Jak tam waaakcaje ludzie?! xD U mnie jest świetnie! Nie jestem już gimbusem >.< oraz mam mega mało czasu... zauważyliście to pewnie przez to ze nic nie dodawałam. Otóż co chwilę na rowerze i nie miałam kiedy pisać, ale postaram się to jakoś nadrobić.
Już niedługo rooook ^^ 1 sierpień się zbliża! Myślałam ze może uda mi się dobić do 50 tyś wejść ale chyba nie da rady... tyle ile mam to też niesamowicie dużo! Mogę nadal uwierzyć że przez niecały rok tyle nabiłam! :D
Zapraszam na następny (trochę nudnawy) rozdział który jest początkiem trochę zakreconej serii xD
Już niedługo rooook ^^ 1 sierpień się zbliża! Myślałam ze może uda mi się dobić do 50 tyś wejść ale chyba nie da rady... tyle ile mam to też niesamowicie dużo! Mogę nadal uwierzyć że przez niecały rok tyle nabiłam! :D
Zapraszam na następny (trochę nudnawy) rozdział który jest początkiem trochę zakreconej serii xD
*Z punktu widzenia Pati*
Wszystkich zaczęło już to przerastać, każdy spogląda na
drugą osobę podejrzliwie… jakbyśmy bali się że ktoś z nas jest zdrajcą. Nie
podejrzewałam nikogo, od kilku dni jest nie za ciekawa atmosfera… trzeba to
wreszcie wyjaśnić.
- Jenny powiedz, skąd wiesz że to niby Harry napisał ten artykuł? – podeszłam do blondynki.
- Posłuchaj Pati, wystarczy pomyśleć. Kto chciał się umówić z Vai? Przez kłótnie rozbiłby relacje z Loganem i z Noah… przez co jeszcze Logan miałby dodatkowe kłopoty. On by mógł wtedy pocieszyć załamaną Vai i się z nią umówić – wytłumaczyła mi blondynka. Po dłuższym zastanowieniu miało to sens.
- Trzeba zrobić dochodzenie – zaśmiałam się.
- Myślałaś że blondynki są głupie? Uwierz mi że mało wiesz – dodała rozbawiona Jenny, chwyciła mnie za rękę i wyciągnęła z domu. Zabrałyśmy numer do Harrego i umówiłyśmy się z nim przy fontannie. Podałyśmy się za Vai aby na pewno przyszedł. Mamy zamiar siłą wyciągnąć z niego dowody i nagrać to… nie dość ze biorą Jenny za wariatkę przez tą akcje, to jeszcze Vai myśli że Noah kłamie.
- Dasz radę wydusić z niego to wszystko? – zapytała blondynka siedząc na ławce przy fontannie. Trzymała w ręku mały dyktafon którym mamy nagrać rozmowę.
- Skoro chce zostać prawnikiem to muszę jakoś dać sobie radę – puściłam jej oczko. Usłyszałam nagle muzykę w głośnikach… na początku nie ogarnęłam o co może chodzić, jednak kiedy zobaczyłam pewną postać wszystko stało się jasne.
(PS. jeśli chcecie tutaj macie tą piosenkę co będzie... piosenka "Dobrze wiem")
- Pamiętam gdy ujrzałem cię, uroda twa sprawiła że, nocami spać nie mogłem już, twój uśmiech mnie powalał z nóg – zobaczyłam Zayna który śpiewał piosenkę… nie mogłam uwierzyć w to co widzę, było to strasznie dziwne - gdy tylko zbliżyć chciałem się, po plecach dreszcz przechodził mnie, i nie wiem jak, lecz dobrze że ty, otworzyłaś dla mnie drzwi – podszedł do mnie z uśmiechem wyciągając rękę w moją stronę.
- Tyś jest tą którą ja, wciąż mam w myślach i mych snach, i choć wiem dobrze wiem że to mą winą jest, myśl że cie nie ma zabija mnie – pomógł mi wstać. Już całkiem nie wiedziałam co zrobić, było to dla mnie niesamowicie dziwne, ale na swój sposób słodkie. Wtedy niespodziewanie podbiegł Carlos, zepchną go na bok tak że Zayn wpadł do fontanny i sam zaczął śpiewać.
