Więc ludzie i zwierzęta miałam dodać ten rozdział jutro ale dodam dzisiaj xD Chce podziękować za nominacje itd...
Zrobiłam ankietę która jest po lewej stronie bloga "co chcecie abym dodała?". Jestem w trakcie pisania jednorazówek... o każdym z chłopaków. Jednorazówka nr. 1 jest prawie skończona a wy wybierzecie co będzie dodane w środę... głosować!
Jest już luty wiec podsumowanie wejść z tamtego miesiąca sie kłania... dokładnie w styczniu było 3.921 wejść! Mało brakowało do 4.000 i jestem z tego powodu dumna i dziękuje wam!
Macie do mnie pytania to pytać na moim ask'u lub na twitterze.
Bez przedłużania zapraszam na rozdział który w 99% jest prawdziwy, każda scena, prawie każdy tekst jest prawdziwy... mam dziwne życie wiec dla mnie to nic takiego xD Ciekawostką jest to że większość zdarzeń w rozdziałach to prawda jednak ten rozdział jest najbardziej prawdziwy xD
- Chodzę do szkoły różne stopnie zbieram, jedynki, jedynki i jedynki nieraz. Wcale się nie uczę od niedzieli do soboty, tylko po głowie mi chodzi taki motyw… ze jeszcze tylko kwiecień, maj, czerwiec i… KONIEC SZKOŁYYY!!! – śpiewałam sobie zmywając naczynia. Piosenka inaczej brzmi w oryginale ale lubię zmieniać teksty piosenek. Piękna sobota a ja zmywam naczynia. Ależ skąd nie mam życia towarzyskiego -.-
Zrobiłam ankietę która jest po lewej stronie bloga "co chcecie abym dodała?". Jestem w trakcie pisania jednorazówek... o każdym z chłopaków. Jednorazówka nr. 1 jest prawie skończona a wy wybierzecie co będzie dodane w środę... głosować!
Jest już luty wiec podsumowanie wejść z tamtego miesiąca sie kłania... dokładnie w styczniu było 3.921 wejść! Mało brakowało do 4.000 i jestem z tego powodu dumna i dziękuje wam!
Macie do mnie pytania to pytać na moim ask'u lub na twitterze.
Bez przedłużania zapraszam na rozdział który w 99% jest prawdziwy, każda scena, prawie każdy tekst jest prawdziwy... mam dziwne życie wiec dla mnie to nic takiego xD Ciekawostką jest to że większość zdarzeń w rozdziałach to prawda jednak ten rozdział jest najbardziej prawdziwy xD
- Chodzę do szkoły różne stopnie zbieram, jedynki, jedynki i jedynki nieraz. Wcale się nie uczę od niedzieli do soboty, tylko po głowie mi chodzi taki motyw… ze jeszcze tylko kwiecień, maj, czerwiec i… KONIEC SZKOŁYYY!!! – śpiewałam sobie zmywając naczynia. Piosenka inaczej brzmi w oryginale ale lubię zmieniać teksty piosenek. Piękna sobota a ja zmywam naczynia. Ależ skąd nie mam życia towarzyskiego -.-
- Młoda jesteś tu? – zapytała moja siostra wchodząc do kuchni. Ta medna zawsze
mnie wkurza ale w niektóre dni to siedzimy gadając całymi godzinami.
- Czego znowu? – spojrzałam na nią błagalnie. Niestety tak daleko się nie przeprowadziła od domu bo tylko z 10 km wiec często tu przyjeżdża.
- Chcesz jechać z nami do Wrocławia do centrum handlowego? – uśmiechał się.
- Jesteś dla mnie miła i nie wiem o co chodzi… ja się boje a Wrocław mnie nie lubi – wytarłam ręce.
- Nie chcesz jechać ze mną i Dawidem? Seriooo? – podniosła brew – zawsze z nami jeździsz! – dodała.
- Co wam tak zależy żebym jechała tam? W ogóle do którego centrum? – założyłam rękę na rękę.
- Do Galerii Dominikańskiej – zaśmiała się. Ostatnio byłam tam na wycieczce szkolnej kilka lat temu!
- Matko jasne ze jadę!!! Tylko ze… chemii mam się uczyć… - jęknęłam.
- Ubieraj się, bierz kasę i zeszyty. Za 10 min wyjedziemy – poszła do łazienki a ja uradowana pobiegłam do swojego pokoju. Ubrałam się szybko i uczesałam poprawiając trochę makijaż. Jak na taką pogodę źle się ubrałam no ale w centrum handlowym jest pewnie ciepło. Zabrałam zeszyt z chemii, kasę i pobiegłam na dół zakładając zimową kurtkę.
- Już gotowe? – zapytał Dawid opierając się o drzwi.
- Jaki nerwowy – zaśmiałam się – ja gotowa!
