Strony

sobota, 1 września 2012

Część 10

Wiec... część 10 jest trochę zawarowana... Dlaczego? Zobaczcie sami. Po tej części większość będzie miała miny "What the fuck?" xddd Zapraszam!!! :D


 Za 2 dni wracam do domu… Naprawdę nie chciałam wracać ale trzeba. Ważne że spędziłam wspaniałe 2 tygodnie w towarzystwie idiotów xD Postanowiłam się spakować wcześniej ponieważ znając życie to czegoś zapomnę.
- Kto ukradł moją kosmetyczkę !!!!! – krzyknęłam i zaczęłam biegać po wszystkich pokojach - Logan widziałeś moja kosmetyczkę ? – spytałam się wchodząc do kuchni.
- Nie – spojrzał na mnie nosząc napoje i chipsy. Wbiegłam do pokoju Kendalla (gdzie akurat się przebierał)…
- Kendall widziałeś moją kosmetyczkę ?! – krzyknęłam.
- A zapukać się nie dało ?! – zakrył się koszulką.
- Nie przesadzaj… Nie masz tylko koszulki na sobie a wy codziennie rano po domu chodzicie bez koszulek ! – powiedziałam.
- Racja… Kosmetyczki żadnej nie widziałem – dodał. Dalej chodząc po pokoju i jak idiotka szukając kosmetyczki…
- Oddajcie mi tą kosmetyczkę ! To że mi ją schowacie nie znaczy ze tu zost… - wtedy weszłam do pokoju i zauważyłam Jamsa i Carlosa którzy byli wymalowani - Odbiło wam ? Zostawcie moje kosmetyki – powiedziałam zabierając swoja własność.
- Jesteś bardzo mała… Ale też ładna, taki ładny krasnoludek – powiedział Carlos a ja się krzywo spojrzałam.
- Wy się dobrze czujecie ? – zapytałam się.
- Jest dobrze, nawet bardzo dobrze ! – powiedział James kładąc się na podłodze.
- Wy jesteście pijani !!! – krzyknęłam a do pokoju weszli Kendall i Logan.
- Chcieliśmy zrobić małą imprezę pożegnalną ale wychodzi na to ze James i Carlos trochę już wypili – zaśmiał się Kendall.
- Wiecie… Przywiozłam ze sobą Polskiej wódki ^^ - zaśmiałam się a oni spojrzeli na mnie dziwnie.
- Jesteś piękna niczym mój grzebień – jękną James próbując się podnieść.
- Może z tą imprezą poczekajmy bardziej do wieczora… Niech trochę się uspokoją – wskazałam na nich i razem z Kendallem i Loganem wyszliśmy. Jakieś 5 godz później kiedy James i Carlos odzyskali świadomość mogliśmy zacząć pić. Usiedliśmy się przy stole w 5, przynieśliśmy soki, piwo, wino, jakieś przekąski a ja położyłam na stole Sobieskiego.
- Przynieście kieliszki do wódki – krzyknęłam do chłopaków a oni podali 5 dużych szklanek.
- Miały być kieliszki. Nie chce was wkurzyć ale nie dacie radę pić z szklanek – spojrzałam na nich zdziwiona.
- Damy radę. To nie może być takie złe – uśmiechną się Carlos.
- Sami tego chcieliście. Ale nie naleje pełnych szklanek tylko trochę – zabrałam butelkę i nalałam każdemu po trochę wódki w szklankę.
- Ja pierwszy próbuje !!! – krzykną Kendall i powoli przechylił szklankę po czym szybko ja odłożył krzywiąc twarz – jakie to ostre !!! – dodał.
- To ja spróbuje – zaśmiał się James i zanurzył język w wódce po czym zrobi tak samo jak Kendall. Każdy spróbował po troszku ale mieli już dość. Nastał mój czas.
- Dajesz… - zaśmiał się Logan.
- To jest dziewczyna. Nie da rady nawet trochę wypić – spojrzał uśmiechnięty Carlos.
- Wy dotknęliście to ledwo językiem i już musieliście się czegoś napić – przekręciłam oczami i przechyliłam szklankę pijąc całą jej zawartość. Odłożyłam szklankę i spojrzałam na zaskoczone miny chłopaków.
- Jestem z Polski, tam każdy ma mocna głowę – wystawiłam im język i zaczęliśmy dalej pić. Godzina 9:00 może 10:00… wstałam ledwo żyjąc z kanapy. Widziałam chłopaków leżących na podłodze i wielki bałagan po imprezie. Przetarłam rękami twarz i wstałam kołysając się w prawo i lewo. Podeszłam do Kendalla, leciutko kopnęłam do w brzuch aby się obudził i podeszłam do Logana i Carlosa.
- Wstawać chłopaki… - jęknęłam trzymając się za głowę. Tak strasznie bolała mnie głowa… Nic nie pamiętałam z wieczoru.
- Która godzina…? – zapytał się Kendall który wyglądał ja zombi… Właściwie to wszyscy wyglądali jak zombi.
- 10:00 – spojrzałam na zegarek w pokoju.
- A James gdzie uciekł ? – powiedział powoli wstając Carlos.
- Nie wiem. Jak się obudziłam to go nie widziałam – rozejrzałam się po pokoju i zauważyłam że mam jakaś inną bluzkę. Była to czarna bluzka, męska na krótki rękaw – co ja mam na sobie ?! To nie moja bluzka !
- Wygląda jak bluzka… - zaczął Logan i w tym momencie wszedł do pokoju James bez koszulki.
- Widział ktoś moja bluzkę ? – zapytał po czym spojrzał na mnie.
- Chyba ja ją mam… - uśmiechnęłam się zaskoczona.
- Co się stało że masz jego koszulkę ! Nic nie pamiętam – jękną Logan.
- Też nic nie pamiętam… Ostatnie zdarzenie które sobie przypominam to było na dworcu kolejowym… - wyszczerzyłam oczy jak reszta.
- Normalnie jak w tym filmie „Kac Vegas” – zaśmiał się Carlos.
- Stary to nie jest śmieszne… Nic nie pamiętamy z wczorajszego dnia! – krzykną James.
- Spokojnie… Zamontowałem kamerę w tym pokoju żebyśmy mieli pamiątkę. Stoi tam na szafie – pokazał na małą kamerkę ukrytą za kwiatkiem.
- Jesteś genialny !!! – przytuliłam go – Ja idę się przebrać i zaraz się tu zbieramy oglądać video – wyszłam z pokoju i skierowałam się do łazienki. Chwile się odświeżyłam, założyłam krótkie spodenki i niebieską bluzkę i wyszłam.
- Oddaje ci ja James – rzucałam w jego stronę koszulkę.
- A ładnie ci w niej było – powiedział a ja się zaśmiałam.
- To siadajcie… Oglądamy !!! – krzykną Carlos wciskając na pilocie „play” a wszyscy usiedli się na kanapie.


