Szczęśliwego Halloween!!! Z tej właśnie okazji napisałam tą jednorazówkę... Życie miłego czytania!!!
Opowiem wam historie tak przerażającą… że osoby wrażliwe proszę o wyłączenie bloga xd No żartuje xd To poradnik jak spędzić najlepsze Halloween i nie zwariować! Jak zapewnię wiecie, mam na imię Patrycja… no Pati xd W Polsce nie obchodzimy Halloween, tylko Wszystkich Świętych! Jednak w tym roku trochę się wszystko zmieniło…
Wtorek godz. 12:00. Dzisiaj jest 30.10! Już jutro to słynne Halloween… szłam ulicą i przyglądałam się jak wszyscy ozdabiają domy. Siedziałam w LA. Miałam wyjechać jak co roku do Polski, ale z powodów biznesowych zostałam. Dobra nie będę was oszukiwać xd nie chciałam jechać do domu xd Było niesamowicie zimno! Dziwne że nie zamarzłam xd Po 30 min, wbiegłam do domu, przytuliłam się do kaloryfera.
- Kocham cie mój kaloryferkuuu… wyjdź za mnie! Nigdy cie już nie opuszczę – zaczęłam go całować.
- Pati?... mózg ci zamarzł? – zapytał Logan stojąc w drzwiach od kuchni. Popatrzałam na niego zdziwiona po czym szybko odkleiłam się od kaloryfera.
- Zimno mi… pomóż… - spojrzałam błagalnie na bruneta.
- I co ja mam zrobić? – zapytał.
- Przytulić ^^ - wystawiłam w jego stronę ręce i słodko się uśmiechnęłam.
- To już lepiej tul kaloryfer – zaśmiał się i wrócił do kuchni. Zła poszłam za nim i usiadłam na stole spoglądając na Logana z złą miną.
- Wiesz Logan… jesteś jak mój brat, dziwny, walnięty… starszy brat ^^
- Mam ci zrobić gorącą czekoladę? – zapytał nagle.
- Nareszcie zrozumiałeś… kocham cię! – rozłożyłam w jego stronę znowu ręce.
- A dasz mi wreszcie spokój? – jękną.
- Jasne ^^
- Niech ci będzie… - przytulił mnie mocno – pasuje? – zapytał kiedy oderwaliśmy się od siebie.
- Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę xd – uśmiechnęłam się i usiadłam przy stole. Po chwili Logan podał mi czekoladę i zaczęłam pić.
- Wesołych Świąt! – nagle przyszedł Carlos wbiegając do kuchni z Kendallem i Jamsem.
- Eeeee jest październik… - spojrzałam zagubiona na niego.
- Ale jutro Halloween! Więc to święta, dlatego mówię wesołych świąt bo są święta ale umarlaków… coś jak zombie i wraaa – zaczął chodzić jak zombie, zrobiliśmy minę WTF i zaczęliśmy się śmiać. Nie ma to jak śmiać się z Carlosa w tak piękny dzień xd Mieszkanie z 4 chłopakami sprawia że mam czasami dość wszystkiego xd
- Fajnie fajnie… to moje pierwsze Halloween xd – zaśmiałam się… teraz żałuje że to powiedziałam.
- Że jak?! – krzyknął Logan wypluwając czekoladę na Kendalla.
- Logan idioto!!! – usłyszałam Kendalla i jego słodki pisk xd
- Przepraszam… albo nie… zasłużyłeś! – zaśmiał się a Kendall spojrzał na niego groźnie.
- Jak to możliwe że jeszcze nie przeżyłaś Halloween?! – zapytał nasz kochany laluś xd
- Ponieważ w Polsce nie ma takiego święta. Zamiast Halloween obchodzimy 1 listopada Wszystkich Świętych… - powiedziałam. Uwielbiam to święto! Przyjeżdżają goście, chodzi się na cmentarz z zniczami i zawsze wieczorem kiedy jest ciemno, idę na spacer po cmentarzu… kocham to! Jednak w tym roku nie spędzę tego święta…
- To skoro to pierwsze twoje Halloween to zadbamy aby było twoim najlepszym dniem! – klasną w ręce Kendall.
- Mam się bać?... Mniej więcej wiem o co chodzi w tym świecie ale nie za bardzo… - spojrzałam zagubiona na nich.
- Pomożemy ci! Mamy czas do jutra… James zajmie się strojem, Carlos psikusami, Kendall pomoże z dodatkami a ja coś ci opowiem w skrócie, jutro będziemy chodzić po domach jak małe dzieciaki xd a później na imprezę! – krzykną Logan.
- Możemy spróbować… - zaśmiałam się.
- No to zaczynamy od stroju! Idziemy młoda xd – James pociągną mnie za rękę do swojego pokoju.
- Nie lepiej coś w sklepie lub necie kupić? – zapytała po chwili.
- Posłuchaj… To Halloween! Masz być oryginalna… - spojrzałem na nią.
- To przebiorę się za dziwkę xd – zaśmiała się.
- Orygilanaaa… jakiś makijaż, straszne ciuchy i będzie ok ^^
- Makijaż to sama sobie załatwię… chyba że Panienka chce pomóc – słodko pomrugała i zaczęła się śmiać.
- Ja tu ci próbuje coś wykombinować a ty się śmiejesz -.- Dziękuje ci o pani – pokłoniłem się przed nią.
- Mam pomysł! Przebiorę się za ciebie! Przecież jesteś straszy! Małe dziewczynki uciekają bo myślą że je pedofil goni! – wybuchła śmiechem.
- I dlaczego ja ci pomagam? – załamany spojrzałem na dziewczynę.
- Ponieważ mnie kochasz!... braciszku… mój kochany… tralala – wystawiła mi język.
- Brałaś coś dzisiaj? – zapytałam.
- Widać co nie?... a mówili mi że nikt się nie skapnie… skubani – pokręciła głową wkurzona.
- Odbija ci i to bardzo xd Bierzemy się do roboty bo nie zdążymy!