- Jesteś tego pewna? – mruknęła Klaudia a ja uderzyłam ją w ramię. Jest o 3 lata starsza a zachowuje się gorzej ode mnie… dobra nikt ode mnie gorzej nie może się zachowywać xD Chyba że Vai… xD Weszliśmy do samochodu, zapieliśmy pasy i odjechaliśmy.
- Włączę ci GPS – powiedziała moja siostra.
- Oooo Krzysia włączysz ^^ - zaśmiałam się. Oni uwielbiają nadawać imienia maszyną. Tak samo jak samochód ma na imię Renata, ale często mówimy na nią Renia.
- To jest Krystyna – dodała Klaudia.
- Zabrałaś swój GPS? – zapytałam.
- Nie włączaj mi ją bo nie potrzeba… umiem dojechać – jęknął Dawid.
- Matko nie marudź tak, dobra młoda dawaj zeszyt – machnęła ręką a ja podałam jej chemie. Spojrzała na nią analizując wszystko.
- Wiec ucz mnie o moja siostro – zaśmiałam się rozkładając na tyłach.
- Masz zadanie domowe – pokazała mi zeszyt i faktycznie było zadanie.
- Nie mam książki ani nic! Jak mam je napisać!? – rozłożyłam ręce i zabrałam z powrotem zeszyt.
- Mam Internet w komórce. Będę ci dyktować – powiedziała i chwyciła za komórkę – jakie jest pierwsze zadanie?
- Zastosowanie etanolu– przeczytałam z zeszytu trzymając długopis.
- Dobra pisz – zaczęła - lakiery do włosów, płyny do kąpieli, zmywacze do paznokci, atramenty, płyny hamulcowe.
- Co było po etanolu? – zapytałam próbując pisać. Siostra zaczęła mi wolniej podawać a ja próbowałam to napisać jakoś.
- Masz już? – spojrzała na mnie.
- Dawid możesz nie jechać jak pijak?! Próbuje tutaj pisać! – warknęłam a ten debil zrobił mocny zakręt – dziękuje…
- Bierzemy się za naukę. Wiec powiedz co to Alkohole – mruknęła Klaudia.
- Piwo, wódka, denaturat – zaczął Dawid z śmiechem.
- I perfumy! – krzyknęłam.
- Alkohole są związkami organicznymi, w których cząsteczkach występuje przynajmniej jedna grupa —OH, nazywana grupą wodorotlenową lub grupą hydroksylową – powiedziała siostra.
- Eeeee mac arena – zaśmiałam się i oberwałam z zeszytu w głowę – dzięki znowu xD
- Za 200m skręć w prawo – usłyszeliśmy Krystynę.
- No wiem o tym! Siedź cicho – warknął Dawid nadal prowadząc. Jakieś 90 km później byliśmy na obwodnicy Wrocławskiej i jechaliśmy przez jakiś most.
- Za 300m skręć w lewo i opuść obwodnice – powiedział GPS.
- Zamknij już się! Chce podziwiać stawy! Skąd staw przy autostradzie? – spojrzałam przez okno.
- Dobra jesteśmy już w Wrocławiu – uśmiechnęła się Klaudia.
- Nareszcie! Jakieś smęty puszczają w radiu i mam dość – jęknęłam.
- Jakieś ziomki patrzą na nas – zaśmiał się Dawid kiedy staliśmy na światłach i widzieliśmy jakiś gości.
- Pedalskie ziomki wooohooo – podniosłam rękę patrząc przez okno. Jechaliśmy jeszcze chwile i zauważyliśmy wielkie Centrum Handlowe! Już nie mogłam się doczekać aż tam wejdziemy ^^ Wjechaliśmy na parking i wsiedliśmy z samochodu.
- Aaaaa zimnooo – jęknęłam i otuliłam się bardziej kurtką.
- To chodź a nie stoisz jak idiota – zaśmiała się Klaudia i wszyscy za nią poszliśmy do środka. Migiem stanęliśmy na schodach ruchowych i pojechaliśmy w dół.
- Więc gdzie najpierw? Do KFC? – zapytał Dawid.
- I chcesz pełny chodzić po sklepach? Po kolei pójdziemy – powiedziała Klaudia.
- Jezu jakie tłumy – powiedziałam przeciskając się przez jakiś ludzi.
- Tylko ja muszę do łazienki – pisnął Dawid po chwili.
- Hymmm gdzie jest tutaj łazienka? – rozejrzała się moja siostra.
- Za nami – wskazałam na tabliczkę i zaśmiałam się. Szybko korytarzem poszliśmy gdzie była łazienka damska i męska. Dawid poszedł do męskiej a Klaudia do damskiej. Poczekałam chwile na nich chociaż było trudno ponieważ strasznie gorąco w tej kurtce! Jednak sama musiałam iść do łazienki. Kiedy Klaudia wyszła z łazienki rzuciłam jej kurtkę i poszłam do środka, weszłam do kabiny i nagle dzwonek… który okazał się niefartem. Nadal kocham Niekrytego Krytyka którego dla żartów miałam ustawionego jako dzwonek, a komórki nie wyciszyłam.