Z punktu widzenia Jamsa:
(materiał z kamery)
Wszyscy siedzieli przy stole pijąc. Powoli niektóre osoby się bujały ale na szczęście wszyscy jeszcze byli całkiem trzeźwi. Widzieliśmy jak wstaje Pati biorąc Logana za rękę i poszli tańczyć na środku pokoju. Reszta zrobiła to samo i w rytm muzyki śmigała na „parkiecie”. Było widać jak Carlos potyka się o własne nogi i wpada na Kendalla który wpadł na Logana a on na Pati. W ostatniej chwili udało mi się złapać dziewczynę a reszta leżała na podłodze i się śmiała… Była również walka na ziemie… ? Zabraliśmy ziemię z kwiatków i zaczęliśmy w siebie rzucać. Widok bezcenny ale szkoda kwiatów xD Później wszyscy wyszli na dwór kierując się w stronę centrum miasta. Szliśmy środkiem ulicy śmiejąc się i gadając. Doszliśmy na dworzec kolejowy gdzie dla żartów Carlos położył się na torach… Akurat przechodziła jakaś starsza Pani która myśląc ze Carlos chce się zabić, szybko podeszła i zaczęła go bić torebką aby zeszedł z torów. Kiedy wróciliśmy do domu jakieś 2 godz później, nadal tańczyliśmy… Ktoś do nas zapukał. Była to policja wezwana przez sąsiadów którzy nie mogą zasnąć. Obiecaliśmy ściszyć muzykę i znowu wróciliśmy do tańca. W pewnym momencie Kendall niechcący wylał piwo na Pati która wkurzyła się i to bardzo. Podszedłem do niej i ściągnęłam z siebie koszulkę którą jej dąłem. Ona również ściągnęła bluzkę (^^) zostając w samym staniku, i założyła na siebie moją koszule. Chwilę patrzeliśmy sobie w oczy i nagle pocałowaliśmy się…
(koniec materiału z kamery)
Carlos zatrzymał film na moim i Pati pocałunku. Wszyscy wpatrzeni w telewizor nie mogliśmy uwierzyć w to zdarzenie. Otwierając usta spojrzałem na Pati po czym znowu na telewizor.
- To teraz już wiemy skąd Pati ma twoją koszulkę – otrząsnął się Kendall. Nic nie mówiłem, wiedziałem że robie się czerwony tak jak ona. Wolałem się nie odzywać ponieważ nie wiem co tak naprawdę myśli brunetka.
- Pati… James… żyjecie ? – zapytał Carlos szarpiąc nas.
- Eeeee… ja może pójdę się położyć czy coś… - powiedziała zdenerwowana dziewczyna i powoli wyszła z pokoju.
- Uuuuuu… - mruknęła reszta chłopaków.
- Przestańcie… Byliśmy pijani !!! – krzyknęłam oburzony.
- Po pijaku robi się te rzeczy na które byś się nie odważył – spojrzał na mnie Logan uśmiechając się.
- To był przypadek jasne ? Nic się nie wydarzyło !!! – krzyknąłem oburzony i wyszyłem z pomieszczenia. Wkurzony weszłam do pokoju gdzie położyłem się na łóżku rozmyślając.
- Teraz pewnie bierze mnie za idiotę… Myśli że ją wykorzystałem.!
Spojrzałem na tekst piosenki oraz na nasze grupowe zdjęcie po czym się uśmiechnąłem…- Szkoda że nie pamiętam tego pocałunku – mruknąłem pod nosem. Tego samego dnia chciałem z nią pogadać ale z jakiejś przyczyny dziewczyna nie wychodziła z pokoju. Może chciała odpocząć, albo nie chce ze mną gadać…


