Witam was ludzie! Tęskniliście? No wiem że nie xD
Zanim zacznie się ten mega miłosny love story mam kilka komunikatów... no dobra mam jeden komunikat xD
Przypominam że już DZISIAJ o godz 20:00 na TT zaczyna się akcja #BTRComeToPoland ! Więc ludzi każdy kto ma Twittera to wbijać! Jeśli nie macie to zakładać go xD Proście swoich znajomych, rodzinę, zwierzęta, babcie, księży... ogólnie każdego kto ma konto na twitterze aby uczestniczył w tej akcji!
Za pewnie jutro będzie dodana niespodzianka z okazji 30.000 wejść... wiec szykujcie sie też na jutro xD
Dziękuje za wchodzenie na tego bloga i za wszystkie komentarze! Mega wielkie dzięki i wooohoo!
Przypominam że już DZISIAJ o godz 20:00 na TT zaczyna się akcja #BTRComeToPoland ! Więc ludzi każdy kto ma Twittera to wbijać! Jeśli nie macie to zakładać go xD Proście swoich znajomych, rodzinę, zwierzęta, babcie, księży... ogólnie każdego kto ma konto na twitterze aby uczestniczył w tej akcji!
Za pewnie jutro będzie dodana niespodzianka z okazji 30.000 wejść... wiec szykujcie sie też na jutro xD
Dziękuje za wchodzenie na tego bloga i za wszystkie komentarze! Mega wielkie dzięki i wooohoo!
*Z punktu widzenia Logana*
I wreszcie przyszedł wieczór no i ta kolacja… szczerze
nawet fajny pomysł. Trochę lepiej poznam Vai i pobędziemy sam na sam…
Poprawiałem krawat stojąc przed lustrem, kiedy nagle drzwi od łazienki się
otworzyły i przez nie wyszła Vai.
- Ładne…. – spojrzałem na nią – spodnie?
- Nie będę paradować w sukience jak idiotka… to już jest najlepsze – rozstawiła ręce – i tak wyglądam jak debil
- Wcale ze nie, ślicznie wyglądasz – uśmiechnąłem się delikatnie a dziewczyna odwzajemniła uśmiech rumieniąc się delikatnie. Wyszliśmy z pokoju, ale widząc w oddali kierownika szybko chwyciliśmy się za ręce i kierowaliśmy się za wszystkimi parami które szły na kolacje.
- Logan wiesz że ci się ręce pocą. Denerwujesz się? – podniosła brew zdziwiona Vai.
- Jaaaa? Coś ty – zabrałem ręce zdenerwowany i zacząłem się wycierać w koszule – po prostu ciepło tu…
- Jasne – zaśmiała się dziewczyna i weszliśmy do ogromnej Sali. Było tu pięknie i romantycznie… muszę przyznać że nastrój jest xD
- Tam jest nasz stolik – wskazałem na stolik który znajdował się blisko wyjścia. Odsunąłem dziewczynie krzesełko aby mogła się usiąść i sam usiadłem naprzeciwko niej.
- Muszę przyznać że takie klimaty są… dziwne – kiwnęła głową Vai i zaczęła się rozglądać. Zobaczyła jak jakieś inne dziewczyny spoglądały na nią i zaczęły się śmiać. Violette na początku się wkurzyła ale po pewnym czasie smutna spojrzała w ziemię i zaczęła się bawić palcami.
- Nie przejmuj się nimi… - dodałem patrząc na nią. Może i wydaje się agresywna, taka która zabiłaby każdego ale… ona też ma uczucia i jest wrażliwa. Taką osóbkę łatwo zranić ale udaje ze wszystko jest dobrze.
- Co? – podniosła głowę – nic mi nie jest…
- Jesteś od nich lepsza – kiwnąłem głową. Vai poleciała łza po policzku i nagle poczułem jakby mi serce pękło… to okropne uczucie kiedy osoba którą tak bardzo lubisz płacze.
- Nabijają się bo założyłam spodnie, i mam niebieskie włosy… przyzwyczaiłam się – machnęła ręką szybko wycierając łzę.
- One się nie znają, jesteś piękna, mądra, zwariowana… nie ważne jak wyglądasz, ważne jaka jesteś w środku. One ci mogą tylko zazdrościć – wzruszyłem ramionami chwytając za menu. Dziewczyna się uśmiechnęła i zrobiła dokładnie to samo co ja.
