Była mała przerwa co nie? xD wiem ze była ooooj wiem o tym xD Ale w końcu mam dzień wolny, pospałam sobie, ogarnęłam wszystko i jest świetnie!
Rok jeszcze nie miną a już +44 tyś wejść! Jestem z was dumna wiecie? *O* Kocham was najbardziej na świecie!
Jest sprawa, pomyliło mi sie w poprzednim rozdziale wyzwanie... powinno ono brzmieć że Pati ma mówić cały dzień "Tak" a jak ktoś się spyta czemu tak mówi to ma powiedzieć "kocham cie". Nie spojrzałam na kartkę i zapomniałam na śmierć! A wiedziałam że coś nie tak jest..
Bez gadania już... nie mam za dużo tych nowin, zapraszam na next rozdział :D
Nie chciałam aby następny dzień nadszedł, jednak w końcu musiał. Kiedy tylko wstałam wiedziałam że coś się stanie, że wszyscy będą mieć niezły ubaw a ja będę mogła normalnie mówić tylko w myślach. Szybko ubrałam spodenki oraz niebieską koszulkę i zeszłam na dół gdzie ujrzałam szczęśliwe mordki moich lokatorów.
Rok jeszcze nie miną a już +44 tyś wejść! Jestem z was dumna wiecie? *O* Kocham was najbardziej na świecie!
Jest sprawa, pomyliło mi sie w poprzednim rozdziale wyzwanie... powinno ono brzmieć że Pati ma mówić cały dzień "Tak" a jak ktoś się spyta czemu tak mówi to ma powiedzieć "kocham cie". Nie spojrzałam na kartkę i zapomniałam na śmierć! A wiedziałam że coś nie tak jest..
Bez gadania już... nie mam za dużo tych nowin, zapraszam na next rozdział :D
Nie chciałam aby następny dzień nadszedł, jednak w końcu musiał. Kiedy tylko wstałam wiedziałam że coś się stanie, że wszyscy będą mieć niezły ubaw a ja będę mogła normalnie mówić tylko w myślach. Szybko ubrałam spodenki oraz niebieską koszulkę i zeszłam na dół gdzie ujrzałam szczęśliwe mordki moich lokatorów.
- Cześć Pati, jak się spało? – jako pierwszy spytał James.
- Tak – opowiedziałam kiwając głową i pognałam do kuchni. Wyciągając sok z lodówki zobaczyłam tabliczkę… założyli się na którym zakładzie wymięknę!
- Tak, tak, tak, tak, tak! – zaczęłam wymachiwać rękami wskazując na przedmiot.
- Takie sobie zakłady, wiesz – wzruszyła ramionami Vai.
- Tak – powiedziałam przez zęby i zaczęłam pić sok.
- Kochanie wiesz że cie kocham? – podleciał do mnie Carlos tuląc do siebie, kiwnęłam tylko głową nie przestając pić – też mnie kochasz?
- Tak – uśmiechnęłam się promiennie do niego.
- Dlaczego ciągle mówisz tak? – wiedziałam co chciał usłyszeć… ehhh nie dadzą mi spokoju.
- Kocham cię – przewróciłam oczami.
- Czemu ciągle mówisz tak? – zapytał ponownie Latynos.
- Kocham cię – powtórzyłam to. Nasza rozmowa przez kilka minut potoczyła się tak samo aż reszta, zirytowana musiała zamknąć Carlosowi usta.
- Wiemy że Carlos ma mało kochania ale też chcemy się pobawić – Sylwia łobuzersko się uśmiechnęła.
- Tak? – wystraszona nie wiedziałam co zrobić.
- Słyszałam Pati ze dostałaś robotę jako striptizerka, prawda? – zapytał Kendall.
- Tak – zrobiłam znudzoną minę.
- Ja słyszałam że ona jest lesbijką, co nie Pat? – dodała Vai nie wyrabiając z śmiechu.
- Tak – przewróciłam oczami, ja tam zaraz wybuchnę… nie wytrzymam…
- Ona wręcz kocha swojego stałego klienta… Zayn jest dobry co nie? – pomajtał brwiami James.