- A w sensie takim czy innym?... – zaśmiała się i podniosła cwano brew.
- Już więcej nie pijesz ani nic! xd – rozłożyłem ręce i zaczęłam się śmiać xd Po jakiś 30 min wymyśliliśmy kostium który jest idealny dla tej zmory! Wystarczy iśc do sklepu i mamy kostium… zostały inne części etapu.
- Kici kici – zaczęłam wołać Pati.
- Ooooo kotkiem jestem ^^ - szczęśliwa podeszła do mnie – miaaaau?
- Słodki kotek – zacząłem ją głaskać po głowie.
- Bież tego szatana ode mnie… wykończyła już mnie xd – powiedział James.
- Maruda się znalazł. Współczuje ci Pati xd – wystawiłem mu język i zamknąłem drzwi. Poszliśmy do mojego pokoju.
- Nauczę cię wszystkiego o straszeniu – zaśmiałem się.
- Ale po co straszyć?... – zapytała zagubiona.
- Dobrze się czujesz?! Strasznie w Halloween jest najlepszą rzeczą na świecie! Straszenie przyjaciół, rodziny, dzieci, emerytów, zwierząt
- i mnie… - jęknęła.
- Masz sprawić że ludzie mają dostać zawału na twój widok! Mają się bać, sikać z strachu – rozłożyłem ręce – masz im się śnić po nocach…
- To tak samo jakbym bez ciuchów tam poszła – zaśmiała się.
- Bez ciuchów to możesz chodzić w nocy… a najlepiej po moim pokoju – poruszałem brwiami i oboje wybuchliśmy śmiechem.
- Zboczony jesteś… nie ma tak! – powiedziała Pati – ty lepiej ucz straszenia xd
- Ja jestem mistrzem tego… spróbuj mnie wystraszyć – dumnie założyłem rękę na rękę. Wiedziałem że taka dziewczyna mnie nie wystraszy. Nie ma szans xd Zobaczyłem że Pati się obróciła i za coś chwyciła. Nadal stojąc w tej pozycji, zaciekawiony na nią popatrzałem. Nagle obróciła się z wściekłą miną, trzymała w rękach siekierę.
- Zamorduje cie! – krzyknęła wkurzona. Przyznam się że prawie zawału dostałem.
- Pomocy!!! – tak się wystraszyłem że spanikowany schowałem się w szafie xd
- Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą – zacząłem się modlić xd Wiem głupi pomysł ale jedyny który przyszedł mi do głowy xd
- Carlos? – dziewczyna otworzyła szafę i popatrzała na mnie – co ty odwalasz?
- Demonstruje jak ludzie powinni reagować na twój widok w kostiumie – ogarnąłem się i zaśmiałem nadal przestraszony.
- Dlatego demonstracyjnie masz mokre spodnie?
- Że co? – spojrzałem niżej… okazało się że z strachu zmoczyłem spodnie…
- To może ja pójdę do Logana?
- Jasne… idź, idź – popatrzałem na nią błagalnie a dziewczyna wyszła. Tak się zbłaźnić przed Pati T.T
- Dobra mistrzu… ucz mnie – usiadła na krześle.
- Opowiem ci trochę o Halloween… to będzie historia tak straszna że nie zaśniesz w nocy!
* Jakieś 30 min później*
- I właśnie dlatego obchodzimy to święto… rozumiesz? – oderwałem się od książki i spojrzałem na dziewczynę… Wszystko ładnie, pięknie ale ona spała jak zabita -.-‘
- Pati! – wrzasnąłem i rzuciłem w nią książką. Brunetka spadła na podłogę przestraszona.
- Już święta?! Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta! Trzeba kupić dużo Coli i dawać ją dzieciom! –zaczęła śpiewać a ja spojrzałem na nią jak na wariatkę.
- Czemu spałaś?!
- A ty czemu ćpasz się tą książką?! – rozłożyła ręce wkurzona.
- Nie ćpam się tylko mi spadła… - powiedziałem.
- I tak niechcący przeleciała cały pokój u uderzyła we mnie?
- Może jakaś napalona książka – zaśmiałem się.
- Logan przynudzałeś no! Mnie nie interesuje że ktoś zrobił coś i powstało cosio ktoś! – jęknęła wykończona.
- A powinno…
- Halloween jest podobne do Wszystkich Świętych! Wiem o co chodzi! – wkurzona wstała.
- To skoro cię przynudzam to idź do Kendalla – rozłożyłem ręce.
- Carlos chociaż coś zademonstrował… - pomyślała i po chwili wybuchła śmiechem – To ja lecę do Kendalla.
- Z Bogiem! – pokazałem na drzwi.
- Dziękuje -.-‘ – wyszła z pokoju… podskakując i nucąc „Bara Bara” xd
- Boska, boskaaaa… twe ciało mnie zabijaaa! – wleciała do kuchni i przytuliła mnie – witaaam Kendalla!
- Skoro już jesteś to będziemy wycinać dynie…
- OOooo nóż! – zabrała do ręki wielki i ostry nóż – mogę kogoś zabić ^^
- Nieee… będziesz zabijać i wycinać dynie – pokazałem na 2 wielkie dynie.
- Pewnie ^^ a co mam wyciąć? – zapytała.
- Coś strasznego i niesamowitego! Wysil swą kreatywność na tej słodziutkiej dyni.
- A jeśli ją skrzywdzę?... i się zemści na mnie?... porwie mnie i zje na obiad?! - zaczęła panikować i schowała się za mną.
- Ona nie żyje! To tylko dynia xd Możemy zabrać się do pracy – jęknąłem i zaczęłam wycinać. Dziewczyna zrobiła to samo i zabrała się za wycinanie. Po jakieś godzinie pracy, zmęczony chwyciłem za szklankę z wodą i przyglądałem się Pati która wycinała kwadraty u siebie.