- Zjadłabym sobie ciasto czekoladowe – zaśmiała się niebieska.
- Świetny pomysł… emmm hallo – podniosłem rękę ale żaden kelner się nie zatrzymał. Co za palanty -.-
- Jest tutaj jakiś kelner?! – krzyknęła Vai. Nagle przy nas pojawiło się z 5 kelnerów xD
- Wystarczy nam jeden… - kiwnąłem głową – poproszę 2 razy ciasto czekoladowe
- Już się robi – zapisał coś mężczyzna i pobiegł do kuchni. Po chwili nalali nam czerwone wino i zaczęli grać romantyczną piosenkę.
- Nie darzą spokoju – chwyciła za kieliszek Vai.
- Musimy udawać parę, jakoś nam to wychodzi – uśmiechnąłem się pijąc wino. Gadaliśmy chwilę kiedy dostaliśmy ciasto czekoladowe. Na ten widok Vai rzuciła się na swój kawałek, chyba była strasznie głodna xD
- Ładne…. – spojrzałem na nią – spodnie?
- Nie będę paradować w sukience jak idiotka… to już jest najlepsze – rozstawiła ręce – i tak wyglądam jak debil
- Wcale ze nie, ślicznie wyglądasz – uśmiechnąłem się delikatnie a dziewczyna odwzajemniła uśmiech rumieniąc się delikatnie. Wyszliśmy z pokoju, ale widząc w oddali kierownika szybko chwyciliśmy się za ręce i kierowaliśmy się za wszystkimi parami które szły na kolacje.
- Logan wiesz że ci się ręce pocą. Denerwujesz się? – podniosła brew zdziwiona Vai.
- Jaaaa? Coś ty – zabrałem ręce zdenerwowany i zacząłem się wycierać w koszule – po prostu ciepło tu…
- Jasne – zaśmiała się dziewczyna i weszliśmy do ogromnej Sali. Było tu pięknie i romantycznie… muszę przyznać że nastrój jest xD
- Tam jest nasz stolik – wskazałem na stolik który znajdował się blisko wyjścia. Odsunąłem dziewczynie krzesełko aby mogła się usiąść i sam usiadłem naprzeciwko niej.
- Muszę przyznać że takie klimaty są… dziwne – kiwnęła głową Vai i zaczęła się rozglądać. Zobaczyła jak jakieś inne dziewczyny spoglądały na nią i zaczęły się śmiać. Violette na początku się wkurzyła ale po pewnym czasie smutna spojrzała w ziemię i zaczęła się bawić palcami.
- Nie przejmuj się nimi… - dodałem patrząc na nią. Może i wydaje się agresywna, taka która zabiłaby każdego ale… ona też ma uczucia i jest wrażliwa. Taką osóbkę łatwo zranić ale udaje ze wszystko jest dobrze.
- Co? – podniosła głowę – nic mi nie jest…
- Jesteś od nich lepsza – kiwnąłem głową. Vai poleciała łza po policzku i nagle poczułem jakby mi serce pękło… to okropne uczucie kiedy osoba którą tak bardzo lubisz płacze.
- Nabijają się bo założyłam spodnie, i mam niebieskie włosy… przyzwyczaiłam się – machnęła ręką szybko wycierając łzę.
- One się nie znają, jesteś piękna, mądra, zwariowana… nie ważne jak wyglądasz, ważne jaka jesteś w środku. One ci mogą tylko zazdrościć – wzruszyłem ramionami chwytając za menu. Dziewczyna się uśmiechnęła i zrobiła dokładnie to samo co ja.
- Zjadłabym sobie ciasto czekoladowe – zaśmiała się niebieska.
- Świetny pomysł… emmm hallo – podniosłem rękę ale żaden kelner się nie zatrzymał. Co za palanty -.-
- Jest tutaj jakiś kelner?! – krzyknęła Vai. Nagle przy nas pojawiło się z 5 kelnerów xD
- Wystarczy nam jeden… - kiwnąłem głową – poproszę 2 razy ciasto czekoladowe
- Już się robi – zapisał coś mężczyzna i pobiegł do kuchni. Po chwili nalali nam czerwone wino i zaczęli grać romantyczną piosenkę.
- Nie darzą spokoju – chwyciła za kieliszek Vai.
