piątek, 14 grudnia 2012

Część 34

A taka sobie króciutka część xd Szczerze napisałam ją przed chwilą xd Nie miałam pomysłu wiec dałam to xd Trochę nudna ale chyba przeżyjecie co nie? xd Jednak jakoś lepiej mi idą kryminały xd Za to trochę dłuższa część będzie jutro! Dla was specjalnie dodam jutro rozdział xd 
Zanim zaczniecie czytać chciałam omówić jeden komentarz. Większość ludzi dała by sobie z tym spokój ale nie ja xd Oto treść:
"Witam! Jestem redaktorem w pewnym wydawnictwie. Obserwuję Pani blooga od pewnego czasu. Uważam, że jest Pani wyjątkowo zdolną, młodą osobą. Zastanawiam się czy byłaby Pani zainteresowana pewną ofertą. Proszę o odpowiedź, a następnie uzgodnimy dalsze postępowania, dobrze?" 
Jest to komentarz od Anonimowej osoby dany 8 grudnia pod notką z urodzinami... Chciałabym powiedzieć tylko że jeśli to prawda to zgadzam sie xd A czemu by nie... Ale jeśli to żart to chce podziękować ^^ Dziwne co nie? Większość ludzi mi mówiła ze to chamskie taki kawał w urodziny robić... dawać nadzieje itd... Jednak mi to dało taką wenę i zaczęłam inaczej pisać. Tak jakoś lepiej... i za to chce podziękować. Bo chociaż to może być kłamstwo (bo nigdy nic nie wiadomo) to dało mi to dużo pozytywnej energii ^^ 
Bez paplania zapraszam na następną część!:

Szpital, szpital i jeszcze raz szpital!!! Zwariować tu można!... Siedzę tutaj już 4 dni ponieważ wykryto że mam pękniętą kość w ręce... Dobrze że chociaż Carlos jest ze mną w szpitalu, niestety w innym pokoju T.T 