- Taaaaak – pomachałam im i wyszłam z domu. Gdybym tego nie zrobiła prawdopodobnie rzuciłabym się na każdą osobę, nie chce tego zakładu ale również nie będę im usługiwać. Przechodziłam tak wśród ludzi, mam nadzieje ze nikt nie będzie chciał ze mną gadać bo inaczej po mnie, niestety mam podsłuch… usłyszą o wszystkim co mówię. Świat jest taki niesprawiedliwy, tylko że sama się w to wkopałam.
- Przepraszam, która godzina? – zatrzymał mnie jakiś mężczyzna, widać było ze się gdzieś śpieszy.
- Tak – odpowiedziałam z uśmiechem. Mężczyzna trochę zdziwiony spojrzał na mnie jak na idiotkę.
- Co tak? Spytałem która godzina – powiedział.
- Tak – kiwnęłam głową, w myślach już odmawiałam modlitwę. Biorą mnie za wariatkę!
- Możesz powiedzieć która godzina? – zdenerwował się trochę bo zmienił ton. Wyciągnęłam komórkę i pokazałam wyświetlacz. Mężczyzna podziękował i uciekł jak najszybciej. Wiedziałam że coś się stanie ale do końca nie wiedziałam co.
*Godzinę później*
Siedziałam sama w parku w nadziei na cud. Nie wrócę do domu ponieważ nie dadzą mi żyć, a na dworze jest niesamowicie gorąco… nie mam pojęcia co gorszę.
- Pati? Cześć! – usłyszałam bardzo znajomy głos, obróciłam głowę i zobaczyłam Zayna – Co tam u ciebie? – zapytał siadając obok mnie.
- Tak – oparłam głowę o dłonie zmęczona.
- Coś się stało? – podniósł jedną brew.
- Tak – jęknęłam załamana.
- Tooo co się stało? – nadal próbował swoich sił.
- Tak – kiwnęłam głową patrząc na jego zagubioną minę.
- Dlaczego ciągle mówisz tak? – wtedy uderzył w sedno, musiałam to powiedzieć inaczej przegrałabym zakład.
- Kocham cię – szepnęłam i z śmiechu zadałam usta. Jego mina była bezcenna, wyrażała tyle emocji… jak chyba nigdy.
- Serio? – zapytał szczęśliwy.
- Tak – odpowiedziałam tak jak musiałam.
- Wiedziałem! Wiedziałem ze nie kochasz Carlosa i będziesz ze mną! Posłuchaj Pati… zostaw go i przeprowadzisz się do mnie, będziemy szczęśliwi – dostał takiego poweru że masakra.
- Tak, tak, tak, tak, tak – szybko wstałam z ławki i uciekłam. Chwilę mnie gonił ale zgubiłam go w tłumie… lepiej jest chyba w domu, chociaż nie jestem tego pewna.
- Tak – opowiedziałam kiwając głową i pognałam do kuchni. Wyciągając sok z lodówki zobaczyłam tabliczkę… założyli się na którym zakładzie wymięknę!
- Tak, tak, tak, tak, tak! – zaczęłam wymachiwać rękami wskazując na przedmiot.
- Takie sobie zakłady, wiesz – wzruszyła ramionami Vai.
- Tak – powiedziałam przez zęby i zaczęłam pić sok.
- Kochanie wiesz że cie kocham? – podleciał do mnie Carlos tuląc do siebie, kiwnęłam tylko głową nie przestając pić – też mnie kochasz?
- Tak – uśmiechnęłam się promiennie do niego.
- Dlaczego ciągle mówisz tak? – wiedziałam co chciał usłyszeć… ehhh nie dadzą mi spokoju.
- Kocham cię – przewróciłam oczami.
- Czemu ciągle mówisz tak? – zapytał ponownie Latynos.
- Kocham cię – powtórzyłam to. Nasza rozmowa przez kilka minut potoczyła się tak samo aż reszta, zirytowana musiała zamknąć Carlosowi usta.
- Wiemy że Carlos ma mało kochania ale też chcemy się pobawić – Sylwia łobuzersko się uśmiechnęła.
- Tak? – wystraszona nie wiedziałam co zrobić.
- Słyszałam Pati ze dostałaś robotę jako striptizerka, prawda? – zapytał Kendall.
- Tak – zrobiłam znudzoną minę.
- Ja słyszałam że ona jest lesbijką, co nie Pat? – dodała Vai nie wyrabiając z śmiechu.