- Musimy udawać parę, jakoś nam to wychodzi – uśmiechnąłem się pijąc wino. Gadaliśmy chwilę kiedy dostaliśmy ciasto czekoladowe. Na ten widok Vai rzuciła się na swój kawałek, chyba była strasznie głodna xD
*Z punktu widzenia Vai*
To ciasto było jak spełnienie wszystkich marzeń! Mogłabym
tutaj siedzieć i nigdy nie wychodzić… było niesamowicie!
- Smakuje? – zapytał brunet, wtedy poczułam ścisk w żołądku… mam tak zawsze kiedy go słyszę lub widzę. Mam już mieszane uczucia… lubię Noah… ale Logan… nie wiem co zrobić! Zakochałam się w Loganie i nic na to nie poradzę. Noah i tak nawet się nie odzywa, nie umie mnie zrozumieć… z tym wariatem fajnie mi się spędza czas. Chciałabym tak wiecznie zostać na tym rejsie.
- Pewnie! – uśmiechnęłam się szeroko. Widząc te różne pary całujące się nagle coś zrozumiałam… on się ze mną męczy. Musimy udawać parę ponieważ nigdy by nie chciał ze mną być. W końcu dlaczego miałby być? Przez ten czas czasami się zachowywałam strasznie chamsko wobec niego… po prostu musi mnie tolerować a tak naprawdę nawet by się do mnie nie odezwał. Nie dziwie się tym dziewczyną które się ze mnie śmiały, myślały pewnie że jest ze mną z litości… to chyba mnie najbardziej boli. Wyobrażam sobie coś co jest nierealne. Szybkim krokiem wstałam i wyszłam z Sali biegnąc jak najszybciej na pokład. Chciałam pobyć trochę sama, nie chce aby ludzie widzieli jak płacze… Słuchać komentarzy typu „udaje taką twardą”. Każdy ma uczucia w końcu!
Oparłam się o barierki i spojrzałam w moje odbicie w oceanie. Byłam nieszczęśliwa… i to bardzo nieszczęśliwa. Dziewczyna próbująca coś zmienić w życiu, ale nie wie jak. Nagle koło mnie pojawiła się pewna postać, oparła się o barierki i patrzała na mnie. Był to Logan… wrócił po mnie.
- Możesz iść… nie potrzebuje litości – odwróciłam głowę w przeciwną stronę.
- Nie lituje się – powiedział – wiesz co widzę w odbiciu? Pewnych przyjaciół… zagubieni trafili na inny statek, muszą udawać parę… - zaczął a ja niepewnie spojrzałam w odbicie – piosenkarz który nie ma ostatnio w ogóle szczęścia, jest nieśmiały i nie wie jak powiedzieć pewnej osóbce że ją lubi… razem z nim jest niebiesko włosa dziewczyna, zawsze radosna, uśmiechnięta, lubiąca się zabawić… ale jest wrażliwa i potrzebuje kogoś kto ją będzie wspierać… ma chłopaka którego kocha – usłyszałam jak głos mu się łamie – musisz zrozumieć Vai że jesteś idealna taka jaka jesteś – podarował mi różyczkę którą pewnie zabrał z stolika. Leciutko się uśmiechnęłam do niego odbierając kwiat.
- Logan ty nic nie rozumiesz… - oparłam się o barierki.
- Rozumiem – kiwnął głową i chwycił moją rękę – podobasz mi się… próbowałem ci to tyle razy powiedzieć, na różne sposoby… niestety ciągle byłem zbyt nieśmiały. Jesteś z Noah, kochasz go i rozumiem… chce tylko abyś o tym wiedziała – powiedział na jednym oddechu. Nie wiedziałam co powiedzieć, zaczęło mi się kręcić w głowie! Logan właśnie mówi że mu się podobam… co ja mam zrobić?! Nie minęło długo a przybliżyłam się do niego i namiętnie pocałowałam… to było najlepsze uczucie na świecie! Poczułam motyle w brzuchu… albo to ciasto czekoladowe xD
- Logan… kocham cię – uśmiechnęłam się do niego. Nie wiem co będzie z Noah… chyba będę musiała z nim zerwać. W końcu chyba znalazłam kogoś kogo naprawdę kocham.
- Smakuje? – zapytał brunet, wtedy poczułam ścisk w żołądku… mam tak zawsze kiedy go słyszę lub widzę. Mam już mieszane uczucia… lubię Noah… ale Logan… nie wiem co zrobić! Zakochałam się w Loganie i nic na to nie poradzę. Noah i tak nawet się nie odzywa, nie umie mnie zrozumieć… z tym wariatem fajnie mi się spędza czas. Chciałabym tak wiecznie zostać na tym rejsie.