- OMG! OMG! O-M-G… a wiec dziecko wygląda to tak. Mamusia ma ogromne bóle, to najgorsze bóle jakie możesz sobie wyobrazić! A potem mamusie rozcinają brudnym nożem, flaki latają we wszystkie strony! Mamusia może umrzeć… ty możesz umrzeć… wszyscy mogą umrzeć! Krew pryska na ścianach!!!... a tatuś stoi przed szpitalem i jara fajeczkę – usłyszałam mój telefon którego nie mogłam znaleźć… do tego ten dzwonek strasznie głośno było słychać. Kiedy wreszcie zabrałam komórkę zobaczyłam że jest jedno nieodebrane połączenie od Dawida -.- No ciekawe co chciał… Wyszłam z kabiny widząc jak ludzi zdziwieni na mnie patrzeli, umyłam ręce i wybiegłam z toalety uderzając Dawida w ramię.
- Przez ciebie miałam porodówkę w łazience! – warknęłam.
- Nadal masz ten dzwonek? Już kiedyś w markecie zapomniałaś wyciszyć – zaśmiała się Klaudia.
- Niekryty ma najlepsze teksty! Trzeba go mieć i koniec – założyłam rękę na rękę.
- Może odniesiemy te kurki do samochodu bo gorąco w nich jest – jękną Dawid a razem z siostrą kiwnęłyśmy głowami. Trochę będzie to dziwne chodzić po centrum w krótkim rękawku kiedy wszyscy są w kurtkach i szalikach. Poszliśmy do pierwszego sklepu czyli H&M i zaczęliśmy się rozglądać. Ja poszłam w jedną stronę a Klaudia w drugą, oczywiście Dawid dreptał za Klaudią jak piesek ^^ Jednak zawsze się natkniemy na to samo stoisko z Klaudią i oglądamy te same ubrania, mamy podobny styl.
Minęliśmy kilka sklepów i weszliśmy do New Yorkera gdzie chyba siedzieliśmy najdłużej. Widziałam śliczną białą bluzkę i zastanawiałam się czy ją kupić, stałam przy wieszaku i patrzałam tak na nią.
- Przepraszam Pani tu pracuje? – zapytała pewna Pani podchodząc do mnie.
- Nie, nie, nie, nieeee… - wymachiwałam rękami, chwyciłam za bluzkę i poszłam. Pewnie przez ten krótki rękawek myślała ze tutaj pracuje. Podeszłam do Dawida który stał sam z torebką Klaudii i czekał aż ona wyjdzie z przymierzalni.
- Pracuje tutaj – zaśmiałam się biorąc od niego torebkę.
- Niby czemu? – spojrzał na mnie.
- Bo przez krótki rękawek wyglądam jakbym tutaj pracowała - machnęłam ręką. Przeszło koło nas kilku chłopaków, nie mówię że byli brzydcy czy coś ale urodą nie pryskali.
- Chciałabyś za chłopaka takiego pedała? – zapytał.
- Dla ciebie wszyscy to pedały, to że nosi rurki to nie pedał – przewróciłam oczami, jednak miał trochę racji… tacy faceci straszą.
- Ja jestem lepszy ^^
- Taaaa… Dawid pogromca niewiast – wybuchłam śmiechem kiedy Klaudia wróciła.
- Możemy iść do kasy – poszła a my razem za nią, przechodziliśmy koło bielizny kiedy Dawid zatrzymał się patrząc.
- Kupimy takie młodej – powiedział a ja zrobiłam wielkie oczy.
- Nie chce! Klaudii kup – wystawiłam mu język.
- Takiego mraśnego stroju nie chcesz? – podniósł brew.
- Może ty chcesz? Kupie ci strój mikołaja – dodała Klaudia i poszłyśmy do kasy. Ja czasami nie rozumiem tych ludzi…
*3 godziny później*
Ostatni sklep do którego chcieliśmy wejść do Tesco które było całkiem duże. Dawid poszedł po jogurt a ja z siostrą w poszukiwaniu napojów. Ja chciałam Monstera a ona piwo… jednak nigdzie nie było widać!
- Znalazłam – zaśmiałam się idąc wzdłuż półek, znalazłam 2 ostatnie monstery które szybko zabrałam i poszłam do siostry. Miała w rękach puszkę Lecha cytrynowego.
- Dawid zaraz przyjdzie, chodź zapłacić – machnęła ręką i poszła do kasy. Jednak to trochę głupio jest zrobione bo z alkoholem trzeba iść do osobnej. Stanęłam sama czekając aż nadejdzie moja kolej.
