Strony

sobota, 23 listopada 2013

Część 97

Witam ludzie po tygodniu nieobecności! Nie pisałam od jakiegoś czasu, nie komentowałam u was ani nic... nie dlatego że mam sporo nauki, poprawiania czy mało czasu... po prostu nie chciałam pisać. Nie byłam zajęta, miałam dużo wolnego czasu... ale nie pisałam i koniec. Trzeba zrozumieć ze rozdziały z przymusu są nie do czytania.
Zbliża się 70tyś wejść, z tej okazji będzie notka... ale spóźniona. I nie dla tego że nie mam pomysłu, nie mam czasu czy mam dużo nauki... bo tak nie jest. Dlatego że nie chce mi się kończyć jednorazówki :P Na prawdę jakoś odechciało mi sie pisania, czytania itd... itd...
Więc zebrałam siły z dzisiejszego dnia i napisałam nowy rozdział! :D Zapraszam!:



Siedziałam na parapecie i obserwowałam przepiękne niebo, lśniące gwiazdy oraz pełnie księżyca. Wszyscy w pokoju spali, Karolina coś mówiła przez sen, Lili natomiast biła się z myślami… dosłownie. Szarpała rękami i raz po raz uderzyła w dłoń Johnnego która zwidywała z łóżka. Nie mogłam tej nocy spać, cały czas po mojej głowie chodziły myśli, nie wiedziałam co dalej robić.
Miłość, takie proste słowo a takie trudne do zrealizowania i zrozumienia. Jemu na mnie zależy, to ze mną jest problem. Najwyraźniej to ja nie znam prawdziwego znaczenia tego słowa. W tych czasach miłość nie jest odbierana tak jak powinna. Udajemy, jesteśmy zaślepieni, oddalibyśmy życie za tą osobę… teraz mogę wreszcie zrozumieć czym jest to prawdziwe uczucie. Nie ważne czy ta osoba kupuje ci drogie rzeczy, szepcze czułe słówka, namiętnie całuje, czy nawet zrobiłaby dla ciebie wszystko. Miłość wiąże się z zaufaniem, szczerością, przyjaźnią. Takiej osoby nigdy nie powinniśmy mieć dość, zawsze można mówić o wszystkim i być szczerym. Miłość jest tym samym czym przyjaźń, też darzymy osobę uczuciem i zaufaniem. Właśnie tego mi brakuje… przyjaźni z nim. Jeszcze wcześniej kiedy nie byliśmy razem traktowałam go całkowicie inaczej, teraz nie mogłabym mu o niczym ważniejszym powiedzieć. W miłości kłótnie są inne niż w przyjaźni, jeśli ukochana osoba zrobi coś źle, jest to koniec świata… zrywanie, szarpanina, łzy. Jeśli przyjaciel coś złego by zrobił, od razu wybaczamy sobie i wszystko jest jak wcześniej. On doskonale wie co to prawdziwa miłość, ja okłamywałam się całe życie tym że również o tym wiem. Najpierw trzeba kogoś poznać i się zaprzyjaźnić, zanim dojdzie do miłości. Czułe słówka tylko zaślepiają prawdziwe znaczenie, nie można pokochać osoby którą znamy od kilku miesięcy.
Chwyciłam za komórkę, wybiłam jego numer… nie mogłam się zmusić do naciśnięcia zielonej słuchawki. Wiem że on nie zawinił, ja po prostu nie umiem przyznawać się do błędów, działam zbyt pochopnie. Jestem pewna że dla niego byłabym w stanie pozbyć się wszystkich moich wad, nawet jeśli on umie je zignorować. Nie jestem gotowa na miłość.
- Nie śpisz? – szepnęła Lili podnosząc głowę.
- Nie mogę… - cały czas wpatrywałam się w jego numer.
- Dręczy cię to wszystko? Uwierz mi że wszystko się ułoży – uśmiechnęła się leciutko blondynka.
- Nie chce go traktować inaczej jak innych, chce abyśmy znowu mogli być przyjaciółmi – westchnęłam głośno.
- Nawet z własnym chłopakiem można się przyjaźnić – wystawiła mi język.
- On o tym wie, ale ja niestety nie – oparłam głowę o okno – traktuje wszystko zbyt szybko, od razu chciałabym ślub, spędzić z nim całe życie… skoro chce to zrobić to po co się śpieszyć? Po ślubie wszystko będzie takie same. Oszukiwałam się, uczyłam innych co to prawdziwe uczucie… teraz wiem że tylko on to rozumie – zamknęłam oczy.
- Wiem ze teraz wszyscy udają tą perfekcyjną miłość, ale wasza jest inna – podeszła do mnie blondynka – traktujecie siebie jak przyjaciół
- To dlaczego tutaj siedzę a nie jestem z nim? – po moim policzku spłynęła łza. Jeśli byłabym pewna uczuć, wybaczyłabym mu. Jeśli byłabym pewna tego związku, nie siedziałabym na parapecie i nie płakała.