- Tak dobrze wiem raniłem cię, lecz musisz wiedzieć o tym że, to wszystko było przez to że, nie byłem godzien ciebie mieć – chłopak słodko się do mnie uśmiechną. Najpierw Zayn potem Carlos… sama już nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć. Jednak Zayn nie miał zamiaru się poddać, rzucił się na Carlosa i zaczęli razem śpiewać ostatnią część piosenki.
- Choć pragnę cie i chciałbym mieć, w mych myślach we mnie wtulasz się, w głowie będę miał tylko te dni, których nie zabierze nikt – rozłożyli ręce i tak przepychając się śpiewali znowu refren.
- Chodź zanim coś się jeszcze stanie – Jenny chwyciła mnie za rękę i zaciągnęła jak najdalej. Teraz miałam już mętlik w głowie… obawiam się że mogę zauroczyć się w Zaynie. Jednak Carlos walczy o mnie… nie mam głowy to tego wszystkiego! Na chwilę obecną muszę ogarnąć sprawę z tym głupim artykułem.
- Jenny powiedz, skąd wiesz że to niby Harry napisał ten artykuł? – podeszłam do blondynki.
- Posłuchaj Pati, wystarczy pomyśleć. Kto chciał się umówić z Vai? Przez kłótnie rozbiłby relacje z Loganem i z Noah… przez co jeszcze Logan miałby dodatkowe kłopoty. On by mógł wtedy pocieszyć załamaną Vai i się z nią umówić – wytłumaczyła mi blondynka. Po dłuższym zastanowieniu miało to sens.
- Trzeba zrobić dochodzenie – zaśmiałam się.
- Myślałaś że blondynki są głupie? Uwierz mi że mało wiesz – dodała rozbawiona Jenny, chwyciła mnie za rękę i wyciągnęła z domu. Zabrałyśmy numer do Harrego i umówiłyśmy się z nim przy fontannie. Podałyśmy się za Vai aby na pewno przyszedł. Mamy zamiar siłą wyciągnąć z niego dowody i nagrać to… nie dość ze biorą Jenny za wariatkę przez tą akcje, to jeszcze Vai myśli że Noah kłamie.
- Dasz radę wydusić z niego to wszystko? – zapytała blondynka siedząc na ławce przy fontannie. Trzymała w ręku mały dyktafon którym mamy nagrać rozmowę.
- Skoro chce zostać prawnikiem to muszę jakoś dać sobie radę – puściłam jej oczko. Usłyszałam nagle muzykę w głośnikach… na początku nie ogarnęłam o co może chodzić, jednak kiedy zobaczyłam pewną postać wszystko stało się jasne.
(PS. jeśli chcecie tutaj macie tą piosenkę co będzie... piosenka "Dobrze wiem")
- Pamiętam gdy ujrzałem cię, uroda twa sprawiła że, nocami spać nie mogłem już, twój uśmiech mnie powalał z nóg – zobaczyłam Zayna który śpiewał piosenkę… nie mogłam uwierzyć w to co widzę, było to strasznie dziwne - gdy tylko zbliżyć chciałem się, po plecach dreszcz przechodził mnie, i nie wiem jak, lecz dobrze że ty, otworzyłaś dla mnie drzwi – podszedł do mnie z uśmiechem wyciągając rękę w moją stronę.
- Tyś jest tą którą ja, wciąż mam w myślach i mych snach, i choć wiem dobrze wiem że to mą winą jest, myśl że cie nie ma zabija mnie – pomógł mi wstać. Już całkiem nie wiedziałam co zrobić, było to dla mnie niesamowicie dziwne, ale na swój sposób słodkie. Wtedy niespodziewanie podbiegł Carlos, zepchną go na bok tak że Zayn wpadł do fontanny i sam zaczął śpiewać.