- Tak – przewróciłam oczami, ja tam zaraz wybuchnę… nie wytrzymam…
- Ona wręcz kocha swojego stałego klienta… Zayn jest dobry co nie? – pomajtał brwiami James.
- Taaaaak – pomachałam im i wyszłam z domu. Gdybym tego nie zrobiła prawdopodobnie rzuciłabym się na każdą osobę, nie chce tego zakładu ale również nie będę im usługiwać. Przechodziłam tak wśród ludzi, mam nadzieje ze nikt nie będzie chciał ze mną gadać bo inaczej po mnie, niestety mam podsłuch… usłyszą o wszystkim co mówię. Świat jest taki niesprawiedliwy, tylko że sama się w to wkopałam.
- Przepraszam, która godzina? – zatrzymał mnie jakiś mężczyzna, widać było ze się gdzieś śpieszy.
- Tak – odpowiedziałam z uśmiechem. Mężczyzna trochę zdziwiony spojrzał na mnie jak na idiotkę.
- Co tak? Spytałem która godzina – powiedział.
- Tak – kiwnęłam głową, w myślach już odmawiałam modlitwę. Biorą mnie za wariatkę!
- Możesz powiedzieć która godzina? – zdenerwował się trochę bo zmienił ton. Wyciągnęłam komórkę i pokazałam wyświetlacz. Mężczyzna podziękował i uciekł jak najszybciej. Wiedziałam że coś się stanie ale do końca nie wiedziałam co.
*Godzinę później*
Siedziałam sama w parku w nadziei na cud. Nie wrócę do domu ponieważ nie dadzą mi żyć, a na dworze jest niesamowicie gorąco… nie mam pojęcia co gorszę.
- Pati? Cześć! – usłyszałam bardzo znajomy głos, obróciłam głowę i zobaczyłam Zayna – Co tam u ciebie? – zapytał siadając obok mnie.
- Tak – oparłam głowę o dłonie zmęczona.
- Coś się stało? – podniósł jedną brew.
- Tak – jęknęłam załamana.
- Tooo co się stało? – nadal próbował swoich sił.
- Tak – kiwnęłam głową patrząc na jego zagubioną minę.
- Dlaczego ciągle mówisz tak? – wtedy uderzył w sedno, musiałam to powiedzieć inaczej przegrałabym zakład.
- Kocham cię – szepnęłam i z śmiechu zadałam usta. Jego mina była bezcenna, wyrażała tyle emocji… jak chyba nigdy.
- Serio? – zapytał szczęśliwy.
- Tak – odpowiedziałam tak jak musiałam.
- Wiedziałem! Wiedziałem ze nie kochasz Carlosa i będziesz ze mną! Posłuchaj Pati… zostaw go i przeprowadzisz się do mnie, będziemy szczęśliwi – dostał takiego poweru że masakra.
- Tak, tak, tak, tak, tak – szybko wstałam z ławki i uciekłam. Chwilę mnie gonił ale zgubiłam go w tłumie… lepiej jest chyba w domu, chociaż nie jestem tego pewna.
*Z punktu widzenia Jenny*
Cały dzień myślałam nad zadaniem dla Pati, w końcu ja
jestem następna i musze wymyślić coś mega odlotowego! Carlos miał naprawdę świetny
pomysł, a skoro Pati ma ciężko z tym zobaczymy co wymyśli Vai dla niej.
- Zaraz pewnie przyjdzie – Carlos pomachał komórką wracając do salonu.
- Skąd wiesz? – zapytał Logan który siedział na kanapie.
- Dzwoniłem do niej, pytałem się czy zaraz będzie w domu i odpowiedziała ze tak – uśmiechną się szeroko a wszyscy załamani uderzyli się z ręki w czoło – no co?
- Jesteś idiotą – zaśmiał się Kendall.
- Za mocno uderzyłam się w czoło – zaczęłam maskować się z bólu – nic nie mogę wymyśleć
- Masz jeszcze czas, jak nie dzisiaj to jutro dasz jej zadanie – wzruszył ramionami Kendall.
- Zdążymy przed urodzinami idioty? – zapytała Sylwia.
- Miejmy nadzieje! Musi być party! – Vai usiadła na kolanach Logana tuląc go mocno – będziemy się bawić – zaczęła gnieść jego policzki i całować – co nie?