Z punktu widzenia Pati:
Za 2 godz wyjeżdżam znowu do Polski… Stęskniłam się za domem ale nie aż tak bardzo. Po głowie chodziła mi tylko jedna myśl… Pocałowałam się z Jamsem! Może to był przypadek, a może przeznaczenie. Po tym zdarzeniu nie miałam ochoty z nikim gadać. Udawałam jakby nic się nie stało… a może powinnam z nim pogadać. Czy to by coś zmieniło ? Nieważne… Byłam już spakowana i wypoczęta więc zostało mi tylko czekać na godz 15:00. Siedziałam z Carlosem w kuchni pijąc sok malinowy.
- Będę tęsknić za wami jak pojadę – uśmiechnęłam się nagle.
- Też będziemy tęsknić – szepną Carlos.
- Jakoś taki poważny jesteś – zaśmiałam się.
- Zdaje ci się… Na pewno nie chcesz pogadać z Jamsem ? – zapytał pijąc sok.
- Wole nie… Od tego zdarzenia prawie się nie odzywamy do siebie. Próbuje zapomnieć ale nie mogę – jęknęłam smutna i zła na siebie.
- Kochasz go ? – zapytał się mnie nagle wprawiając mnie w szok.
- Nie wiem czy to można nazwać miłością. Podoba mi się i to tyle – mruknęłam.
- Wiesz Pati… Widać że czujecie coś do siebie. Oboje się lubicie i to bardzo, tylko ze wy to ukrywacie. Pasujecie do siebie i to bardzo, tylko pozwól swojemu sercu to wszystko wyjaśnić – powiedział Carlos.
- Na serio gadasz jak nie ty… Dziękuje – uśmiechnąłem się i przytuliłam go. Do kuchni weszła reszta chłopaków a ja leciutko się uśmiechnęłam i napiłam się soku.
- A tu co się dzieje ? – zaśmiał się Kendall patrząc na mnie i Carlosa.
- Carlos doradził mi w pewnej sprawie – powiedziałam.
- Przyszliśmy się pożegnać… - uśmiechną się Logan rozkładając ręce a ja wiedząc już o co chodzi, wstałam i przytuliłam się do niego. Później do Kendalla.
- A o mnie zapomniałaś ? – zaśmiał się James rozkładając ręce.
- Jak bym mogła o tobie zapomnieć – spojrzałam na niego i wtuliłam się w jego ramiona. Czułam że nie chciał mnie puścić co mi nie przeszkadzało…
- Chodź Pati, odprowadzę cie – mrukną Kendall i razem z nim wyszłam. Z smutną miną szliśmy koło wielkich domów, sklepów. Nie chciałam się odzywać ponieważ było mi cholernie smutno… Byłam już przed szkołą i odjechałam… Droga była niesamowicie męcząca, nie miałam ochoty gadać, żartować… Siedziałam skulona na fotelu i słuchałam muzyki. Zasnęłam. Wydaje mi się głupie to że ciągle o nim myślę i tak przeżywam ten pocałunek, ale nie mogłam się uwolnić od tego… nie umiałam. Wróciłam do domu udając szczęście i radość. Przywitałam się z całą rodziną i po schodach weszłam do mojego kochanego pokoju. Spojrzałam na tablice z zdjęciami chłopaków.
- Do zobaczenia – szepnęłam do siebie i położyłam się na łóżku.

