Oj dzisiaj się rozpisałam... mam nadzieje ze taki rozdział nie dowalił wam na psychikę tak ze pójdziecie do mojego psychologa xD Pewnie bym musiała mu kubek dać... oddam mu ten z Big Time Rush! Żartuje xd Nie oddam go bo Sylwia mnie udusi i zje xd Te let's go zapraszam! xd:
- Policja dzwoniła tutaj aby mnie powiadomić że przyjdzie dziewczyna trochę... chora - powiedział lekarz.
- Nie jestem chora!!! Jestem zdrowa!!! NO! - tupnęłam nogą wkurzona.
- Połóż sie na tej sofie i opowiedz wszystko po kolei - wykazał na sofę a ja szybko sie na nią położyłam - możesz zaczynać...
- Wszystko zaczęło się kiedy mnie porwali, gościu chciał okupu i wysłał filmik do Big Time Rush gdzie mój chłopak i oni... jeszcze przyjaciółka co tam mieszka ale jest z Polski i ma takie fajne niebieskie włosy ^^ Ma na imię Violotte... i oni po mnie przyjechali i zadźgali mojego chłopaka, znowu mnie porwali, oni znowu przyjechali ale chłopak żyje jakby co... i uratowali dzięki Vai która uderzyła tego kolesia patelnią. No i trafiłam do szpitala ale mała dziewczynka dała mi łom żebym mogła uciec i na gapę doleciałam do Polski i przyszłam dzisiaj do szkoły a na Angielskim gadaliśmy o mojej cnocie co mnie wkurzyło bo nie jestem dziewicą ponieważ chłopak mnie wyruchał jak byłam pijana... wtedy zerwałam z innym i byłam singielką ale właściwie pociągał mnie tamten chłopak wiec fajnie nawet że z nim spałam tylko za huja nic nie pamiętam i tak sie zastanawiałam czy powtórzyć to czy nie... a jak sie nie jest dziewicą i sie to zrobi to jeszcze boli? Bo nie chce później chodzić jak debil bo mnie uda bolą xd Nie będę mówić co bo Pan jest lekarzem i tak nie wypada... no ale to wszystko bo Sylwia przelizała sie z Jamsem na łóżku kiedy wróciłam z Las Vegas bo jeszcze gadałam o tym że pralnie zalali... wie Pan jak trudno sie pierze czterem chłopakom ciuchy? Do tego staniki Vai... nie chciał by Pan tego dotykać .. ale kazałam im prać i zalali pralnie! Do tego Gustavo mój producent co jest takim wieprzem że o matko... zawsze śpiewamy "ale z ciebie wieprz". Kendall to śpiewał na przesłuchaniu i w serialu! Kocham to!!! Chciałabym być przez chwile chłopakiem... to dziwne... ale to boli jak chłopak rucha chłopaka? Boże gejostwo wszędzie już jest xd Ostatnio weszłam na fejsa to co chwile "Gejeee" a ja że nieee! I dogadaj sie z takim ułomem... moja mama zawsze mówiła ze jestem ułomna ale to jak byłam mała bo biegałam po domu w pelerynie i krzyczałam "potężny patitek yeaaaa" a później moja kuzynka śpiewała "gdy byłem mały poszedłem na śliwki, śliwki były twarde a pestki miękkie" i stwierdziłyśmy ze pójdziemy do Mam Talent bo jesteśmy tak zajebiste że trzeba o nas książkę napisać .. ale nie napiszą chyba że zabiorę sie za to... może kiedyś ruszę dupę xd Ale chciałabym mieć dzieci! W moim wieku to nic dziwnego chyba... Takie małe dzieciaczki moje i Carlosa będą biegać po domu! Aż orgazmu dostaje na samą myśl! To takie... aaaaw x3333 - pisnęłam i spojrzałam na lekarza który patrzał na mnie jak na idiotkę - znowu sie rozgadałam?... sorka.. i co Pan o tym myśli?
- Dobrze... poczekaj - zadzwonił do kogoś - przyjdźcie - odłożył słuchawkę - posłuchaj Patrycjo...
- Pati człowieku!!!! - warknęłam siadając.
- Wiec Pati... musisz wreszcie wyjść z świata fantazji i zająć sie realnym życiem - powiedział spokojnie.
- Pan myśli ze ja to zmyśliłam?! Że co?!?!?! Ja nie kłamie... może czasami jak chodzi o oceny... ale tak to nie kłamie! To wszystko to prawda i tylko prawda! No zabijcie mnie bo zaraz jebnę... - wstałam wkurzona.