- Pewnie! – uśmiechnęłam się szeroko. Widząc te różne pary całujące się nagle coś zrozumiałam… on się ze mną męczy. Musimy udawać parę ponieważ nigdy by nie chciał ze mną być. W końcu dlaczego miałby być? Przez ten czas czasami się zachowywałam strasznie chamsko wobec niego… po prostu musi mnie tolerować a tak naprawdę nawet by się do mnie nie odezwał. Nie dziwie się tym dziewczyną które się ze mnie śmiały, myślały pewnie że jest ze mną z litości… to chyba mnie najbardziej boli. Wyobrażam sobie coś co jest nierealne. Szybkim krokiem wstałam i wyszłam z Sali biegnąc jak najszybciej na pokład. Chciałam pobyć trochę sama, nie chce aby ludzie widzieli jak płacze… Słuchać komentarzy typu „udaje taką twardą”. Każdy ma uczucia w końcu!
Oparłam się o barierki i spojrzałam w moje odbicie w oceanie. Byłam nieszczęśliwa… i to bardzo nieszczęśliwa. Dziewczyna próbująca coś zmienić w życiu, ale nie wie jak. Nagle koło mnie pojawiła się pewna postać, oparła się o barierki i patrzała na mnie. Był to Logan… wrócił po mnie.
- Możesz iść… nie potrzebuje litości – odwróciłam głowę w przeciwną stronę.
- Nie lituje się – powiedział – wiesz co widzę w odbiciu? Pewnych przyjaciół… zagubieni trafili na inny statek, muszą udawać parę… - zaczął a ja niepewnie spojrzałam w odbicie – piosenkarz który nie ma ostatnio w ogóle szczęścia, jest nieśmiały i nie wie jak powiedzieć pewnej osóbce że ją lubi… razem z nim jest niebiesko włosa dziewczyna, zawsze radosna, uśmiechnięta, lubiąca się zabawić… ale jest wrażliwa i potrzebuje kogoś kto ją będzie wspierać… ma chłopaka którego kocha – usłyszałam jak głos mu się łamie – musisz zrozumieć Vai że jesteś idealna taka jaka jesteś – podarował mi różyczkę którą pewnie zabrał z stolika. Leciutko się uśmiechnęłam do niego odbierając kwiat.
- Logan ty nic nie rozumiesz… - oparłam się o barierki.
- Rozumiem – kiwnął głową i chwycił moją rękę – podobasz mi się… próbowałem ci to tyle razy powiedzieć, na różne sposoby… niestety ciągle byłem zbyt nieśmiały. Jesteś z Noah, kochasz go i rozumiem… chce tylko abyś o tym wiedziała – powiedział na jednym oddechu. Nie wiedziałam co powiedzieć, zaczęło mi się kręcić w głowie! Logan właśnie mówi że mu się podobam… co ja mam zrobić?! Nie minęło długo a przybliżyłam się do niego i namiętnie pocałowałam… to było najlepsze uczucie na świecie! Poczułam motyle w brzuchu… albo to ciasto czekoladowe xD
- Logan… kocham cię – uśmiechnęłam się do niego. Nie wiem co będzie z Noah… chyba będę musiała z nim zerwać. W końcu chyba znalazłam kogoś kogo naprawdę kocham.
*Z punktu widzenia Jenny*
Spacerowałam po pokładzie kiedy nagle miną mnie James
ciągnący za sobą strasznie szczęśliwą Sylwie. Nie mam pojęcia gdzie oni idą ale
po minach można się domyślać xD
- Szejka? – usłyszałam po chwili znajomy głos, odwróciłam się i zobaczyłam Kendalla.
- Chętnie – uśmiechnęłam się promiennie i zabrałam napój. On jest strasznie kochany… Szkoda tylko że niedługo będziemy musieli się pożegnać.
- Jenny ty mieszkasz w Nowym Yorku prawda? – zapytał a ja przytaknęłam – bo wiesz… niedługo się kończy rejs
- Wiem niestety, będę musiała wrócić bo po wakacjach będę studiować – usiadłam się na ławce a chłopak zrobił dokładnie to samo.
- Nie chciałabyś zamieszkać z nami? – powiedział a mnie zamurowało. Chciał abym zamieszkała z nimi?
