Strony

niedziela, 16 grudnia 2012

Część 36

Oj dzisiaj się rozpisałam... mam nadzieje ze taki rozdział nie dowalił wam na psychikę tak ze pójdziecie do mojego psychologa xD Pewnie bym musiała mu kubek dać... oddam mu ten z Big Time Rush! Żartuje xd Nie oddam go bo Sylwia mnie udusi i zje xd Te let's go zapraszam! xd:

- Policja dzwoniła tutaj aby mnie powiadomić że przyjdzie dziewczyna trochę... chora - powiedział lekarz. 
- Nie jestem chora!!! Jestem zdrowa!!! NO! - tupnęłam nogą wkurzona. 
- Połóż sie na tej sofie i opowiedz wszystko po kolei - wykazał na sofę a ja szybko sie na nią położyłam - możesz zaczynać...
- Wszystko zaczęło się kiedy mnie porwali, gościu chciał okupu i wysłał filmik do Big Time Rush gdzie mój chłopak i oni... jeszcze przyjaciółka co tam mieszka ale jest z Polski i ma takie fajne niebieskie włosy ^^ Ma na imię Violotte... i oni po mnie przyjechali i zadźgali mojego chłopaka, znowu mnie porwali, oni znowu przyjechali ale chłopak żyje jakby co... i uratowali dzięki Vai która uderzyła tego kolesia patelnią. No i trafiłam do szpitala ale mała dziewczynka dała mi łom żebym mogła uciec i na gapę doleciałam do Polski i przyszłam dzisiaj do szkoły a na Angielskim gadaliśmy o mojej cnocie co mnie wkurzyło bo nie jestem dziewicą ponieważ chłopak mnie wyruchał jak byłam pijana... wtedy zerwałam z innym i byłam singielką ale właściwie pociągał mnie tamten chłopak wiec fajnie nawet że z nim spałam tylko za huja nic nie pamiętam i tak sie zastanawiałam czy powtórzyć to czy nie... a jak sie nie jest dziewicą i sie to zrobi to jeszcze boli? Bo nie chce później chodzić jak debil bo mnie uda bolą xd Nie będę mówić co bo Pan jest lekarzem i tak nie wypada... no ale to wszystko bo Sylwia przelizała sie z Jamsem na łóżku kiedy wróciłam z Las Vegas bo jeszcze gadałam o tym że pralnie zalali... wie Pan jak trudno sie pierze czterem chłopakom ciuchy? Do tego staniki Vai... nie chciał by Pan tego dotykać .. ale kazałam im prać i zalali pralnie! Do tego Gustavo mój producent co jest takim wieprzem że o matko... zawsze śpiewamy "ale z ciebie wieprz". Kendall to śpiewał na przesłuchaniu i w serialu! Kocham to!!! Chciałabym być przez chwile chłopakiem... to dziwne... ale to boli jak chłopak rucha chłopaka? Boże gejostwo wszędzie już jest xd Ostatnio weszłam na fejsa to co chwile "Gejeee" a ja że nieee! I dogadaj sie z takim ułomem... moja mama zawsze mówiła ze jestem ułomna ale to jak byłam mała bo biegałam po domu w pelerynie i krzyczałam "potężny patitek yeaaaa" a później moja kuzynka śpiewała "gdy byłem mały poszedłem na śliwki, śliwki były twarde a pestki miękkie"  i stwierdziłyśmy ze pójdziemy do Mam Talent bo jesteśmy tak zajebiste że trzeba o nas książkę napisać .. ale nie napiszą chyba że zabiorę sie za to... może kiedyś ruszę dupę xd Ale chciałabym mieć dzieci! W moim wieku to nic dziwnego chyba... Takie małe dzieciaczki moje i Carlosa będą biegać po domu! Aż orgazmu dostaje na samą myśl! To takie... aaaaw x3333 - pisnęłam i spojrzałam na lekarza który patrzał na mnie jak na idiotkę - znowu sie rozgadałam?... sorka.. i co Pan o tym myśli? 
- Dobrze... poczekaj - zadzwonił do kogoś - przyjdźcie - odłożył słuchawkę - posłuchaj Patrycjo...
- Pati człowieku!!!! - warknęłam siadając. 
- Wiec Pati... musisz wreszcie wyjść z świata fantazji i zająć sie realnym życiem - powiedział spokojnie. 
- Pan myśli ze ja to zmyśliłam?! Że co?!?!?! Ja nie kłamie... może czasami jak chodzi o oceny... ale tak to nie kłamie! To wszystko to prawda i tylko prawda! No zabijcie mnie bo zaraz jebnę... - wstałam wkurzona.
- Często ma Pani myśli samobójcze i od kiedy? - spojrzał na mnie. 