- Tak dobrze wiem raniłem cię, lecz musisz wiedzieć o tym że, to wszystko było przez to że, nie byłem godzien ciebie mieć – chłopak słodko się do mnie uśmiechną. Najpierw Zayn potem Carlos… sama już nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć. Jednak Zayn nie miał zamiaru się poddać, rzucił się na Carlosa i zaczęli razem śpiewać ostatnią część piosenki.
- Choć pragnę cie i chciałbym mieć, w mych myślach we mnie wtulasz się, w głowie będę miał tylko te dni, których nie zabierze nikt – rozłożyli ręce i tak przepychając się śpiewali znowu refren.
- Chodź zanim coś się jeszcze stanie – Jenny chwyciła mnie za rękę i zaciągnęła jak najdalej. Teraz miałam już mętlik w głowie… obawiam się że mogę zauroczyć się w Zaynie. Jednak Carlos walczy o mnie… nie mam głowy to tego wszystkiego! Na chwilę obecną muszę ogarnąć sprawę z tym głupim artykułem.
*Z punktu widzenia Jenny*
Zapukałyśmy kilka razy do willi Harrego, mamy nadzieje że
otworzy, a przesłuchanie pójdzie w miarę szybko. Otworzył nam wyżej wymieniony
z zdziwioną miną… czyżby się nas nie spodziewał?
- Dlaczego nie przyszedłeś na to spotkanie? – spytała Pati wkurzona.
- O jakim spotkaniu mówisz? – udawał zaskoczonego, szczerze jakoś mu to nie wychodziło.
- Gadaj jak mogłeś napisać ten artykuł i podać się za Noah! Ty nie masz serca?! – krzyknęłam waląc pięścią w mur obok niego. Chłopak trochę się wystraszył spoglądając raz na mnie raz na Pati.
- Dlaczego ja mam tylko tak trudno z miłością? Ona mnie nienawidzi, a naprawdę ją polubiłem – wzruszył ramionami smutny.
- To nie znaczy że musisz niszczyć jej życie, usuń ten artykuł i daj jej żyć – powiedziała brunetka.
- Ale… - zaczął jednak Pati mu przerwała.
- Jak ją kochasz daj jej wolność – dodała szybko. Po dłuższym zastanowieniu zgodził się na to wszystko, udało nam się z nim dogadać i wszystko znowu mogło być takie same jak kiedyś.
*2 tygodnie później*
Powoli zbliżają się urodziny Carlosa… każdy wie co to znaczy, pewnie jakaś następna powalona impreza. Tym razem siedzieliśmy przy stole i się okropnie nudziliśmy, szczerze od dawna już nie mamy co robić… kto by się spodziewał ze będziemy się aż tak nudzić.
- Może jakaś gra w prawdę lub wyzwanie? – zapytał James podnosząc się z stołu.
- To łatwizna, wykonałabym każde zadanie – uśmiechnęła się Pati. Była za pewna siebie jak na normalnego człowieka.
- Wymyśliłabym takie zadanie ze wymiękłabyś – dodała Vai.
- Ja się niczego nie boje – założyła rękę na rękę.
- Zróbmy inaczej, skoro Pati jesteś taka pewna siebie to dostaniesz od każdego z nas misje… będziesz musiała ją wykonać. Jak ci się nie uda to zostaniesz naszą służącą przez tydzień, a jak tobie się uda to będziemy tobie służyć – wytłumaczył nam Kendall – może być to każde zadanie, ale aby nie mogło cię jakoś skompromitować
- To nie przesada? – zapytała brunetka trochę niepewnie.
- Ktoś tu się boi – powiedziała Vai udając kurę.
- Widocznie za wysokie progi jak na Pati – wzruszyłam ramionami.
- Umowa stoi! Dajcie rękę jakąś na przecieczcie czy coś – wstała z krzesełka dumne. Podała z Carlosem rękę którą przecięliśmy… właśnie tak zaczyna się „7 zadań Pati”.