- Kupisz mi jogurt? – usłyszałam Dawida który pojawił się za mną.
- Sam sobie kup, dzisiaj nie ma dnia dobroci dla zwierzą – przewróciłam oczami.
- O jeju – wyciągnął z portfela 5 zł – a ty ile masz?
- No nie mam drobnych tylko 100zł – pokazałam banknot.
- To ja ci tam te 5 zł a ty kupisz mi jogurt – uśmiechną się.
- Niech ci już będzie – zabrałam jogurt i zapłaciłam. Kiedy podałam mu już butelkę czekaliśmy chwilę na Klaudie.
- Bałeś się ze kasjerka pomyśli że jesteś idiotą że ja z stówą a ty tylko 5 zł miałeś ? – zaśmiałam się.
- Mogłem cie zabrać za rękę i jeszcze pocałować aby było że to moja stówa bo jesteś ze mną – wystawił jeżyk a ja spojrzałam na niego z obrzydzeniem. Kiedy moja siostra wróciła szybko się za nią schowałam.
- Twój facet jest zboczony! – zasłoniłam się nią a ta tylko się zaśmiała.
- Mam dwie mądre i bogate dziewczyny – dodał Dawid.
- Nawet na jedną cię nie stać – skomentowała to Klaudia. Poszliśmy jeszcze do KFC gdzie z Dawidem kłóciłam się o skrzydełka a na końcu on musiał dojeść bo rady nie dałyśmy. Była gdzieś z 20:00 kiedy wracaliśmy z Wrocławia a ja zdążyłam wypić już te dwie puszki monstera.
- Kojarzycie tą piosenkę co leciała w jednym sklepie? Leciała… tytytytyt tistaśtyś – zanucił.
- To chiński? – zapytała Klaudia śpiewając piosenkę która leciała w radiu.
- Ał skurcz!!!! – krzyknęłam i zaczęłam się szarpać na tyłach. Nienawidzę jak dostaje skurczu w stopie! Położyłam się na siedzeniach z puszką w rękach i kopałam wszystko co się dało, również uderzyłam Dawida w głowę.
- Gwałci cię ktoś tam? – zapytał masując się w głowę.
- Skurczu dostałam! Ał, ał, ał, aaaaał!!! – pisnęłam.
- Orgazmu dostałaś – zaśmiała się Klaudia.
- To nie śmieszne! – wytarłam łzy i zaczęłam się głośno śmiać. Uwielbiam wypady z moją siostrą i szwagrem do centrum handlowego… ale szczerze już nigdy więcej nie jadę xD
- Czego znowu? – spojrzałam na nią błagalnie. Niestety tak daleko się nie przeprowadziła od domu bo tylko z 10 km wiec często tu przyjeżdża.
- Chcesz jechać z nami do Wrocławia do centrum handlowego? – uśmiechał się.
- Jesteś dla mnie miła i nie wiem o co chodzi… ja się boje a Wrocław mnie nie lubi – wytarłam ręce.
- Nie chcesz jechać ze mną i Dawidem? Seriooo? – podniosła brew – zawsze z nami jeździsz! – dodała.
- Co wam tak zależy żebym jechała tam? W ogóle do którego centrum? – założyłam rękę na rękę.
- Do Galerii Dominikańskiej – zaśmiała się. Ostatnio byłam tam na wycieczce szkolnej kilka lat temu!
- Matko jasne ze jadę!!! Tylko ze… chemii mam się uczyć… - jęknęłam.
- Ubieraj się, bierz kasę i zeszyty. Za 10 min wyjedziemy – poszła do łazienki a ja uradowana pobiegłam do swojego pokoju. Ubrałam się szybko i uczesałam poprawiając trochę makijaż. Jak na taką pogodę źle się ubrałam no ale w centrum handlowym jest pewnie ciepło. Zabrałam zeszyt z chemii, kasę i pobiegłam na dół zakładając zimową kurtkę.
- Już gotowe? – zapytał Dawid opierając się o drzwi.
- Jaki nerwowy – zaśmiałam się – ja gotowa!
- Jesteś tego pewna? – mruknęła Klaudia a ja uderzyłam ją w ramię. Jest o 3 lata starsza a zachowuje się gorzej ode mnie… dobra nikt ode mnie gorzej nie może się zachowywać xD Chyba że Vai… xD Weszliśmy do samochodu, zapieliśmy pasy i odjechaliśmy.
- Włączę ci GPS – powiedziała moja siostra.
- Oooo Krzysia włączysz ^^ - zaśmiałam się. Oni uwielbiają nadawać imienia maszyną. Tak samo jak samochód ma na imię Renata, ale często mówimy na nią Renia.
- To jest Krystyna – dodała Klaudia.
- Zabrałaś swój GPS? – zapytałam.
