wszystko skarbie – kiedy tylko usłyszałem że mnie kocha moje serce zaczęło skakać jak oszalałe! Wreszcie mi to powiedziała… jestem teraz najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi!
- Co ja mam teraz zrobić? – zapytała patrząc mi w oczy.
- Wymyśle coś, zamieszkasz ze mną… - pocałowałem ją w policzek.
- Kochanie jedziemy już, pożegnaj się z Loganem – powiedziała jej mama stojąc z walizkami.
- Ona nigdzie nie jedzie! Zamieszka ze mną – odpowiedziałem pewnie.
- Mamo nie chce się wyprowadzać – otarła łzy brunetka.
- Nie będziesz mieszkać z nim! Okradł cie! – jej mama wskazała na mnie. Zagotowało się we mnie ponieważ wszyscy myślą że jestem złodziejem!
- Nigdy bym tego nie zrobił! Kocham Pani córkę i chce dla niej jak najlepiej! – objąłem Carly.
- Nie zamieszkasz z nim – założyła rękę na rękę kobieta.
- To Pani zabrała te pieniądze… abym się z nią pokłócił… - szepnąłem i zobaczyłem w oczach jej mamy strach, a jednak zgadłem ze to ona.
- To prawda? – Carly otworzyła szczerzej oczy.
- Nie chciałem aby ktoś zabrał moją córkę… po rozwodzie zostaliście mi tylko ty i Thomas… od kiedy spotykasz się z Loganem przestajemy się do siebie nawet odzywać – jęknęła jej mama.
- Mamo – podeszła do niej Carly – przepraszam cie ale ja kocham Logana, nie chce się przeprowadzać. Spróbuje się poprawić – uśmiechnęła się leciutko i przytuliła do rodzicielki.
- Carly – chwyciłem ją za rękę i pociągnąłem do siebie – kocham cie – pocałowałem ją namiętnie. Czuje ze to jest ta jedyna która zmieni moje życie w raj.
*Z punktu widzenia Carly*
*5 miesięcy później*
Wreszcie udało mi się wyjechać i zwiedzić Europę! Razem z Loganem, moim słodziutkim chłopakiem wyjechaliśmy tam… Włochy, Francja, Londyn… magicznie tam jest! Zamieszkałam razem z nim no i mam nadzieje że wyjdzie z tego coś więcej. Mamy zamiar się przeprowadzić do Nowego Yorku ale to po ślubie… już myślimy o ślubie xD Moje życie wreszcie się ułożyło i jestem prze szczęśliwa! Nigdy nie chciałabym innego życia.
Wreszcie udało mi się wyjechać i zwiedzić Europę! Razem z Loganem, moim słodziutkim chłopakiem wyjechaliśmy tam… Włochy, Francja, Londyn… magicznie tam jest! Zamieszkałam razem z nim no i mam nadzieje że wyjdzie z tego coś więcej. Mamy zamiar się przeprowadzić do Nowego Yorku ale to po ślubie… już myślimy o ślubie xD Moje życie wreszcie się ułożyło i jestem prze szczęśliwa! Nigdy nie chciałabym innego życia.
- Może coś oprócz pizzy?
OdpowiedzUsuń- Pizze?
KOCHAM TĄ JEDNORAZÓWKĘ CAŁYM MOIM SERCEM ♥
xoxo M.
Aww ^^ no to mamy dziewczę od pizzy,puka do drzwi i widzi kogo ?!! :O
OdpowiedzUsuńJulek: Masło ^^
Julia: Nie ! Jamesa tu nie ma !
Julek: Co? A to nie Rama ??
Julia: Ciiiii !!!