- Jakie myśli?! Przecież ja nigdy zabić sie nie chciałam! Ja kocham moje życie i chce żyć!!! Chce mieć przecież dzieci kuźwa! Jak będę martwa to raczej ich nie urodzę!!! 
- Uspokój sie... musimy ci przepisać jakieś tabletki... nie panujesz nad myślami i złością dlatego chcesz sie zabić - powiedział a mnie kompletnie zamurowało. 
- Posłuchaj doktorku bo jak sie wkurzę to będzie źle... JA MÓWIĘ PRAWDĘ!!!! - krzyknęłam na cały głos - nie jestem wariatką, nie chce sie zabić no i kurwa nie mam problemu! - zabrałam kubek z jego kawą i rzuciłam o ścianę  Wtedy dwóch napakowanych gości przyszło i chwycili mnie za ręce podnosząc do góry. Taka wystraszona rozejrzałam sie o co chodzi. 
- Zbieście ją do pokoju - powiedział lekarz a "olbrzymy" zaprowadzili mnie do jakiegoś pokoju. Dokładnie do części szpitala o której słyszałam legendy ale jeszcze nigdy tam nie byłam... do psychiatryka!. Wsadzili mnie do pokoju który cały był z gąbki, zamiast ubrań miałam taki jakby obrus który był sukienką .. nie rozumiem już nic xd Do tego na rękach założyli mi kwadraty z gąbki abym nie zrobiła sobie "krzywdy".
- Ale ja nie jestem chora psychicznie!!! Wezwijcie na świadków moich znajomych z LA! Albo mojego producenta, rodziców! Wszystkich!!!! – krzyknęłam rozkładając ręce.
- Rozumiemy ze to dla ciebie trudne ale staramy ci się pomóc – odpowiedział lekarz.
- Dobra ludzie… - usiadłam się na podłodze – róbcie co chcecie ale ja i tak wiem swoje – założyłam rękę na rękę. Spędziłam tam całą noc… dokładnie już minęło 20 godz. od kiedy tu siedzę… Nikt po mnie nie przyjechał, nie wytłumaczył… zwariuje tu.
- Uwolnijcie mnie… uwolnijcie mnie… uwolnijcie mnie… - powtarzałam to już od godz. uderzając głową o ścianę z gąbki.
- Proszę się uspokoić – usłyszałam głos lekarza.
- Siedzę w małym pokoju z gąbki już 2 dzień, do tego mam to coś na rękach a mnie strasznie nos swędzi i podrapać się nie mogę! Do tego daliście mi jakąś głupią kieckę która wygląda jak zszyte prześcieradło albo jak obrus i do tego wy mnie widzicie przez lustro weneckie a ja was nie! I jak ja mam się uspokoić? – rozłożyłam ręce.
- Proszę myśleć pozytywnie – odpowiedział.
- Jedyny pozytyw jest taki ze nie muszę chodzić do szkoły… no i że od tych waszych owsianek schudnę. Dziękuje ci okrutny świecie, matka natura zrobiła mnie w huja! – oparłam się o ścianę.
Z punktu widzenia Kendalla:
Dostaliśmy bardzo dziwną wiadomość od rodziców Pati… że znajduje się w szpitalu psychiatrycznym. Sądziłem ze Pati kiedyś zamkną ale że w wiezieniu za zabójstwo. Od kiedy uciekła z szpitala nie mieliśmy z nią kontaktu… Natychmiast pojechaliśmy do szpitala. Weszliśmy do pokoju gdzie ona się znajdowała i zauważyliśmy z jednej strony coś strasznego a z drugiej zabawnego xd 
- Patuś! – krzykną Carlos podbiegając do szyby.
- Weź mnie pan w spokoju zostaw! – patrzała przed siebie waląc się cięgle z gąbki w głowę którą miała na rekach – ma pan podobny głos do Carlosa… 
- Chwilkę – lekarz wyłączył mikrofon – kim jesteście?
- Jesteśmy przyjaciółmi Pati z Los Angeles, zespół Big Time Rush… - powiedziałem.
- Więc to wszystko prawda co ona mówiła? – zapytał zdziwiony lekarz.
- A co konkretnie mówiła? – Logan podniósł brew.
- Że została porwana, mieszka w LA, jest gwiazdą… i że uratowała ją przyjaciółka bijąc patelnią  - zaczął tłumaczyć lekarz.
- To prawda! – krzyknęliśmy równo. 
- Mój błąd… chwilowo radził bym jej nie wypuszczać ponieważ jest wściekła… - włączył mikrofon a my zauważyliśmy że Pati zaczyna już turlać się po podłodze.
- Nudzeeee się strasznie! Dajcie mi tu telewizje czy laptop! – warknęła wkurzona.
- A może chcesz ukochany zespół BTR? – zapytał James.