- Nie włączaj mi ją bo nie potrzeba… umiem dojechać – jęknął Dawid.
- Matko nie marudź tak, dobra młoda dawaj zeszyt – machnęła ręką a ja podałam jej chemie. Spojrzała na nią analizując wszystko.
- Wiec ucz mnie o moja siostro – zaśmiałam się rozkładając na tyłach.
- Masz zadanie domowe – pokazała mi zeszyt i faktycznie było zadanie.
- Nie mam książki ani nic! Jak mam je napisać!? – rozłożyłam ręce i zabrałam z powrotem zeszyt.
- Mam Internet w komórce. Będę ci dyktować – powiedziała i chwyciła za komórkę – jakie jest pierwsze zadanie?
- Zastosowanie etanolu– przeczytałam z zeszytu trzymając długopis.
- Dobra pisz – zaczęła - lakiery do włosów, płyny do kąpieli, zmywacze do paznokci, atramenty, płyny hamulcowe.
- Co było po etanolu? – zapytałam próbując pisać. Siostra zaczęła mi wolniej podawać a ja próbowałam to napisać jakoś.
- Masz już? – spojrzała na mnie.
- Dawid możesz nie jechać jak pijak?! Próbuje tutaj pisać! – warknęłam a ten debil zrobił mocny zakręt – dziękuje…
- Bierzemy się za naukę. Wiec powiedz co to Alkohole – mruknęła Klaudia.
- Piwo, wódka, denaturat – zaczął Dawid z śmiechem.
- I perfumy! – krzyknęłam.
- Alkohole są związkami organicznymi, w których cząsteczkach występuje przynajmniej jedna grupa —OH, nazywana grupą wodorotlenową lub grupą hydroksylową – powiedziała siostra.
- Eeeee mac arena – zaśmiałam się i oberwałam z zeszytu w głowę – dzięki znowu xD
- Za 200m skręć w prawo – usłyszeliśmy Krystynę.
- No wiem o tym! Siedź cicho – warknął Dawid nadal prowadząc. Jakieś 90 km później byliśmy na obwodnicy Wrocławskiej i jechaliśmy przez jakiś most.
- Za 300m skręć w lewo i opuść obwodnice – powiedział GPS.
- Zamknij już się! Chce podziwiać stawy! Skąd staw przy autostradzie? – spojrzałam przez okno.
- Dobra jesteśmy już w Wrocławiu – uśmiechnęła się Klaudia.
- Nareszcie! Jakieś smęty puszczają w radiu i mam dość – jęknęłam.
- Jakieś ziomki patrzą na nas – zaśmiał się Dawid kiedy staliśmy na światłach i widzieliśmy jakiś gości.
- Pedalskie ziomki wooohooo – podniosłam rękę patrząc przez okno. Jechaliśmy jeszcze chwile i zauważyliśmy wielkie Centrum Handlowe! Już nie mogłam się doczekać aż tam wejdziemy ^^ Wjechaliśmy na parking i wsiedliśmy z samochodu.
- Aaaaa zimnooo – jęknęłam i otuliłam się bardziej kurtką.
- To chodź a nie stoisz jak idiota – zaśmiała się Klaudia i wszyscy za nią poszliśmy do środka. Migiem stanęliśmy na schodach ruchowych i pojechaliśmy w dół.
- Więc gdzie najpierw? Do KFC? – zapytał Dawid.
- I chcesz pełny chodzić po sklepach? Po kolei pójdziemy – powiedziała Klaudia.
- Jezu jakie tłumy – powiedziałam przeciskając się przez jakiś ludzi.
- Tylko ja muszę do łazienki – pisnął Dawid po chwili.
- Hymmm gdzie jest tutaj łazienka? – rozejrzała się moja siostra.
- Za nami – wskazałam na tabliczkę i zaśmiałam się. Szybko korytarzem poszliśmy gdzie była łazienka damska i męska. Dawid poszedł do męskiej a Klaudia do damskiej. Poczekałam chwile na nich chociaż było trudno ponieważ strasznie gorąco w tej kurtce! Jednak sama musiałam iść do łazienki. Kiedy Klaudia wyszła z łazienki rzuciłam jej kurtkę i poszłam do środka, weszłam do kabiny i nagle dzwonek… który okazał się niefartem. Nadal kocham Niekrytego Krytyka którego dla żartów miałam ustawionego jako dzwonek, a komórki nie wyciszyłam.
