Yoł yoł yoł bum szaka laka :D witam was w ten cudowny dzień! Pat za tydzień wraca więc stery jeszcze przejmuje Sylwietta ;D zapraszam więc na kolejną dawke adrenaliny i kolejne potworne wyzwania!! :D Wooohoo!!
- Siedzę tu sama… wszyscy nienawidzą mnie… moje życie nie
ma sensu bo przyjaciele zostawili mnie! To mroczny blus… uuuuuu mroczny blus –
bujałam się na kamieniu nucąc jakąś wymyśloną piosenkę – ze mną siedzą tylko
pająki bo nikt nie kocha mnie!
- Pati my tutaj jesteśmy cały czas! – powiedzieli chórem patrząc na mnie jak na idiotkę.
- Jakieś małpy mówią do mnie z czego jeden jest super słooodki! – kiwnęłam głową z uśmiechem.
- Mówi o Carlosie? – spytał Kendall.
- Nie kuźwa, o tobie – dodała Vai z śmiechem.
- Od kiedy Kendall jest super słodki, Pati zdradzasz mnie z Kendallem?! – wstał zdenerwowany Carlos.
- Siedzę tu już godzinę i 50 minut a im odbija bardziej niż mnieeeee – nadal nuciłam – pajączki mnie kochają – uśmiechnęłam się – ale i tak zabiłabym je wszystkie!
- Nadal nie rozumiem jak Pati może twierdzić ze Kendall jest super słodki – Carlos założył rękę na rękę.
- A nie jest? – podniosła brew zdziwiona Jenny.
- Nie chodziło o mnie idioto tylko o ciebie! Myśl trochę – wzruszył ramionami blondyn.
- A on myśli? – zaśmiał się Logan.
- Zaraz pewnie Henderson dostanie w ryyyJ! To był nadal mroczny bluuuuus – kiwałam się na boki. Carlos dumnie spojrzał na Logana który się trochę przestraszył.
- Nie straszyć mi chłopaka – wskazała na mnie Vai.
- Zostało ci jeszcze 7 min – powiedziała Jenny patrząc na zegarek.
- I uciekamy stąd! – krzykną Kendall.
- Ależ naturalnie że uciekniemy… BO TE PAJĄKI CHCĄ MNIE ZJEŚĆ! – dobiegłam do szyby i zaczęłam w nią uderzać – zbieście mnie stąd! Psychika mi siada! Widzę podwójnie! Umrę nieszczęśliwa!
- Pati dasz radę! – próbowała mnie uspokoić Jenny.
- Ja… nie chce… proszę… nie dam rady… - zjechałam na podłogę, zwinęłam się w kłębek i zaczęłam krzyczeć oraz płakać.
- Jeszcze nigdy nie widziałam jej w takiej załamce – skomentowała to Vai.
- Logan wypuść ją – powiedział współczująco Carlos.
- Niech będzie, ale tak 5 minut przed czasem to głupie – podszedł do szyby Logan. Zostało tylko 5 min?! Tylko?!
- Zostaw te drzwi albo ci łapę odgryzę! – podnosiłam się szybko i zaczęłam warczeć – nie wypuszczać mnie!
- Przed chwilą płakałaś że chcesz wyjść – Logan zrobił nieogarniętą minę.
- Ale chce tu zostać! Na wieki wieków! Buahahah – zaśmiałam się diabolicznie – kobieta zmienną jest
- Odwala jej – popukał się w głowę Kendall.
- Żyje wśród pająków… to jakby rok w dżungli – zaśmiała się Vai.
- Zostały 2 minuty… dasz radę kochanie, wierze w ciebie – podszedł do szyby zmartwiony Carlos.
- Nienawidzisz mnie i ty, wiem o tym… chodzi mi po nodze pająk i jeden mnie ugryzł i umrę – szepnęłam przerażona.
- Chociaż przestaniesz się bać pająków – dodał Logan.