- Ty mówisz poważnie? Kendall ja nie chce sprawiać problemów… - zaczęłam.
- Bardzo chce abyś z nami zamieszkała. Pójdziesz na studia w LA… proszę to wiele dla mnie znaczy – chwycił mnie za ręce i spojrzał głęboko w oczy. Poczułam hipnozę, jakbym nie mogła odmówić ani nic zrobić… jego zielone oczy za mocno działają.
- Jeśli inni nie mają przeciwko… - uśmiechnęłam się leciutko. Chłopak pocałował mnie w policzek i mocno przytulił. Słyszałam jak cicho mówi „dziękuje” nie wiem dlaczego to dla niego takie ważne. Zamieszkanie z moimi idolami, w ogóle poznanie ich to było moje marzenie od zawsze!
- Więc Kendall… dlaczego ci tak zależy? – podniosłam cwano brew.
- Nie chce sam siedzieć w tym wariatkowie… i nie chce się z tobą rozstawać – kiwnął głową. Poczułam jak robię się cała czerwona przez tego wariata. Kendall chwycił mnie za rękę i poszliśmy na spacer przy świetle pełni księżyca.
- Szejka? – usłyszałam po chwili znajomy głos, odwróciłam się i zobaczyłam Kendalla.
- Chętnie – uśmiechnęłam się promiennie i zabrałam napój. On jest strasznie kochany… Szkoda tylko że niedługo będziemy musieli się pożegnać.
- Jenny ty mieszkasz w Nowym Yorku prawda? – zapytał a ja przytaknęłam – bo wiesz… niedługo się kończy rejs
- Wiem niestety, będę musiała wrócić bo po wakacjach będę studiować – usiadłam się na ławce a chłopak zrobił dokładnie to samo.
- Nie chciałabyś zamieszkać z nami? – powiedział a mnie zamurowało. Chciał abym zamieszkała z nimi?
- Ty mówisz poważnie? Kendall ja nie chce sprawiać problemów… - zaczęłam.
- Bardzo chce abyś z nami zamieszkała. Pójdziesz na studia w LA… proszę to wiele dla mnie znaczy – chwycił mnie za ręce i spojrzał głęboko w oczy. Poczułam hipnozę, jakbym nie mogła odmówić ani nic zrobić… jego zielone oczy za mocno działają.
- Jeśli inni nie mają przeciwko… - uśmiechnęłam się leciutko. Chłopak pocałował mnie w policzek i mocno przytulił. Słyszałam jak cicho mówi „dziękuje” nie wiem dlaczego to dla niego takie ważne. Zamieszkanie z moimi idolami, w ogóle poznanie ich to było moje marzenie od zawsze!
- Więc Kendall… dlaczego ci tak zależy? – podniosłam cwano brew.
- Nie chce sam siedzieć w tym wariatkowie… i nie chce się z tobą rozstawać – kiwnął głową. Poczułam jak robię się cała czerwona przez tego wariata. Kendall chwycił mnie za rękę i poszliśmy na spacer przy świetle pełni księżyca.
Łoooooo.... Ale romantyczny rozdział <3 Vai i Logan! O tak! W końcu się pocałowali i są razem!!!! Woo Hoo!!! Zajebisty rozdział i czekam nn ;**
OdpowiedzUsuńOooo x3333 Pocałowali się !! :D Hahahha :D Boże jak się cieszę ! :D Tacy awww x3333 Hahah :D Wariaty moje kochane :)
OdpowiedzUsuńKendall !! Ooo x33 Boże.. :D A było ją pocałować xD Jesteście taką cudną parą ! :D
Czekam na kolejny <333
Logan i Vai! W końcu razem! Tak! Kendall pocałować dziewczynę nie łaska? Ech... faceci. Ale słodki, romantyczny rozdział. Taki awww. Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńJulek: O ty kłamliwa małpo :O
OdpowiedzUsuńJulia: To się kurde miłością zaczęło xd
Julek: No kłamie,że nie tęskniliśmy!