- Dlaczego nie przyszedłeś na to spotkanie? – spytała Pati wkurzona.
- O jakim spotkaniu mówisz? – udawał zaskoczonego, szczerze jakoś mu to nie wychodziło.
- Gadaj jak mogłeś napisać ten artykuł i podać się za Noah! Ty nie masz serca?! – krzyknęłam waląc pięścią w mur obok niego. Chłopak trochę się wystraszył spoglądając raz na mnie raz na Pati.
- Dlaczego ja mam tylko tak trudno z miłością? Ona mnie nienawidzi, a naprawdę ją polubiłem – wzruszył ramionami smutny.
- To nie znaczy że musisz niszczyć jej życie, usuń ten artykuł i daj jej żyć – powiedziała brunetka.
- Ale… - zaczął jednak Pati mu przerwała.
- Jak ją kochasz daj jej wolność – dodała szybko. Po dłuższym zastanowieniu zgodził się na to wszystko, udało nam się z nim dogadać i wszystko znowu mogło być takie same jak kiedyś.
*2 tygodnie później*
Powoli zbliżają się urodziny Carlosa… każdy wie co to znaczy, pewnie jakaś następna powalona impreza. Tym razem siedzieliśmy przy stole i się okropnie nudziliśmy, szczerze od dawna już nie mamy co robić… kto by się spodziewał ze będziemy się aż tak nudzić.
- Może jakaś gra w prawdę lub wyzwanie? – zapytał James podnosząc się z stołu.
- To łatwizna, wykonałabym każde zadanie – uśmiechnęła się Pati. Była za pewna siebie jak na normalnego człowieka.
- Wymyśliłabym takie zadanie ze wymiękłabyś – dodała Vai.
- Ja się niczego nie boje – założyła rękę na rękę.
- Zróbmy inaczej, skoro Pati jesteś taka pewna siebie to dostaniesz od każdego z nas misje… będziesz musiała ją wykonać. Jak ci się nie uda to zostaniesz naszą służącą przez tydzień, a jak tobie się uda to będziemy tobie służyć – wytłumaczył nam Kendall – może być to każde zadanie, ale aby nie mogło cię jakoś skompromitować
- To nie przesada? – zapytała brunetka trochę niepewnie.
- Ktoś tu się boi – powiedziała Vai udając kurę.
- Widocznie za wysokie progi jak na Pati – wzruszyłam ramionami.
- Umowa stoi! Dajcie rękę jakąś na przecieczcie czy coś – wstała z krzesełka dumne. Podała z Carlosem rękę którą przecięliśmy… właśnie tak zaczyna się „7 zadań Pati”.
*Z punktu widzenia Pati*
Muszę im pokazać że jestem dzielna i dam sobie radę, w
końcu nie boje się kilku takich wyzwań. Było losowanie jak po kolei wypadną mi
te wyzwania… mam nadzieje ze nie będą aż takie trudne. Jako pierwszy był
Carlos.
- Co masz dla niej? – zapytała zaciekawiona Sylwia.
- Dajcie mi pomyśleć – zastanowił się jeszcze chłopak – nie chce jej robić krzywdy ani rozkazywać… kocham ją
- Dalej człowieku, nie poddawaj się – szarpną go James.
- To wymyśl jej coś łatwego – powiedział Logan stając koło niego.
- Dobra… przytul mnie – rozłożył ręce szczęśliwy Latynos. Wszyscy załamani przewrócili oczami a ja przytuliłam chłopaka jak najmocniej mogłam.
- Coś hardcorowego – dodał Kendall ogarniając się.
- Hymmmm pocałuj mnie – zaśmiał się Carlos. Szybko wypełniłam jego prośbę na co cała ekipa jeszcze bardziej się załamała.
- Carlos coś trudnego – wytłumaczyła mu Jenny. Nastała długa cisza… nie miałam pojęcia co wymyśli, ale skoro to mój kochany chłopak mam nadzieje że nie będzie to trudne.