Logan ! Stoi w drzwiach,a ona już z komplementami w myśleniowej kontemplacji wysoko mózgowej. I o ! Zorientowała się,że to Loggie ^^. Carly wróciła do domu ^^ uuuu ^^ myśli o Logusiu ^^ rano poszła do szkoły :D (daj mi ten zestaw *_______________* piękny jest *___________*) rysujemy *.* hehe ^^ Logan..ty głodomorze ! Oni chcą jeść nie dziewczyn ! A ty pizza !!!! :O facet o_____O Carly to facet o_____O nie to ktoś inny
Julek: Dowaliłaś -.-"
Ech... No nic.. Ile tych pizz zamówił ??? :O No i welcome Carly :D o dała mu swój numer ^^ ahahahahahahah xDDD skuuuuccchhhhhaaa Henderson ;D nr.do pizzerii Hehehehe. O kuzyn ?? Poszedł tam ?? Poprosił o adres?? PedddoooLooooogan ?? o_____O OKej ! Dziwne... Nie to nie pedofil ^^ dał kwiatuszki *.* jaki słodziak *,* o ^^ kochają się *___* ( SĄ PARĄ ! ) Łeee :'( wyjeżdża :'''''( nie fajnie :'( co ?? Okradł ?! WTF?! No to chamstwo ! Mama zła! :O *________________________________________________________________*pocałował ją ! Aaaaaaa ! :D ooooo ^^ wyjechali do Europy ^^ i planują ślub jakie to sweeet !!! :OOOO a dla mnie są parą to co w nawiachu było :P.
Tak listy ^^ piszemy ^^ wysłałam już^^ ale czekam na następną jednorazówkę :*
wszystko z tobą w porządku?
UsuńJejciu! To jest genialne! Matki to złooooo! Słodka jednorazówka. Oby więcej takich:) czekam na następną jednorazówkę/rozdział;*
OdpowiedzUsuńZajebista rozwaliła mnie dawaj nn
OdpowiedzUsuńŚwietne! Logan taki słooodki ^^ ;** też chce takiego boyfrienda ;)) Matki -,- xdd BOSKIE! Czekam na nn ;***
OdpowiedzUsuńJednorazówka zajebista
OdpowiedzUsuńwpadnij do mnie o nominowałam Cię
aha i jest nowy rozdział :*
Ooooo.. jaka słodka jednorazóweczka :D Miałaś genialny pomysł! Czekam na kolejną taką super jednorazówkę :*
OdpowiedzUsuńV- my whistle baby whistle baby let me noow xD
OdpowiedzUsuńS- hahah nuci to od tego filmiku co mi przesłałaś Pat xDD dobra too bierzemy się za komcianie ;D oprócz tego że jestem chora a Vai …
V- apsik!
S- też jest xD
V- ja jestem chora a ty masz zapalenie oskrzeli xD
S- mam zapalenie oskrzeli!
I wszyscy oniemieli!
V-idziemy na kurczaki
bo skończy ły się tik taki!
S- taa choroba doprowadza ludzi do nienormalnych rymów xD
********************
V- czemu Carly?! Mówiłam że Oliwka ma być! XDD
S- nie marudz już xD Carly tez ładne xD
V- ale mi się przypomina ta z iCarly! A ja jej zbytnio nie lubie xD
S- marudzisz xD
V- nie marudze! Po prostu wyrażam własnę zdanię hęę.
S- eeeh (wywraca oczami i je czekolade xD) łooo wszyscy lubią pizzee!!
V- łooo!
S- smerfojagodową!
V- łooo!
S- robimy dzisiaj ucztee
V- łoo!
S- bo łasuch już woła naaas :D taratarataratarararaaaa i coś tam coś tam xD no tak, teraz to będzie non stop pizze zamawiał xD coś typu …
C- a więc co jemy?
L- pizze!!
C- gdzie idziemy?
L- na pizze!!
C- gdzie jest papier toaletowy?
L- w pizzy!!!
C- gdzie pizza?
L- pizzaa :D
C- ale co?