- Często ma Pani myśli samobójcze i od kiedy? - spojrzał na mnie.
- Jakie myśli?! Przecież ja nigdy zabić sie nie chciałam! Ja kocham moje życie i chce żyć!!! Chce mieć przecież dzieci kuźwa! Jak będę martwa to raczej ich nie urodzę!!!
- Uspokój sie... musimy ci przepisać jakieś tabletki... nie panujesz nad myślami i złością dlatego chcesz sie zabić - powiedział a mnie kompletnie zamurowało.
- Posłuchaj doktorku bo jak sie wkurzę to będzie źle... JA MÓWIĘ PRAWDĘ!!!! - krzyknęłam na cały głos - nie jestem wariatką, nie chce sie zabić no i kurwa nie mam problemu! - zabrałam kubek z jego kawą i rzuciłam o ścianę Wtedy dwóch napakowanych gości przyszło i chwycili mnie za ręce podnosząc do góry. Taka wystraszona rozejrzałam sie o co chodzi.
- Zbieście ją do pokoju - powiedział lekarz a "olbrzymy" zaprowadzili mnie do jakiegoś pokoju. Dokładnie do części szpitala o której słyszałam legendy ale jeszcze nigdy tam nie byłam... do psychiatryka!. Wsadzili mnie do pokoju który cały był z gąbki, zamiast ubrań miałam taki jakby obrus który był sukienką .. nie rozumiem już nic xd Do tego na rękach założyli mi kwadraty z gąbki abym nie zrobiła sobie "krzywdy".
- Ale ja nie jestem chora psychicznie!!! Wezwijcie na świadków moich znajomych z LA! Albo mojego producenta, rodziców! Wszystkich!!!! – krzyknęłam rozkładając ręce.
- Rozumiemy ze to dla ciebie trudne ale staramy ci się pomóc – odpowiedział lekarz.
- Dobra ludzie… - usiadłam się na podłodze – róbcie co chcecie ale ja i tak wiem swoje – założyłam rękę na rękę. Spędziłam tam całą noc… dokładnie już minęło 20 godz. od kiedy tu siedzę… Nikt po mnie nie przyjechał, nie wytłumaczył… zwariuje tu.
- Uwolnijcie mnie… uwolnijcie mnie… uwolnijcie mnie… - powtarzałam to już od godz. uderzając głową o ścianę z gąbki.
- Proszę się uspokoić – usłyszałam głos lekarza.
- Siedzę w małym pokoju z gąbki już 2 dzień, do tego mam to coś na rękach a mnie strasznie nos swędzi i podrapać się nie mogę! Do tego daliście mi jakąś głupią kieckę która wygląda jak zszyte prześcieradło albo jak obrus i do tego wy mnie widzicie przez lustro weneckie a ja was nie! I jak ja mam się uspokoić? – rozłożyłam ręce.
- Proszę myśleć pozytywnie – odpowiedział.
- Jedyny pozytyw jest taki ze nie muszę chodzić do szkoły… no i że od tych waszych owsianek schudnę. Dziękuje ci okrutny świecie, matka natura zrobiła mnie w huja! – oparłam się o ścianę.
- Patuś! – krzykną Carlos podbiegając do szyby.
- Weź mnie pan w spokoju zostaw! – patrzała przed siebie waląc się cięgle z gąbki w głowę którą miała na rekach – ma pan podobny głos do Carlosa…
- Chwilkę – lekarz wyłączył mikrofon – kim jesteście?
- Jesteśmy przyjaciółmi Pati z Los Angeles, zespół Big Time Rush… - powiedziałem.
- Więc to wszystko prawda co ona mówiła? – zapytał zdziwiony lekarz.
- A co konkretnie mówiła? – Logan podniósł brew.
- Że została porwana, mieszka w LA, jest gwiazdą… i że uratowała ją przyjaciółka bijąc patelnią - zaczął tłumaczyć lekarz.
- To prawda! – krzyknęliśmy równo.
- Mój błąd… chwilowo radził bym jej nie wypuszczać ponieważ jest wściekła… - włączył mikrofon a my zauważyliśmy że Pati zaczyna już turlać się po podłodze.
- Nudzeeee się strasznie! Dajcie mi tu telewizje czy laptop! – warknęła wkurzona.