- Jasne – Logan zachwycony spojrzał na nas i pocałował Vai.
- Idzie Pati! Wystraszymy ją! – krzykną szczęśliwy James i wszyscy schowali się za meblami oraz wyłączyli światła. Kiedy brunetka weszła do środka wszyscy wyskoczyli krzycząc „Mamy cie!” jednak Pati nawet się nie zdziwiona… stała i patrzała na nas jak na idiotów.
- Tak, tak – machnęła ręką siadając na kanapie.
- Ona jak Kendall, nie boi się niczego – wskazałam na Kendalla.
- Już tak się ma, no wiesz prawdziwy mężczyzna – poruszał brwiami zadziornie.
- Z wyjątkiem pająków przed którymi uciekacie na kilometr – wskazał na niego Logan rozbawiony.
- Nie śmiać mi się z niego – przytuliłam mocno blondyna i pocałowałam w policzek – mam zadanie! Mam idealne zadanie!
- Taaak! – krzyknęła Vai i przytuliła mnie i zaczęłyśmy skakać – i tak nie będzie lepsze od mojego!
- Nooo wieeem – zaśmiałam się nadal tak skacząc – puścisz mnie?
- Wybacz – niebieska szybko się ode mnie odsunęła i znowu usiadła na kolanach Logana.
- Gadaj co za wyzwanie – Kendall zatarł ręce.
- Jaka ciekawość – przewróciła oczami rozbawiona Sylwia.
- Przez cały dzień Pati masz udawać dziecko. Gadać jak dzieci, zachowywać się i pytać o wszystko! – klasnęłam w ręce szczęśliwa.
- Tak, tak, tak – brunetka puknęła się kilka razy w czoło i poszła wkurzona na górę. To chyba miało znaczyć że mam się jebnąć w łeb… no ej!
- Podoba jej się – zaśmiał się James.
- Lepiej pójdę za nią… jakby coś – kiwną głową Carlos znikając nam z oczu. Zadanie jest po prostu super! Domyślam się że pewnie reszta będzie mieć o wiele lepsze pomysły ale jakoś nie miałam głowy aby myśleć, jestem też ciekawa tego co się stało przez resztę dnia że Pati aż taka wkurzona przyszła z spaceru. Mogliśmy słuchać przez radio, teraz się niczego nie dowiemy.
- Zaraz pewnie przyjdzie – Carlos pomachał komórką wracając do salonu.
- Skąd wiesz? – zapytał Logan który siedział na kanapie.
- Dzwoniłem do niej, pytałem się czy zaraz będzie w domu i odpowiedziała ze tak – uśmiechną się szeroko a wszyscy załamani uderzyli się z ręki w czoło – no co?
- Jesteś idiotą – zaśmiał się Kendall.
- Za mocno uderzyłam się w czoło – zaczęłam maskować się z bólu – nic nie mogę wymyśleć
- Masz jeszcze czas, jak nie dzisiaj to jutro dasz jej zadanie – wzruszył ramionami Kendall.
- Zdążymy przed urodzinami idioty? – zapytała Sylwia.
- Miejmy nadzieje! Musi być party! – Vai usiadła na kolanach Logana tuląc go mocno – będziemy się bawić – zaczęła gnieść jego policzki i całować – co nie?
- Jasne – Logan zachwycony spojrzał na nas i pocałował Vai.
- Idzie Pati! Wystraszymy ją! – krzykną szczęśliwy James i wszyscy schowali się za meblami oraz wyłączyli światła. Kiedy brunetka weszła do środka wszyscy wyskoczyli krzycząc „Mamy cie!” jednak Pati nawet się nie zdziwiona… stała i patrzała na nas jak na idiotów.
- Tak, tak – machnęła ręką siadając na kanapie.
- Ona jak Kendall, nie boi się niczego – wskazałam na Kendalla.
- Już tak się ma, no wiesz prawdziwy mężczyzna – poruszał brwiami zadziornie.
- Z wyjątkiem pająków przed którymi uciekacie na kilometr – wskazał na niego Logan rozbawiony.
- Nie śmiać mi się z niego – przytuliłam mocno blondyna i pocałowałam w policzek – mam zadanie! Mam idealne zadanie!