- Prześpij się z tym, jutro będzie lepiej – przytuliła mnie leciutko i wróciła do spania. Zrobiłam dokładnie to samo co ona.
Następnego dnia wszyscy obudzili się w dobrych humorach, każdy był gotowy aby jak najlepiej spędzić ten dzień, każdy byłby w stanie zrobić wszystko… ja znowu myślałam o wszystkim.
- Gdybym występowała w Trudnych Sprawach to na pewno nie grałabym tak sztucznie – Karolina przymrużyła oczy oglądając telewizje – do tego mam lepsze włosy
- Takie problemy mamy codziennie – zaśmiała się Lili.
- Od kiedy mąż cię zdradził a córka chce wsadzić cię do wiezienia? – Johnny podniósł zdziwiony brew.
- Dlaczego ja nie jestem chrzestną?! – zasłoniłam ręką usta udając zaskoczoną.
- Nie mam z kim mieć dzieci – wystawiła mi język blondynka.
- Spełnimy twoje marzenie! – Karolina wskazała na Lili – zostaniesz Lili!
- Moje marzenia wreszcie się spełnią! – dziewczyna zaczęła udawać zachwyconą.
- Czy pragniesz wyścigów?! – usłyszeliśmy krzyk w telewizji w czasie reklam.
- Tak! – krzyknęła Lili wpatrując się bardziej w telewizor.
- Ja chciałbym dolewkę kawy – wskazał na kubek Johhny.
- Siedź cicho! – blondynka dosłownie rzuciła się na niego aby był cicho. Razem wylądowali na podłodze a ona nadal wpatrywała się w TV.
- Kochasz motory?! – znowu usłyszeliśmy głos w reklamie.
- Tak, tak, taaak! – Lili zaczęła skakać i piszczeć.
- To mamy dla ciebie idealną pracę! Zgłoś się do nas aby zostać rajdowcem! Poszukujemy właśnie ciebie!
- Mnie…? – dziewczyna zaczęła bujać się na boki wskazują na siebie.
- Ale to jeszcze nie wszystko… będziesz podróżować po całym świecie! Wyślij tylko filmik jak jeździsz i czekaj na odpowiedz! – reklama się skończyła.
- Coraz głupsze są te reklamy – Karolina upiła trochę kawy z swojego kubka.
- Możesz ze mnie zejść? – spytał Johnny nadal leżąc na podłodze.
- Marzenia… marzenia.. właśnie! Lili spełnimy twoje marzenie! Zapiszemy cię! – wskazałam na blondynkę – pokażemy jaka jesteś dobra i zwiedzisz cały świat!
- Pomożecie mi? Serio? Serio, serio, serio?! – otworzyła szeroko usta i zaczęła piszczeć.
- Od tego są przyjaciele – wystawiła jej język Karolina.
- I umierający człowiek na podłodze! – krzykną Johhny.
- Idziemy po twój motor i kręcimy! – uśmiechnęłam się szeroko.
- Taaaa motor… to może być trochę trudne – zrobiła niewinną minkę.
- Miesiąc temu go rozbiła – dodała Karolina znowu pijąc kawę.
- Ile tego pijesz?! – wrzasnęłam na nią.
- Spokojnie, dopiero trzecia szklanka – wzruszyła ramionami czerwona.
- A mi nawet drugiej nie chcecie dać! I dlaczego Lili nadal na mnie siedzisz?! – Johnny zaczął się już rzucać na tej podłodze, ale blondynka nawet nie zwracała na niego uwagi.
- Cały czas zbieram na nowy, ale za każdym razem jestem zmuszona wydać te pieniądze – na twarzy Lili pojawił się smutek.
- Na kosmetyki, kebaby, różne słodycze – zaczęła wymieniać Karolina nadal pijąc kawę.
- Przestań już pić tyle tej kawy! – zabrałam jej kubek.
- Wcale na to nie wydaje kasy… może trochę – uśmiechnęła się niewinnie – chciałabym jeździć w wyścigach
- Zejdź ze mnie! – Johhny zaczął wymachiwać jej rekami przed oczami.
- Złożymy się na twój motor wszyscy – puściła jej oczko czerwona znowu pijąc kawę.
- Oddawaj mój kubek! – zabrałam swoją własność – gorzej niż w zoo
- Mi to mówisz? – podniosła zdziwiona brew Karolina pijąc kawę z kubka Lili.
- Serio zrobilibyście to dla mnie? Kocham was! – dziewczyna wstała z Johnnego i mocno nas przytuliła – jesteście najlepsze!
- Od tego są przyjaciele – również ją przytuliłam.
- Wolność! – Johhny podniósł się i chwycił za kubek – wreszcie kawa!
W ostateczności wybraliśmy się do sklepu w poszukiwaniu idealnego pojazdu dla Lili. Było to naprawdę bardzo trudne dla tak niezdecydowanej osoby… w ostateczności znaleźliśmy motor idealny! Złączyłyśmy nasze oszczędności i teraz możemy pomóc naszej kochanej blondynce pomóc zostać zawodowcem! Wystarczy tylko wiara w siebie dzięki przyjaźni! A co do mnie i Carlosa… chyba znam idealne rozwiązanie.