- To był James?! – podniosła się – nareszcie!!! – przyssała się do szyby.
- Spokojnie Pati bo szybę połkniesz – zaśmiał się Logan.
- Strasznie głodna jestem ! Jedzenie szpitalne jest straszne – jęknęła.
Z punktu widzenia Pati:
- Dziękuję – odezwał się lekarz który dawno nie wtrącił się.
- Panie szanowny itd… może Pan się nie wytrącać do naszej prywatnej rozmowy!!!??? – krzyknęłam zła.
- Może Pani wyjść – odpowiedział a ja szczęśliwa wybiegłam z tego pudła i rzuciłam się na radosną 4 moich słodzików. 
- Nareszcie mnie wypuściliście! A teraz ściągnąć tą gąbkę z moich rąk bo zastrzelę osobę która stoi koło mnie – warknęłam a Logan odsuną się ode mnie na kilka metrów… Domyślacie się pewnie ze stał najlżej.
- Już kochanie – Carlos chwycił za tą gąbkę i próbował ją ściągnąć – nie chce zejść – ciągle ciągną ale nic to nie dało – no dalej! – oparł nogą o mój brzuch i zaczął mocniej ciągnąć.
- Uważaj na rękę i na ciąże! – wydarłam się na cały głos. Zdziwiony chłopak puścił gąbkę i walną w ścianę, reszta spojrzała na mnie zaskoczona.
- Jaka ciąża?! – krzyknęli.
- Kuźwa historie mi się pomyliły xd Nie jestem w ciąży spokojnie – machnęłam ręką.
- Chce pani iść na badania? – zapytał po chwili lekarz.
- Nie zaczynajcie znowu… nie jestem w ciąży! Patrzcie – nie wiem co mnie napadło ale wstyd mi za to xd włożyłam rękę do spodni i po chwili wyciągnęłam ją całą w krwi… Tak miałam wtedy miesiączkę xd
- Mam okres czyli nie jestem w ciąży! – pomachałam okrwawioną ręką.
- Eeee… - spojrzeli na mnie wszyscy.
- Nie patrzcie na mnie tak – wytarłam rękę w koszulkę Jamsa xd
- Czym ja sobie na to zasłużyłem aby mieć bluzkę w krwi – załamał się James.
- Uciekajmy zanim znowu mnie złapią ci idioci – pokazałam na lekarzy.
- My ciebie słyszymy! – powiedział jeden z nich.
- Zdaliście test na głuchotę… gratuluje i proszę jeść dużo warzyw – uśmiechnęłam się, chwyciłam za torbę i wybiegłam z pomieszczenia jak poparzona, za mną oczywiście pieski ^^.
- To teraz do domu – powiedział Carlos.
- Wy tak ja nie. Do szkoły wracam – chwyciłam za spodnie i zaczęłam je zakładać, później ubrałam bluzkę.
- Nie mogłaś iść do łazienki? – zapytał Logan.
- Dzięki że mi przypomniałeś… muszę łapkę umyć – poklepałam go specjalnie po mordce i pobiegłam do łazienki umyć ręce.
- Pati!!! – krzykną wkurzony Logan.
- To zaszczyt nosić moja krew na twarzy… uwierz mi – uśmiechnęłam się szeroko i chwyciłam za plecak -  nie mam kilku przedmiotów ale to się wytnie – zaśmiałam się i wyszłam z szpitala.
- Bez pożegnania?! – pobiegli za mną.
- Zobaczmy się w domu -.-‘ Jesteście głupi! – wystawiłam język i skierowałam się do szkoły… I znowu z własnej woli poszłam do szkoły xd Aby uniknąć niepotrzebnej rozmowy z dyrektorem próbowałam wejść do szkoły unikając kamer. Chowając się za różnymi rzeczami, czołgając się doszłam do klasy gdzie mieliśmy akurat Niemiecki. Pewna siebie weszłam do środka.
- Witam wszystkich – szłam w stronę ławki i machałam do wszystkich.
- Wyjdź – powiedziała nauczycielka wskazując na drzwi.
- Do widzenia wszystkim! – odwróciłam się w stronę drzwi i tak jak weszłam tak i wyszłam. Zapukałam kilka razy i otworzyłam drzwi z nadzieją ze mogę wejść do klasy.
- Do dyrektora – powiedziała stanowczo nauczycielka. Z tą babą to nie ma żartów.. podła że o matko boska xd 
- Ale psze panią noo… byłam u lekarza – stałam w uchylonych drzwiach.
- Masz i tak wpisaną nieobecność… marsz do dyrektora – jęknęła nauczycielka wkurzona jak to tylko możliwe.
- Proszę się tak nie denerwować bo żyłka Pani pęknie – przewróciłam oczami i zamknęłam drzwi. Głupia Pani… głupia lekcja… głupie wszystko… powoli szłam do gabinetu.