- Pat, to ma być oryginalne… a nie kwadraty xd Spójrz na moją dynie – wskazałem na moja dynię która w tym roku nawet fajnie mi wyszła ^^
- Moja jest oryginalna! – tupnęła nogą zła – skończyłam! – pokazała mi z uśmiechem dynie w której było pełno kwadracików.
- To jest ona?... – zapytałem po czym wybuchłem śmiechem. Biedny nie mogłem nabrać powietrza! Dawno tak się nie śmiałem xd Dzięki Pat! xd
- Ale to nie wszystko – zrobiła cwaną minę i chwyciła za ogon. Nagle moim oczom ukazała się tak niesamowita dynia że aż mi szczęka opadła…
- Jak ty to zrobiłaś?! – otrząsnąłem się szybko.
- Magia Kendallku… maaaagiaaa ^^ - zaśmiała się słodko i poszła do swojego pokoju. Spojrzałem jeszcze raz na dynie i wyszedłem z kuchni.
Nie chce marudzić ale te ich lekcje były straszne! Na nauczycieli się nie nadają xd Przejrzałam kilka stron internetowych i wiem więcej niż oni mnie nauczyli xd Już za kilka min idziemy po cukierki! Trochę to dziwne ale jakoś wytrzymam xd Mój kostium był niesamowity! Postarałam się tym razem… Założyłam sukienkę, buty i miałam straszny makijaż ^^ Idealnie aby dostali zawału na mój widok… Szybko po schodach zeszłam na dół gdzie zobaczyłam mój kochany zespół BTR xd Wyglądali tak samo jak w tym odcinku :D
- Pat świetnie wyglądasz! – usłyszałam Kendalla.
- Ponieważ to ja pomogłem jej z kostiumem… - wystawił mu język James.
- Uuuuu strasznieee ^^ moje lekcje się przydały :D – uśmiechną się szeroko Carlos.
- Szczerze mówiąc to Internet bardziej mi pomógł… możemy iść straszyć? – klasnęłam podekscytowana w ręce.
- To dla ciebie – Logan podał mi małą niebieską dynie – w tym będziesz trzymać cukierki.
- Dzięki ^^ - zaśmiałam się i wszyscy wyszliśmy. Muszę przyznać że domy były niesamowicie ozdobione! Wszędzie dzieci poprzebierane za potwory… Bosko! Nagle moją uwagę przykuł jeden dom… niby zwyczajny aż nie zaczęła grać piosenka „Ganganam Style” zauważyłam takie niesamowite ozdoby… cudne *O* Nie wiem czemu ale zaczęłam tańczyć jak idiotka xd Nie tylko ja bo reszta też się przyłączyła. Więc czas na pierwszy dom…
- Idź Pati i pamiętaj, „cukierek albo psikus” – popchnął mnie Logan do drzwi.
- Powtarzałeś mi to z milion razy! Wiem o tym… - zapukałam do drzwi a chłopacy schowali się za krzakami xd Nagle otworzył mi wielki napakowany koleś… myślałam że zawału dostane!
- Dobryyy?... Cu-cuukierek… albooo… psikuuus?... – wystraszona powiedziałam ledwo te słowa.
- Cukierki chcesz?! Nie za stara jesteś na straszenie? – zapytał po chwili.
- A ty za młody na gwałciciela!? – spojrzałam na niego wkurzona.
- No trochę za młody jestem xd Trzymaj – rzucił mi kilka cukierków i zamknął drzwi. Ja szczęśliwa wróciłam do chłopaków.
- Ten koleś był straszny! – wskazał na dom James.
- Nawet przebrania nie potrzebował – zaśmiał się Kendall.
Chodziliśmy do każdego domu jak małe dzieci i prosiliśmy o słodycze ^^ Nie wiedziałam że to może być takie fajne xd Czuje się jak dziecko ^^ Podeszliśmy do domu i otworzyła nam starsza Pani.
- Cukierek albo psikus! – powiedzieliśmy chórem jak małe dzieci xd
- Dzień Dobry dzieci… chcecie cukierków? – zapytała staruszka.
- Pewnie! – krzyknął Carlos.
- A ty dziewczynko za co się przebrałaś? – chwyciła za Jamsa i zaczęła mu maltretować policzki xd
- Jestem chłopakiem proszę pani xd – zaśmiał się James.
- Wyglądasz jak moja wnuczka ^^ - odpowiedziała miło.
- Czyli James wygląda jak baba xd – szepną Kendall a James uderzył go w głowę. Kiedy odeszliśmy od staruszki zauważyłem pewne osoby które się kierowały w naszą stronę… była to Sylwia i Vai ^^ Muszę przyznać że Sylwia była świetnie ubrana… i do tego te buty *o*… Jednak Vai przebiła wszystkich swoim strojem xd
- To miał być straszny strój a nie seksiasty – zaśmiałam się i przytuliłam je.
- No co… jestem kotkiem ^^ Mraaaau – zamruczała słodko Vai.
- Uuuuuu lubię ^^ - mrukną Logan przyglądają się niebieskowłosej.
- Ty napaleńcu nie patrz się tak na nią xd – zaśmiała się Sylwia.
- To idziemy na imprezę? – zapytały dziewczyny piszcząc jak opętane.
- Jest już po 00:00 wiec możemy już iść – powiedział James.
- Możemy zajrzeć w jedno miejsce zanim tam pójdziemy?... – spytałam patrząc na wszystkich.
- Pewnie! A gdzie chcesz iść? – zapytał Logan.
- Na cmentarz zanieść znicz… nawet jeśli to nie w Polsce to chciałbym iść chociaż znicz zapalić – spuściłam głowę smutna. Czułam się głupio że spędzam to święto tutaj a nie w Polsce.