Julia: D: no da,że tęskniliśmy! D:
Jak mogłaś pomyśleć inaczej??!! :O
Dobra bez spięć,dajemy,że Logiś poprawia krawat gotowy na laskę w kiecce
Vai: Grrr -,-
Spokojnie i tu nagle wychodzi Vai w spodniach :D oczarowała to biedne Hendersonowskie serducho tak bardzo,że chłopina się spocił..Polecamy Rexona For Men Na Dłonie :D pomaga..Bynajmniej powinno xD Jak nie to ja tego nie poleciłam xd jakby co ;) a te debilki co się rechotały to co?! Logana nie mają :P i teraz zaczynam ryczeć xd
Julek: A okresu ona nie ma xD
Kurde Logan..Jaki ty słodki no! OMFG!!!!! AAAAaaaaaa!!!!Skończcie być słodcy! *O* Nie da się! OMG!! Wy jesteście za słodcy Vaiuś Logiś słodziaki wy moje awwwww *____* Oni się pocałowali oni się pocałowali!!
Julek: Ona znowu zaczyna xDD
Tak! Vai zostaw Noah! Masz Logana! :S
Zamień Noah na Hendersona xd jedynie w cenie 9.99 zł naprawdę tanio xD OKej mamy sobie osobniczkę imieniem Jenny,która widzisz Jamesa i Sylwię zamierzających się ekhemehkać nasi narzeczeni *O* Osz ty weź xd teraz się poryczałam xd współczuję Jenny mieszkania z krejzolami xd
Julek: Sama nim jest xd
Julia: Też fakt xd
No to panie Schmidt nauczymy cię celować,bo policzek,a usta to dwie różne części ciała xd Ale..skąd ja znam te studia w LA?? xd Ciągle o nich słyszę xd OKej o sobie nie mówię i czekam nn :D
Hahahhahahahaha ubóstwiam vai ona jest genialna;d to ciasto czekoladowe xD awwwwwwwwwww pocałunek zLOganem i to magiczne kocham cię awwwwwwww nie no to było awwwwwwwwwww szczerzę się jak pajac na szelkach;d Jenny i Kendall słodziakiiiiiii;p;p ja chcę ich namietny pocałunek;d;d;d; Hmmmm ciekawe co tam będzie z Pati i Carlsoem hmmm? Nie mogę sie doczekać kolejnego rozdziału;d
OdpowiedzUsuńAww... No nareszcie sobie wyznali miłość. Woo Hoo!
OdpowiedzUsuńA te głupie lafiryndy powinny jej zazdrościć, a nie wyśmiewać się. Nienawidzę takich panienek ;/
Jenny i Kendall? Wspaniałe dopasowanie, trzymam kciuki za nich!
Czekam nn :*
S- siemaaaaneczkooo :D aa więc w rytmie czaczy spróbujemy skomentować ci rzdz :D
OdpowiedzUsuńV- wreszcie xD
S- łaaaa Love me againnn *OOOOO*
V- … wstyd mi za cb Henderson xD
S- wychodzi na to że James jest najnormalniejszy xD Kendall udawał że patatajał a Logan ruchał stolik i no … języczek xD Carlos to wszystko nagrywał i do tego pizgał xD a James taki niewinny ^^
V- … jakie to dziwne xD
S- ten co nie ruchał najbardziej niewyżyty xD
V- zawsze tak jest xD
S- … widze xD
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
S- dobra po tym bezsensownym wstępie możemy przejść dalej xD spróbujemy skomciać bez rzdz przed sb xD
V- trudne ale do zrobienia xD
S- hmmm … co tam było … aaa!! to z Loganem i Vai w restauracji!! znaczy na tej kolacji xD i że ja nie mam racji?! No jaha że na kolacji!
V- przestań rapować xD moja sexy sexy loveer :D
S- jezuuuu xD za głośno!! przycisz!!
V- nieee!! mają ci bębenki wyjść uszami!
S- … twoje zdanie nie ma sensu xD dobra … hmmm … ojoooojj Vai smutnaa :( to chyba najgorsze co można zobaczyć :(
V- jeeej jestem słodka jak się smucee xD
S- niebieskowłosa xD
V- łee :( śmiejesz się ze mnie :( (płącze )
S- … wariatka xd oojoooj ty jej tak nie słodz Logan bo przesłodzisz ją jak herbate i będzie za słodka xD
V- he he he … herbata ci stygnie xD
S- kurde!! jeszcze herbaty nie wypiłam!! (leci do kuchni)
V- i kto tu jest wariatem? XD
S- nadal tyy!! (przychodzi z kabanosem)
V- …. James ma takiego samego xD
S- takiego długiego? XD
V- niee … takiego ciękiego xD
S- -.-''' … ciasto czekoladoweee *OOO*
V- było wczoraj na 18-tce to nie jadłaś xD
S- zjadłam :P ale nigdy nie ma tego co chce kiedy to chce a wszystko jest kiedy tego nie chce xD
V- … pech xD
S- ojeju jejuuu scenka przy barierkaach *OOOO*
V- aaaaaaaaaaaaaa x33333333333333 on mnie widzi!!!