8 komentarzy:

  1. Dobrze że sie wreszcie urawała z tego psychiatryka! Wakt gadała troche jak szurnieta ale jebusy przesadziły!! Pati sie nie zamyka w spychiatryku!! A najbardziej to mnie rozwaliłas z tą ręką, krwią i ciążą xdd Rozdział jak zwykle xdd świetny !!! <333 ;** Czekam na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. ii found youuuu ;D hahaha słucham teraz tego ^^ i przestan mi sie drzeć do mikrofonu xD jak będzie chciał to się otworzy boooże xDD ile jęków xD
    aa więc ... psychiatryk xD w sumie to ja myslałam że Vai tam kiedyś pójdzie xD w sumie to cała nasza 4 plus jeszcze chłopaki xD mieliby tam niezłe widoki jakby nas tam dali razem xD hahaha co noc pornol xD raczej co noc hardcore xD wohohoho hardcore w psychiatryku, tego jeszcze nie było xDD
    oppa gangnam style ;D
    no jak mógł gościu pomyśleć że to sa brednie?! no jaak!! xDD przecież to prawda noo xD hahaha nie no rozwaliła mnie ta historia xDD się biedna ogadałaś a gościu takie gały wystawił xD
    noo tooo czekam na nexxta ;D i przestań mnie napalaććć!! już i tak w krótkim rekawku siedzee xDD tyyy ty ty zuoo wcielonee xD i nie wyciera się krwi o Jamesa!! noo xd Loganowi to mogłas do buzi nawet wsadzic xD
    V- ehem ehem -.-
    S- jak mówiłam nawet do buzi xD tooo papaciuniam ^^ xDDD

    OdpowiedzUsuń
  3. To było niesamowite! Trochę nie ozumiem jak ona mogła wsadzić sobię rękę w spodnie, a póżniej wytrzeć ją o Jamesa i Logana:). Pati do psychiatryka?! To było by lepsze dla ludzkości, ale tej nudnej! Skąd ty masz kubek z BTR? Ja takiego og pół roku szukam i nic! Papatki;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kubek dostałam od Sylwii na urodziny xd Powiedziała ze kupiła mi go na allegro :D

      Usuń
  4. hahahahahahahahah xD rozdział genialny!! xD nie umiem przestać się śmiać xD waliła głową w ściane tak jak ja na matmie xD tylko mnie bardziej to bolało...głupie,twarde ściany -,-'' czekam na nn i serdecznie zapraszam na mojego bloga: classic-love-with-btr.blogspot.com/ ^^ będzie miło jeśli skomentujesz ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG z tą krwią (wydzieliną menstruacyjną) to mnie dobiłaś! I jeden to miał NA TWARZY.
    No ale okay.
    Rozdział jak zwykle ciekawy i nieprzewidywalny, czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zawsze super rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahah... Pati w psychiatryku? To naprawdę koniec świata! Ludzkość umarłaby z nuuuuudy bez Pati. Hym... James może powiedzieć że wysmarował się ketchapem lub farbą a Logan.... Że ktoś mu zrobił oooolbrzyyyymią malinke na twarzy ^.^ Jeach! Uwolnili ją!! Czyli jednak dorzyje do wigili... I prezentów :D Kochamm ciee i czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń

Everyday i'm Shufflin!!