- No to na cmentarz – zaśmiał się Kendall i wszyscy poszliśmy na pobliski cmentarz. Muszę przyznać że w porównaniu z Polskimi cmentarzami to te są o wiele straszniejsze… Podeszłam do wielkiej kostnicy, uklękłam przy niej i położyłam znicz. Zabrałam zapałki od Sylwii i zapaliłam go składając przy tym ręce i modląc się. Po chwili poczułam czyjeś ręce na mojej tali… Odwróciłam wzrok i zauważyłam Carlosa który razem ze mną zaczął się modlić. Jaki kochany ^^
- Możemy już iść…? Zaczynam się bać! – jęknęłam chowając się za Loganem.
- Pewnie że możemy. Czas na imprezę – zaśmiała się Pati kiedy nagle drzwi od kostnicy się otworzyły i porwały brunetkę do środka. Nie wiedziałam co zrobić! Sparaliżowało mnie!
- Pati?! – chłopacy zaczęli walić w drzwi jednak to nic nie dało.
- Ratunku!!! Oni ożyli!!! – usłyszeliśmy krzyki z środka… wystraszona przytuliłam się do Sylwii.
- Powiedzcie że to żart! – krzyknęła Sylwia.
- Pewnie się z nas śmieje… Pati wychodź – powiedział Logan, kiedy nagle jakiś potwór wyszedł za nagrobka i porwał Logana, później inny chwycił Jamsa i następna 2 zabrała się za Carlosa i Kendalla. Nagle rozniósł się dym i zniknęli… Razem z Sylwią zaczęłyśmy się trząść z strachu…
- Gdzie oni są?! – krzyknęła Sylwia która już miała łzy w oczach.
- Nie wiem! Coś ich porwało! – podeszłam do kostnicy i zaczęłam walić w drzwi… jednak nic się nie działo. Okrążyłam kostnice i zauważyłam inne drzwi.
- Sylwia chodź! – machnęłam do niej i razem udało nam się wejść do środka!
- Ja nie chce iść… - jęknęła przerażona Sylwia.
- Od kiedy się tak boisz wszystkiego?... Boi dupa -.-‘
- Wcale że nie! Jesteś głupia! – warknęła i uderzyła mnie w głowę.
- Sama jesteś głupia! – zaczęłam się z nią szarpać kiedy usłyszałyśmy jakieś głosy… weszłyśmy do jakieś komnaty gdzie zobaczyłyśmy Pati…
- Nie łaska pomóc?! – krzyknęłam do nich.
- OOooo gwałt zbiorowy… też chce! – zaśmiała się Vai a wszyscy „mnisi” xd zrobili facepalm’s.
- Składamy ofiarę z tej oto dziewicy… - powiedział jeden z gości który trzymał nóż.
- Dziewicy?! Od kiedy?! – krzyknęły zdziwione dziewczyny.
- Nie dobijajcie mnie już! Zaraz mnie zabiją a wy macie problem! – warknęłam wkurzona.
- Przepraszam ale to dziwne… - jęknęła Sylwia.
- Eeee możemy skończyć? – ten gość zaczął wymachiwać nożem.
- Sorka stary xd Nawijaj xd – zaśmiała się Vai i usiadła na trumnie.
- Teraz zginiesz! – powiedział ten gościu i zaczął przybliżać nóż w moją stronę. Zacisnęłam oczy krzycząc jak opętana. Jednak nic się nie stało. Usłyszałem śmiechy tych gości… Otworzyłam oczy i zobaczyłam jak ci „mnisi” z śmiechu turlają się po podłodze. Sylwia i Vai patrzały na nich jak na debili… nie dziwie się xd
- Kim… kim wy jesteście? – jęknęłam przestraszona kiedy podszedł Logan i Carlos którzy zaczęli mnie odwiązywać. Również nie wyrabiali z śmiechu.
- Taaa daaaa – ściągnęli kaptury a moim oczom ukazał się zespół One Direction.
- O co tu chodzi?! – krzyknęły dziewczyny.
- Wiec chcieliśmy aby Pati nigdy nie zapomniała swojego pierwszego Halloween. Zadzwoniliśmy po nich aby pomogli nam ciebie wystraszyć! – zaśmiał się Kendall.
- Mówiłem że jestem mistrzem w straszeniu… - mruknął zadowolony Carlos.
- Prawie bym umarła z strachu!!! Nienawidzę was! Już nigdy więcej nie zostanę tutaj na Halloween! Wole siedzieć w Polsce! – warknęłam wkurzona. Nie wiem jak mogli mnie aż tak wystraszyć!
- jacy debile! – podeszła do mnie też wkurzona Sylwia.
- I pedały! – zaśmiała się Vai.
- Przeżywacie… - powiedzieli równo i zaczęli się śmiać.
- To ja mam inny plan… - wyszłyśmy szybko z kostnicy i zamknęłyśmy ją – miłej nocy panowie!
- Pati otwieraj! – usłyszałam Harrego.
- To nie śmieszne! Otwórz – dodał James i zaczęli walić w drzwi.
- Przeżywacieeee… - powiedziałyśmy równo z dziewczynami.
- Macie cukierki! – dodała Vai.
- Dostanie wam się! – powiedział James
- To teraz na imprezę? – popatrzałam na Sylwie i Vai.
- Tak! – odpowiedziały dziewczyny i razem udałyśmy się na imprezę.
Podsumowanie jest takie aby nigdy nie spędzać Halloween z BTR i 1D bo inaczej macie zawał na miejscu… nie mówiąc o ich minach kiedy wypuściliśmy ich rano xd Bezcenne ^^
To właśnie taka króciutka historia o moim pierwszym… i ostatnim Halloween!
Opowiem wam historie tak przerażającą… że osoby wrażliwe proszę o wyłączenie bloga xd No żartuje xd To poradnik jak spędzić najlepsze Halloween i nie zwariować! Jak zapewnię wiecie, mam na imię Patrycja… no Pati xd W Polsce nie obchodzimy Halloween, tylko Wszystkich Świętych! Jednak w tym roku trochę się wszystko zmieniło…
Wtorek godz. 12:00. Dzisiaj jest 30.10! Już jutro to słynne Halloween… szłam ulicą i przyglądałam się jak wszyscy ozdabiają domy. Siedziałam w LA. Miałam wyjechać jak co roku do Polski, ale z powodów biznesowych zostałam. Dobra nie będę was oszukiwać xd nie chciałam jechać do domu xd Było niesamowicie zimno! Dziwne że nie zamarzłam xd Po 30 min, wbiegłam do domu, przytuliłam się do kaloryfera.