- OMG! OMG! O-M-G… a wiec dziecko wygląda to tak. Mamusia ma ogromne bóle, to najgorsze bóle jakie możesz sobie wyobrazić! A potem mamusie rozcinają brudnym nożem, flaki latają we wszystkie strony! Mamusia może umrzeć… ty możesz umrzeć… wszyscy mogą umrzeć! Krew pryska na ścianach!!!... a tatuś stoi przed szpitalem i jara fajeczkę – usłyszałam mój telefon którego nie mogłam znaleźć… do tego ten dzwonek strasznie głośno było słychać. Kiedy wreszcie zabrałam komórkę zobaczyłam że jest jedno nieodebrane połączenie od Dawida -.- No ciekawe co chciał… Wyszłam z kabiny widząc jak ludzi zdziwieni na mnie patrzeli, umyłam ręce i wybiegłam z toalety uderzając Dawida w ramię.
- Przez ciebie miałam porodówkę w łazience! – warknęłam.
- Nadal masz ten dzwonek? Już kiedyś w markecie zapomniałaś wyciszyć – zaśmiała się Klaudia.
- Niekryty ma najlepsze teksty! Trzeba go mieć i koniec – założyłam rękę na rękę.
- Może odniesiemy te kurki do samochodu bo gorąco w nich jest – jękną Dawid a razem z siostrą kiwnęłyśmy głowami. Trochę będzie to dziwne chodzić po centrum w krótkim rękawku kiedy wszyscy są w kurtkach i szalikach. Poszliśmy do pierwszego sklepu czyli H&M i zaczęliśmy się rozglądać. Ja poszłam w jedną stronę a Klaudia w drugą, oczywiście Dawid dreptał za Klaudią jak piesek ^^ Jednak zawsze się natkniemy na to samo stoisko z Klaudią i oglądamy te same ubrania, mamy podobny styl.
Minęliśmy kilka sklepów i weszliśmy do New Yorkera gdzie chyba siedzieliśmy najdłużej. Widziałam śliczną białą bluzkę i zastanawiałam się czy ją kupić, stałam przy wieszaku i patrzałam tak na nią.
- Przepraszam Pani tu pracuje? – zapytała pewna Pani podchodząc do mnie.
- Nie, nie, nie, nieeee… - wymachiwałam rękami, chwyciłam za bluzkę i poszłam. Pewnie przez ten krótki rękawek myślała ze tutaj pracuje. Podeszłam do Dawida który stał sam z torebką Klaudii i czekał aż ona wyjdzie z przymierzalni.
- Pracuje tutaj – zaśmiałam się biorąc od niego torebkę.
- Niby czemu? – spojrzał na mnie.
- Bo przez krótki rękawek wyglądam jakbym tutaj pracowała - machnęłam ręką. Przeszło koło nas kilku chłopaków, nie mówię że byli brzydcy czy coś ale urodą nie pryskali.
- Chciałabyś za chłopaka takiego pedała? – zapytał.
- Dla ciebie wszyscy to pedały, to że nosi rurki to nie pedał – przewróciłam oczami, jednak miał trochę racji… tacy faceci straszą.
- Ja jestem lepszy ^^
- Taaaa… Dawid pogromca niewiast – wybuchłam śmiechem kiedy Klaudia wróciła.
- Możemy iść do kasy – poszła a my razem za nią, przechodziliśmy koło bielizny kiedy Dawid zatrzymał się patrząc.
- Kupimy takie młodej – powiedział a ja zrobiłam wielkie oczy.
- Nie chce! Klaudii kup – wystawiłam mu język.
- Takiego mraśnego stroju nie chcesz? – podniósł brew.
- Może ty chcesz? Kupie ci strój mikołaja – dodała Klaudia i poszłyśmy do kasy. Ja czasami nie rozumiem tych ludzi…
*3 godziny później*
Ostatni sklep do którego chcieliśmy wejść do Tesco które było całkiem duże. Dawid poszedł po jogurt a ja z siostrą w poszukiwaniu napojów. Ja chciałam Monstera a ona piwo… jednak nigdzie nie było widać!
- Znalazłam – zaśmiałam się idąc wzdłuż półek, znalazłam 2 ostatnie monstery które szybko zabrałam i poszłam do siostry. Miała w rękach puszkę Lecha cytrynowego.
- Dawid zaraz przyjdzie, chodź zapłacić – machnęła ręką i poszła do kasy. Jednak to trochę głupio jest zrobione bo z alkoholem trzeba iść do osobnej. Stanęłam sama czekając aż nadejdzie moja kolej.
- Kupisz mi jogurt? – usłyszałam Dawida który pojawił się za mną.
- Sam sobie kup, dzisiaj nie ma dnia dobroci dla zwierzą – przewróciłam oczami.
- O jeju – wyciągnął z portfela 5 zł – a ty ile masz?
- No nie mam drobnych tylko 100zł – pokazałam banknot.
- To ja ci tam te 5 zł a ty kupisz mi jogurt – uśmiechną się.
- Niech ci już będzie – zabrałam jogurt i zapłaciłam. Kiedy podałam mu już butelkę czekaliśmy chwilę na Klaudie.