Godzina 10:00 a ja nie mam co robić!... Wstałam i podeszłam do okna... piękny widok ^^ prosto na kraty -.-' W całym szpitalu są w każdym oknie dla "bezpieczeństwa"... Co za ludzie -.-' Wiec wyszłam z pokoju i pognałam do Carlosa tak aby pielęgniarki mnie nie zauważyły. Zobaczyłam że chłopak jeszcze spał więc szybko położyłam sie koło niego i mocno przytuliłam. Było tak miło i ciepło... tylko kable mi się wbijały wszędzie xd
- Co tutaj robisz? - powiedział Carlos kiedy próbowałam odplątać sie od tych głupich kabli. 
- Bawię sie kabelkami... czekaaaaj - zaśmiałam sie kiedy spadłam z łóżka nadal zaplątana w kable. 
- Może pomóc? - zapytał patrząc na mnie. 
- Czekaj zastanowię sie... leże na podłodze zaplątana w jakieś dziadowskie kable a ty pytasz czy nie chce pomocy? - zapytałam z ironią. 
-...czyli nie chcesz?
- Jezuuu no pomóż mi! - zaśmiałam sie a chłopak tylko pomógł mi wstać, odplątał mnie z kabli i pocałował. Nie mogłam się od niego oderwać tak słodko i czule całował. Jednak zawsze ktoś musi przeszkodzić...
- Panie Pena... dzisiaj Pan wychodzi - powiedziała pielęgniarka.
- Że już dzisiaj? Przecież rana mu sie jeszcze nie zagoiła - powiedziałam dotykając jego brzuch. 
- Kochanie sam prosiłem o to aby mnie już wypuścili... - szepnął chwytając mnie za ręce. 
- A co ze mną?... ile ja mam jeszcze zostać? - zapytałam. 
- Jeszcze jakiś tydzień powinnaś... zwłaszcza przez te rany - powiedziała pielęgniarka wychodząc z pokoju. 
- Ale ja tu nie chce siedzieć! - krzyknęłam i zła tupnęłam nogą. 
- To dla twojego dobra - poklepał mnie po głowie Carlos i zaczął sie pakować. 
Kilka godzin później siedziałam w pokoju oglądając telewizor. Obok mnie siedziała mała dziewczynka o imieniu Sara którą strasznie polubiłam xd Wariatka jak ja xd Ale w małej wersji... Po chwili do pokoju wszedł Carlos z torbą. 
- Kochanie ja już idę - szepną stojąc koło mnie. 
- Jasne... to paaaa - pomachałam mu. Jednak on jak zawsze przybliżył sie do mnie i namiętnie pocałował
- Bleeee - zaśmiała sie Sara patrząc na nas. 
- No co... nie połknę jej xd - dodał Carlos odrywając sie - to paaaa - pomachał mi i wyszedł. Tak strasznie będę tęsknić. Spojrzałam przez okno i powoli robiło sie ciemno... taka smutna popatrzałam w podłogę. 
- Chcesz stad wyjść? - zapytał Sara siadając koło mnie. 
- Tu jest strasznie nudno! Do tego muszę wracać do szkoły... nie chce mieć kłopotów później... nie mogę tu zostać! - krzyknęłam zła. Sara szybko sie rozejrzała i wyciągnęła torbę spod łóżka. 
- W nocy idz do łazienki. To jedyne miejsce z którego dasz rady uciec... kraty rozwalisz tym łomem - wyciągnęła z torby łom - i wyjdziesz przez okno ^^ ale uważaj na kamery... 
- Skąd ty masz łom? - zapytałam patrząc na nią dziwnie.
- Dostałam na święta ^^ - zaśmiała sie. 
- I dlaczego pomagasz mi? 
- Dlatego bo widzę że tobie bardzo na tym zależy... chociaż nie wiem jak można chcieć iść do szkoły xd no i dlatego ze jestem twoją fanką - przytuliła mnie mocno. Taka mała a taka przebiegła xd Trochę sie jej zaczynam bać. Uśmiechnęłam sie cwano i zabrałam łom do ręki. Coś czuje że będzie bardzo ciekawie tej nocy ^^ 
Godzina 2:32... zabrałam wszystkie moje rzeczy, rozejrzałam sie i powoli wyszłam z pokoju uważając na pielęgniarki i kamery. Czas na operacje "Daleko od szpitala". Weszłam do łazienki i wyjrzałam przez okno. Widziałam drzewo przez które łatwo będzie mi zejść na ziemie. Chwyciłam za łom i zaczęłam wyrywać kraty z okna. Trochę to zajęło zanim je wyrwałam xddd Szybko otworzyłam okno, rzuciłam torbę z ciuchami i niechcący chyba w kogoś uderzyłam bo usłyszałam krzyk xd Wychyliłam sie wystraszona przez okno. 
- Przepraszam - krzyknęłam do gościa z dołu.
- Dary z nieba... od Boga!!! I piękna niewiasta w oknie - gościu zaczął coś mówić jednak dużo nie zrozumiałam bo był pijany xd
- Zostaw tą torbę! - warknęłam i weszłam na parapet. Po chwili wskoczyłam na drzewo i powoli zeszłam na sam dół. Chwyciłam za torbę, założyłam kaptur i powoli zaczęłam kierować sie na lotnisko gdzie wrócę do Polski! Nareszcie!!! 
Po drodze zauważyłam jakiś koncert w oddali... jak wiadomo jestem wielką fanką imprez xddd
- Partyyy - zanuciłam i zaczęłam machać rękami.
- Panienka dobrze sie czuje? - zapytał gościu który siedział na ławce z butelką piwa. 
- Samych pijaków widzę... dobrze sie czuje!... proszę tyle nie pić i iść do łóżka - jęknęłam. 
- Z tobą? ^^ 
- Fuuuu nie! - warknęłam i oddaliłam od niego. Boże wszystko takie zboczone i pijane... co za świat?! Kiedy dotarłam na lotnisko to szybko wsiadłam do działu z walizkami i udało mi sie na gapę przetransportować do Polski gdzie mogłam znowu wrócić do szkoły xd