- Jak przestanę się bać?! Nie przestane! Są okropne! Boje się teraz jak nigdy! I ty mi kuźwa wmawiasz że przestane się bać pająków?! – zaczęłam krzyczeć kiedy Logan otworzył mi drzwi – o co chodzi?
- Gratuluje Pati, udało się – uśmiechną się szeroko Henderson.
- Wolność! – wybiegłam z pokoju i z zoo. Musiałam odpocząć na świeżym powietrzu bo miałam wrażenie że dużo nie brakuje abym zemdlała.
- Wszystko dobrze? – zapytała troskliwie Jenny.
- Tak, tak – kiwnęłam głową, jednak poczułam jak lecą mi łzy po policzku – nie jest dobrze… czuje się fatalnie i cała się trzęsę! Wszystko przeżywam jak jakaś idiotka! Płacze a nawet nie mam po co! Nie chce – wtuliłam się w nią i zaczęłam płakać. Nie kontrolowałam już emocji, padło już mi całkowicie na psychikę.
- Będzie dobrze, cicho – pogłaskała mnie po głowie – po prostu przeżyłaś szok
- Tak wiem – kiwnęłam głową nadal ją tuląc. Przez ostatnie dni chodzę jak kłębek nerwów, po prostu stresuje się wyzwaniami i to wszystko. Pewnie przez to ugryzienie po tych wyzwaniach pójdę do lekarza… jakoś podejrzanie ręka mi spuchła.
- Pati my tutaj jesteśmy cały czas! – powiedzieli chórem patrząc na mnie jak na idiotkę.
- Jakieś małpy mówią do mnie z czego jeden jest super słooodki! – kiwnęłam głową z uśmiechem.
- Mówi o Carlosie? – spytał Kendall.
- Nie kuźwa, o tobie – dodała Vai z śmiechem.
- Od kiedy Kendall jest super słodki, Pati zdradzasz mnie z Kendallem?! – wstał zdenerwowany Carlos.
- Siedzę tu już godzinę i 50 minut a im odbija bardziej niż mnieeeee – nadal nuciłam – pajączki mnie kochają – uśmiechnęłam się – ale i tak zabiłabym je wszystkie!
- Nadal nie rozumiem jak Pati może twierdzić ze Kendall jest super słodki – Carlos założył rękę na rękę.
- A nie jest? – podniosła brew zdziwiona Jenny.
- Nie chodziło o mnie idioto tylko o ciebie! Myśl trochę – wzruszył ramionami blondyn.
- A on myśli? – zaśmiał się Logan.
- Zaraz pewnie Henderson dostanie w ryyyJ! To był nadal mroczny bluuuuus – kiwałam się na boki. Carlos dumnie spojrzał na Logana który się trochę przestraszył.
- Nie straszyć mi chłopaka – wskazała na mnie Vai.
- Zostało ci jeszcze 7 min – powiedziała Jenny patrząc na zegarek.
- I uciekamy stąd! – krzykną Kendall.
- Ależ naturalnie że uciekniemy… BO TE PAJĄKI CHCĄ MNIE ZJEŚĆ! – dobiegłam do szyby i zaczęłam w nią uderzać – zbieście mnie stąd! Psychika mi siada! Widzę podwójnie! Umrę nieszczęśliwa!
- Pati dasz radę! – próbowała mnie uspokoić Jenny.
- Ja… nie chce… proszę… nie dam rady… - zjechałam na podłogę, zwinęłam się w kłębek i zaczęłam krzyczeć oraz płakać.
- Jeszcze nigdy nie widziałam jej w takiej załamce – skomentowała to Vai.
- Logan wypuść ją – powiedział współczująco Carlos.
- Niech będzie, ale tak 5 minut przed czasem to głupie – podszedł do szyby Logan. Zostało tylko 5 min?! Tylko?!
- Zostaw te drzwi albo ci łapę odgryzę! – podnosiłam się szybko i zaczęłam warczeć – nie wypuszczać mnie!
- Przed chwilą płakałaś że chcesz wyjść – Logan zrobił nieogarniętą minę.