- A może chcesz ukochany zespół BTR? – zapytał James.
- To był James?! – podniosła się – nareszcie!!! – przyssała się do szyby.
- Spokojnie Pati bo szybę połkniesz – zaśmiał się Logan.
- Strasznie głodna jestem ! Jedzenie szpitalne jest straszne – jęknęła.
- Panie szanowny itd… może Pan się nie wytrącać do naszej prywatnej rozmowy!!!??? – krzyknęłam zła.
- Może Pani wyjść – odpowiedział a ja szczęśliwa wybiegłam z tego pudła i rzuciłam się na radosną 4 moich słodzików.
- Nareszcie mnie wypuściliście! A teraz ściągnąć tą gąbkę z moich rąk bo zastrzelę osobę która stoi koło mnie – warknęłam a Logan odsuną się ode mnie na kilka metrów… Domyślacie się pewnie ze stał najlżej.
- Już kochanie – Carlos chwycił za tą gąbkę i próbował ją ściągnąć – nie chce zejść – ciągle ciągną ale nic to nie dało – no dalej! – oparł nogą o mój brzuch i zaczął mocniej ciągnąć.
- Uważaj na rękę i na ciąże! – wydarłam się na cały głos. Zdziwiony chłopak puścił gąbkę i walną w ścianę, reszta spojrzała na mnie zaskoczona.
- Jaka ciąża?! – krzyknęli.
- Kuźwa historie mi się pomyliły xd Nie jestem w ciąży spokojnie – machnęłam ręką.
- Chce pani iść na badania? – zapytał po chwili lekarz.
- Nie zaczynajcie znowu… nie jestem w ciąży! Patrzcie – nie wiem co mnie napadło ale wstyd mi za to xd włożyłam rękę do spodni i po chwili wyciągnęłam ją całą w krwi… Tak miałam wtedy miesiączkę xd
- Mam okres czyli nie jestem w ciąży! – pomachałam okrwawioną ręką.
- Eeee… - spojrzeli na mnie wszyscy.
- Nie patrzcie na mnie tak – wytarłam rękę w koszulkę Jamsa xd
- Czym ja sobie na to zasłużyłem aby mieć bluzkę w krwi – załamał się James.
- Uciekajmy zanim znowu mnie złapią ci idioci – pokazałam na lekarzy.
- My ciebie słyszymy! – powiedział jeden z nich.
- Zdaliście test na głuchotę… gratuluje i proszę jeść dużo warzyw – uśmiechnęłam się, chwyciłam za torbę i wybiegłam z pomieszczenia jak poparzona, za mną oczywiście pieski ^^.
- To teraz do domu – powiedział Carlos.
- Wy tak ja nie. Do szkoły wracam – chwyciłam za spodnie i zaczęłam je zakładać, później ubrałam bluzkę.
- Nie mogłaś iść do łazienki? – zapytał Logan.
- Dzięki że mi przypomniałeś… muszę łapkę umyć – poklepałam go specjalnie po mordce i pobiegłam do łazienki umyć ręce.
- Pati!!! – krzykną wkurzony Logan.
- To zaszczyt nosić moja krew na twarzy… uwierz mi – uśmiechnęłam się szeroko i chwyciłam za plecak - nie mam kilku przedmiotów ale to się wytnie – zaśmiałam się i wyszłam z szpitala.
- Bez pożegnania?! – pobiegli za mną.
- Zobaczmy się w domu -.-‘ Jesteście głupi! – wystawiłam język i skierowałam się do szkoły… I znowu z własnej woli poszłam do szkoły xd Aby uniknąć niepotrzebnej rozmowy z dyrektorem próbowałam wejść do szkoły unikając kamer. Chowając się za różnymi rzeczami, czołgając się doszłam do klasy gdzie mieliśmy akurat Niemiecki. Pewna siebie weszłam do środka.
- Witam wszystkich – szłam w stronę ławki i machałam do wszystkich.
- Wyjdź – powiedziała nauczycielka wskazując na drzwi.
- Do widzenia wszystkim! – odwróciłam się w stronę drzwi i tak jak weszłam tak i wyszłam. Zapukałam kilka razy i otworzyłam drzwi z nadzieją ze mogę wejść do klasy.
- Do dyrektora – powiedziała stanowczo nauczycielka. Z tą babą to nie ma żartów.. podła że o matko boska xd
- Ale psze panią noo… byłam u lekarza – stałam w uchylonych drzwiach.
