środa, 29 sierpnia 2012

Część 8

Już część 8 ^^ zanim zaczniecie czytać chciałabym zaprosić was na tego bloga *KLIK* Ja tam jestemmm ^^ i normalnie aż przeraża mnie co tam robię xd Mowie wam ze maga zabawny no i oczywiście są BTR! :D Bez nich nie ma zabawy xddd To teraz zapraszam na moją następną część ^^


Następnego dnia o 15:00 poszliśmy na basen razem z Kendallem. Blondyn postanowił popływać na dużym basenie a ja razem z Lilką poszłyśmy do trochę mniejszego basenu popływać.
- I jak ci się żyje ? – zapytała Lilka.
- Całkiem fajnie. Kendall jest strasznie miły – uśmiechnęłam się.
- Kendall to ten blondyn ? – pokazała właśnie na niego.
- Tak. Wczoraj spotkałam Kamile <bleeeeeeeeee> - zrobiłam krzywą minę.
- Hahahaha – zaśmiała się.
- No co ? Nie moja wina ze jej nie lubię – przekręciłam oczami.
- Nikt jej nie lubi – spojrzała rozbawiona.
- Ja idę na ten większy basen do Kendalla – powiedziałam i wyszłam.
Kierowałam się na duży basen gdzie był Kendall gdy nagle usłyszałam krzyk.
- Skok na bombę ! – krzykną Carlos biegnąc w moją stronę i razem wpadliśmy do wody.
- Carlos ! Głupi jesteś ?! – krzyknęłam.
- Hahahaha xD – wtedy on zanurkował i chwycił mnie za nogę.
- Carlos no zostaw ją ! Nie widzisz że się boi ? – dopłyną do nas Kendall.
- Ja się niczego nie boje ! – powiedziałam i plusnęłam wodą w niego.
- Ej… Carlos a ty nie miałeś być z Jamsem i Loganem ? – spojrzał na niego Kendall.
- Miałem ale wolałem iść na basen – zaśmiał się.
- I wolałeś żebym zawału dostała… - wyszłam z basenu z śmiechem i dobiegła do mnie Lilka.
- Co się stało ? – spytała się.
- A ten kretyn wepchną mnie do wody – odpowiedziałam.
- On ma na imię Carlos ? Bo słyszałam jak gadałaś do niego – powiedziała a ja się zatrzymałam.
- To kolega Kendalla. Poznaliśmy się jednego dnia – mówiłam i nagle widziałam że Carlos idzie do nas – idziemy na zjeżdżalnie ? – powiedziałam i zabrałam ją za rękę kierując się szybko na zjeżdżalnie.
Lilka jako pierwsza zjechała z bardzo drugiej zjeżdżalni i po chwili ja zaczęłam zjeżdżać. Wtedy nagle zauważyłam Carlosa który mnie przytulił od tyłu.
- Carlos nie tykaj mnie ! – powiedziałam.
- Ale ja się boje ! – szepną i mocniej się mnie chwycił.
- Trzeba było za nami nie iść i przecież masz kask – zabrałam mu kask i założyłam na głowę.
- Ej ! On jest mój - krzykną.
- Jadę pierwsza więc powinnam mieć kask – zaśmiałam się i wpadliśmy do wody.
Następnego dnia postanowiłam trochę popracować nad nową piosenką. Nie wiem dlaczego ale James postanowił zrobić dokładnie to samo… Usiadłam się przy stole i skupiona spojrzałam na kartkę.
- Przypłyń do mnie weno ! – powiedziałam do siebie.
- Tak szybko nie przypłynie – zaśmiał się Kendall.
- Może przypłynie – oderwałam się od kartki.
- Zrób tak jak James. Zamknij się w pokoju i próbuj pisać – dołączył do naszej rozmowy Logan, który akurat pił sok.
- Dobra, nie rozpraszajcie mnie. Przypłyń weno… - powiedziałam a Carlos przebiegł z wiaderkiem pełnej wody i wylał jej zawartość na mnie.
- Zwariowałeś ?! – wstałam z krzesełka jak poparzona.
- Chciałaś żeby wena do ciebie przypłynęła, więc jest ! – zaśmiał się.