L- … no … pizza!!! ;D
S- udław się pizzą Henderson xD
V- ej ej (grozi jej palcem)
S- haha okey okey bd spokojna xD
V- jaki debil xD schowała sb rockstara pod bluze bo jest za zimny a chce go wypić za wszelką cene xd
S- kocham rock … apsik! … stary xD
V- na zdrowie xD … włóz go sb do spodni to będzie wyglądał jak …
S_ Vai!!
v- nie będzie wyglądał jak ja xd tylko jak …
S- przestań!!
V- to też nie to xD
S- a idz! XDD
V- Slenderr D:
S- to dziadek xD
V- oo … hahahahaha dała mu numer do pizzerii xD doobrzeee piona!! ;D give me five sisteer!!
S- jak zrobić w bambuko Logana cz 1 xD
V- to jest Epic Fail xD
S- raczej Epic Win xDD dla Carly oczywiście xD
V- to Oliwka!!
S- sama jesteś oliwką xD
V- sledzi ją!! ty stalkerze jeden!!! … aaaaaaawww x33 słodziutkii x33 już widze jak tak podchodzi w zwolnionym tempie do niej z bukietem *OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO*
S- jebła nam xDD
V- bierz go kobietoo!!!!
S- do łóżka xD
V- ej ej bez przesady xD no i było wszystko pięknie łądnie ale ktoś musiał jej podwędzić kase …
S- … oddawaj xD
V- tym razem to nie ja! XD
S- oo rockstar mi się zagrzał :D ale teraz mam nogi zimne xD
V- Jaaaaaaaaaaaames!!
S- cichoo! XDD
V- to by mi babcia zrobiła xDD oni by wszystko zrobili żeby mnie „chronić” xDD aww kochają sięęe x33 jakie to pięknee x33
S- ooooooooooo x33 no babciu już schodze nooo -.- ale jęczą xD … nie w tym sensie xD ale ok xD tooo czekam na nexxt rzdz czy jednorazówke, zależy co dodasz pierwsze xD
V- ja na to i to!! ;D
S-V- buuuuuuuuuuziakk :*
Woohohohoh ^^ Logan i Carly ^^ (rysuje serduszko w powietrzu) ok -,- nie robie tego... a zresztą (rysuje serduszko w powietrzu awww...♥ to takie suodkieee ^^ Przypomniał mi się odcinek z Jonas Brathers jak Joe Nick i Kevin zakochali się w dziewczynie od pizzy i cały czas łapali za telefon i zamawiali pizze hahaah xd kocham takich wariatów ! ^^
OdpowiedzUsuńJednorazówka wyszła świetnie !!
Haha teraz wiem dlaczego pytałaś o imie dla chłopaka xd ;) i nawet fajnie pasuje ^^
i są razem ! ^^ będzie ślub będzie ślub !! zaproście mnie !!
Logan: ciebie ? pfffsz pff pffsz
Lili: Ty pffffffffsz !! Cybmale !
Logan: :o
Czekam na rozdział ! :* a teraz idę pisać recenzje z QVADIS ;(;( (i marsz żałobny...Lili... idzie do książek)
A ja się mega cieszę że ta jednorazówka o Loganie :) I szybciutko pisz dalej bo robisz to super :) Pozdrawiam i zapraszam http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl/, Ciri
OdpowiedzUsuńOjej :) Jakie to słodkie x333 Naprawdę ci super wyszła ^^ Nareszcie wszystko zaczęło jej się układać :) I dobrze :) Kiedyś trzeba znaleźć kogoś, kto naprawdę cię pokocha :)
OdpowiedzUsuńFajna i ciekawa historia. Czkam z niecierpliwością na kolejną jednorazówkę.
OdpowiedzUsuńPs. Great!
Love
OdpowiedzUsuńL
Logan przyjeć do mieszkam w worowie
Just desire to say your article is as astonishing. The clearness in your post
OdpowiedzUsuńis simply cool and i can assume you're an expert on this
subject. Well with your permission allow me to grab your RSS feed to keep up
to date with forthcoming post. Thanks a million and please continue the rewarding work.
Here is my blog; CT limo