- Masz i tak wpisaną nieobecność… marsz do dyrektora – jęknęła nauczycielka wkurzona jak to tylko możliwe.
- Proszę się tak nie denerwować bo żyłka Pani pęknie – przewróciłam oczami i zamknęłam drzwi. Głupia Pani… głupia lekcja… głupie wszystko… powoli szłam do gabinetu.
- Policja dzwoniła tutaj aby mnie powiadomić że przyjdzie dziewczyna trochę... chora - powiedział lekarz.
- Nie jestem chora!!! Jestem zdrowa!!! NO! - tupnęłam nogą wkurzona.
- Połóż sie na tej sofie i opowiedz wszystko po kolei - wykazał na sofę a ja szybko sie na nią położyłam - możesz zaczynać...
- Wszystko zaczęło się kiedy mnie porwali, gościu chciał okupu i wysłał filmik do Big Time Rush gdzie mój chłopak i oni... jeszcze przyjaciółka co tam mieszka ale jest z Polski i ma takie fajne niebieskie włosy ^^ Ma na imię Violotte... i oni po mnie przyjechali i zadźgali mojego chłopaka, znowu mnie porwali, oni znowu przyjechali ale chłopak żyje jakby co... i uratowali dzięki Vai która uderzyła tego kolesia patelnią. No i trafiłam do szpitala ale mała dziewczynka dała mi łom żebym mogła uciec i na gapę doleciałam do Polski i przyszłam dzisiaj do szkoły a na Angielskim gadaliśmy o mojej cnocie co mnie wkurzyło bo nie jestem dziewicą ponieważ chłopak mnie wyruchał jak byłam pijana... wtedy zerwałam z innym i byłam singielką ale właściwie pociągał mnie tamten chłopak wiec fajnie nawet że z nim spałam tylko za huja nic nie pamiętam i tak sie zastanawiałam czy powtórzyć to czy nie... a jak sie nie jest dziewicą i sie to zrobi to jeszcze boli? Bo nie chce później chodzić jak debil bo mnie uda bolą xd Nie będę mówić co bo Pan jest lekarzem i tak nie wypada... no ale to wszystko bo Sylwia przelizała sie z Jamsem na łóżku kiedy wróciłam z Las Vegas bo jeszcze gadałam o tym że pralnie zalali... wie Pan jak trudno sie pierze czterem chłopakom ciuchy? Do tego staniki Vai... nie chciał by Pan tego dotykać .. ale kazałam im prać i zalali pralnie! Do tego Gustavo mój producent co jest takim wieprzem że o matko... zawsze śpiewamy "ale z ciebie wieprz". Kendall to śpiewał na przesłuchaniu i w serialu! Kocham to!!! Chciałabym być przez chwile chłopakiem... to dziwne... ale to boli jak chłopak rucha chłopaka? Boże gejostwo wszędzie już jest xd Ostatnio weszłam na fejsa to co chwile "Gejeee" a ja że nieee! I dogadaj sie z takim ułomem... moja mama zawsze mówiła ze jestem ułomna ale to jak byłam mała bo biegałam po domu w pelerynie i krzyczałam "potężny patitek yeaaaa" a później moja kuzynka śpiewała "gdy byłem mały poszedłem na śliwki, śliwki były twarde a pestki miękkie" i stwierdziłyśmy ze pójdziemy do Mam Talent bo jesteśmy tak zajebiste że trzeba o nas książkę napisać .. ale nie napiszą chyba że zabiorę sie za to... może kiedyś ruszę dupę xd Ale chciałabym mieć dzieci! W moim wieku to nic dziwnego chyba... Takie małe dzieciaczki moje i Carlosa będą biegać po domu! Aż orgazmu dostaje na samą myśl! To takie... aaaaw x3333 - pisnęłam i spojrzałam na lekarza który patrzał na mnie jak na idiotkę - znowu sie rozgadałam?... sorka.. i co Pan o tym myśli?
- Dobrze... poczekaj - zadzwonił do kogoś - przyjdźcie - odłożył słuchawkę - posłuchaj Patrycjo...
- Pati człowieku!!!! - warknęłam siadając.
- Wiec Pati... musisz wreszcie wyjść z świata fantazji i zająć sie realnym życiem - powiedział spokojnie.
- Pan myśli ze ja to zmyśliłam?! Że co?!?!?! Ja nie kłamie... może czasami jak chodzi o oceny... ale tak to nie kłamie! To wszystko to prawda i tylko prawda! No zabijcie mnie bo zaraz jebnę... - wstałam wkurzona.