- Ale chce tu zostać! Na wieki wieków! Buahahah – zaśmiałam się diabolicznie – kobieta zmienną jest
- Odwala jej – popukał się w głowę Kendall.
- Żyje wśród pająków… to jakby rok w dżungli – zaśmiała się Vai.
- Zostały 2 minuty… dasz radę kochanie, wierze w ciebie – podszedł do szyby zmartwiony Carlos.
- Nienawidzisz mnie i ty, wiem o tym… chodzi mi po nodze pająk i jeden mnie ugryzł i umrę – szepnęłam przerażona.
- Chociaż przestaniesz się bać pająków – dodał Logan.
- Jak przestanę się bać?! Nie przestane! Są okropne! Boje się teraz jak nigdy! I ty mi kuźwa wmawiasz że przestane się bać pająków?! – zaczęłam krzyczeć kiedy Logan otworzył mi drzwi – o co chodzi?
- Gratuluje Pati, udało się – uśmiechną się szeroko Henderson.
- Wolność! – wybiegłam z pokoju i z zoo. Musiałam odpocząć na świeżym powietrzu bo miałam wrażenie że dużo nie brakuje abym zemdlała.
- Wszystko dobrze? – zapytała troskliwie Jenny.
- Tak, tak – kiwnęłam głową, jednak poczułam jak lecą mi łzy po policzku – nie jest dobrze… czuje się fatalnie i cała się trzęsę! Wszystko przeżywam jak jakaś idiotka! Płacze a nawet nie mam po co! Nie chce – wtuliłam się w nią i zaczęłam płakać. Nie kontrolowałam już emocji, padło już mi całkowicie na psychikę.
- Będzie dobrze, cicho – pogłaskała mnie po głowie – po prostu przeżyłaś szok
- Tak wiem – kiwnęłam głową nadal ją tuląc. Przez ostatnie dni chodzę jak kłębek nerwów, po prostu stresuje się wyzwaniami i to wszystko. Pewnie przez to ugryzienie po tych wyzwaniach pójdę do lekarza… jakoś podejrzanie ręka mi spuchła.
*Z punktu widzenia Violette*
Czas nadszedł na moje wyzwanie. Może i trochę dobijamy
już Pati ale raczej da sobie radę, w końcu zostałam tylko ja i Sylwia. Moje
zadanie jest trochę… ekstremalne ale wykonalne. Kiedy udało nam się uspokoić
trochę Pati, wróciliśmy do domu gdzie siedzieli szczęśliwi Państwo Maslow...
kiedy ich tylko zobaczyłam musiałam uważać aby nie wybuchnąć śmiechem.
- Już po spaniu? – podniosłam podejrzliwie brew.
- Wyspałem się jak nigdy – kiwną głową James.
- Tak głośno spałeś że można było ogłuchną – przewróciła oczami Jenny – na następny raz bielizna w usta i możecie robić co chcecie
- I nagrywać dla potomnych! – podniosłam rękę – nagraliście to prawda?
- Powaliło cię Vai? – warknęła Sylwia, wtedy zobaczyłam zakłopotaną minę Jamsa.
- Wohohoh Maslow szaleje – zaczęłam klaskać z śmiechem.
- Tej co się stało? – James szybko zmieniając temat wskazał na Pati.
- Trochę ją poniosło po moim wyzwaniu… ale dochodzi do siebie – odpowiedział im Logan.
- Co ty kazałeś jej zrobić?! – zdziwiona Sylwia otworzyła szeroko usta widząc stan brunetki.
- Nie tak szeroko bo ci coś Jamsa wpadnie – wybuchłam śmiechem.
- Raz dziennie wystarczy – kiwną głową James. Zatkało mnie jak nigdy, teraz nie wiedziałam czy płakać czy się śmiać.
- Siedziała 2 godziny z pająkami zamknięta! – rozstawiła ręce Jenny.
- Nadal nie pojmuję kim się stał Logan przez Vai – pokręcił głową Kendall.
- Pokaże wam jakie zadanie powinno się dawać… Pati gotowa? – zwróciłam się do brunetki.