- Kocham cie mój kaloryferkuuu… wyjdź za mnie! Nigdy cie już nie opuszczę – zaczęłam go całować.
- Pati?... mózg ci zamarzł? – zapytał Logan stojąc w drzwiach od kuchni. Popatrzałam na niego zdziwiona po czym szybko odkleiłam się od kaloryfera.
- Zimno mi… pomóż… - spojrzałam błagalnie na bruneta.
- I co ja mam zrobić? – zapytał.
- Przytulić ^^ - wystawiłam w jego stronę ręce i słodko się uśmiechnęłam.
- To już lepiej tul kaloryfer – zaśmiał się i wrócił do kuchni. Zła poszłam za nim i usiadłam na stole spoglądając na Logana z złą miną.
- Wiesz Logan… jesteś jak mój brat, dziwny, walnięty… starszy brat ^^
- Mam ci zrobić gorącą czekoladę? – zapytał nagle.
- Nareszcie zrozumiałeś… kocham cię! – rozłożyłam w jego stronę znowu ręce.
- A dasz mi wreszcie spokój? – jękną.
- Jasne ^^
- Niech ci będzie… - przytulił mnie mocno – pasuje? – zapytał kiedy oderwaliśmy się od siebie.
- Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę xd – uśmiechnęłam się i usiadłam przy stole. Po chwili Logan podał mi czekoladę i zaczęłam pić.
- Wesołych Świąt! – nagle przyszedł Carlos wbiegając do kuchni z Kendallem i Jamsem.
- Eeeee jest październik… - spojrzałam zagubiona na niego.
- Ale jutro Halloween! Więc to święta, dlatego mówię wesołych świąt bo są święta ale umarlaków… coś jak zombie i wraaa – zaczął chodzić jak zombie, zrobiliśmy minę WTF i zaczęliśmy się śmiać. Nie ma to jak śmiać się z Carlosa w tak piękny dzień xd Mieszkanie z 4 chłopakami sprawia że mam czasami dość wszystkiego xd
- Fajnie fajnie… to moje pierwsze Halloween xd – zaśmiałam się… teraz żałuje że to powiedziałam.
- Że jak?! – krzyknął Logan wypluwając czekoladę na Kendalla.
- Logan idioto!!! – usłyszałam Kendalla i jego słodki pisk xd
- Przepraszam… albo nie… zasłużyłeś! – zaśmiał się a Kendall spojrzał na niego groźnie.
- Jak to możliwe że jeszcze nie przeżyłaś Halloween?! – zapytał nasz kochany laluś xd
- Ponieważ w Polsce nie ma takiego święta. Zamiast Halloween obchodzimy 1 listopada Wszystkich Świętych… - powiedziałam. Uwielbiam to święto! Przyjeżdżają goście, chodzi się na cmentarz z zniczami i zawsze wieczorem kiedy jest ciemno, idę na spacer po cmentarzu… kocham to! Jednak w tym roku nie spędzę tego święta…
- To skoro to pierwsze twoje Halloween to zadbamy aby było twoim najlepszym dniem! – klasną w ręce Kendall.
- Mam się bać?... Mniej więcej wiem o co chodzi w tym świecie ale nie za bardzo… - spojrzałam zagubiona na nich.
- Pomożemy ci! Mamy czas do jutra… James zajmie się strojem, Carlos psikusami, Kendall pomoże z dodatkami a ja coś ci opowiem w skrócie, jutro będziemy chodzić po domach jak małe dzieciaki xd a później na imprezę! – krzykną Logan.
- Możemy spróbować… - zaśmiałam się.
- No to zaczynamy od stroju! Idziemy młoda xd – James pociągną mnie za rękę do swojego pokoju.
*Z
punktu widzenia Jamsa:*
Mam
za zadanie przygotować kostium dla Pat. Niby nic trudnego ale jednak
tak xddd Dziewczyna usiadła na łóżku a ja zacząłem chodzić po
pokoju i myśleć nad kostiumem. - Nie lepiej coś w sklepie lub necie kupić? – zapytała po chwili.
- Posłuchaj… To Halloween! Masz być oryginalna… - spojrzałem na nią.
- To przebiorę się za dziwkę xd – zaśmiała się.
- Orygilanaaa… jakiś makijaż, straszne ciuchy i będzie ok ^^
- Makijaż to sama sobie załatwię… chyba że Panienka chce pomóc – słodko pomrugała i zaczęła się śmiać.
- Ja tu ci próbuje coś wykombinować a ty się śmiejesz -.- Dziękuje ci o pani – pokłoniłem się przed nią.
- Mam pomysł! Przebiorę się za ciebie! Przecież jesteś straszy! Małe dziewczynki uciekają bo myślą że je pedofil goni! – wybuchła śmiechem.
- I dlaczego ja ci pomagam? – załamany spojrzałem na dziewczynę.
- Ponieważ mnie kochasz!... braciszku… mój kochany… tralala – wystawiła mi język.
- Brałaś coś dzisiaj? – zapytałam.
- Widać co nie?... a mówili mi że nikt się nie skapnie… skubani – pokręciła głową wkurzona.
- Odbija ci i to bardzo xd Bierzemy się do roboty bo nie zdążymy!
- A w sensie takim czy innym?... – zaśmiała się i podniosła cwano brew.
- Już więcej nie pijesz ani nic! xd – rozłożyłem ręce i zaczęłam się śmiać xd Po jakiś 30 min wymyśliliśmy kostium który jest idealny dla tej zmory! Wystarczy iśc do sklepu i mamy kostium… zostały inne części etapu.