- Często ma Pani myśli samobójcze i od kiedy? - spojrzał na mnie.
- Jakie myśli?! Przecież ja nigdy zabić sie nie chciałam! Ja kocham moje życie i chce żyć!!! Chce mieć przecież dzieci kuźwa! Jak będę martwa to raczej ich nie urodzę!!!
- Uspokój sie... musimy ci przepisać jakieś tabletki... nie panujesz nad myślami i złością dlatego chcesz sie zabić - powiedział a mnie kompletnie zamurowało.
- Posłuchaj doktorku bo jak sie wkurzę to będzie źle... JA MÓWIĘ PRAWDĘ!!!! - krzyknęłam na cały głos - nie jestem wariatką, nie chce sie zabić no i kurwa nie mam problemu! - zabrałam kubek z jego kawą i rzuciłam o ścianę Wtedy dwóch napakowanych gości przyszło i chwycili mnie za ręce podnosząc do góry. Taka wystraszona rozejrzałam sie o co chodzi.
- Zbieście ją do pokoju - powiedział lekarz a "olbrzymy" zaprowadzili mnie do jakiegoś pokoju. Dokładnie do części szpitala o której słyszałam legendy ale jeszcze nigdy tam nie byłam... do psychiatryka!. Wsadzili mnie do pokoju który cały był z gąbki, zamiast ubrań miałam taki jakby obrus który był sukienką .. nie rozumiem już nic xd Do tego na rękach założyli mi kwadraty z gąbki abym nie zrobiła sobie "krzywdy".
- Ale ja nie jestem chora psychicznie!!! Wezwijcie na świadków moich znajomych z LA! Albo mojego producenta, rodziców! Wszystkich!!!! – krzyknęłam rozkładając ręce.
- Rozumiemy ze to dla ciebie trudne ale staramy ci się pomóc – odpowiedział lekarz.
- Dobra ludzie… - usiadłam się na podłodze – róbcie co chcecie ale ja i tak wiem swoje – założyłam rękę na rękę. Spędziłam tam całą noc… dokładnie już minęło 20 godz. od kiedy tu siedzę… Nikt po mnie nie przyjechał, nie wytłumaczył… zwariuje tu.
- Uwolnijcie mnie… uwolnijcie mnie… uwolnijcie mnie… - powtarzałam to już od godz. uderzając głową o ścianę z gąbki.
- Proszę się uspokoić – usłyszałam głos lekarza.
- Siedzę w małym pokoju z gąbki już 2 dzień, do tego mam to coś na rękach a mnie strasznie nos swędzi i podrapać się nie mogę! Do tego daliście mi jakąś głupią kieckę która wygląda jak zszyte prześcieradło albo jak obrus i do tego wy mnie widzicie przez lustro weneckie a ja was nie! I jak ja mam się uspokoić? – rozłożyłam ręce.
- Proszę myśleć pozytywnie – odpowiedział.
- Jedyny pozytyw jest taki ze nie muszę chodzić do szkoły… no i że od tych waszych owsianek schudnę. Dziękuje ci okrutny świecie, matka natura zrobiła mnie w huja! – oparłam się o ścianę.
Z punktu widzenia Kendalla:
Dostaliśmy bardzo dziwną wiadomość od rodziców Pati… że znajduje się w szpitalu psychiatrycznym. Sądziłem ze Pati kiedyś zamkną ale że w wiezieniu za zabójstwo. Od kiedy uciekła z szpitala nie mieliśmy z nią kontaktu… Natychmiast pojechaliśmy do szpitala. Weszliśmy do pokoju gdzie ona się znajdowała i zauważyliśmy z jednej strony coś strasznego a z drugiej zabawnego xd - Patuś! – krzykną Carlos podbiegając do szyby.
- Weź mnie pan w spokoju zostaw! – patrzała przed siebie waląc się cięgle z gąbki w głowę którą miała na rekach – ma pan podobny głos do Carlosa…
- Chwilkę – lekarz wyłączył mikrofon – kim jesteście?
- Jesteśmy przyjaciółmi Pati z Los Angeles, zespół Big Time Rush… - powiedziałem.
- Więc to wszystko prawda co ona mówiła? – zapytał zdziwiony lekarz.
- A co konkretnie mówiła? – Logan podniósł brew.