- Dasz radę Patuś tak? – cmokną ją w nos Carlos.
- Idziemy na górę? – nagle ożyła i zaczęła całować namiętnie Carlosa… co mu się okropnie podobało.
- Nie ma tak! Teraz moje zadanie! – warknęłam próbując ich rozdzielić. Dosłownie się nie dało! Jakby przykleili się do siebie kropelką!
- Nie chce wiedzieć co się dzieje w ich głowach – wskazał na nich Logan.
- Kochanie trzeba się zabawić, i dzisiaj, i jutro… najlepiej całe życie – szepnęła Pati nadal go całując.
- Koniec tego gwałtu – zaśmiałam się i nadal próbowałam ich od siebie oderwać. Zamiast tego dostałam z łokcia w brzuch.
- Pati mamy pomidorki – powiedział Kendall.
- Hał hał! – podleciała do niego Pati – gdzie pomidorki?
- Tak jest dobrze… nie przestawaj – Carlos z zamkniętymi oczami nadal myślał ze całuje Pati.
- Zanim wariatkowo będzie mieć następny poziom to może Vai powiesz co to za wyzwanie… nie wiem czy to na co wpadłam nie będzie za słabe – kiwnęła głową Sylwia – bo Logana będzie jednak trudno przebić
- Ma się ten mózg – poruszał brwiami Henderson.
- Nie mówiąc że moje zadanie było mega ekscytujące i niesamowite – wyszczerzył się grzywacz.
- Nie kłóćcie się kto miał lepsze zadanie tylko pomóżcie bo zaraz mi się wyrwie! – szepną Kendall próbując zatrzymać Pati zanim rzuciłaby się na Carlosa. Przed chwilą płakała a teraz chciałaby go zgwałcić! Weźcie ją zrozumcie!
- Patrycja ogarnij się – powiedziałam przez zęby.
- Nie rozkazuj mi – przymrużyła oczy patrząc na mnie – zjadłabym sobie popcorn
- Dostaniesz jak się uspokoisz – dodał Kendall próbując jakoś oddychać z przemęczenia – ile ty masz siły?!
- Nie dajesz mi przytulić się do chłopaka – poprawiła włosy – dobra słucham was… co to za zadanie
- Więc Pati pamiętasz te czasy kiedy miałaś te swoje misje z Lucasem? – spytałam bujając się na boki.
- Trudno o nich zapomnieć… - wzruszyła ramionami.
- Więc masz takie doświadczenie w skradaniu się i szpiegowaniu – owijałam trochę w bawełnę aby ją wkurzyć.
- Taaaaak – podejrzliwie patrzała na mnie nie wiedząc co powiedzieć.
- Moje zadanie polega na tym abyś włamała się do białego domu, poszła do kuchni i wypiła mleko z kartonu… no i żebyś to umieściła w filmiku…. – kiwnęłam głową uśmiechnięta.
- Że co?! – wszyscy krzyknęli przerażeni. Ich miny były bezcenne…
- Już po spaniu? – podniosłam podejrzliwie brew.
- Wyspałem się jak nigdy – kiwną głową James.
- Tak głośno spałeś że można było ogłuchną – przewróciła oczami Jenny – na następny raz bielizna w usta i możecie robić co chcecie
- I nagrywać dla potomnych! – podniosłam rękę – nagraliście to prawda?
- Powaliło cię Vai? – warknęła Sylwia, wtedy zobaczyłam zakłopotaną minę Jamsa.
- Wohohoh Maslow szaleje – zaczęłam klaskać z śmiechem.
- Tej co się stało? – James szybko zmieniając temat wskazał na Pati.
- Trochę ją poniosło po moim wyzwaniu… ale dochodzi do siebie – odpowiedział im Logan.
- Co ty kazałeś jej zrobić?! – zdziwiona Sylwia otworzyła szeroko usta widząc stan brunetki.
- Nie tak szeroko bo ci coś Jamsa wpadnie – wybuchłam śmiechem.