*Z
punktu widzenia Carlosa:*
Pewny
siebie poszedłem po Pati. Wiadomo że trzeba iść do mnie aby
nauczyć się straszna xd Otworzyłem drzwi u ujrzałem załamanego
Jamsa i Pati która miała z niego niezły ubaw. - Kici kici – zaczęłam wołać Pati.
- Ooooo kotkiem jestem ^^ - szczęśliwa podeszła do mnie – miaaaau?
- Słodki kotek – zacząłem ją głaskać po głowie.
- Bież tego szatana ode mnie… wykończyła już mnie xd – powiedział James.
- Maruda się znalazł. Współczuje ci Pati xd – wystawiłem mu język i zamknąłem drzwi. Poszliśmy do mojego pokoju.
- Nauczę cię wszystkiego o straszeniu – zaśmiałem się.
- Ale po co straszyć?... – zapytała zagubiona.
- Dobrze się czujesz?! Strasznie w Halloween jest najlepszą rzeczą na świecie! Straszenie przyjaciół, rodziny, dzieci, emerytów, zwierząt
- i mnie… - jęknęła.
- Masz sprawić że ludzie mają dostać zawału na twój widok! Mają się bać, sikać z strachu – rozłożyłem ręce – masz im się śnić po nocach…
- To tak samo jakbym bez ciuchów tam poszła – zaśmiała się.
- Bez ciuchów to możesz chodzić w nocy… a najlepiej po moim pokoju – poruszałem brwiami i oboje wybuchliśmy śmiechem.
- Zboczony jesteś… nie ma tak! – powiedziała Pati – ty lepiej ucz straszenia xd
- Ja jestem mistrzem tego… spróbuj mnie wystraszyć – dumnie założyłem rękę na rękę. Wiedziałem że taka dziewczyna mnie nie wystraszy. Nie ma szans xd Zobaczyłem że Pati się obróciła i za coś chwyciła. Nadal stojąc w tej pozycji, zaciekawiony na nią popatrzałem. Nagle obróciła się z wściekłą miną, trzymała w rękach siekierę.
- Zamorduje cie! – krzyknęła wkurzona. Przyznam się że prawie zawału dostałem.
- Pomocy!!! – tak się wystraszyłem że spanikowany schowałem się w szafie xd
- Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą – zacząłem się modlić xd Wiem głupi pomysł ale jedyny który przyszedł mi do głowy xd
- Carlos? – dziewczyna otworzyła szafę i popatrzała na mnie – co ty odwalasz?
- Demonstruje jak ludzie powinni reagować na twój widok w kostiumie – ogarnąłem się i zaśmiałem nadal przestraszony.
- Dlatego demonstracyjnie masz mokre spodnie?
- Że co? – spojrzałem niżej… okazało się że z strachu zmoczyłem spodnie…
- To może ja pójdę do Logana?
- Jasne… idź, idź – popatrzałem na nią błagalnie a dziewczyna wyszła. Tak się zbłaźnić przed Pati T.T
*Z
punktu widzenia Logana:*
Usłyszałem
pukanie do drzwi, po chwili weszła przez nie rozbawiona Pati.- Dobra mistrzu… ucz mnie – usiadła na krześle.
- Opowiem ci trochę o Halloween… to będzie historia tak straszna że nie zaśniesz w nocy!
* Jakieś 30 min później*
- I właśnie dlatego obchodzimy to święto… rozumiesz? – oderwałem się od książki i spojrzałem na dziewczynę… Wszystko ładnie, pięknie ale ona spała jak zabita -.-‘
- Pati! – wrzasnąłem i rzuciłem w nią książką. Brunetka spadła na podłogę przestraszona.
- Już święta?! Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta! Trzeba kupić dużo Coli i dawać ją dzieciom! –zaczęła śpiewać a ja spojrzałem na nią jak na wariatkę.
- Czemu spałaś?!
- A ty czemu ćpasz się tą książką?! – rozłożyła ręce wkurzona.
- Nie ćpam się tylko mi spadła… - powiedziałem.
- I tak niechcący przeleciała cały pokój u uderzyła we mnie?
- Może jakaś napalona książka – zaśmiałem się.
- Logan przynudzałeś no! Mnie nie interesuje że ktoś zrobił coś i powstało cosio ktoś! – jęknęła wykończona.
- A powinno…
- Halloween jest podobne do Wszystkich Świętych! Wiem o co chodzi! – wkurzona wstała.
- To skoro cię przynudzam to idź do Kendalla – rozłożyłem ręce.
- Carlos chociaż coś zademonstrował… - pomyślała i po chwili wybuchła śmiechem – To ja lecę do Kendalla.
- Z Bogiem! – pokazałem na drzwi.
- Dziękuje -.-‘ – wyszła z pokoju… podskakując i nucąc „Bara Bara” xd
*Z
punktu widzenia Kendalla:*
Siedziałem
w kuchni i szykowałem wszystko. Nagle usłyszałem głos Pati która
jak zwykle śpiewała xd- Boska, boskaaaa… twe ciało mnie zabijaaa! – wleciała do kuchni i przytuliła mnie – witaaam Kendalla!
- Skoro już jesteś to będziemy wycinać dynie…
- OOooo nóż! – zabrała do ręki wielki i ostry nóż – mogę kogoś zabić ^^
- Nieee… będziesz zabijać i wycinać dynie – pokazałem na 2 wielkie dynie.
- Pewnie ^^ a co mam wyciąć? – zapytała.
- Coś strasznego i niesamowitego! Wysil swą kreatywność na tej słodziutkiej dyni.
- A jeśli ją skrzywdzę?... i się zemści na mnie?... porwie mnie i zje na obiad?! - zaczęła panikować i schowała się za mną.
- Ona nie żyje! To tylko dynia xd Możemy zabrać się do pracy – jęknąłem i zaczęłam wycinać. Dziewczyna zrobiła to samo i zabrała się za wycinanie. Po jakieś godzinie pracy, zmęczony chwyciłem za szklankę z wodą i przyglądałem się Pati która wycinała kwadraty u siebie.