- Że została porwana, mieszka w LA, jest gwiazdą… i że uratowała ją przyjaciółka bijąc patelnią - zaczął tłumaczyć lekarz.
- To prawda! – krzyknęliśmy równo.
- Mój błąd… chwilowo radził bym jej nie wypuszczać ponieważ jest wściekła… - włączył mikrofon a my zauważyliśmy że Pati zaczyna już turlać się po podłodze.
- Nudzeeee się strasznie! Dajcie mi tu telewizje czy laptop! – warknęła wkurzona.
- A może chcesz ukochany zespół BTR? – zapytał James.
- To był James?! – podniosła się – nareszcie!!! – przyssała się do szyby.
- Spokojnie Pati bo szybę połkniesz – zaśmiał się Logan.
- Strasznie głodna jestem ! Jedzenie szpitalne jest straszne – jęknęła.
Z punktu widzenia Pati:
- Dziękuję – odezwał się lekarz który dawno nie wtrącił się.- Panie szanowny itd… może Pan się nie wytrącać do naszej prywatnej rozmowy!!!??? – krzyknęłam zła.
- Może Pani wyjść – odpowiedział a ja szczęśliwa wybiegłam z tego pudła i rzuciłam się na radosną 4 moich słodzików.
- Nareszcie mnie wypuściliście! A teraz ściągnąć tą gąbkę z moich rąk bo zastrzelę osobę która stoi koło mnie – warknęłam a Logan odsuną się ode mnie na kilka metrów… Domyślacie się pewnie ze stał najlżej.
- Już kochanie – Carlos chwycił za tą gąbkę i próbował ją ściągnąć – nie chce zejść – ciągle ciągną ale nic to nie dało – no dalej! – oparł nogą o mój brzuch i zaczął mocniej ciągnąć.
- Uważaj na rękę i na ciąże! – wydarłam się na cały głos. Zdziwiony chłopak puścił gąbkę i walną w ścianę, reszta spojrzała na mnie zaskoczona.
- Jaka ciąża?! – krzyknęli.
- Kuźwa historie mi się pomyliły xd Nie jestem w ciąży spokojnie – machnęłam ręką.
- Chce pani iść na badania? – zapytał po chwili lekarz.
- Nie zaczynajcie znowu… nie jestem w ciąży! Patrzcie – nie wiem co mnie napadło ale wstyd mi za to xd włożyłam rękę do spodni i po chwili wyciągnęłam ją całą w krwi… Tak miałam wtedy miesiączkę xd
- Mam okres czyli nie jestem w ciąży! – pomachałam okrwawioną ręką.
- Eeee… - spojrzeli na mnie wszyscy.
- Nie patrzcie na mnie tak – wytarłam rękę w koszulkę Jamsa xd
- Czym ja sobie na to zasłużyłem aby mieć bluzkę w krwi – załamał się James.
- Uciekajmy zanim znowu mnie złapią ci idioci – pokazałam na lekarzy.
- My ciebie słyszymy! – powiedział jeden z nich.
- Zdaliście test na głuchotę… gratuluje i proszę jeść dużo warzyw – uśmiechnęłam się, chwyciłam za torbę i wybiegłam z pomieszczenia jak poparzona, za mną oczywiście pieski ^^.
- To teraz do domu – powiedział Carlos.
- Wy tak ja nie. Do szkoły wracam – chwyciłam za spodnie i zaczęłam je zakładać, później ubrałam bluzkę.
- Nie mogłaś iść do łazienki? – zapytał Logan.
- Dzięki że mi przypomniałeś… muszę łapkę umyć – poklepałam go specjalnie po mordce i pobiegłam do łazienki umyć ręce.
- Pati!!! – krzykną wkurzony Logan.
- To zaszczyt nosić moja krew na twarzy… uwierz mi – uśmiechnęłam się szeroko i chwyciłam za plecak - nie mam kilku przedmiotów ale to się wytnie – zaśmiałam się i wyszłam z szpitala.
- Bez pożegnania?! – pobiegli za mną.
- Zobaczmy się w domu -.-‘ Jesteście głupi! – wystawiłam język i skierowałam się do szkoły… I znowu z własnej woli poszłam do szkoły xd Aby uniknąć niepotrzebnej rozmowy z dyrektorem próbowałam wejść do szkoły unikając kamer. Chowając się za różnymi rzeczami, czołgając się doszłam do klasy gdzie mieliśmy akurat Niemiecki. Pewna siebie weszłam do środka.