- Przez cały dzień od jutra mów „kocham cię” a jeśli ktoś się spyta czy na serio kochasz tą osobę powiedz że tak. Ale jeśli powiesz coś innego będziesz musiała… emmm… na cały głos jodłować! – pstrykną palcami Latynos. Wszyscy zaczęli bić mu brawa a ja z szeroko otwartymi oczami wpatrywałam się z niego. Nie chce tego robić…
- Nie można jednak cofnąć tego zakładu – jęknęłam załamana.
- Przykro mi Pati ale taka była umowa – odpowiedziała Sylwia.
- Moje zadanie będzie o wiele gorsze – potarła rękami Vai z diabolicznym śmiechem.
- Za to ja postaram się tak bardzo cię nie wymęczyć – kiwną głową Logan. Coś czuje że przez moją głupotę, lekkomyślność mogę zrobić z siebie niewolnika. Dlaczego ja zawsze muszę być taka uparta i nie dam nic sobie wytłumaczyć? Widocznie moje złe cechy są zbyt silne… teraz czeka mnie najgorszy okres w życiu.
- Co masz dla niej? – zapytała zaciekawiona Sylwia.
- Dajcie mi pomyśleć – zastanowił się jeszcze chłopak – nie chce jej robić krzywdy ani rozkazywać… kocham ją
- Dalej człowieku, nie poddawaj się – szarpną go James.
- To wymyśl jej coś łatwego – powiedział Logan stając koło niego.
- Dobra… przytul mnie – rozłożył ręce szczęśliwy Latynos. Wszyscy załamani przewrócili oczami a ja przytuliłam chłopaka jak najmocniej mogłam.
- Coś hardcorowego – dodał Kendall ogarniając się.
- Hymmmm pocałuj mnie – zaśmiał się Carlos. Szybko wypełniłam jego prośbę na co cała ekipa jeszcze bardziej się załamała.
- Carlos coś trudnego – wytłumaczyła mu Jenny. Nastała długa cisza… nie miałam pojęcia co wymyśli, ale skoro to mój kochany chłopak mam nadzieje że nie będzie to trudne.
- Przez cały dzień od jutra mów „kocham cię” a jeśli ktoś się spyta czy na serio kochasz tą osobę powiedz że tak. Ale jeśli powiesz coś innego będziesz musiała… emmm… na cały głos jodłować! – pstrykną palcami Latynos. Wszyscy zaczęli bić mu brawa a ja z szeroko otwartymi oczami wpatrywałam się z niego. Nie chce tego robić…
- Nie można jednak cofnąć tego zakładu – jęknęłam załamana.
- Przykro mi Pati ale taka była umowa – odpowiedziała Sylwia.
- Moje zadanie będzie o wiele gorsze – potarła rękami Vai z diabolicznym śmiechem.
- Za to ja postaram się tak bardzo cię nie wymęczyć – kiwną głową Logan. Coś czuje że przez moją głupotę, lekkomyślność mogę zrobić z siebie niewolnika. Dlaczego ja zawsze muszę być taka uparta i nie dam nic sobie wytłumaczyć? Widocznie moje złe cechy są zbyt silne… teraz czeka mnie najgorszy okres w życiu.