- Bałeś się ze kasjerka pomyśli że jesteś idiotą że ja z stówą a ty tylko 5 zł miałeś ? – zaśmiałam się.
- Mogłem cie zabrać za rękę i jeszcze pocałować aby było że to moja stówa bo jesteś ze mną – wystawił jeżyk a ja spojrzałam na niego z obrzydzeniem. Kiedy moja siostra wróciła szybko się za nią schowałam.
- Twój facet jest zboczony! – zasłoniłam się nią a ta tylko się zaśmiała.
- Mam dwie mądre i bogate dziewczyny – dodał Dawid.
- Nawet na jedną cię nie stać – skomentowała to Klaudia. Poszliśmy jeszcze do KFC gdzie z Dawidem kłóciłam się o skrzydełka a na końcu on musiał dojeść bo rady nie dałyśmy. Była gdzieś z 20:00 kiedy wracaliśmy z Wrocławia a ja zdążyłam wypić już te dwie puszki monstera.
- Kojarzycie tą piosenkę co leciała w jednym sklepie? Leciała… tytytytyt tistaśtyś – zanucił.
- To chiński? – zapytała Klaudia śpiewając piosenkę która leciała w radiu.
- Ał skurcz!!!! – krzyknęłam i zaczęłam się szarpać na tyłach. Nienawidzę jak dostaje skurczu w stopie! Położyłam się na siedzeniach z puszką w rękach i kopałam wszystko co się dało, również uderzyłam Dawida w głowę.
- Gwałci cię ktoś tam? – zapytał masując się w głowę.
- Skurczu dostałam! Ał, ał, ał, aaaaał!!! – pisnęłam.
- Orgazmu dostałaś – zaśmiała się Klaudia.
- To nie śmieszne! – wytarłam łzy i zaczęłam się głośno śmiać. Uwielbiam wypady z moją siostrą i szwagrem do centrum handlowego… ale szczerze już nigdy więcej nie jadę xD
WOHOO Dawaj nn Nominowałam cię do The Versatile Blogger!
OdpowiedzUsuńPhahahaha xD no dobra xD rozdział mnie rozwalił xD eeej ! Też chcę taki wypad do Centrum no ! A nawet mnie na żelki nie stać no to jest chamstwo moje drogie kobiety i panowie! A ten Dawid?? Śmieszny xDD Mówię ty masz ciekawe życie! No nawet dzwonek masz lepszy od mojego ! Ja mam refren Music Sounds Better With U :D,a raczej wibracje bo zapominam brać z powrotem na tryb głośny. No dobra xD tym masz stówkę on ma 5 zł xD Hehe ^^ Dziewczyny Rulez :D I know you know :D No OKej..skurcze ! Złe skurcze! Jak ja ich nienawidzę i nie Carlosa tam nie ma na tylnym siedzeniu ( IF YOU KNOW WHAT I MEAN xDDDD) No to by było by na tyle. Czekam na nowy :D Mówiła dla Państwa Mariola Wasilak xD
OdpowiedzUsuńO matko... Wiesz jak ja się śmiałam. Właściwie teraz też się śmieje. hahaha orgazmu dostała :) Tak Carlos przyjechał i gwałcił Pati :P Ale teksty Dawida najlepsze ^^ Oj ty biedaku, pewnie chciałbys żeby tylko dziewczyny za ciebie płaciły ? No pewnie, że tak nie będzie ! :P Świetny i jeszcze raz świetny rozdział i oczywiście czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńJeżeli to co w rozdziale jest prawdziwe to... Ty masz na dzwonku niekrytego krytyka?! Też chce! Rozdział super, ekstra, śmieszny itp. czekam nn;*
OdpowiedzUsuńO ja cie.... I to było na serio?? Fajnie masz.... Iiiii... Gdzie dostałaś dzwonek Niekrytego Krytyka???????? Zajebisty ten rozdział i czekam nn ;**
OdpowiedzUsuńdyktafonem nagralam xd
UsuńPóźno komentuje bo wczoraj komp mi sie rozchrzanił, sorKA.
OdpowiedzUsuńRozdział zajebisty! Nie ma to jak zakupy^^. Ja też chceee taki dzwonekk!! ^^ *.* Świetne! <3 *.*
Czekam na nn;**
S- i jest nowy rzdz! I jest nowy rzdz! (tańczy konge xD)
OdpowiedzUsuńV- mam jebniętą siostre! Mam jebniętą siostre! (chodzi na nią i też tanczy xd)
S- a ja zaraz cię jebne! A ja zaraz cię jebne!
V- dobra koniec tego kręcenia się w kółko bo mi świat wiruje xd (próbuje usiąść ale jeb na podłoge xd) … kurde xD
S- hahaha xd ałłł … a mnie wszystko po tej wczorajszej imprezie boli xd ałłł! (łapie się za biodra)
V- trza było się tyle nie gwałcić xd
S- -.-''
********************
S-V- gratuluje tylu wejśc!! i (ałł xd) wszystkiego najj!!