- Witam wszystkich – szłam w stronę ławki i machałam do wszystkich.
- Wyjdź – powiedziała nauczycielka wskazując na drzwi.
- Do widzenia wszystkim! – odwróciłam się w stronę drzwi i tak jak weszłam tak i wyszłam. Zapukałam kilka razy i otworzyłam drzwi z nadzieją ze mogę wejść do klasy.
- Do dyrektora – powiedziała stanowczo nauczycielka. Z tą babą to nie ma żartów.. podła że o matko boska xd
- Ale psze panią noo… byłam u lekarza – stałam w uchylonych drzwiach.
- Masz i tak wpisaną nieobecność… marsz do dyrektora – jęknęła nauczycielka wkurzona jak to tylko możliwe.
- Proszę się tak nie denerwować bo żyłka Pani pęknie – przewróciłam oczami i zamknęłam drzwi. Głupia Pani… głupia lekcja… głupie wszystko… powoli szłam do gabinetu.
Dobrze że sie wreszcie urawała z tego psychiatryka! Wakt gadała troche jak szurnieta ale jebusy przesadziły!! Pati sie nie zamyka w spychiatryku!! A najbardziej to mnie rozwaliłas z tą ręką, krwią i ciążą xdd Rozdział jak zwykle xdd świetny !!! <333 ;** Czekam na nn ^^
OdpowiedzUsuńii found youuuu ;D hahaha słucham teraz tego ^^ i przestan mi sie drzeć do mikrofonu xD jak będzie chciał to się otworzy boooże xDD ile jęków xD
OdpowiedzUsuńaa więc ... psychiatryk xD w sumie to ja myslałam że Vai tam kiedyś pójdzie xD w sumie to cała nasza 4 plus jeszcze chłopaki xD mieliby tam niezłe widoki jakby nas tam dali razem xD hahaha co noc pornol xD raczej co noc hardcore xD wohohoho hardcore w psychiatryku, tego jeszcze nie było xDD
oppa gangnam style ;D
no jak mógł gościu pomyśleć że to sa brednie?! no jaak!! xDD przecież to prawda noo xD hahaha nie no rozwaliła mnie ta historia xDD się biedna ogadałaś a gościu takie gały wystawił xD
noo tooo czekam na nexxta ;D i przestań mnie napalaććć!! już i tak w krótkim rekawku siedzee xDD tyyy ty ty zuoo wcielonee xD i nie wyciera się krwi o Jamesa!! noo xd Loganowi to mogłas do buzi nawet wsadzic xD
V- ehem ehem -.-
S- jak mówiłam nawet do buzi xD tooo papaciuniam ^^ xDDD
To było niesamowite! Trochę nie ozumiem jak ona mogła wsadzić sobię rękę w spodnie, a póżniej wytrzeć ją o Jamesa i Logana:). Pati do psychiatryka?! To było by lepsze dla ludzkości, ale tej nudnej! Skąd ty masz kubek z BTR? Ja takiego og pół roku szukam i nic! Papatki;*
OdpowiedzUsuńKubek dostałam od Sylwii na urodziny xd Powiedziała ze kupiła mi go na allegro :D
Usuńhahahahahahahahah xD rozdział genialny!! xD nie umiem przestać się śmiać xD waliła głową w ściane tak jak ja na matmie xD tylko mnie bardziej to bolało...głupie,twarde ściany -,-'' czekam na nn i serdecznie zapraszam na mojego bloga: classic-love-with-btr.blogspot.com/ ^^ będzie miło jeśli skomentujesz ^^
OdpowiedzUsuńOMG z tą krwią (wydzieliną menstruacyjną) to mnie dobiłaś! I jeden to miał NA TWARZY.
OdpowiedzUsuńNo ale okay.
Rozdział jak zwykle ciekawy i nieprzewidywalny, czekam na więcej!
Jak zawsze super rozdział :)
OdpowiedzUsuńHahah... Pati w psychiatryku? To naprawdę koniec świata! Ludzkość umarłaby z nuuuuudy bez Pati. Hym... James może powiedzieć że wysmarował się ketchapem lub farbą a Logan.... Że ktoś mu zrobił oooolbrzyyyymią malinke na twarzy ^.^ Jeach! Uwolnili ją!! Czyli jednak dorzyje do wigili... I prezentów :D Kochamm ciee i czekam nn <3
OdpowiedzUsuń