- Raz dziennie wystarczy – kiwną głową James. Zatkało mnie jak nigdy, teraz nie wiedziałam czy płakać czy się śmiać.
- Siedziała 2 godziny z pająkami zamknięta! – rozstawiła ręce Jenny.
- Nadal nie pojmuję kim się stał Logan przez Vai – pokręcił głową Kendall.
- Pokaże wam jakie zadanie powinno się dawać… Pati gotowa? – zwróciłam się do brunetki.
- Dasz radę Patuś tak? – cmokną ją w nos Carlos.
- Idziemy na górę? – nagle ożyła i zaczęła całować namiętnie Carlosa… co mu się okropnie podobało.
- Nie ma tak! Teraz moje zadanie! – warknęłam próbując ich rozdzielić. Dosłownie się nie dało! Jakby przykleili się do siebie kropelką!
- Nie chce wiedzieć co się dzieje w ich głowach – wskazał na nich Logan.
- Kochanie trzeba się zabawić, i dzisiaj, i jutro… najlepiej całe życie – szepnęła Pati nadal go całując.
- Koniec tego gwałtu – zaśmiałam się i nadal próbowałam ich od siebie oderwać. Zamiast tego dostałam z łokcia w brzuch.
- Pati mamy pomidorki – powiedział Kendall.
- Hał hał! – podleciała do niego Pati – gdzie pomidorki?
- Tak jest dobrze… nie przestawaj – Carlos z zamkniętymi oczami nadal myślał ze całuje Pati.
- Zanim wariatkowo będzie mieć następny poziom to może Vai powiesz co to za wyzwanie… nie wiem czy to na co wpadłam nie będzie za słabe – kiwnęła głową Sylwia – bo Logana będzie jednak trudno przebić
- Ma się ten mózg – poruszał brwiami Henderson.
- Nie mówiąc że moje zadanie było mega ekscytujące i niesamowite – wyszczerzył się grzywacz.
- Nie kłóćcie się kto miał lepsze zadanie tylko pomóżcie bo zaraz mi się wyrwie! – szepną Kendall próbując zatrzymać Pati zanim rzuciłaby się na Carlosa. Przed chwilą płakała a teraz chciałaby go zgwałcić! Weźcie ją zrozumcie!
- Patrycja ogarnij się – powiedziałam przez zęby.
- Nie rozkazuj mi – przymrużyła oczy patrząc na mnie – zjadłabym sobie popcorn
- Dostaniesz jak się uspokoisz – dodał Kendall próbując jakoś oddychać z przemęczenia – ile ty masz siły?!
- Nie dajesz mi przytulić się do chłopaka – poprawiła włosy – dobra słucham was… co to za zadanie
- Więc Pati pamiętasz te czasy kiedy miałaś te swoje misje z Lucasem? – spytałam bujając się na boki.
- Trudno o nich zapomnieć… - wzruszyła ramionami.
- Więc masz takie doświadczenie w skradaniu się i szpiegowaniu – owijałam trochę w bawełnę aby ją wkurzyć.
- Taaaaak – podejrzliwie patrzała na mnie nie wiedząc co powiedzieć.
- Moje zadanie polega na tym abyś włamała się do białego domu, poszła do kuchni i wypiła mleko z kartonu… no i żebyś to umieściła w filmiku…. – kiwnęłam głową uśmiechnięta.
- Że co?! – wszyscy krzyknęli przerażeni. Ich miny były bezcenne…
Śpiewała do pająków, potem się rozpłakała, następnie całowała Losa, potem wolała pomidorki od niego, następnie chciała go zgwałcić i męczyła Kendalla wyrywając mu się, miała ochotę na popcorn, a potem dostała zadanie, aby włamać się do białego domu. Nie no świetny dzień. Nie ma co. Co ona musi jeszcze przeżyć? Zamiast tak po prostu tulić się do Carlosa. Super notka, zadanie Vai rozwala. Czekam nn
OdpowiedzUsuńAha? o.O Ta końcówka mnie tak jakby.. ZDZIWIŁA ?! I to kurcze jak ! Ej.. Vai.. Człowieku.. Ty się nie wygłupiaj ! Ona chyba powariowała -,- Przecież nie może tego !