- Wena a nie woda – przekręciłam oczami i pobiegłam na górę żeby się przebrać. Za drzwi jednego z pokojów usłyszałam słodki głos Jamsa który próbował napisać piosenkę. Melodia była piękna tylko zostały słowa. Uśmiechając się poszłam do pokoju przebrać się. Później postanowiliśmy przejść się po mieście i coś zjeść.
- Może pójdziemy na kebaba ? – zaproponował Logan.
- Albo na pizze ! – dodał Kendall.
- Nie, nie, nie… Może lepiej do KFC – zaproponował Carlos.
- Tak ! – powiedzieliśmy razem i poszliśmy tam.
Oczywiście Carlos z Jamsem bawili się jedzeniem a ja zaczęłam rzucać w nich frytkami żeby przestali. Na końcu zjedli te frytki które w nich rzuciłam. Jakąś chwilę później wyszliśmy…
- A później jakaś dziewczyna was całuje… – powiedziałam z obrzydzeniem.
- A może chcesz całusa ? – spytali się równo Carlos i James.
- Bleeeee… Spadać ! – oddaliłam się od nich a oni zaczęli mnie gonić. Szybko skryłam się za Kendallem.
- Jak chcecie mnie pocałować najpierw musicie go pocałować – zaśmiałam się a Kendall spojrzał z przerażeniem. Wtedy Carlos i James spojrzeli na siebie z uśmiechem i pocałowali Kendalla w policzek xDDD I zaczęli mnie gonić znowu a Kendall próbował wytrzeć policzki… Nie ma to jak mieszkać z wariatami. Wróciliśmy do domu, wszyscy padli na kanapę i jęknęli.
- Jacy zmęczeni… - spojrzałam na nich rozbawiona.
- Żebyś wiedziała, nic mi się już nie chce – spojrzał Logan w moją stronę.
- Ej… A moglibyście podpisać mi płytę dla mojej przyjaciółki ? – zapytałam nagle.
- Jasne – odpowiedzieli chórem i podpisali płytę.
- Wielkie dzięki – mruknęłam szczęśliwa.
- Dla kogo ten autograf ? – spojrzał James odrywając się od pisania.
- Dla Violette – uśmiechnęłam się.
- Trzymaj – podali mi płytę na której były 4 autografy i życzenia od nich… Chwilka… te życzenia były po Polsku !!!
- Moment, skąd znacie Polski ? – zapytałam zamurowana.
- Nie mówiliśmy ci że trochę umiemy po Polsku – spojrzeli zaskoczeni na mnie.
- Nie – pokręciłam głową.
- To wszystko stało się przez Logana – zaczął James.
- Od razu wszystko przeze mnie – krzykną przerywając mu.
- Jak wcześniej mówiłem, to wszystko było przez Logana… (przenosimy się w czasie do tej sytuacji)
- Dlaczego musimy chodzić na zajęcia dodatkowe – jękną James.
- Nie przesadzaj. Może być fajnie – uśmiechną się Logan.
- Jasne… Może na gotowanie pójdziemy ! – krzykną nagle Carlos.
- Nieeee… - odpowiedziała reszta.
- A są dodatkowe zajęcia z hokeja ? – zapytał Kendall trochę fascynując.
- Nie ma – przeczytał z kartki Carlos.
- A może jakiegoś języka się nauczymy ? – zapytał Logan a wszyscy spojrzeli się na niego.
- Może być – odpowiedział Kendall i skierowali się na listę języków.
- A wiec jest Niemiecki, Francuski, Chiński, Włoski, Rosyjski i Polski – przeczytał Carlos.
- Może Francuski ? – zapytał James.
- Nieeee… Pójdziemy na jakiś łatwy. Moim zdaniem Polski będzie najłatwiejszy – powiedział Kendall.
- Serio tak myślisz ? – mówił Carlos.
- Tak – odpowiedział Kendall.
- To postanowione. Idziemy uczyć się Polskiego – krzyknęli i weszli do klasy. (koniec wspomnień z tamtego dnia…)