- Taaak! – krzyknęła Vai i przytuliła mnie i zaczęłyśmy skakać – i tak nie będzie lepsze od mojego!
- Nooo wieeem – zaśmiałam się nadal tak skacząc – puścisz mnie?
- Wybacz – niebieska szybko się ode mnie odsunęła i znowu usiadła na kolanach Logana.
- Gadaj co za wyzwanie – Kendall zatarł ręce.
- Jaka ciekawość – przewróciła oczami rozbawiona Sylwia.
- Przez cały dzień Pati masz udawać dziecko. Gadać jak dzieci, zachowywać się i pytać o wszystko! – klasnęłam w ręce szczęśliwa.
- Tak, tak, tak – brunetka puknęła się kilka razy w czoło i poszła wkurzona na górę. To chyba miało znaczyć że mam się jebnąć w łeb… no ej!
- Podoba jej się – zaśmiał się James.
- Lepiej pójdę za nią… jakby coś – kiwną głową Carlos znikając nam z oczu. Zadanie jest po prostu super! Domyślam się że pewnie reszta będzie mieć o wiele lepsze pomysły ale jakoś nie miałam głowy aby myśleć, jestem też ciekawa tego co się stało przez resztę dnia że Pati aż taka wkurzona przyszła z spaceru. Mogliśmy słuchać przez radio, teraz się niczego nie dowiemy.
hahaha xd biedny Patituś... jakbym tam była to bym cię wyściskała... moje biedne małe ;c ojoj...
OdpowiedzUsuń...nie wolno cię tak traktować..
tylko ja mogę :D
...nie no żartuję xd
...ale u cb już tyle razy spadłam z łóżka i oberwałam z poduszki, że... ZEMSZCZĘ SIĘ małpo ! ;D
:P
rozdział jest świetny... smutaśny dla pati :(
jenny jak możesz.. -,- nie wolno tak !! Przecież ona jest dzieckiem i zahcowuje się jak dziecko !! Co to za kawał !? Wtf ?!
Jenny: sapiesz ?!
Lili: hmmmnymnym... zrobisz naleśniki tyo się dogadamy... xd albo nie ! chcę dupeczke !!
Jenny: co ?
Pati: no zupke... xdd
Jenny: aha ? :^)
Czekam nn ! :*
Ledwo żyję ze śmiechu. Czyżby Pati kombinowała coś z pająkami? Biedny Zayn. Nadzieję dostał przez ten głupi zakład. Gdyby tak Carlito to słyszał to chybaby pożałował swojego zadania. Już się nie mogę doczekać nn
OdpowiedzUsuńPati dodała rozdział! I już mam powód żeby się jarać ^_^
OdpowiedzUsuńWyzwanie.. >.< Ja już mam skojarzenia.... ale to przez Majkę >.<
Jak można ją tak męczyć wy zboki jedne! Wszyscy tylko o jednym :D
Idź Pati na spacerek, dobrze ci zrobi... albo nie, bo tam jest Zayn! Ewakuuj się szybko, bo on mi pedofila przypomina :s
Jaka euforia... idź się Zayn zabij ze szczęścia normalnie... bo biedna Pati awanturę dostanie >.< Tak na good morning...
czekam nn :**
No wiedziałam, że spotka Zayna xD Tylko co z biedakiem bd xD Czekam :*
OdpowiedzUsuńJprdl... Zayan nie rób se nadziei... Carlos się wkurzy jak to usłyszy xD uuu... coraz ciekawsze zadania ^^ super rozdział i czekam niecierpliwie nn ;**
OdpowiedzUsuńHahaha, no nieźle, się dziewczyna wpakowała. Teraz Zayn nie da jej na pewno spokoju. Mogła sobie przyczepić kartkę i pisać na niej. Tego by nie zobaczyli ^,^
OdpowiedzUsuńO rany, aż się boję kolejnych zadań. Każde będzie pewnie gorsze, a od Vai. O rany, aż głowa boli ;D
Czekam nn ;*
Zayn.. Debilu.. Ja nie mogę -,- Ja bym takiego człeka zabiła xD Szczerze xD PATI JEST CARLOSA I NIE RÓB SOBIE NADZIEI !!!!! -,-
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny <3
V- siemka Pat! :) dzisiaj krótko i na temat bo … nie jest dzień dzisiaj, a raczej wieczór … znaczy, nieważne xD
OdpowiedzUsuńS- pozbieram się spokojnie xD
V- a więc tak, dalsza część diabelnego planu!!! wooohooo!! :D
S- Carlos, ty i twój łeb xD … mam piżame odwrotnie ubraną O__o
V- ty masz mózg do góry nogami a nie piżame xD
S- to też xD … Vai jesteś okropna xD
V- reszta nie lepsza!! Carlos to już wgl xD kochasz mnie?! A kochasz mnie?! A w ryj chcesz? Xd
S- tak!