- Pat, to ma być oryginalne… a nie kwadraty xd Spójrz na moją dynie – wskazałem na moja dynię która w tym roku nawet fajnie mi wyszła ^^
- Moja jest oryginalna! – tupnęła nogą zła – skończyłam! – pokazała mi z uśmiechem dynie w której było pełno kwadracików.
- To jest ona?... – zapytałem po czym wybuchłem śmiechem. Biedny nie mogłem nabrać powietrza! Dawno tak się nie śmiałem xd Dzięki Pat! xd
- Ale to nie wszystko – zrobiła cwaną minę i chwyciła za ogon. Nagle moim oczom ukazała się tak niesamowita dynia że aż mi szczęka opadła…
- Jak ty to zrobiłaś?! – otrząsnąłem się szybko.
- Magia Kendallku… maaaagiaaa ^^ - zaśmiała się słodko i poszła do swojego pokoju. Spojrzałem jeszcze raz na dynie i wyszedłem z kuchni.
*Z
punktu widzenia Pati:*
*Następny
dzień*Nie chce marudzić ale te ich lekcje były straszne! Na nauczycieli się nie nadają xd Przejrzałam kilka stron internetowych i wiem więcej niż oni mnie nauczyli xd Już za kilka min idziemy po cukierki! Trochę to dziwne ale jakoś wytrzymam xd Mój kostium był niesamowity! Postarałam się tym razem… Założyłam sukienkę, buty i miałam straszny makijaż ^^ Idealnie aby dostali zawału na mój widok… Szybko po schodach zeszłam na dół gdzie zobaczyłam mój kochany zespół BTR xd Wyglądali tak samo jak w tym odcinku :D
- Pat świetnie wyglądasz! – usłyszałam Kendalla.
- Ponieważ to ja pomogłem jej z kostiumem… - wystawił mu język James.
- Uuuuu strasznieee ^^ moje lekcje się przydały :D – uśmiechną się szeroko Carlos.
- Szczerze mówiąc to Internet bardziej mi pomógł… możemy iść straszyć? – klasnęłam podekscytowana w ręce.
- To dla ciebie – Logan podał mi małą niebieską dynie – w tym będziesz trzymać cukierki.
- Dzięki ^^ - zaśmiałam się i wszyscy wyszliśmy. Muszę przyznać że domy były niesamowicie ozdobione! Wszędzie dzieci poprzebierane za potwory… Bosko! Nagle moją uwagę przykuł jeden dom… niby zwyczajny aż nie zaczęła grać piosenka „Ganganam Style” zauważyłam takie niesamowite ozdoby… cudne *O* Nie wiem czemu ale zaczęłam tańczyć jak idiotka xd Nie tylko ja bo reszta też się przyłączyła. Więc czas na pierwszy dom…
- Idź Pati i pamiętaj, „cukierek albo psikus” – popchnął mnie Logan do drzwi.
- Powtarzałeś mi to z milion razy! Wiem o tym… - zapukałam do drzwi a chłopacy schowali się za krzakami xd Nagle otworzył mi wielki napakowany koleś… myślałam że zawału dostane!
- Dobryyy?... Cu-cuukierek… albooo… psikuuus?... – wystraszona powiedziałam ledwo te słowa.
- Cukierki chcesz?! Nie za stara jesteś na straszenie? – zapytał po chwili.
- A ty za młody na gwałciciela!? – spojrzałam na niego wkurzona.
- No trochę za młody jestem xd Trzymaj – rzucił mi kilka cukierków i zamknął drzwi. Ja szczęśliwa wróciłam do chłopaków.
- Ten koleś był straszny! – wskazał na dom James.
- Nawet przebrania nie potrzebował – zaśmiał się Kendall.
Chodziliśmy do każdego domu jak małe dzieci i prosiliśmy o słodycze ^^ Nie wiedziałam że to może być takie fajne xd Czuje się jak dziecko ^^ Podeszliśmy do domu i otworzyła nam starsza Pani.
- Cukierek albo psikus! – powiedzieliśmy chórem jak małe dzieci xd
- Dzień Dobry dzieci… chcecie cukierków? – zapytała staruszka.
- Pewnie! – krzyknął Carlos.
- A ty dziewczynko za co się przebrałaś? – chwyciła za Jamsa i zaczęła mu maltretować policzki xd
- Jestem chłopakiem proszę pani xd – zaśmiał się James.
- Wyglądasz jak moja wnuczka ^^ - odpowiedziała miło.
- Czyli James wygląda jak baba xd – szepną Kendall a James uderzył go w głowę. Kiedy odeszliśmy od staruszki zauważyłem pewne osoby które się kierowały w naszą stronę… była to Sylwia i Vai ^^ Muszę przyznać że Sylwia była świetnie ubrana… i do tego te buty *o*… Jednak Vai przebiła wszystkich swoim strojem xd
- To miał być straszny strój a nie seksiasty – zaśmiałam się i przytuliłam je.
- No co… jestem kotkiem ^^ Mraaaau – zamruczała słodko Vai.
- Uuuuuu lubię ^^ - mrukną Logan przyglądają się niebieskowłosej.
- Ty napaleńcu nie patrz się tak na nią xd – zaśmiała się Sylwia.
- To idziemy na imprezę? – zapytały dziewczyny piszcząc jak opętane.
- Jest już po 00:00 wiec możemy już iść – powiedział James.
- Możemy zajrzeć w jedno miejsce zanim tam pójdziemy?... – spytałam patrząc na wszystkich.
- Pewnie! A gdzie chcesz iść? – zapytał Logan.
- Na cmentarz zanieść znicz… nawet jeśli to nie w Polsce to chciałbym iść chociaż znicz zapalić – spuściłam głowę smutna. Czułam się głupio że spędzam to święto tutaj a nie w Polsce.