Uuuu... współczuje Pati... ciekawa jestem dalszych zadań dla Pat... super rozdział i czekam nn ;**
OdpowiedzUsuńBuahahahaha. Genialne. 7 zadań pati będzie hardcorowe. Sory za błędy ale piszęz komórki bo w połowie czytania mi padł laptop i chyba się popsuł -.- rozdział jak zwykle świetny. Czekam nn:**
OdpowiedzUsuńBuahahahaha. Genialne. 7 zadań pati będzie hardcorowe. Sory za błędy ale piszęz komórki bo w połowie czytania mi padł laptop i chyba się popsuł -.- rozdział jak zwykle świetny. Czekam nn:**
OdpowiedzUsuńNie Pati będzie sprytniejsza niż Carlos. Niech nagra się na dyktafon i niech w kółko puszcza nagranie. Los nie powiedział, że nie może mówić na nagraniu. Trzeba rozumieć zadania tak, aby się zbytnio nie namęczyć, ale je wypełnić. A że Carlito nie zabronił to można tak zrobić. Jestem ciekawa dalszych zadań. Ja tam wierze, że Pati da rade. Rozdział świetny. Czekam na nn
OdpowiedzUsuńHahahahahahah, genialne ^^ Carlos, facepalm -.- Weź ty wymyślaj takie rzeczy za pierwzym razem co? xD Czekam :*
OdpowiedzUsuńPati będzie sprytniejsza niż Carlos. Może nagrać się na dyktafon i ustawić odtwarzanie ponowne. Los nie powiedział, że nie może mówić z nagrania. A jak nie zabronione to można tak zrobić. Prawda? Nawet nie będzie mógł się przyczepić. Jestem ciekawa pozostałych zadań. Wierzę, że Pati da radę. Rozdział świetny. Czekam nn
OdpowiedzUsuńStrasznie różano-malinowa rurka z kremem, słodycz dla panien- kur domowych jak Twarze Greya o.o Nie dla mnie ;p
OdpowiedzUsuńWyobraźcie to sobie :
OdpowiedzUsuńIdzie sobie Pati ulicą tanecznym krokiem. Hop , hop , tańcu , tańcu i te sprawy.
Nagle potyka się o słup . Zamiast wszystkich przekleństw wypowiada te dwa piękne i magiczne słowa " Kocham Cię " skierowane oczywiście do naszego winowajcy
- Naprawdę kochasz ten słup? - zapytała starsza pani podchodząc do staranowanej dziewczyny
- ... Tak - odpowiada po chwili , patrząc na kobietę ze słodziutkim uśmiechem na twarzy
- A...ha - odpowiada kobieta i wyciąga telefon komórkowy. Po chwili do dziewczyny podjeżdża biała furgonetka
Panowie , panowie, panowie , panowie z psychiatryka !!
Wybiegli z wozu i podbiegli do leżącej na betonie dziewczyny. Założyli jej kaftan i zawieźli do psychiatryka.
Koniec ^^. Pisane przy pomocy naszej kochanej Mooni ^^
Moonia : Ja dyktowałam ty pisałaś -.-
Ja : Ty no rzeczywiście. To wymarzę tą ostatnią część i....
Moonia : Nawet się nie warz !
Ja : Bo co?
Moonia : Bo Ci wszystkie Skittlesy zjem !
Ja : I tak to zrobiłaś !!
Moonia : Csii... To będzie nasza tajemnica -.O
No nic. rozdział zajebisty. Prawda Moniu?
Moonia : Tfak
Ja : Nie przeklinaj * rzuca w nią poduszką *
Moonia : Ty ******************************************************* wysypałaś mi Skittlesy !!
Dobra. Musze uciekać. Paaaa <3
Pati... Patuś... serio.. ? really?
OdpowiedzUsuńno tak... Pati jest Zbyt pewna siebie :P trzeba jej w jakiś sposób dopiec haha xd
to będzie niezłe ^^
wohohoh xd
a może zrobimy coś takiego na serio w realu ^^
(podchodzi jakiś nauczyciel z gimbazy): witam Pati... jak miło cię widzieć po takim czasie !
Pati: kocham cię..
N: serio ? O.o
Pati: tak..
Lili: ( turla się ze śmiechu)
muahahaah xd
Pati: to nie było
Lili: ekhem
Pati: (zaczynaj jodłować na cały głos przy nauczycielu)
N: ta epidemia ma dziwne objawy O.o ( ucieka xd)
ooo..tak to by było boskie ! ^^
Mama- Sylwia do spania!!
OdpowiedzUsuńS- ale ja muszę jeszcze skomentować!!