- I co było dalej ? – zapytałam bardzo zaciekawiona.
- Poszliśmy na naszą pierwszą lekcje, ale jak zobaczyliśmy ten język to od razu chcieliśmy się wypisać ! – zaczął Carlos.
- Ale nauczycielka powiedziała że jak się wypiszemy możemy nie przejść. Wiec zostaliśmy i się nauczyliśmy… - dokończył James.
- To z głupoty nauczyliście się Polskiego… Super ^^ - wyszczerzyłam się.
- Bardzo śmieszne – przekręcił oczami Kendall.
- To co jeszcze dzisiaj robimy ? – zapytał Carlos.
- Tylko nie bitwę na poduszki ! – wskazałam na niego.
- Ja już jestem zmęczony. Pójdę na górę i spróbuje dokończyć tą piosenkę – powiedział James ziewając.
- Dobra – odpowiedzieliśmy chórem.


Z punktu widzenia Jamsa:
- Dobra – odpowiedzieli wszyscy chórem a ja wstałem z kanapy i schodami pomknąłem do góry. Usiadłem na łóżku, chwyciłem za gitarę i zeszyt i powoli zaczęłam grać. Piosenka miała się nazywać „Nothing Even Matters”. Pisałem ją z myślą o jednej osobie… Tak o niej to pisałem. Od tego zderzenia przed recepcją zakochałem się w niej od pierwszego spojrzenia. Niby to dziwne ale nigdy nic takiego nie czułem. Z innymi dziewczynami było tak że się umówiłem, pocałowałem, chodziłem może przez tydzień i zrywałem… Ale z nią mógłbym być przez całe życie. Chwilowo jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi ale mam nadzieje że uda mi się to zmienić. Chłopacy ciągle mi mówią ze ona też mnie kocha i mam wreszcie zacząć działać… Ale ja po prostu się boje. Spojrzałem znowu na słowa piosenki i powoli zacząłem grać oraz śpiewać tą piosenkę. Moim zdaniem była świetna ! Ale co na to chłopacy. Przebrałem się do spania i znowu usiadłem na łóżku. Nie miałem koszulki do spania ponieważ zawsze mi przeszkadza… Wiem dziwny jestem xD Słyszałem odgłosy rozmowy z dołu… Nie miałem ochoty z nimi siedzieć, nie wiem dlaczego… może przez nią. Usłyszałem że wchodzą po schodach, po chwili żegnali się i było słychać tylko trzask drzwi. Zapanowała cisza w całym domu… Minęło 15 min kiedy usłyszałem pukanie do moich drzwi, otworzyły się i ujrzałem Pati.
- Przepraszam… Nie wiedziałam że chcesz już iść spać – leciutko się zaczerwieniła widząc mnie bez koszuli i zaczęła zamykać drzwi.
- Nie przeszkadzasz mi. Wchodź – powiedziałem a dziewczyna weszła do pokoju.
- Myślałam że chcesz iść spać. Nie mogłam zasnąć wiec chciałam z kimś pogadać – usiadła na łóżku obok mnie.
- Też nie mogę zasnąć… Właściwie to która jest godzina ? – spojrzałem na zegarek.
- 1:00 w nocy… - zaśmiała się.
- Myślałem że wcześniej – również się zaśmiałem.
- Nadal piszesz tą piosenkę ? – zapytała i próbowała przeczytać słowa.
- Nie wolno! Usłyszysz dopiero jak ją zaśpiewamy – odłożyłem gitarę.
- A jaki tytuł ? – spojrzała na mnie. Czułem ze mogę na nią patrzeć bez końca.
- „Nothing Even Matters” – powiedziałem.
- Fajnie… Jestem ciekawa o kim ta piosenka – zaśmiała się cicho.
- O nikim. Tak po prostu napisałem – odpowiedziałem zakłopotany. Ta piosenka była o niej i tylko o niej. Nie mogłem tego jej powiedzieć, mam nadzieje ze sama się domyśli.
- Dobrze grasz na gitarze ? – zapytała nagle i wzięła gitarę.
- Całkiem dobrze – powiedziałem i usłyszałem jak dziewczyna zaczyna leciutko rękami dotykać strun. Usłyszałem znaną mi melodie jednej z jej piosenek. Grała przez dłuższy czas i nawet nie wiem kiedy zasnęliśmy.

6 komentarzy:

  1. Jeeej :D Biedny lalusiowaty Jamesik ;/ Carlito z tym wiadrem wody mnie rozbawił haha xdd "weno przypłyń " ja bym się darła na cały świat i tak by do mnie nie przypłynęła -,- haha mniejsza z tym :P Świetny rozdział czekam nn xdd

    OdpowiedzUsuń
  2. hahaha nie no z tego "przypłyń weno" to się śmieje aż do dziś xD eeeh Carlito Carlito xD wszystko za dosłownie bierze xD
    Vai- aaaa podpisali da mnie płytee *__*
    S- morda wariatko xD polski łatwy?! prasnijcie się w głowe xD włoski jest łatwiejszy xD
    Vai- też chce do KFC -.-
    S- byłaś wczoraj xD aa co do rozdziału ... chyba każdy lubi Jamesa i jego pokój boo ...
    Vai- hahahaha xD ty mnie w to wszystko wplątałaś -.-
    S- ciicho !! nie słuchajcie jej xD gada głupotyy xD czekam na nexxtaaa ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Carlos to największy głupek jakiego widział świat jak można wylać na kogoś wode z wiadra?! jak można tą osobę do wanny wrzucić!super czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo.. Jak słodko :) Pati i James może byliby wspaniałą parą, ale jakoś bardziej pasuje mi do niej Carlos. Nie wiem czemu (xD).. Ja też bym tak chciała "weno przypłyyyń" i przypływa.. ALE NIE WODA ! xD Carlos jest zabawny xDD

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wyrobiłam na "weno przypłyń", zresztą jak chyba każdy xD
    Nabrałam ochotę na pójście na basen ;D
    Świetny rozdział ;] Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojj... romans się nam tu szykuje... a propos Polskiego... Haha, żeby to był prosty język? wręcz przeciwnie podobnież jest gdzieś na bardzo wysokim miejscu w jakimśtam rankingu najtrudniejszych języków świata( nie pamiętam w jakim, ale wiem, że miał-tzn język-bardzo wysokie miejsce).
    No nic, czekam na następne ;)

    OdpowiedzUsuń

Everyday i'm Shufflin!!