- No to na cmentarz – zaśmiał się Kendall i wszyscy poszliśmy na pobliski cmentarz. Muszę przyznać że w porównaniu z Polskimi cmentarzami to te są o wiele straszniejsze… Podeszłam do wielkiej kostnicy, uklękłam przy niej i położyłam znicz. Zabrałam zapałki od Sylwii i zapaliłam go składając przy tym ręce i modląc się. Po chwili poczułam czyjeś ręce na mojej tali… Odwróciłam wzrok i zauważyłam Carlosa który razem ze mną zaczął się modlić. Jaki kochany ^^
*Z
punktu widzenia Vai:*
Siedzieliśmy
na cmentarzu sami. Zaczął mnie przechodzić dreszcz… tu jest
strasznie! - Możemy już iść…? Zaczynam się bać! – jęknęłam chowając się za Loganem.
- Pewnie że możemy. Czas na imprezę – zaśmiała się Pati kiedy nagle drzwi od kostnicy się otworzyły i porwały brunetkę do środka. Nie wiedziałam co zrobić! Sparaliżowało mnie!
- Pati?! – chłopacy zaczęli walić w drzwi jednak to nic nie dało.
- Ratunku!!! Oni ożyli!!! – usłyszeliśmy krzyki z środka… wystraszona przytuliłam się do Sylwii.
- Powiedzcie że to żart! – krzyknęła Sylwia.
- Pewnie się z nas śmieje… Pati wychodź – powiedział Logan, kiedy nagle jakiś potwór wyszedł za nagrobka i porwał Logana, później inny chwycił Jamsa i następna 2 zabrała się za Carlosa i Kendalla. Nagle rozniósł się dym i zniknęli… Razem z Sylwią zaczęłyśmy się trząść z strachu…
- Gdzie oni są?! – krzyknęła Sylwia która już miała łzy w oczach.
- Nie wiem! Coś ich porwało! – podeszłam do kostnicy i zaczęłam walić w drzwi… jednak nic się nie działo. Okrążyłam kostnice i zauważyłam inne drzwi.
- Sylwia chodź! – machnęłam do niej i razem udało nam się wejść do środka!
- Ja nie chce iść… - jęknęła przerażona Sylwia.
- Od kiedy się tak boisz wszystkiego?... Boi dupa -.-‘
- Wcale że nie! Jesteś głupia! – warknęła i uderzyła mnie w głowę.
- Sama jesteś głupia! – zaczęłam się z nią szarpać kiedy usłyszałyśmy jakieś głosy… weszłyśmy do jakieś komnaty gdzie zobaczyłyśmy Pati…
*Z
punktu widzenia Pati:*
Zostałam
przywiązana do stołu przez 5 osób w kapturach… strasznie się
bałam i próbowałam się wyrwać jednak to nic nie dało!
Zauważyłam dziewczyny które stały wystraszone. - Nie łaska pomóc?! – krzyknęłam do nich.
- OOooo gwałt zbiorowy… też chce! – zaśmiała się Vai a wszyscy „mnisi” xd zrobili facepalm’s.
- Składamy ofiarę z tej oto dziewicy… - powiedział jeden z gości który trzymał nóż.
- Dziewicy?! Od kiedy?! – krzyknęły zdziwione dziewczyny.
- Nie dobijajcie mnie już! Zaraz mnie zabiją a wy macie problem! – warknęłam wkurzona.
- Przepraszam ale to dziwne… - jęknęła Sylwia.
- Eeee możemy skończyć? – ten gość zaczął wymachiwać nożem.
- Sorka stary xd Nawijaj xd – zaśmiała się Vai i usiadła na trumnie.
- Teraz zginiesz! – powiedział ten gościu i zaczął przybliżać nóż w moją stronę. Zacisnęłam oczy krzycząc jak opętana. Jednak nic się nie stało. Usłyszałem śmiechy tych gości… Otworzyłam oczy i zobaczyłam jak ci „mnisi” z śmiechu turlają się po podłodze. Sylwia i Vai patrzały na nich jak na debili… nie dziwie się xd
- Kim… kim wy jesteście? – jęknęłam przestraszona kiedy podszedł Logan i Carlos którzy zaczęli mnie odwiązywać. Również nie wyrabiali z śmiechu.
- Taaa daaaa – ściągnęli kaptury a moim oczom ukazał się zespół One Direction.
- O co tu chodzi?! – krzyknęły dziewczyny.
- Wiec chcieliśmy aby Pati nigdy nie zapomniała swojego pierwszego Halloween. Zadzwoniliśmy po nich aby pomogli nam ciebie wystraszyć! – zaśmiał się Kendall.
- Mówiłem że jestem mistrzem w straszeniu… - mruknął zadowolony Carlos.
- Prawie bym umarła z strachu!!! Nienawidzę was! Już nigdy więcej nie zostanę tutaj na Halloween! Wole siedzieć w Polsce! – warknęłam wkurzona. Nie wiem jak mogli mnie aż tak wystraszyć!
- jacy debile! – podeszła do mnie też wkurzona Sylwia.
- I pedały! – zaśmiała się Vai.
- Przeżywacie… - powiedzieli równo i zaczęli się śmiać.
- To ja mam inny plan… - wyszłyśmy szybko z kostnicy i zamknęłyśmy ją – miłej nocy panowie!
- Pati otwieraj! – usłyszałam Harrego.
- To nie śmieszne! Otwórz – dodał James i zaczęli walić w drzwi.
- Przeżywacieeee… - powiedziałyśmy równo z dziewczynami.
- Macie cukierki! – dodała Vai.
- Dostanie wam się! – powiedział James
- To teraz na imprezę? – popatrzałam na Sylwie i Vai.
- Tak! – odpowiedziały dziewczyny i razem udałyśmy się na imprezę.
Podsumowanie jest takie aby nigdy nie spędzać Halloween z BTR i 1D bo inaczej macie zawał na miejscu… nie mówiąc o ich minach kiedy wypuściliśmy ich rano xd Bezcenne ^^
To właśnie taka króciutka historia o moim pierwszym… i ostatnim Halloween!