11 komentarzy:

  1. Świetne było! Notka jubileuszowa coraz bliżej... A ścigacz jest świetny. Pozdrawiam i czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  2. To co napisałaś na początku rozdziału daje do myślenia... Uhuhuh ^^ Lili będzie się ścigać! Jeej! Też chcę taki motor *0*
    Tata: najpierw trzeba umieć na nim jeździć :P
    Ja: siedź cicho!
    No więc mam nadzieję że wszystko się ładnie ułoży, wszyscy będą szczęśliwi i przyjaźń pomorze im przetrwać nawet te najtrudniejsze chwile :D trzymam za to kciuki! Czekam nn ;***

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej!
    Co do rozdziału i bloga, to jest świetny! Mam jeszcze do Ciebie prośbę. Jestem nowa w świecie blogów, więc jeśli będziesz miała czas i ochotę zajrzyj proszę na mojego bloga:
    domischmidt.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. supcio rozdział. Dziewczyno twój blog jest genialny czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda mi jej. Hahahahaha.... xD sikać mi sie chce jak to czytam o tym ,że na nim si3dzi i nie zauważa tego. Mistrz!!!!!! Jak mogłaś skończyć w tym momencie? Ja sie ptam jak!!!???

    OdpowiedzUsuń
  6. Lili ma motocykl ! *o*
    Serio kupiliście jej motocykl ?! :o co trzeba zrobić, żeby kumple kupili ci motocykl ?!
    Lili: mieć zajebistych przyjaciół :3
    Prawidłowo powiedziane ! Lili ma najlepszych przyjaciół na świecie ! Kto by takich nie chciał mieć ? I wcale nie dlatego, że kupili jej ten nieszczęsny motocykl ale dlatego, że chcą jej szczęścia i spełnienia marzeń ! :D
    Pati moja biedna :/ Mam nadzieję, że u Ciebie i Carlosa wszystko się ułoży :) Wy nadal jesteście przyjaciółmi ! Musicie po prostu spotkać się twarzą w twarz i wygarnąć sobie co wam leży na sercach ! TAK ! :D
    Mam tylko nadzieję, że to wszystko wystarczy aby na świecie zapanował porządek (maaagia)
    przynajmniej do czasu świąt !
    Ludzie ! Święta są coraz bliżej ! aww.. ^^
    kocham święta !
    i wiecie co ?! zapraszam was wszystkich do siebie na święta ! Zrobimy imprezę na strychu ? Jasne że tak !
    Kit z sąsiadem ! Co z tego, że jest gliną !
    Co z tego, że zamknie nas za zaniedbywanie porządku ! Jak się bawić to się bawić ^.^ Party People ! Woho ! :D
    Rozdział świetny !
    Karolina- nie pij już tyle kawy i przestań udawać mądrą ! :D hehe
    Karolina: Jezdę mądra !
    Johnny- daj spokój Lili, skoro na Tobie siedzi to znaczy, że lubi !
    Lili: ee.. ? A co to miało znaczyć ? O.o Ja... już mam mojego misia ! spadać !
    Domi: really ? really ? ;o

    czekam nn ! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. W ciągu 3 dni przeczytałam całego twojego bloga no może oprócz jednorazowek,ale teraz się chyba za nie wezmę :) Twój blog jest boski nie mogę się doczekać co będzie dalej. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Popieram Domi :D
    Świetny odcinek! Haha, biedny Johny XD
    Boże motocykl dla Lili *.*
    Niech Pati pogada z Carlosem, bo robię się coraz bardziej nerwowa, jak to się zaraz wszystko nie wyjaśni, to nie wiem XD

    OdpowiedzUsuń
  9. Wreszcie udało mi się przeczytać twojego bloga! ;D
    Powiem ci, że ja się w nim zakochałam!!!!
    Masz ogromny talent! :*
    Czekam na nn ;*
    Pzdr. Kochana!!
    Ps. Zapraszam na mojego innego bloga: http://niezapomniana-przygoda.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. haha oj Johnny współczuje ci xd 3 laski i 2 chłopak xd żądzą tobą xd Karo nie pij tyle kawy bo będziesz miała omamy i będziesz widziała duchy! xd :P
    jaki super motor *O* Lil ty to masz fajnie :D teraz tylko świetny filmik nagrać i wziuu po nagrode :D
    uh uh jestem ciekawa jak się rozwiąże sprawa z Carlosem ^^ i mam nadzieje że Liliana wygra :D woohooo! czekam na nexxta :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Motocyyykl *___* TEŻ CHCE :D
    Rozdział boski :D
    Czekam na kolejny :)
    I zapraszam do Ciebie: http://i-am-sorry-i-cant-be-perfect.blogspot.com/2013/12/dziwny-jest-ten-swiat.html

    OdpowiedzUsuń

Everyday i'm Shufflin!!