OdpowiedzUsuńDawaj szybko nn !
Czekam z niecierpliwością na kolejny <3
http://adussangelika.blogspot.com/2013/08/rozdzia-lxii.html zapraszam <3
OdpowiedzUsuńsiemanozka :D wylookaj kto komentuje :D tak to ja :D witam witam xD wiem wiem zapuściłam się,ale trzeba się ruszyć xD pokomentuję podżapońsku xD od początku do tyłu xD znam co było wcześniej więc zostawię to z komentarzem (logiczne nie?? xD) uuu ktoś tu ma humorki ciążowe?? xD
OdpowiedzUsuńPati: .. Niee??
Julia: Jasne jasne xd ja wiem lepiej xDD
tak więc to chyba Logana wina,że ona ogłupiała?? O.O Logaaan!!!Hendersonowaty ciolasty ciołku!! Przy tym zadaniu to bym ja też bluesowała o tych małych ch**jkach -.-
Tom: Włączyłem cenzurę :D
Vai: skądś to znam -.-
Julia: co nie?? -.-
mniejsza z tym xD dobra..nie ssać się bo się zassacie na zassanie wieczne
Tom: Ameeen xD
No i co?? Vai..i twoje..zadania..są..KUR** W CH*** dziwne! X_X biały dom i mleko i kamera??!! a co jak ją Obama pożre na śniadanie??! a jak ją wyśle do rakiety kosmicznej w misję pokojową do Afganistanu??! O.O no chyba nie pójdzie tam z pytaniem czy może pożyczyć mleko??! X____X wyschizowane,ale czekam nn X___X
Pati, zły człowieku, przez cb też nucę mrocznego blusa do pająka obok! -.- To jest całkiem fajne O.o Nie płacz, wszystko będzie dobrze...Nie dają ci zgwałcić Carlosa?! Dobra, będzie gorzej ;D Biały dom i mleko?! Weź mnie ^^ Czekam :*
OdpowiedzUsuńEm... też bym ześwirowała z pająkami ... biedna Pat... phahahahahaha xD zatkało Vai xD chyba po raz pierwszy nie umiała się odszczeknąć Jamesowi xD Uuu... Vai... czy tobie do reszty na mózg padło??!! Włamać się do Białego Domu?! Czekam z niecierpliwością nn ;**
OdpowiedzUsuńDlaczego musiałam siedzieć z pająkami?!Dlaczego?Mam się włamać do Białego Domu?!I jeszcze uwiecznić to na filmie.Zabiję Cię Vai!
OdpowiedzUsuńphahaha xd Vai nie no ty to masz pomysły xd ale znając Pati i tak sobie poradzi to jest człowiek sukcesu normalnie hahaxd nic jej nie złamie... fuck.. zrymowałam -,- nadal nie ogarniam czemu sie pajączków boicie xd ja bym je głaskała i tuliła xd bo są puci puci xd i wcale nie spaliłam jednego z nich fajką xd nieee.... to był tyyylko seeen xd trolololo xd emmm.... no ten teges xd idę oglądać film bujajcie sie ludzie :D
OdpowiedzUsuńczekam nn :*
S- kolejny rzdz i kolejna udręka Pat!
OdpowiedzUsuńV- yy to jest poprzedni rozdział …
S- musisz się wszedzie wpiepszać -.- to że akurat jest to wyzwanie Logana to nic nie znaczy -.- znaczy … znaczy to że oby dwoje macie kuku na muniu!
V- taa wiem ^^
S- a pomyśl jakbyś musiała np. ty iść do lekarza by ci pobrali krew … co ty na to?
V- O____O … eheheheh … ehehehe … ja?