V- jutro cię nie bd zwalać z łóżka xd
S- pff :P … o heej xd już to czytasz? Xd o kurde … nadajemy już? D:
V- … nieważne xd a więc by nie robić znowu luk to zabieramy się za komcianie :D
S- chwila!! muszę ogarnąć co było! XD
V- -.- '''
S- ooo faktycznie roczek za chwilee :D o boże bożeee x3 jak te dzieci szybko rosną :'
) … ała! (masuje się po głowie) sorka stuknełam się w łeb xd
V- pokraka xd
S- tyy już wieeem!! to będzie z wyzwaniami :D
V- i tu będzie moment gdzie zrobiło mi się żal Harryego …
S- ty masz uczucia? D:
V- taaa .. a chcesz w morde?
S- już po nich xd
V- już widze jak ty o 6 wstajesz xD
S- wstane!!
V- … jest 23 po dwunastej xd
S- … wstane!!
V- ok ok xD ej no patrzcie … jak Harryego nie przytulić?
S- O____o
V- jezu żal mi gościa … zakochał się po prostu …
S- taa znam to uczucie -.-
V- o o o gra w wyzwaniaa :D
S- ja już się boje co dla tej biednej kobieciny wymyśliłaś xD
V- ja w sumie też xD
S- … kurde farbe muszę sb kupić
V- przestań grzebać w tych włosach -.- ej czekaj! Wracając jeszcze do tego musicalu xD
S- ten Zayn vs Carlos? XD hahaha to było dobre xD
V- serio xd jak ktoś ma dobrą wyobrażnie to jest na serio przefenomenalne xD
S- tak się przepychają xD
V- walczą o nią ^^
S- boże ale się drą za oknem
V- boże ale cię wszystko rozprasza xD
S- jak zawsze xD
V- i oto jest zadanie które miało być na odwrót xD
S- to się wytnie xD
V- czy tak czy tak zadanie jest wysiłkowe xD
S- sama jesteś wysiłkowa xd dobra ja ide lulu bo do pracy na 6 xD … czuje się jakbym miała z 30 lat xD
V- hahaha do pracy rodacy!!
S- spaaadaj xd toooo czekam niecierpliwie na nexxxta!! :*
W celu pokazania przykładu do mojego posta, pożyczyłam fragment twojego opowiadania. Oczywiście podałam link do tego bloga i w którym rozdziale można znaleźć dany cytat.
OdpowiedzUsuńHaria z co-ty-pieprzysz.blogspot.com/
Siemasz ;) Rozdział super i widziałam, że podobnie jak mi, na swoim blogu jedna dziewczyna walnęła hejta! :D
OdpowiedzUsuńhttp://co-ty-pieprzysz.blogspot.com/2013/07/troche-o-mary-sueowatosci-w-blogach-o.html?showComment=1373447687459#c3908173901325679402
Powiem tak, witaj w klubie! xD
Ja też niedługo będę mieć rok od założenia bloga, ale u mnie jeszcze 20000 wyświetleń nie ma ;)
I jestem ciekawa, co też ta biedna Pati będzie musiała zrobić xD
PS. Zapraszam na nowy rozdział do mnie;
http://big-time-rush-lovestory-4ever-bypaula.blogspot.com
Haha no bosko xd
OdpowiedzUsuńCarlos - dobijasz
Pat - czy ty zawsze jesteś taka pewna siebie?
Kocham <3
Harry twoje loki mają szczęście że to usunęli -.- zgoliłabym cię na łyso xd o matko Zayn odwal się i nie wyj xd tylko Carlos może takie słodziaki śpiewać *O* ciut nie trzymam się kolejności,ale OKej xd o jeny xd ciekawe kto straci dziewictwo na imprezie Carlosa xDD hmmm xdd
OdpowiedzUsuńVai: Emm...
Logan: ^^
Julia: DŻEM! :D
Vai/Logan: WTF??
Julia: Cooo?? nie lubicie dżemu?? no hej! *je dżem xd*
Hej Pati może jest pewna siebie,ale tacy ludzie zyskują wiele :D takie skromne zdanie bo dalszy rozdział znam xd więc czekam na następny po następnym xd