V- a dlaczego mówisz tak?!
S- bo cię kocham!
V- dlatego chcesz dostać w ryj?!
S- tak!
V- dlaczego mówisz tak?!
S- bo cię kocham!
V- … lol xD ciekawa rozmowa xD
S- medium!! poraz pierwszy xD to było te że spotka Zayna xD i medium po raz drugi jak powiedziałam że powie mu „Tak” i „kocham cię” xD
V- nie na serio nikt się tego nie domyślił …
S- nie rób ze mnie debila xD
V- nie no wiesz, dajmy się jej nacieszyć bo nigdy w nic nie trafia xD ja nadal pamiętam jak próbowała odgadnąć to z tym robotem … xD
S- to było co innego!
V- ile się ogłowiła xD
S- pffff :P
V- przynajmniej się wtedy uśmiałam xD o kurde … zapierdzielaj Patiiii!!! zapierdzielaaaaj!!!
S- uciekaj od niego jak najdalej się daa!!
V- nie no Carlos mnie rozbraja na serio xd on jest moim mistrzem xD
S- a wy się liżecie oczywicha xD
V- no baa xD
S- tylko to potraficie robić xD
V- są rzeczy których nie da się kupić … na reszte wystarczy Logan :D
S- i jego kasa xD
V- ohohoho Jennyy xDD
S- … cze jakie było jej wyzwanie?
V- (facepalm) no przecież ma gadać jak dzidziaaa x3
S- mhm ale ty musiałam jeszcze to sprawdzić xD
V- aa boo zapomniałam xdd dobraa lece yy …
S- spróbuje napisać to na 50 tyś xD spróbuje … bo … no masakra jest xD
V- wyliże się xd tooo paaaa!! :*
S- PZDR!! :D
Rozdział genialnie napisany.
OdpowiedzUsuńJest śmieszny, wesoły, dialogi są takie jak w prawdziwym życiu.
Widać że historia jest brana z życia codziennego.
Mam nadzieje że będzie coraz więcej blogów takich jak twoje ;)
Podoba mi się :D nie mogę się doczekać zadania Vai jest moją ulubienicą :) czekam nn
OdpowiedzUsuńkocham <3 oj Jenny wymyśliła super zadanie :D czekam nn :)
OdpowiedzUsuńWitam cie Pati tu małpa xd wreszcie ci komentuję wczoraj czytałam ten rozdział na autostradzie xd mimo trząchania wszystko zrozumiałam xd OKej..Zayn! ładny pacanku wal się od Pati -.- mimo żeś ładny znajdź sobie inną Patrycją do kochania xd tak Jenny witaj w klubie xd też mam zastoję pomysłową xd właśnie kurde Logaś nie znęcaj się nad Kendallem bo poznasz kobiecy power w kolanach na swoich dżądrach xd sorki xd poniosło mnie xDD btw ten plan jest dobry :D bo bynajmniej można powiedzieć,że uderzyła się w głowę i tak jakoś wyszło bo u Vai trzeba będzie wmawiać,że nie jest sobą bo wpadł w nią demon lub kurde wściekła kura xd haha jaki żarcik xd
OdpowiedzUsuńTom: Ciut suchawe xd
Julia: Wiem xd
Dobra ludzie nie pytajcie się czemu Pati jest wściekła..Jakby mi jakiś farmazon farmazonów nagadał no to też bym się wściekła xd
Tom: Carlos wyrucha i będzie OKej :D
Julia: X__X
tak właśnie xd ogarnijmy zboczuszka i lećmy dalej czekam nn :P
Supeer . ^.^
OdpowiedzUsuńCzekam nn. ;3