6 komentarzy:

  1. Swietny rozdzial. czekam az spotka sie z James'em i se wszystko wyjasnia .

    OdpowiedzUsuń
  2. Wódka Sobieski jak kanał sueski, płynie jak woda słowiańska uroda xDD Hahhahahahahah Nie no.. Przypomniało mi się xD Polka = Mocna głowa xD Hahah
    James pocałował Pati *o* Czekałam na tą chwilę :)
    Mam nadzieję, że jeszcze sie zobaczą i wszyscy będą szczęśliwi.. Nie lubię Happy End-ów, ale w tym przypadku wolę żeby się to wszystko dobrze skończyło..

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no poległam jak oni byli pijani ;) Nareszcie Pati zaczyna myśleć o Jamesie:)
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uuuuu, pocałunek.... Nie wiem czemu, ale bardziej by MI (egoizm rzecz ludzka ;D) odpowiadało, jakby się całowała z Carlosem ;) Taki słodki ciamajda ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. tyyyytytytytyty jajajaja myyymymymym oooniii tiaaa ^^ słodziutko słoziuteńkoo ;D mraaau ^^ ty wiesz co ja sądze i ja też wiem co sądze więc sądz jak sądzisz i amen ^^ Loganiiik ^^ JAmesiiik ^^ ooo tygryseek ^^ i fioletowa żyrafaa ;D na serio dzisiaj nie brałąm maryśki ... wczoraj tak xD ... paaa :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha... nie mogę z głowy pozbyć się min Carlosa i Jamesa, kiedy Pati ich przyłapała xD
    Och.. doskonale rozumiem ją i jej kaca moralnego ;P
    Yey.. w końcu pocałunek ;D

    OdpowiedzUsuń

Everyday i'm Shufflin!!