S- nie wiesz ten wiatrak -.-
V- wiatrak D:
S- nie ten -.- ten wiatrak co włączasz jak ci jest za ciepło!! eeh nie dogadasz się z nią, ta już się trzęsie xD
V- n.n.n.nie .p.pp.rawda. …
S-.n.n.nieee xD
V- -.-''
S- ile ten Carlos musi się nacierpieć patrząc na Pati …
V- ile Pat musi się wycierpieć patrząc na Carlosa … nie chwila to nie ma sensu xD
S- chyba ile Pat musi się wycierpieć robiąc te wszystkie wyzwania xD
V- sama chciałą :P
S- nie wiedziałą chyba w co się pakuje xd przecież żyje z wariatami xD
V- ale z kochanymi wariatami ^^ … to kiedy idziemy te naleśniki robić?
S- cicho xD na razie komentujemy :P
V- ooh ja myślałam że ta nas zabije jak wyjdzie xd ale bidula, popłakała się :( Caarloooos!
S- na razie lepiej do niej nie podchodzić bo żądna zemsty jest xD
V- nie chce jej usłygiwać przez tydzień D: ja sama sb nie dam rady usłygiwać a co dopiero komuś D:
S- trolollololologan xd
V- nawet Loganowi D:
S- -.-'' ooo ^^ a jednak do Carlosa się klei :D
V- no bo Carlos, jezu chciałam napisać przez k xd, jest puci puci puci ^^
S- kto by go nie chciał całować :D
V- na pewno ty bo masz chłopaka :P
S- ty tez bo masz chłopaka :P
V- kto by go nie chciał całować oprócz nas dwoch :D dwoje … dwie … gramatyka polska zero!
S- jesteśmy prawie 2 miesiące we Włoszech, zrozumieją xD
V- haha Carlos nie rozpędzaj się xd całując powietrze zdradzasz Pat D:
S- on myślał ze nadal tam Pat jest xD wciągnął się chłopak xD hahah Vai nie dasz im rady xD
V- pfff … co to jest odciągnąć Pat xD wystarczy rzucić hasło „pomidory” i wszystko gra xD
S- ohohoho … jaki pomysł Vai …
V- oryginalna jestem :D
S- aż zbytnio xD
V- ciiicho xD toooo czekam na nexxxta!! :D
S- chociaż przeczytałyśmy nexxta bo skomentowałyśmy najpierw tamto a teraz to xD idziemy od przodu xD
V- lol xd tooo paaa :D zajebisty rzdz!! ;*
Spam za wygraną z pająkami ! :P [1]
OdpowiedzUsuńSpam za wygraną z pająkami ! :P [2]
OdpowiedzUsuńSpam za wygraną z pająkami ! :P [3]
OdpowiedzUsuńSpam za wygraną z pająkami ! :P [4]
OdpowiedzUsuńSpam za wygraną z pająkami ! :P [5]
OdpowiedzUsuńSpam za wygraną z pająkami ! :P [6]
OdpowiedzUsuńSpam za wygraną z pająkami ! :P [7]
OdpowiedzUsuńSpam za wygraną z pająkami ! :P [8]
OdpowiedzUsuńSpam za wygraną z pająkami ! :P [9]
OdpowiedzUsuńSpam za wygraną z pająkami ! :P [10]
OdpowiedzUsuńSpam za wygraną z pająkami ! :P [11]
OdpowiedzUsuńSpam za wygraną z pająkami ! :P [12]
OdpowiedzUsuńSpam za wygraną z pająkami ! :P [13]
OdpowiedzUsuńSpam za wygraną z pająkami ! :P [14]
OdpowiedzUsuńSpam za wygraną z pająkami ! :P [15]
OdpowiedzUsuńSpam za wygraną z pająkami ! :P [16]
OdpowiedzUsuńSpam za wygraną z pająkami ! :P [17]
OdpowiedzUsuńSpam za wygraną z pająkami ! :P [18]
OdpowiedzUsuńSpam za wygraną z pająkami ! :P [19]
OdpowiedzUsuńSpam za wygraną z pająkami ! :P [20] xD
OdpowiedzUsuń