S- … tak bo odbijasz się we wodzie xD
V- obijam sięęę *OOOOOOOOO*
S- chyba raczej odbija ci xD
V- on też się odbija!!!
S- … to odbija wam xD
V- … odbijamy?
S- a chcesz odbijać?
V- nie dzięki mi Logan wystarczy xD
S- a mi James :P czyli koniec gry xD
V- jezuu podobam mu sięęęe *________________ *
S- tak wiem będziecie wcześnie razem u Pat niż u mnie xD
V- bo ty przeciągasz bez sensu xd czemu musieli mnie do paki władować coo? XD
S- bo tak :P jest ciekawiej xD
V- taa więcej ludzi chce cię zabić xD
S- ooooooooooooooooo ^^ Vaaai jak mogłaś xD
V- no cooo wypsnelo mi sięę xDD awwwwwwwwwwwwwwww x33333
S- ja już widze cb i zrywanie z Noah xD
V- jezu jak to będzie takie samo jak to na skypie to … ja dziękuje zostaje zakonnicą D:
S- hahahahaha xD aweee aweee aweee maryjaaa :D
V- ma twarz xDDD
S- ooo siemasz Jenny … mam na imiee …
V- cichoo!!!!
S- niee Jenny xD
V- a idz do diabła z tą piosenką xD Cherry Cherry Lady!! czyli Wiśnia wiśnia laskaa!!
S- hahahahahaha xD wiśta wiśta laska xDD
V- przestań xDD tak Kend musicie się poznać lepiej ;) od każdej strony xD
S- czee odwróc się muszę zapamiętać twój tyłek xDD
V- to się rozkracz to narysuje sb twojego ptaka tak go lepiej zapamietam xDD
S- mam ściągnąć skarpetki żebyś lepiej zapamietała moją stope?
V- no no może być ^^ ale najpierw schyl głowe, muszę policzyć twoje włosy i zobaczyć ile masz łupieżu xD
S-V- …. phahahahaha xD
S- nie no dobra xd dosyć wygłupów lece spać xD
V- masz jeszcze 2 jednorazówki!!!
S- 2?!?!? ile się tego nakociło?! XD jaka była ta pierwsza? XD
V- (facepalm)
S- no nie pamietam sory xD
V- … szczerze to ja też nie xD dobra ogarne to jutro!! aaa więc milejdii buuużkaa i czekam na nexxta!!! Fanka gołebi :D
S- WTF?!?! xD fanka statkóóóów ^^
No siemka ^^
OdpowiedzUsuńwreszcie komentuję ten rozdział, długo nie mogłam się za to zabrać, ale się udało! Juuuupi, cieszcie się razem ze mną xddd
zaczynamy...
Logan i Vai idą na kolacje i jest tam ciasto czekoladowe! Hej, zostawcie coś dla mnie! Ja też chce ciastaaaa! xDD
Cass: Weź się już zamknij -,-
Jess: Oj, ktoś tu nie w humorku xdd Czyżby...
Cass: *unosi brwi i patrzy groźnie na Jess*
Jess: Okres się zbliża?
Cass: Aaaaaa! *rzuca się na Jess*
Viv: Najwidoczniej tak xd
Aleee cicho, teraz komentujemy rozdział xd
Vai, nie przejmuj się, Logan dobrze gada xd
one są głupie i ci zazdroszczą... bo są głupie xd
i nie kochają Logana!
Vai, nie smuuutaj, bo... my też będziemy smutać ;(
Ha! Wiedziałam! Wiedziałam! Wiedziałam!
Cass: Ale co?
Viv: Vai go kochaaaaa!
I buziaczek! Awwww *o* jak słoooodko! xd
i Jenny jedzie do LA.
Jupi ja jej! I party people Woohoo!
*wszystkie dziewczyny tańczą po pokoju xD*
hahah, rozdział zajebisty xd
przelej trochę swojego talentu na mnie xd
dobra, spadam na partyyyyyy! hahah xd i komentować zaległości xd paaaa :*