9 komentarzy:

  1. Ja też nie rozumiem jak można chcieć iść do szkoły ? ?!!?? O__o
    Kosmici cię podmienili ? Innej opcji nie widzę...xddd
    Hahaah co z Carlosa za chłopak ? Zostawił cię sama w szpitalu... ten ciołek nie myśli ? Przecież ty jesteś Pati możesz wszystko... kiedy on sobie to do łba wbije to ja nie wiem... hahaah xd
    Świetny rozdział !! ^^ Czekam na kolejną część ^^
    I wcale nie jest nudny, jest na serio ciekawy ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Jupikajeeeeej ^^ Dziś rozdzialik ^^ Jutro rozdzialik ^^ A ja mam taki zaciesz że szok xD
    Oooo ^^ właśnie miałaś mi napisać czy odpisolili czy nie? xD Ja się denerwuje i zastanawiam co będzie, a ty mnie nie informujesz xD

    Boże jacy osi są sweeet ^^ Chciałabym być kiedyś taka szczęśliwa jak Pati i Carlos ^^
    A ta mała Sara to przebiegła lisiczka ^^ Ale chociaż pomogła uciec Pat ze szpitala.. Chociaż tyle xD
    Ale że do szkoły?! Nie no.. Ludzie trzymajcie mnie xD

    Pozdrawiam <333

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeeee!!! Uciekła ze szpitala aha! Aha! Słuchaj dwie moje koleżanki zaczęły czytać twojego bloga! Dzięki mnie ^^ więc jak to przeczytacie Zuz i Wera Chwała tym co robią orzełki!!! Piona!!! I zjeżdżają ze zjeżdżalni!! Zimą!, xD
    Rozdział mimo, że krótki mega zajebisty :-)
    Tubisiowy krem RZĄDZI!!! Tulimyyyyy!!! xD
    Czekam na nn
    Pozdro ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta ta ta mazur nie musisz juz pie*dolic ze do dzieki tb xd i PIONA!!! tak jestesmy zajebiste i zdrowo kopniete!! ale to troche za mało nastepnym razem trzeba bedzie bardziej zaszalec w szkole ci przedstawie plan xdd a i ogarnijj z tym kremem xddd

      a wgl. bloog jak juz napisałam ^^ zajebisty!!! xd czekam na nn
      Bayyyyyyy ;***

      Usuń
    2. a i żeby nie było to boska jaaaaaa!!!! Tubisiowy krem i daleko od noszy!!!! Tulimmyyyyy!!!

      Usuń
    3. nie-o-gar!! xd (Wera ;*)

      Usuń
  4. Tak tak, zgadzam sie z powyższym ^ komentarzem. Dzieki temu ludkowi zaczelam czytac tego bloga, siema Wera jestem xd. Na prawde jest zajebisty!!!! Loffciam ten bloog!!!! Czekam na nn! Bayyy ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak żyj! W miłości z Carlosem ! Na zawsze !! Nie w szpitalu !! Rozdział cudowny :) kocham Twoje rozdziałki ^___^ są boskie :) czekam nn:)

    OdpowiedzUsuń
  6. fuuuuuuuuuuu xD hahahaha przypomina mi się dzisiejsza wyprawa z Eweliną xDD kocham tooo xd ojeeej xD
    doobra nie ma to jak ucieczka ze szpitala XD pierwsze co mi przyszło do głowy? daleko od noszyyy od noszy najdaaaleeeeejjj najdaaleeej xDDD hahahha xD awww Carlosik jest słitaśny i mrrrąśny xD awwww ^^ hueheueheueheue ;D dobra bo mnie tak wyganiają że masakra xD jutro ci napisze dłuższy obiecujeeee ^^ x333 awww czekammm ;**

    OdpowiedzUsuń

Everyday i'm Shufflin!!