V- chwila … kto ma urodziny? XD
S- yyy … nie wiem ale i tak wszystkiego naj xD
V- no w sumie ktoś musi mieć dzisiaj urodziny xD eeej też chce do KFC!! no i piepszyć chemie! Wyrzucić ją przez okno! Jeee!! :D niech się asfalt uczy chemii xD
S- ty się dziwisz że później dostajesz banie xd
V- jak na razie to ty same banie zbierasz :P jakim prawem pojechaliście do KFC beze mnie! To skandal oooch! Foch!!
S- z tego co wiem to ja mam statuetke za fochanie się xd no ale fajnie jakby była z czekolady xd
V- HAHAH Pat ci linka znalazła o fochaniu xDD jest 10 typów fochów xD
S- a wez spadaj na drzewo Vai xDD i dobrze zrobiliście!! do KFC bez Vai!! muhahahah :D
V- życie jest niesprawiedliwe :(
S- om om om (wpiepsza chipsy bekonowe xD)
V- serio? O 12 w nocy? XD
S- problem? :P dobra tekstu nie mam przed sb bo mnie wygonili xD ale spróbuje sb przypomnieć … hmmm … om om om … taak kupmy Pati seksi bielizne ;D nie żeby ona jej nie miała czy coś … xD
V- pewnie ma z 50 kompletów sexy bielizny od Carlosa xD
S- uhuhu tematyka świąteczna, z dżungli, wielkanocna, urodzinowa … troche tego jest xD
V- i jest też tematyka drapieżna ^^ czyli panterkowa ;D hahaha Carlos to ma zabawe xD woohooo ;D … chwila … Sylwia jest na stand bay xDD Sylwiaaaaaaa …. !!
S- hmm? Ooch sorka xD pomysł mi wpadł xD om om ^^ … wgl się teraz skupić nie moge xD
V- bo tb tylko jedno w głowie xD
James- jaaa :D
V- niee :P chwila … co ty tu robisz?! O_o
S- awww x33 (Tuli go xD)
V- … czuje się forever alone xD jak ty Sylwia wczoraj na imprezie xD ej ten Dawid jest dobry xd chociaż myślałam że powie coś w stylu „dam ci 5 zł a ty mi dasz 100 zł” xDD
S- x333 (tuli go nadal xDD)
V- … (podbiera jej chipsy xD ) om oom bekonowee *OOOO * chipsy czy chcecie wyjśc za mnie?! :D
chpsy bekonowe- taaak :D
V-a www słodkie :D (pije rockstara) mmm ale jednak to lepsze xDD rockstarze czy chcesz wyjśc za mnie?
Rockstar- niee wole chpsy ;D
chipsy bekonowe- taaak!! wyjde za cb rockstaar :D (uciekają)
V- … (zaczyna płakać) … jak mogliściee!!!! ;( ;(
S- zdarłaś to z ostatniej konwersacji xDD
V- wiem xd i odziwo jem te same chipsy co tamtym razem xd tak daleko nie uciekły xd a teraz czeka was pewna śmierć muhahahahaha :D
chpsy bekonowe- nieeee D:
James- Vai nie morduj już chipsów xD
V- … heej hoo kolejke nalej :D
JAmes- nie nie ty już nie pijesz xDD
V- Monsteryyy :D ten zielony jednak jest też dobry :D mam ochote na napój energetyzujący noooo x33
S- to się już nazywa uzależnienie xD
V- łee tam xD tooo tak podsumowując … oo zróbmy tak :D
Pati- kup tą bielizne!! w panterki ;D
Klaudia- zostaw twoją biedną siostre xD
Dawid- heeej ha kolejke nalej ;D
Krysia- za 90 m jest drzewo ….
chemie- przez oknooo!!!
KFC- *OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO*
Monster- czemu jesteś taki zajebisty? XD
S- jakie podsumowanie xDD hahahaha tooo czekam na nexxta!! om om ;*
V- mffmfmfmfmffmmpfmfpmf!! (wpycha całą garść do ust xD)
S- powoli niewychowany człowieku xD
Wow i to jest twoje życie ? Masz naprawdę ciekawie, ale w sumie to ja też mam podobnie. Cóż, Polska to pojebany kraj i nikt tego nie zmieni :P Była, jest i może będzie, nie wiem jasnowidzem nie jestem. Czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuńNie no weź hahahaha xd mówisz milordzie, że to prawda jest? hahahahah xd normalnie masakra xd śmiałam się tak głupia xdd Fajną masz rodzinkę ^^ <33
OdpowiedzUsuńMwahahah! Hahhahaha xD XD Hah.. Dobre.. XD.. Czekam na NN :D
OdpowiedzUsuń